-
Postów
4 301 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
4
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Frantik
-
Z jakiegoś powodu to jedno chyba z bardziej zaskakujących anime ostatnich nie ma jeszcze swojego wątku, a że niedawno rozpoczął się jego trzeci sezon (obecnie dostępny jest już S03E02), to pomyślałem, że doskonała okazja do wypełnienia tego braku. :) Sama baja na pewno jest specyficzna. Nie stroni od typowych "japońskich dziwactw", szczególnie przy demonstrowaniu zachwytów kosztujących serwowane dania, ale jest to wszystko raczej w granicach przyzwoitości, ze tak powiem. Zanim w ogóle zacząłem oglądać nie dowierzałem polecającym, że "anime o gotowaniu" może wzbudzać emocje, a jednak bardzo się myliłem. Co jeszcze lepsze - twór ten ciągle trzyma, jeśli nie rosnący, to na pewno stały, wysoki poziom. Zapowiada się na to, że sezon trzeci również da radę. ^_^
- 21 odpowiedzi
-
- anime
- chińska bajka
- (i 4 więcej)
-
Na cały świat gry składa się 5 regionów różnej wielkości. Każdy to osobna mapa. Na razie mam dostęp tylko do pierwszego, o którym pisałem we wcześniejszym poście. Nie jest on zbyt duży. O znajdźkach też tam już w sumie napisałem - waluta, uzbrojenie, którego swoją drogą znajdujemy od groma i masę czasu spędza się na ekranie ekwipunku (czuję się autentycznie jak w Destiny, co chwilę porównując na przykład miecz dający 155 punktów obrażeń z tym dającym 148, ale za to z bonusem od trucizny itd, itp.), do tego grobowce\kurchany elfów, grywalne wspomnienia oraz wspomnienia w formie puzzli do ułożenia, za które dostajemy exp. Do tego dochodzą randomowe eventy, które zdarzały się już w SoM. Tyle na razie dostrzegłem aktywności pobocznych. Ze znajdźkami wiąże się też pewna zmiana w mechanice działania wież - teraz, gdy na taką wejdziemy po raz pierwszy i ją przejmiemy, możemy w trybie FPP niejako skanować okoliczny obszar dookoła w poszukiwaniu lokalizacji wspominanych sekretów. Jeśli coś namierzymy, to dostaniemy w tamtym miejscu ciągle widoczny znacznik. Jeżeli to komuś nie pasuje to może oczywiście węszyć na ślepo. :)
-
Gdy wyjdą nowe Ryzeny to na pewno na tą samą podstawkę, czyli nie będzie trzeba zmieniać płyty. A "roadmap" architektury Zen rospisany jest na razie aż do 2020 r. :)
-
Pograłem niecałe dwie godzinki i, szczerze mówiąc, nie wiem czy nadal jestem w prologu, czy już w pierwszym chapterze, w każdym razie biegam po i jego niewielkich przyległościach. Miasto dość gęsto zabudowane i niemal wszędzie coś się dzieje - a to Gondorczycy tłuką się z grupkami orków, a to orkowie urządzają zasadzki na tych pierwszych. Co rusz spotykam wodzów robiących różne swoje eventy znane już z Shadow of Mordor. Co rzuca się w oczy to na pewno zwiększona ilość znajdziek wszelakich (elementy uzbrojenia, gemy, waluta), rozbudowano też aktywności poboczne - na razie zauważyłem grobowce na wzór tych z ostatniego Tomb Raidera, tyle że bez zagadek. Znajdując takowy możemy wziąć udział we wspomnieniach a zupełnie "zaliczyć" go możemy odnajdując poukrywaną w lokacji określoną liczbę elfickich tekstów i dzięki temu otworzyć coś na wzór skarbca (to z kolei jak nauka języków z RotR), ponoć dostajemy za to apgrejdy, exp i legendarny\epicki ekwipunek. Doszła też mechanika tropienia orkowych kapitanów, bardzo podobna do tej z trzeciego Wieśka (odpalamy "zmysł" i idziemy po śladach delikwenta) Całość na pewno jest bardziej filmowa i rozbuchana. Mam wręcz wrażenie, że w ciągu tych dwóch godzin zobaczyłem więcej cut-scenek i ekspozycji fabularnej niż w całym Shadow of Mordor. Od strony technicznej to tak jak Graczdari napisał - bez rewolucji, ale mimo to ładniej i ciekawiej. Na plus śliczne animacje bohatera, a movement wydaje się być też nieco bardziej płynny i intuicyjny.
-
A jak się już jedynkę skończy, to i naprawdę warto po dwa fabularne DLC siegnąć. :) Długie nie są, a i kilka rzeczy robią moim zdaniem lepiej i ciekawiej niż podstawka + rozwijają historię.
-
Wiadomo coś kiedy embargo schodzi? Bethesda od paru lat ma w zwyczaju nie dawać przedpremierowo kopii do recenzji, więc spodziewam się, że i tu przed 13.10 ich nie zobaczymy. :/
-
Podobno specjal wyszedł w dwóch wersjach - 2 osobne odcinki 109 i 110, oraz połączona - 45 minut z minutą dodatkowej sceny, której nie ma w wersji osobnej.
-
A może to jakaś inna forma Jirena? Z przekokszonego byka zmieni się w chudego kurdupla, coś jak przeskok z drugiej i trzeciej na czwartą formę Friezy. Niekoniecznie silniejsza, bo trudno to sobie wyobrazić, ale może... słabsza? Chociaż naah, buty nadal nie pasują.
-
Frieza? Na pewno nie. Spójrz na stopy - ewidentnie widać w zarysie buty, a F. nie miał ich w żadnej formie. Co do transformacji to jeszcze bardziej wątpliwe - dopiero co wyprowadził goldena z "bety". Dla mnie wygląda to jak cherlawa wersja Jirena. :D
-
Jakiś plot twist musi być.Co do teorii, że ta postać to Zarama (smoczy bóg, twórca super smoczych kul i chyba taka naj- najwyżej postawiona persona w całym uniwersum DB, potężniejsza nawet niż Zeno), to mogłoby być ciekawie. Pozostałe opcje: Nieujawniony jeszcze, potężny fajter? Wątpię, sylwetka nie pasuje raczej do nikogo. Choć przydałoby się, żeby Frieza dostał jakąś porządną walkę, a obecnie nie widzę godnego kandydata (nawet z Toppo nie powinien mieć chyba większego problemu, a i nie chciałbym żeby skończył na gagu, na przykład zostając trafionym miłosnym atakiem Ribrianne ) Czy to jakiś villain? Raczej nie - nie było dotychczas pod to żadnej podbudowy, choć z drugiej strony wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że ten arc przeciągnie się na 2018, więc na wszystko jest jeszcze czas.
-
Kolejny ładny kadr Co ciekawe w oficjalnej DB Wiki pojawił się już opis nowej transformacji, a w nim ciekawe zdanie Beerus, sądząc po jego zazdrosnej reakcji, chyba nie ogarnął tej sztuki, acz coś czuję, że Vegeta może znów wyskoczyć z nią jak z czapy i załatwić osłabionego już Jirena, dokładnie tak, jak to ongiś zrobił z Blue i złotą frezarką. Choć, szczerze mówiąc, liczę na coś innego, bardziej oryginalnego. :P
-
Obstawiam, że Frieza z jakiegoś powodu postanowił Odcinek 110 sztos, muzyka, walka i oczywiście transformacja.
-
Parę razy chciałem kupić, ale zawsze przypominało mi się, jak bardzo męczyłem żeby skończyć jedynkę, to mi się odechciewało. :/
- 40 odpowiedzi
-
- dragon ball
- xenoverse
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Season Pass jest wyszczególniany w składzie edycji Gold i kolekcjonerki (o dziwo nie). Co ma zawierać - nie wiadomo.
-
Ogłoszenie od tworców na Steamie głosi:
-
Jeśli mechanika gierki mnie wciągnie i będzie miodnie, jak na przykład w Shadow of Mordor (no, pod koniec już trochę męczył), czy Phantom Painie, to i raz na ruski rok przygrindować mogę choćby i kilkadziesiąt godzin. Pytanie tylko czy faktycznie nie pociągnięto tu tego do granic absurdu.
-
Dopiero? Zawsze startował w połowie października. Cieszyłem się, że Ash już niedługo, a tu zonk.
-
Pojawiają się pierwsze recenzje: Zachwycony Eurogamer http://www.eurogamer.pl/articles/2017-10-05-srodziemie-cien-wojny-recenzja oraz zdecydowanie chłodniejszy osąd Gry-Online http://www.gry-online.pl/S020.asp?ID=12295 Dla mnie najważniejsze jednak, że obie recenzje, niezależnie i zgodnie twierdzą, że bez problemu można olać złowieszcze mikrotransakcje i zupełnie nic z tego tytułu nie stracimy. Cały temat zresztą od początku trącił dla mnie bullshitem Biorę day one. Ale będzie ciachanie orkowych czerepów.
-
do usunięcia
-
Jeden odcinek specjalny długości dwóch odcinków, albo 2 w jednym. Jak zwał, tak zwał. W każdym razie - tak. ;)
-
Kolejne spoilery do odcinków 111-114
-
Neogaf donosi o rzekomo obniżonym poziomie trudności względem części pierwszej
-
Wczoraj udało mi się położyć łapy na demku wersji alpha dostępnym podobno tylko dla tych, którzy wsparli zbiórkę na Kickstarterze. Skromne wrażenia: - Przejście udostępnionego fragmentu zajmuje jakieś 20-45 minut, zależnie od tego, jak ogarniamy budowę poziomu i to, co oraz w jakiej kolejności mamy zrobić. (gra nie oferuje żadnych wskazówek, tudzież jakiejkolwiek formy "prowadzenia za rączkę") Według twórców finalna gra zaoferuje 6-8h zabawy. - Chodzimy, omijamy pułapki, strzelamy i w dość interesujący sposób zdobywamy "klucze" do kolejnych pomieszczeń. Mam nadzieję, że takich klimatycznych interakcji w pełniaku będzie więcej. - Klimat i atmosfera miażdżą. W pełnej wersji liczę na rozbudowane lore i możliwości jego poznawania, a także na nieco więcej "zagadek środowiskowych" - Zginąć jest bardzo łatwo - wystarczy 2-3 razy oberwać od kurczako-ślimaka (albo raz, gdy na nas wskoczy), ewentualnie wleźć w pułapkę i od razu po nas. Autoregeneracja chyba jest, acz nigdy nie zdążyła nawet wskoczyć. - Amunicja jest wybitnie limitowana i w demie nie ma możliwości jej uzupełnienia, co wymusza ostrożność i dokładne celowanie, choć i tak mam wrażenie, że obecnie to, iż przeciwnik raz pada po jednym strzale z "pistoletu", a innym razem po trzecim trafieniu jeszcze wierzga, jest zupełnie losowe. - Strzela się bardzo przyjemnie. Giwery mają kopa. - Graficznie i dźwiękowo jest bardzo dobrze, acz optymalizacja jest biedna. Opcji graficznych, poza zmianą rozdzielczości, brak. A czas loadingu pozwala na spokojne zrobienie sobie herbaty piętro wyżej i powrót, czyli niezbyt ciekawie. No ale to pre-alpha i w sumie nie ma co się przy(pipi) do technikaliów.
-
Edycja premierowa miała bardzo ładną okładkę, a tu walnęli jakimś Smerfem. :/ Przynajmniej cenowo dość sympatycznie - 179 PLN konsole\129 PC.