-
Postów
4 299 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
4
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Frantik
-
Nie wiem do końca po co, ale idzie remake kontynuacja BWP:
-
Ten trailer jest po prostu... dziwny. Na początku jakieś ckliwe przebitki sugerujące niby, że każda z postaci mogła zginąć w finale poprzedniego sezonu. Potem znowu jakaś nowa osada ze zgrają randomów, no bo przecież ktoś będzie musiał napędzać licznik zgonów w nadchodzących odcinkach. Całość oczywiście tak zmontowana, żeby nie pokazać nikogo z głównej ekipy, co by się główny cliffhanger uchował. No i śmieszny tygrysek. Meeh. I tak będę oglądał, ale tym nie zachęcili mnie ani trochę.
-
- 91 odpowiedzi
-
Możliwe, że w moich wspomnieniach HR wygląda lepiej niż faktycznie, a zapamiętałem go jako grę bardzo ładną. No cóż, 5 lat od premiery to kawał czasu, a grałem zaraz po niej.
-
Może bardziej srebrna. Pierwszeństwo ma chyba jednak nadal House of Cards, a jeśli chodzi o budżet, to Marco Polo zjada oba, no ale to nie super hero. Mimo wszystko trochę boję się, że wzięli się za równoczesne stukanie zbyt wielu seriali (z samego tylko uniwersum Marvela), przez co ich poziom może ucierpieć. No ale mam nadzieję, że Netflix to jednak Netflix i gniotów nie wypuszczą.
-
Jednak będzie
-
Fakt, graficznie temu do szału daleko, szczególnie jeśli chodzi o wspomnianą mimikę twarzy. A reszta wygląda jak tylko lekko podkręcone Human Revolution - widać wyższą rozdzielczość i lepsze oświetlenie. Nie żeby mi jakoś bardzo zależało na wizualnych wodotryskach, ale coś nie widać tutaj mocy tego rzekomo nowego super-silnika (Dawn Engine), którym devsi się tak chwalili. Mnie dużo bardziej rażą te toporne przejścia z gameplayu do animacji takedawnów i cut scenek, choć nie jestem pewien czy i w HR nie wyglądało to tak samo. Martwi także wspomniana przez Quaza spora ilość bugów. Zważywszy na to, że do premiery został niemal dokładnie miesiąc i na to, ilokrotnie data premiery była już przesuwana (4 razy? 5?), nie nastraja to zbyt optymistycznie... Ale i tak biorę day one. Nie wiem jeszcze tylko czy na PS4, czy na blachę - zależy od wymagań na tę ostatnią.
-
Trailer świetny, oby sezon też był tak dobry.
-
Nadrobione, goty sezon. Co najmniej tak dobry jak pierwszy, a może i lepszy. Jedynie po finale spodziewałem się czegoś więcej, a było w miarę spokojnie, no może poza Najbardziej w kolejnym sezonie czekam na jakiś sensowny "kontratak" wiadomej strony. Teraz Beeman i spółka zapunktowali, bo w sumie głupio byłoby, gdyby przez cały czas dawali się ogrywać jak dzieci, ale coś sensownego jeszcze musi się przez te dwa sezony dziać.
-
Anczarted, tylko że grasz babką.Trochę pif paf, cutscenek, wchodzenia po skałach itp. No, takie trochę brutalniejsze\bardziej dosadne Uncharted. Dopisz jeszcze zbieranie roślinek i innego badziewia ze skrzynek, polowanie na zwierzątka, no i crafting wraz z rozwojem postaci.
-
Po trzech odcinkach drugiego sezonu jestem skłonny twierdzić, że poziom serialu wyraźnie zwyżkuje. Jak na razie mniej jest jazdy po schematach z wszelkich innych tworów sci-fi, no i teoretycznie zniknęła jedna z bardziej denerwujących postaci, a trójka nowych wydaje się całkiem strawna. Oglądający wiedzą o kogo chodzi Melissa O'Neil powoduje, że jest na kim oko zawiesić, a i całość nie nudzi - lekki i przyjemny serial na lato.
-
No, Masorz, widzę że nie tylko mnie drugi sezon 12 małpiszonów pozytywnie zaskoczył. Przy pierwszym spodziewałem się crapa, ale w sumie dało się to oglądać, no a do tego Amanda Schull Głównie dla niej to męczyłem, bo reszta bohaterów dość nijaka niestety. W drugiej serii jednak faktycznie dorzucili do pieca i ogląda się to bardzo fajnie. Jestem dopiero po siódmym odcinku, bo dotychczas ten serial miał u mnie chyba mimo wszystko najniższy priorytet, ale wygrzebuję się powoli z innych, także niedługo pewnie dokończę ten. W sumie ten motyw wirusa i przedstawienia tamtejszego postapo w przyszłości kojarzył mi się mocno z The Division, no ale to w pierwszym sezonie.
-
http://naekranie.pl/aktualnosci/hbo-robi-serial-w-chinach-poznaj-szczegoly-the-psychic-947936 - HBO kręci w Chinach serial o nastolatce widzącej duchy. Zapowiada się ciekawy miks motywów.
-
Uff, dobrze słyszeć. W takim razie za jakiś czas ruszam z dwójeczką. Co do jedynki zaś, zapomniałem dodać, że mimo kilkunastu lat od premiery, tytuł ten nadal jest zaskakująco przyjemny w obyciu. Obawiałem się siermiężności, topornego sterowania i postaci poruszających się, jakby były zbudowane z kloców drewna. Na szczęście niczego takiego nie doświadczyłem - ogólnie więc giera zestarzała się lepiej niż dobrze.
-
Fatal Frame aka Project Zero (PS2) Wiecie co? Strasznie wymęczył mnie ten tytuł i gdy przychodzi do podsumowania, pojawia się gorycz. Świetna, klimatyczna opowieść, została jak dla mnie zarżnięta przez namolny backtracking i... długość gry, chyba. Nie wiem w sumie z czego to wynika, ale jakoś w połowie zacząłem odczuwać autentyczne zmęczenie - duchy zamiast straszyć i budować poczucie zagrożenia, zaczęły po prostu irytować. "No (pipi), znowu ty?" mruczałem często pod nosem, gdy po raz n-ty przeganiałem jedną z kilku powtarzających się przez całą grę zjaw, które na dodatek często lubią pojawiać się w losowych miejscach i momentach. Pstrykanie aparatem w przeciwników to nawet fajny patent i, jak nabierze się odrobiny wprawy, do czasu daje spory fun. Soundtrack to tutaj perełka - klimatyczny ambient w niektórych ciemnych korytarzach nadal potrafi zjeżyć włos, a i jęki duchów są niczego sobie. Mimo 15-stu lat, które pierwszy FF ma już na karku także i oprawa graficzna nie kłuje w oczy. To nadal dobry przedstawiciel staroszkolnego survival horroru z całym tego inwentarzem - przez wzgląd na sam ten fakt warto się z nim zapoznać, choć opisane przeze mnie wady pozostawiają spory niesmak. W tym przypadku powstrzymam się też od wystawienia oceny. Mam w planie ograć całą trylogię. Oby kolejne części poprawiły to, co tu mi nie odpowiada.
-
Drugi odcinek jakiś taki przyjemniejszy od pierwszego, aczkolwiek wiem, że oba należy traktować jako jedną całość. Jest iskierka nadziei, że będzie dało się to oglądać, o ile tylko trochę ograniczą psychodelę. Nawet dobrze, że pod koniec Strasznie mnie irytowała ta postać.
-
Pierwszy odcinek zadebiutuje 2. sierpnia. Ja chyba tradycyjnie zaczekam aż wyjdą wszystkie epizody i dopiero wówczas kupię i zrobię maraton.
-
Wyczuwam z tego trailera duże podobieństwo do Gone Girl, tylko jakby trochę mroczniej było. Czekam
-
Siódmy sezon zadebiutuje dopiero latem 2017 http://naekranie.pl/aktualnosci/gra-o-tron-oficjalnie-opozniona-przyblizona-data-premiery-i-liczba-odcinkow-943271
-
Pierwsze wrażenie po przegraniu ok. 6. godzin: http://www.gry-online.pl/S022.asp?ID=11384 Dawać mnie to
-
Trochę tak, choć mnie akurat schizowe przerywniki z Hannibala aż tak nie raziły. Były w większości mocno artystyczne, często ładne i czuć było, że próbują przekazać jakąś symbolikę. W Mr. Robocie natomiast tylko silą się na udawanie rzeczywistości, nadal małpując Fight Club do potęgi. Problem w tym, że jak dla mnie ta formuła wyczerpała się już gdzieś w połowie pierwszego sezonu i teraz samo obserwowanie pogłębiającej się psychozy u głównego bohatera nie wydaje się ani trochę interesujące.