-
Postów
4 301 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
4
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Frantik
-
Ano, niestety. Ronoake miało przynajmniej jakiś klimat (do pewnego momentu) i fajną miejscówkę, a tutaj prawie zupełnie nic nie robi. :/ Pierwsze 2-3 odcinki były nawet w jakiś sposób obiecujące, ale dalej to już szkoda strzępić klawiatury według mnie.
-
Jestem po 03x04 i faktycznie takie to jakieś... bez polotu. Czuć trochę, jakby scenarzystom kończyły odjechane, oryginalne pomysły. Niezniszczalne zombiaki, zombie-szczury, cuda na kiju, a mimo to ogląda się to jakoś tak bez przekonania. Humoru też jakby mniej. Odcinek na złomowisku to w ogóle jakaś groteska, w negatywnym sensie niestety. :/ Btw. wyjaśnili w ogóle, o co chodziło z może niezbyt uważnie oglądałem pierwszy odcinek czwartego, ale nie wyłapałem niczego o tym.
- 95 odpowiedzi
-
- Zombie
- apokalipsa
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
4 z 6 poziomów trudności jest... jak dla mnie całkiem wyważony - ot, trzeba grać z głową. Szczególnie w sytuacjach, kiedy podniesiemy alarm i dowódcy zaczynają ściągać posiłki: zbyt długo kampimy w miejscu - giniemy, z kolei jeśli przeszarżujemy - bardzo szybko giniemy. Poza tym raczej luźno. :) Dotarłem do pierwszy widoczek na to mały opad szczęki. Żadna odsłona Metra by się nie powstydziła.
-
U mnie też nie (PC). Możliwe, że sklep, w którym zamawiałeś, przyśle Ci kod na DLC mailem. Miałem tak przy okazji RE7 - Media Expert przysłało mi kodzik na preorderowe bonusy z dwa tygodnie po premierze, a w przypadku kilku gier kupowanych w Konsoleigry, czas ten wahał się od paru dni do tygodnia. No chyba że kupowałeś stacjonarnie, to nie mam pojęcia jakby to miało wyglądać. W sumie bez uprzedniego zamówienia przez neta to nie jest preorder, więc nevermind. Czekajmy, powinni przysłać. :)
-
Ukoronowanie giereczkowych zakupów w tym miesiącu nie mogło być u mnie inne i okładeczka z drugiej strony: Aż nie wiem, która ładniejsza.
-
Tak, blizna pojawiła się w DLC do jedynki, choć niezbyt kojarzę jej genezę i znaczenie... Więc poza symboliką pewnie nie niesie z sobą niczego wielkiego. :) A, ktoś wcześniej narzekał też na małą różnorodność przeciwników w TEW2 - z tym, po przemyśleniu, muszę się nie zgodzić. W jedynce wcale nie było tego więcej, a może nawet mniej. No chyba że chodzi o powtarzalne modele bazowych "zombiaków", to faktycznie zaczęło rzucać się w oczy od początku: grubas, dwa rodzaje chudzielców, ze dwa rodzaje lasek i tak w kółko. Faktycznie projektanci i graficy mogli się trochę bardziej postarać.
-
Zacząłem sobie NG+ na Przetrwaniu. W porównaniu do początków na Nightmare to jak spacerek po parku - biegam sobie bezstresowo, sadzę headshoty i wbijam jak Rambo w całe chmary potworków. :D Zostały mi do znalezienia ze 3 wspomnienia, 2-3 dokumenty i chyba 10 figurek, choć niezbyt mam pomysł, gdzie tego wszystkiego szukać - możliwe, że zostało gdzieś w środkowych chapterach. Przemyślenie odnośnie zakończenia Chociażby o jakimś DLC, póki co, nie słychać zupełnie nic, a przy jedynce seasson pass ogłoszono już przed premierą, o ile mnie pamięć nie myli. Chciałbym, byśmy dostali przynajmniej trylogię, tym bardziej przy tak zwyżkowej formie kolejnych odsłon, no ale chyba wszystko zależy od sprzedaży, która przy TEW2 obecnie jest podobno mocno taka sobie. :/ DLC mogłoby opowiadać na przykład o losach Także... jest w czym wybierać.
-
Pękło. Cóż to była za przygoda Spodziewałem się w najlepszym razie poprawnego średniaka, a dostałem prawdziwe DZIEŁO. Tak też TEW2 zyskuje u mnie pozycję największego pozytywnego zaskoczenia roku. O i ile część pierwsza miewała jedynie przebłyski geniuszu, będąc przy tym nieoszlifowanym diamentem, tak sequel poprawia niemal wszystkie jej bolączki. Wszystko zostało powiedziane już wcześniej i mimo początkowego sceptycyzmu jedyne, do czego teraz mógłbym się przyczepić, to nadal nieco niedoskonała strona techniczna. W szczególności druga połowa gry to istny rollercoaster emocji i wrażeń - ilość nawiązań i puszczania oczka do fanów pierwszej części mile łechtała, a bardzo emocjonalna końcówka znów pozytywnie mnie zaskoczyła. Mocarne 9/10. Bez dyskusji. Must have dla fanów survival horrorów i nie tylko. :)
-
11-12-13 chapter - faktycznie czysta jazda bez trzymanki Ten boss przywołał jedne z najcieplejszych growych wspomnień. No cud, miód - Aż nie chcę żeby ta gra się kończyła. :( Mocno się ucieszyłem, kiedy znalazłem Firepower wyraźnie lepszy od pozostałych handgunów, a headshoty wchodzą równie soczyste, co kiedyś. :D Średnio za to rozumiem sens zawarcia w tej grze - jednym headshotem nie ubijemy dosłownie nic, a niezłym trzeba być mocarzem by trafić 2 z rzędu bez zaalarmowania niemilca.
-
Ciekawostka: w wersji PC można sobie, poprzez odpowiednią komendę w konsoli, włączyć w pełni funkcjonalny tryb FPP. Może pobawię się na NG+ :)
-
W zapowiedzi następnego odcinka Goku mówi, że pokaże laskom z U6 Czy to... nie jest trochę mało logiczne, biorąc pod uwagę, że rzekomo ma odzyskiwać siły? :/ A ep. 112 nawet fajny. Dobrze, że najwidoczniej dostaniemy walkę Vegety z w końcu godnym go przeciwnikiem.
-
Zacząłem 10 chapter, co się działo w tym 9 to ja nawet nie Na tak atrakcyjne miejscówki czekałem od samego początku. Klimat wylewał się z ekranu. A wcześniej niesamowicie długo męczyłem walkę ze . Skurczybyk napsuł mi krwi, że w pewnym momencie prawie był ragequit. :/
-
A tymczasem Lord Gaben wylądował wśród 100 najbogatszych Amerykanów według Forbesa.
-
Trochę aż wstyd było nie mieć, to lepiej późno niż wcale :)
-
Mi też jakoś... o ile przez pierwszy akt bawiłem się świetnie, tak na starcie drugiego już zacząłem się męczyć. Może to też przez to, że o wiele bardziej wessało mnie The Evil Within 2. :P Skończyć pewnie skończę, ale jest oczko niżej względem części pierwszej. :/
-
Nie ma respawnu zasobów, jeśli o to pytasz, ale też chyba nigdy nie traci się dostępu do żadnego obszaru (przynajmniej na razie, u mnie 7 chapter) Btw. pokonał ktoś Dropi coś ciekawego, czy generalnie szkoda amunicji i lepiej dać sobie spokój?
-
Jak ogólnie mam przesyt seriali, tak na Punishera nie mogę się doczekać. Jeszcze tylko niecały miesiąc.
-
w 4x03 pozytywnie zaskoczyła zmiana miejscówki - w końcu jakaś odskocznia od tego szarego, smutnego jak (pipi) Gotham. Od Gordona w pewnym momencie zaleciało nawet takim tanim Bondem. :D Niestety wygląda na to, że to jednorazowa atrakcja, a kompletnie po najmniejszej linii oporu. :/ Póki co, o dziwo, nie ogląda się źle tego sezonu
-
Ano, całkiem przyjemne otwarcie. O dziwo bez zbędnego zamulania i klimat miejscami był mocarny - czy to przez ujęcia, czy przez soundtrack właśnie.
-
Najnowsze wyniki sprzedażowe RE7 mówią, że pękła granica 4 milionów sztuk, co wreszcie spełnia oczekiwania Capcomu. Pewnie Gold Edition jeszcze coś dołoży od siebie i RE8 w podobnej formule mamy jak w banku.
-
Racja. Choć z początku trochę raziło mnie, że raz np. kuszę ma na plerach, a po chwili znika nie wiadomo gdzie. Drobiazg, w jedynce chyba zresztą też tak było. Właśnie zacząłem 6 chapter, napsuł mi trochę krwi i potrzebowałem kilku prób, nim udało mi się go położyć przed wystrzelaniem się z amunicji jakiejkolwiek, tak druga walka nieco mnie rozczarowała. Banalnie prosta, wystarczyło Na plus za to design pokraki - w jakiś sposób wydał mi się mocno silenthillowy. I ten uczuć kiedy z dropnie 6 pocisków do snajperki.
-