-
Postów
450 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Elanczewski
-
Kolejne powody do łatwiejszego usprawiedliwienia przed sobą braku zakupu tej konsoli w najbliższym czasie xD
-
To co, jednak Switch 4000 złotych? Nie mogę (pipi)a z tych ludzi, co wierzą w te placeholderowe ceny. Macie, tu jest za 777,77 euro, ale okrągła cena: https://www.gamestop.de/Platform/Games/41109 Chyba że to jakiś trollowanie nintendowców xd
-
Nie mam już siły do tych gównianych promocji. Niby procentowo czasami wygląda to dobrze, patrzysz, o, 80%. Tylko u nich takie Darksiders 2 w eShopie nadal kosztuje 200 zł XD I tak ze wszystkimi większymi grami. Z tej okazji pójdę kupię coś na Vitę.
-
Z tego promo wziąłem Darkest Dungeon, Steins;Gate (obejrzałem połowę pierwszego sezonu animca i chyba jednak dokończę historię w grze, bo podobno taka sama) oraz Persona 4: Dancing All Night, bo Persona 4 Golden jest, jak sama nazwa mówi, złotem, a soundtrack ma znakomity. W sumie to już skończyłem tryb free battle na normalu, bo jak usiadłem do gry, to nie mogłem się oderwać Został jeszcze hard, ale to może być dla mnie za dużo. Przyjemny, młodzieżowy klimat, a nie gra dla jakichś mentalnych zgredów. I nadal się zastanawiam nad kilkoma innymi rzeczami. Straszne są te promocje od Sony w porównaniu do tych śmiesznych Nintendo, z którymi do tej pory miałem do czynienia. Tam praktycznie zawsze meh, tutaj boję się o wydanie kilku stów w jeden dzień. Co do Dig - za taką cenę warto, bo to gra na jedno dłuższe podejście, za to Heist jest o wiele lepszy. Grałem na 3DS-ie i spokojnie Top 3 indie gierek na tym systemie. Strategia turowa z widokiem z boku, z rozwojem postaci (których jest sporo), dobieraniem ekwipunku, multum poziomów i kilkoma stopniami trudności. Przeszedłem raz, a potem od razu zacząłem drugie podejście.
-
Trochę mi się opóźniło, ale jest xd Co do gry: jajkować trzeba na online. I na Battle Tree, bo poziom tam przekoksany. Chyba zrobię jakiś team z Golisopodem, strasznie mi się podoba ten pok.
-
No to gdzie ten tweet na podstawie którego napisano tego newsa?
-
Zawalili sprawę, bo Shadow Bone (Physical Ghost, więc idealny dla Marowaka) może nauczyć się na 27 levelu, a ewoluuje od 28 :|
-
Yep, za pierwszym razem Blue mnie pocisnął, bo nie uleczyłem Poksów (nie spodziewałem się tam tego frajera). Z uleczonymi już spoko, chociaż levele miał kosmiczne.
-
No nie, to była tylko taka hiperbola xd Główny bohater miał inną minę niż chyba tylko w jednej czy dwóch cutscenkach.
-
Co za perfekcyjna odsłona. Poprawiono chyba wszystko, co dało się poprawić względem X/Y/OR/AS. Triale zamiast Gymów na plus, fabuła muzyka w najważniejszych walkach i sporej części lokacji (zwłaszcza końcowych) dopierdziela po uszach, poziom trudności (zwłaszcza w wariancie exp share off + walki set) znacznie wzrósł względem banalnych poprzedniczek na 3DS-a - byłem ciągle niedolevelowany, trzeba było cały czas korzystać z weaknessów przeciwników i przedmiotów (chociaż w głównym story padłem ostatecznie tylko raz, przy próbie ognistej - Team Rowlet). Narzekać mogę głównie na zbyt dużą pomoc "serduszek" - jak już się nagłaszczemy Poksa, to co chwilę a to unika ataków, a to zostaje mu 1 HP. Raz udało mi się z pięć razy pod rząd uniknąć ataku. Przesada. Chociaż prawda jest taka, że bez tego musiałbym grindować, bo często ratowalo mi to dupę. Najlepsze Poksy. Mój ostateczny team na ligę: Decidueye, Lycanroc (MVP, niesamowicie zamiatał połączeniem swojego speeda i Stone Edgem), Vikavolt (ten special attack), Crabominable, Muk (super tank, właściwie tylko ataki ziemne go ruszały) i Marowak. Chyba wszystkie złapane przed 20 levelem, ta sama ekipa całą grę
-
Najwcześniej w ten weekend myślę ;\ Dziwne, że nikt nie recenzuje. Nintendo nie wysyłało?
-
Ja nadal gram bez i czasem jest tak, że nie mam przewagi poziomów (no, może prócz startera, który ma te 3-4 levele wyżej od reszty teamu) i walki z Totemami są ciężkie. Ale z Revive'ami i Potionami jakoś daję radę. Gorzej, że mam w ekipie dwa ciekawe Poksy (Charjabug i Crabrawler), które ewoluują w konkretnych miejscach pod prawie sam koniec gry. Poza tym jeszcze sowa, wilkołacza wersja Lycanroca, Grimer i Marowak. Ogólnie świetne są te Poksy, miałem robić rzeczy, a od środy nabiłem chyba ze 30 godzin, w tym prawie połowę wczoraj
-
Na Amazonie można: https://www.amazon.co.uk/Shin-Megami-Tensei-IV-Apocalypse/dp/B01LY9CGBQ/ref=sr_1_1?ie=UTF8&qid=1479395317&sr=8-1&keywords=shin+megami+tensei+iv+apocalypse, czyli wersja pudełkowa istnieje. Jak to z grami nie bezpośrednio od Nintendo w Polsce bywa, możliwość preordera pojawi się pewnie tuż przed samą premierą i tylko w niektórych sklepach.
-
Nie używajcie tego przekoksanego exp share (lubiłem starą wersję tego przedmiotu )i powinno być ok. Przynajmniej tak było w XY i ORAS.
-
Metal slimy są w drugiej części gry. Jedna walka i poziom w górę
-
Mi się udało skończyć siódemkę (prawie 90 h). Krótko mówiąc: widać, że stare, trochę pierdzielnik z vocations, umiejętności i czarów też po pewnym czasie robi się tyle, że trzeba szukać tych sensownych po kilku ekranach, ale mocno nadrabia historiami poszczególnych wysp. Jak wyjdzie u nas ósemka, to biorę bez wahania. Więcej napisałem w recce, może kogoś: http://www.my3ds.pl/recenzja-dragon-quest-vii-fragments-of-the-forgotten-past/
-
W multum gier jeszcze nie grałem i pewnie nigdy nie zagram, ale top 10 na obecną chwilę (liczę porty, bo nigdy nie miałem stacjonarki Nintendo, Multiplatformy też, ale mam tylko jedną): 10. FAST Racing NEO Nie grałem w to nałogowo, ale wygląda i gra się w to świetnie. Kupiłem DLC i jakoś nie grałem w nie jeszcze, ale na pewno pogram. Gniecie mnie poziomem trudności, jeżdżę na najniższym i nigdy na wyższy nie wejdę, ale i tak jest dobrze. 9. Super Smash Bros. Więcej grałem w wersję na 3DS-a, na Wii U wziąłem tylko dlatego, by zobaczyć, jak to wygląda na dużym ekranie. No i wygląda super, ale po katowaniu przenośne edycji, w tę nie chciało mi się aż tak bardzo grać. Plus brakowało mi trybu Smash Run. 8. Axiom Verge Mogłem zagrać na czym innym, ale zagrałem akurat na Wii U. Słaby ze mnie fan Metroidów, bo grałem tylko w Fusion i nawet nie skończyłem, ale po ograniu Axioma czuję się zachęcony. Łyknąłem jakoś w 2 dni, łażenie po tym labiryncie wciąga, jest nawet ciekawa fabułka w tle, muzycznie zróżnicowanie, strzela się soczyście. Wszystko na miejscu. 7. Donkey Kong Country: Tropical Freeze Nie skończyłem (jeszcze), ale podoba mie się. Trudniejsza rzecz niż większość platformówek od Nintendo, przyjemnie się skacze. Raczej typowa platformówka, ale czy to źle? 6. Yoshi's Woolly World Yoshi jest za to prosty, ale tylko wtedy, gdy gna się do końca poziomu. Tak jak wyżej pisze funditto - jeśli chce się zbierać rzeczy, to już tak prosto nie jest. A mi się chciało i wszystkie włóczki moje. Sielankowa atmosfera również na plus, lubię mało nadęte gry. 5. Pikmin 3 Na listach panów wyżej Pikminów nie ma, podejrzewam, że nie grali. Ja się skusiłem i jeśli tak wyglądałyby strategie na konsolach, to bym grał we wszystkie. Udanie rozwiązane sterowanie, ciekawe mechaniki z kolorami stworków i zadaniami, które mogą wykonać, nie tak niski poziom trudności. Tylko za krótka. 4. The Legend of Zelda: Twilight Princess HD Moja ulubiona Zelda 3D, chociaż nie grałem jeszcze w Skyward Sword (Wind Waker HD podobał mi się chyba najmniej ze wszystkich twójwymiarowych Zeld i nie zmieścił się w mojej topce). Przypadła mi do gustu mroczniejsza atmosfera, świat, Midna, zamiana w wilka. No i świątynie, ścisły top w serii. 3. Xenoblade Chronicles X Jak bardzo jestem zawiedzony, że Xeno X robi gorzej praktycznie wszystko od poprzedniczki (którą ograłem na Wii U właśnie i kocham, chyba moja ulubiona gra w ogóle), tak to nadal jest wielgachny tytuł. Odkrywanie świata na piechotę jest niesamowite, lokacje są śliczne i ogromne, trzeba uważać na faunę i florę, która może nas zapipiać jednym ciosem. Wbrew pozorom gra po zyskaniu mecha jednak trochę traci, bo zmniejsza się to wszystko, a walki w robotach są chaotyczne (wolałem prostszy system z jedynki, Chain Link > Overdrive), a protagonista bez głosu i w dodatku nie liczący się za bardzo w fabule to jest bardzo słaba sprawa po Shulku. Ale te pierwsze 40-50 godzin to bardzo miło spędzony czas. No i soundtrack 2. Mario Kart 8 Nie jestem into gry wyścigowe, do online też mnie nie ciągnęło, ale Mario Kart to jest taka rzecz, w którą mógłbym grać codziennie. Najprzyjemniejsze wyścigi ever i najlepsze DLC od Nintendo. Od poziomu dopracowania tej gry boli głowa. 1. Splatoon Totalne zaprzeczenie tego, w co wcześniej lubiłem grać. Sieciowy TPS? Walnąłbym w łeb, jakby mi ktoś dwa lata temu powiedział, że przegram w grę z tego gatunku 300 godzin. Grałem nałogowo w okolicach premiery, często wracałem także potem, gdy dodawane były kolejne tryby, mapy i bronie. Okropnie wciągające, najsilniejszy syndrom "jeszcze jednego czegoś", w tym wypadku potyczki, jaki miałem od dawna. Szkoda tylko, że nigdy nie udało mi się wbić do S+, nadal najwyżej w S. Na liście nie zmieścił się wspomniany Wind Waker, Pokken Tournament, Freedom Planet czy Deus Ex: HR, w którego świetnie gra się na Wii U,a także Super Mario Maker, który jest moim największym zawodem na tej konsoli. Nie grałem/za mało grałem w takie gry jak: Bayonetta 2, Rayman Legends, Captain Toad, Super Mario 3D World, Lego City Undercover, czwarte Project Zero, Paper Mario, Tokyo Mirage Sessions #FE. Shantae, Steamworldy czy Shovel Knighta ograłem na 3DS-ie. Także no, Wii U nie ma gier.
-
Około trzykrotnie, bo ma mieć 1 teraklopa, a Wii U ma 0,35.
-
No, te okładki nie są aż takie nowe, bo mam takie "Solaris" i "Dzienniki Gwiazdowe".
-
Jeszcze gdyby poboczni NPC-e byli tacy sami, ale nawet postacie kluczowe dla fabuły mają powtarzające się modele.
-
Jest ustalona.
-
Ja się mega wciągnąłem i mam już chyba ze 40 godzin (nie gram w nic innego). Jestem na 10+ wyspie. Jakie to jest dobre: to rozwijanie zawodów, te kolejne historie, które wcale się nie nudzą, bo są zazwyczaj jeszcze lepsze niż te początkowe. Wkurzają tylko zagadki w niektórych dungeonach. Widać też wzrost poziomu trudności, postacie z mniejszą liczbą punktów życia w walkach z bossami są permanentnie zagrożone śmiercią.
-
Czytałeś może jego książkę o Czang Kaj-szeku? Świetna lektura, ma chyba z 800 czy 900 stron i to niby typowo historyczna książka, ale wciąga lepiej jak niejedna dobra powieść.
-
DK DK DK, SMM nawet nie ma po co brać, przecież to jest gorsze od jakiegokolwiek Mario. W Mario masz pewność, że będzie minimum bardzo dobrze, a w Makerze to jak se znajdziesz, to może będą fajne poziomy, a może nie.