-
Postów
4 301 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
4
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Frantik
-
Obsługa myszki pewnie się w końcu pojawi - oficjalnie bądź nie. Moderzy nie takie rzeczy ogarniali :)
-
Jakie Steam ID? :) Pod "Alienator" Cię w każdym razie znaleźć nie można.
-
Oj, może być różnie. Właśnie gruchnęła informacja, że wersja PC nie obsługuje myszki: http://www.gram.pl/news/2017/11/03/pecetowe-nioh-complete-edition-bez-wsparcia-dla-myszy.shtml Wiadomo, że gierka definitywnie pod pada, ale ortodoksi pewnie skreślą gierkę już na starcie za taki kwiatek.
-
Ja, jak ogólnie nie lubiłem SSG, tak chyba od czasu odcinka z tag teamem z Hitem, zaczął mi się podobać. Czuć różnicę od Blue i pozostałych form w tym, że wyraźnie boostuje prędkość. Fuzja faktycznie wydaje się przegięta, bo Jirenowi nawet drgnęła powieka... a tak na serio, to jeśli rzeczywiście Goku będzie musiał w następnym odcinku użyć Blue z Kaiokenem, to trochę przesada moim zdaniem.
-
Nie no, tym roku już oficjalnie wbijam się na imprezę. 11. Frantik (Steam ID: Dziker)
-
No i chyba koniec pieśni. S6 stoi pod znakiem zapytania, a jeśli w ogóle będzie, to bez Kevina https://naekranie.pl/aktualnosci/kevin-spacey-zwolniony-z-serialu-house-of-cards-nowe-oskarzenia-2539915
-
Mówiłem, że z Media mailem przyślą. :) Ja jeszcze nie dostałem. :/ Edit: Dostałem
-
Forumku, a jakbym się chciał zabrać za Yakuzę, to lepiej zacząć od 0, czy Kiwami? Z tego co czytam w internetach to generalnie "jeden rabin powie tak, a drugi inaczej". Z jednej strony lepiej poznawać giereczki w kolejności jak były wydawane, czyli wedle tej zasady wypadałoby zacząć od jedynki, z drugiej w Kiwami podobno dodano bezpośrednie nawiązania do Zero i nawet jest trofka za posiadanie zeń sejwa, więc... sam już nie wiem.
-
Takie tam promocyjne uzupełnienie residentowej kolekcji dziś nastąpiło: Szkoda, że nie ma u Gabena. Byłoby wtedy razem z resztą zbioru, ale cóż poradzić Prosiak pewnie się dziwi, cóż za ustrojstwa w niego ładuję, bo Capcomowi się nawet 16:9 tu dodać nie chciało, ale może retro klimat będzie dzięki temu lepszy.
-
Po trochę ponad 15h zobaczyłem napisy końcowe i... dawno nie miałem tak ciężkiego orzecha do zgryzienia przy ocenie gierki. :/ Niestety spora część początkowych zarzutów zostaje: często niepotrzebnie zakręcona budowa poziomów, skutkująca częstymi przestojami, bo "Hm, którędy dalej?" (a różnie działający znacznik celu, czy jedna ze słabiej zrobionych map jakie widziałem w grach od paru lat nie pomagają), tony bezsensownych znajdziek a'la karty gwiazd, po których olaniu od razu bawiłem się lepiej, do tego chamskie killroomy, gdzie chyba autorzy ciut za mocno zapatrzyli się na Dooma i raczej nie wyszło to tu jak powinno... (szybko stwierdziłem, że o ile nie ma w okolicy dowódców bez końca spawnujących posilłki, to wystarczy ustawić się za winklem i noobską taktyką, żywcem z Hotline Miami 2, spokojnie masakrować nadbiegających, dość tępych przeciwników. Szkoda, ze tak późno dostajemy w łapy shotguna, który pozwolił mi już bez nerwów wynikających z częstych zgonów zaniechać takich tanich sztuczek.) Kilka pierwszych godzin spędzonych z grą generalnie zapowiadało zawód, ale: Po zbyt rozwleczonym, przydługim prologu (4-5 godzin?) gra w końcu zaczęła nabierać rumieńców pod w zasadzie każdym względem: fabularnie ruszyło z kopyta, BJ przestał w końcu , wylądowaliśmy w ciekawszych miejscówkach, dostaliśmy więcej giwer i poznaliśmy ciekawsze postaci. Nadal jednak czegoś do ideału brakowało i to uczucie zostało już ze mną aż do końca. Dziwaczność otoczki, o której wcześniej pisał już chyba Amer: po ograniu New Ordera i Old Blood niby dobrze wiedziałem, jakich klimatów mogę się tu spodziewać, acz w kilku miejscach nieco przeholowano - chyba miało być śmiesznie i\lub badassowsko, a wychodziło co najmniej dziwacznie, jeśli nie wręcz niesmacznie. Przytoczony tu już czy też to chyba takie dwa najbardziej jaskrawe przykłady, przy których miałem "Yyy... że co?". Reszta contentu\humoru w cut-scenkach na szczęście była już klasą samą w sobie. Znów Tarantino by się nie powstydził. 8) Nie ból(pipi)ę tu o zasadność obecności mniej lub bardziej dosadnych podtekstów politycznych (tak w lewo jak i w prawo), za które Wolfowi 2 tak bardzo obrywa się od graczy na zachodzie, acz warto to też odnotować. Poza tym gunplay i oprawa graficzna dostarczały (mamy tu zdecydowanie jeden z najładniejszych systemów oświetlenia, jaki widziałem w giereczkach). Giwer może faktycznie nie jest dużo, niektóre ich apgrejdy wydawały się mi kompletnie bez sensu (choć to pewnie zależy od stylu grania), ale nie czułem braku czegokolwiek, może poza snajperką z prawdziwego zdarzenia. Strzelanie daje masę funu, a combo chociażby dwóch shotgunów czyni z nas w zasadzie niepowstrzymaną maszynę do zabijania na bliski dystans, czyli jakieś 90% gry. Koniec końców... uważam, że jest dobrze, ale bez porządnego (i pożądanego) (pipi)nięcia. Gierka zdecydowanie zbyt długo każe nam czekać aż w pełni pokaże, czym jest, karmiąc nas przez ten czas trochę nie wiadomo czym, a i zabrakło mi czegoś mocnego na koniec (bossów jako takich nie uświadczymy, co jest ostatnim, acz istotnym zarzutem z mojej strony), a szkoda. Ode mnie 8 na szynach. Mniej więcej oczko niżej od TNO. Chciałem nawet zjechać w kierunku siódemki, ale sentyment do marki robi swoje. :P Nadal dobrze się bawiłem, ale spodziewałem się więcej, oj sporo więcej. Przy oczekiwaniu na ostatnią część trylogii będę już sporo ostrożniejszy. :/
-
Produkcja serialu wstrzymana na czas nieokreślony. https://naekranie.pl/aktualnosci/netflix-zawiesza-zdjecia-do-6-sezonu-house-of-cards-na-czas-nieokreslony-2531330
-
Warto dokończyć :) W którymś sezonie faktycznie zaczęły troszkę nużyć głównie pustynne klimaty, ale potem dostaliśmy akcje... chyba w Tajlandii, a nawet w Korei Północnej przez jeden czy dwa odcinki. :D
-
Generalnie zawiła sprawa z tym serialem. W 2010 roku ukazał się pierwszy sezon Strike Back spod skrzydeł brytyjskiej stacji Sky. Pierwsze skrzypce grał tam Richard Armitage, a rzecz była poważną, współczesną opowieścią wojenną (tak przynajmniej ją zapamiętałem). Później produkcję serialu przejął Cinemax, kompletnie odmieniając jego oblicze. Na swój sposób zrobiono z tego takie Call of Duty Modern Warfare - The TV Show, dodatkowo całość dopakowano ogromem testosteronu i odrobiną humoru. Bromance głównego duetu Stapleton-Winchester działał na ekranie znakomicie, a Strike Back przez 4 kolejne sezony nigdy nie pozwalał się nudzić. Jak dla mnie to druga, po Banshee, najlepsza produkcja od Cinemax. Tamta historia jednak została już zamknięta i ni z gruchy, ni z pietruchy ponownie Sky ogłosiło, że serial wraca - znów z nową obsadą, z nową fabułą. Pierwszy odcinek już można oglądać. Ktoś coś? :)
-
3x03 nadał na poziomie. Powoli zapełniają się wszystkie luki w układance. I to Cypress Hill zrobiło konkretnie
-
Zgadzam się z dwoma przedmówcami - ja tam nie widzę szczególnych powodów do marudzenia, ot poprawny trailerek i fajnie, że coś ewoluuje. Nadal czekam z wywieszonym jęzorem. :)
-
Z oficjalnego Twittera MGS. W sumie niczego poza wsparciem dla 4K się nie spodziewam.
-
Czwarty sezon startuje 15-ego listopada.
-
Trochę jak syn marnotrawny powracam na łono Sony po ponad roku przerwy. Już na samym początku Prosiak mile łechce lepszym frameratem w Bloodborne dzięki Boost Mode, a i Uncharted wydaje się nie zawodzić.
-
-
Pierwszy sztos tej konferencji
-
Ogólnie na zachodzie nie pomógł też polityczno-ideologiczny shitstorm wokół marketingu i samej gry. Tutaj Bethesda trochę przecholowała i jak widać już odbija się im to czkawką. :/
-
@Janush Zapowiedziano seasson pass chyba z czterema fabularnymi dodatkami, w których wcielimy się w innych bohaterów. Czy będą one na miarę TOB? Nie wiadomo. A i niestety mam podobne odczucia co Wredny i Amer - na razie mocno średnio. :/ Z masteringiem dźwięku jest ewidentnie coś nie tak i to niezależnie od platformy (PC u mnie), znajdziek jest za dużo i wybijają z rytmu, do tego ta świadomość, że choćbym węszył po zakamarkach jednej lokacji i przez 20 minut, to i tak bankowo coś pominę. Sam prolog na U-Boocie trochę zbyt przeciągnięty. Na szczęście coś zaczyna się ruszać od momentu dotarcia z Mam nadzieję, że teraz już będzie tylko lepiej. Mam też delikatny problem z konstrukcją poziomów - bardzo często zdarza mi się zacinać w poszukiwaniu przejścia dalej, co w połączeniu "z problemem znajdźkowym" potrafi czasem doprowadzać do szewskiej pasji. Najgorzej póki co miałem w . Tak, wiem, że jest przycisk wyświetlający nam marker aktualnego celu, ale często niewiele on pomaga. Humor, gunplay (może poza ciut za dużymi modelami giwer, które z początku trochę raziły) i klimat są tym niemniej bardzo fajne.