Stało się to kiedy Grizzlies robili run, gwizdnęli ofensa na -14, Kyle wyleciał.
Już nie takie powroty robili, z tą obrona to pewnie by nic nie dało.
Fajny start, potem GSW poszli w strefę, Grizzlies przez 2 kwarty w obronie tylko byli w stanie generować straty, nic nie bronili, i tak to poleciało.
Dobrze, że w PO każdy mecz to inna historia, ale następny mecz to must win.