-
Postów
4 298 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
4
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Frantik
-
Naah, jakoś za parę dni dopiero obejrzę. Nie mam ciśnienia, a masa seriali w kolejce do nadgonienia. Po finale szału sie nie spodziewam, ale może mnie zaskoczą.
-
Dziś jadłem: całkiem smakowite. Mogę polecić, choć wiem, że ich wygląd może budzić pewne niezdrowe skojarzenia
-
To byłby jeden problem z głowy. Już się bałem, że małe cebulenie na tym zasilaczu parę lat temu teraz się zemści.
-
Pany, jest rozkmina. Oto mój dziad-PC: Niestety, są już gry, których ten dzielny set nie ruszy - głównie przez starego Phenoma. W związku z czym zacząłem powoli myśleć nad "modernizacją", tak powiedzmy w kwocie 1,5-2k PLN. Na pewno do wymiany leci mobo i CPU. Najmłodsza z całego zestawu grafika już zaczyna słabować przy najnowszych tytułach, więc też można by pomyśleć o czymś, choć o tym myślałbym jakoś po premierze słynnych Pascali\Polarisów. Do tego wszystkiego buda się już praktycznie sypie... I wychodzi na to, że mógłbym w zasadzie składać nowy rig, z tego przekładając co najwyżej napęd, dyski i Xonara Z zasilaczem jest zagadka, bo niestety ten model ma krótkie okablowanie non-modular, a w nowych obudowach zasilanie z reguły ląduje na dole i nie wiem czy nie będzie zonka, że któryś przewód okaże się za krótki. RAM 4 kości po 2GB zastąpiłbym najchętniej 2x4, albo 1x8 z późniejszą opcją dołożenia drugiego tyle. Co robić? Jak żyć?
-
Mam wrażenie, że wszystko, od teraz aż do wielkiego finału, zmierza do konfrontacji już w Westeros. Między nimi będzie gdzieś armia White Walkerów, z którą pewnie w końcu jakoś sobie poradzą. Jest jeszcze Tyrion, ale mam wrażenie, że on jest w stanie dogadać się z każdym, byleby dali mu chlać i rukać w spokoju Reszta po drodze do odstrzału. #takbedzie
-
Tyle czasu zabierałem się za założenie wątku tego serialu, że niedawno skończył się 3. sezon, a tu dalej nic. No ale chyba lepiej późno niż wcale. Widziałem, że parę osób z forumka, prócz mnie, również ogląda. W ogóle mam mam dość ciekawe przejścia z Czarną listą. Pamiętam początki emisji jeszcze w 2013 r. i po kilku(nastu) pierwszych odcinkach byłem raczej zniesmaczony. Bo to nijaki procedural i jakieś głupie to, bo niby mamy super-hiper groźnych przestępców, ale takich, co to prawie nikt o nich nie słyszał FBI jest bezradne, ale na szczęście gdy na scenę wkracza ten pocieszny pan: puf: śmiertelnie niebezpieczny villain daje się podejść jak dziecko i pozamiatane. Tak wyglądała większość odcinków. Pamiętam też epizod, w którym ścigali jakiegoś złego, który już nie pamiętam co robił, ale była akcja, że ten wyskoczył z rozpadającego się samolotu pasażerskiego, agenci jakoś próbowali ścigać go w powietrzu, ale nie pykło. Bad guy przeżył skok bez szwanku. Nie pamiętam tego dokładnie, więc mogłem coś przekręcić. W każdym razie pomyślałem wówczas "No ja (pipi), co ja oglądam? , 4/10" I na jakiś czas odpuściłem. Później jednak, jakoś z braku laku, zacząłem nadrabiać i muszę przyznać, że już było lepiej. Zacząłem lubić pociesznego pana, czyli Raymonda "Reda" Reddingtona, głupkowaci agenci FBI przestali tak bardzo razić, a przeciwnicy bywali nawet ciekawi. Gdzieś tam rysował się też powoli jakiś główny wątek z drugą główną bohaterką, czyli Elizabeth Keen: Serial czasem lubi mocno popaść w telenowelę, zdarzają się przestoje i dłużyzny, no ale oglądam. Można powiedzieć, że to takie moje guilty pleasure - żaden goty serial, ale z nudów można obejrzeć. Dla mnie idealna rzecz do puszczenia sobie w tle, gdy robimy coś mało absorbującego. To już 3. sezony, będzie i czwarty, a także spin-off - The Blacklist: Redemption Niektórzy zarzucają temu widowisku, że jest zbyt "grzeczne", no ale w końcu producentem jest NBC, a nie któraś ze stacji kablowych. Nie usłyszymy więc tu ani jednego "faka", przemoc i krew, jak już są, to raczej dość oszczędne, a maksimum golizny, na jakie możemy liczyć, to pani w grubym staniku. Mi jednak klimat pasuje - nie wszystko musi od razu jechać po bandzie. Jakiś czas temu były plotki o przejęciu show przez Netfliksa, no ale, póki co, skończyło się tylko na prawach do emisji. Co do spin-offa, proponuję początkowo dyskutować o nim też tutaj. Później, jeśli się przyjmie i rozkręci, to założy się mu osobny wątek. Aaa. Chyba najmocniejszym punktem ostatniego sezonu było: czyli jednej z głównych postaci. Niby shocker, którego nikt się nie spodziewał i dość odważne posunięcie. Musze przyznać, ze scenarzyści mnie tu zaskoczyli. Zostały mi jeszcze ze 3 odcinki do nadrobienia, ale podejrzewam, że nic się w tym wątku już magicznie nie odmieni.
- 7 odpowiedzi
-
- 1
-
- blacklist
- czarna lista
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
W końcu obejrzałem pilota. Pierwsze wrażenia jak najbardziej pozytywne. Mam nadzieję, że tego dusznego klimatu zapadłej mieściny nie zepsują i dalej cackać się też nie będą.
-
No nie wiem, ostatnio jakoś słabiej z tymi cycami. W poprzednim sezonie chyba nie było w ogóle, tylko w pierwszym ze 2-3 razy o ile pamiętam. Także bez szału pod tym względem. A nawet jak ją ktoś lubi z twarzy, to niestety często stroi brzydkie grymasy. Prócz niej to tak średnio jest tam na kim oko zawiesić. Chyba jest jeszcze tylko ale osobiście nie trafia ona w moje gusta. Generalnie jakoś niezbyt potrafię zmusić się do oglądania, choć pierwszy odcinek nowego sezonu mnie nawet pozytywnie zaskoczył. Nowe miejscówki i postacie na plus. Pod koniec zaprezentowano też głównego złego czyli
-
(...) Mam na razie wrażenie, że gram chyba w najlepsze Uncharted - z ciekawą, w końcu nieco dojrzalszą narracją i klimatem. Sam gameplay wydaje się być też znacznie lepiej zbalansowany pod kątem proporcji strzelania, eksploracji i, nazwijmy to, wszelkich ekspozycji fabularnych. W końcu gunplay wydaje się też być w miarę okej, choć przeciwnicy są dziwnie odporni na nawet kilka trafień gdzie indziej niż w głowę, ale to już pikuś, szybko można przywyknąć. Mimo tego wszystkiego, trudno mi odpędzić się od wrażenia, że jednak lepiej bawiłem się przy Rise of the Tomb Raider te 2 miesiące temu. Pomijając oprawę graficzną, bo RotR to jednak tylko podrasowany TR 2013, tam sama eksploracja, szukanie znajdziek, ukrytych miejscówek, czy choćby głupich napisów w innych językach dawała mi tonę funu, którego jakoś nie czuję w Uncharted. Gdzie w przygodach Drake'a coś tak dobrego jak grobowce z fajnie pomyślanymi zagadkami i designem? No, ni ma. Jest tylko przesuwanie skrzyń i banalne "obracanko-układanki" Większe tereny wydaję się być tu wepchnięte nieco na siłę, choć może nowa lokacja pokaże mi w tym względzie coś ciekawszego. Dość sztampowo wypadają też sekwencje, gdzie gra zachęca nas do cichej eliminacji przeciwników. Szkoda, że oprócz czajenia się w trawie i zwisania na gzymsach praktycznie nie mamy dobrego sposobu na podejście oponentów. Nie ma nawet czegoś tak prostego jak mechanizm zwabiania czy odwracania uwagi, albo przynajmniej tego nie odkryłem. Tym większa szkoda, gdyż nie dysponujemy żadną bezgłośną bronią, jak łuk albo kusza, czy pistolet z tłumikiem. I tu znów punkt dla Lary. Żeby nie było: Uncharted 4 póki co bardzo mi się podoba, ale do piania z zachwytu jeszcze brakuje. Żeby nie było tak krzywdząco: Wczoraj grę ukończyłem i choć nadal uważam, że RoTR wymienione przeze mnie wcześniej rzeczy robi lepiej\ciekawiej (eksploracja, znajdźki, zagadki, stealth) To przy całokształcie U4 to są po prostu pierdoły i można nie zwracać na nie uwagi przy ogromie i pietyzmie dopracowania gry od Psiaków. Wszystkie pozostałe elementy ostatecznej przygody Drejka doprowadzono niemal do perfekcji i bez wątpienia przez najbliższe lata będą służyć za wzór dla innych gier tego typu. Całościowo doświadczyłem jednej z najpiękniejszych growych przygód mojego życia. Czwarte Uncharted to gra kompletna, perław pełni zasługująca na miano jednej z wizytówek PS4 i Playstation w ogóle. Dla gier takich jak ta wiem, że warto być graczem i mówię to, jako chyba już znany tu, anczartedowy sceptyk. Mają ode mnie to -10/10, a niech tam. Viva la ND Ano i jeszcze muszę stwierdzić, że scenariusz i sposób prowadzenia fabuły w U4 niestety tak trochę zjada dość płytką historyjkę z ostatnich przygód Larci.
-
Może wcześniej nikt się nie pochwalił dużym rozmiarem przyrodzenia oraz pomysłem rukania Daenerys w zamian za 1000 statków? Ten poprzedni król, dziadek, już pewnie nie mógł
-
Nawet jeśli faktycznie to jest i będzie już wieczny w internetach Sam odcinek taki sobie, acz nadal na poziomie. Trochę zaskoczyło mnie jak Sansa ale w sumie nie dziwota, po tym jak przehandlował ją Boltonom. No a jeszcze bardziej zdziwiło mnie to, jak w momencie znalazła się obok niego. Myślałem, że kroi się podróż na co najmniej dwa odcinki, a tu zonk
-
Też macie wrażenie, że ostatnio Emma Watson jest niemal wszędzie? Tym razem Disney zwerbował ją do roli Pięknej, tej od Bestii:
-
-
Komiks podobno nie stronił od różnych zwyrolskich akcji, rynsztokowego języka i generalnie contentu mocno 18+, sam niestety nie czytałem. Śmiem podejrzewać, że ekranizacja zostanie mimo wszystko mocno ugrzeczniona. Wystarczy porównać oryginał TWD z serialem. Tym niemniej jestem zaciekawiony, jak to wyszło tutaj. W moim rozumieniu postać Preachera to taki miks Constantine'a i zabijaki w stylu tych znanych z Banshee. Ogólny klimat produkcji tez winien być wypadkową tychże, czyli może być okej.
- 188 odpowiedzi
-
- kaznodzieja
- preacher
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Serial właśnie wystartował a wątku nie znalazłem, więc pomyślałem, że najwyższy czas takowy założyć Jestem ciekaw czy ekranizacja będzie choć w połowie tak kontrowersyjna i brutalna, jak ponoć komiksowy oryginał. Mimo odmiennych klimatów, chciałbym żeby Kaznodzieja był czymś, co wypełni mi pustkę po zakończeniu Banshee. A jak będzie? Zobaczymy. Do nowych tworów AMC podchodzę z rezerwą - moim zdaniem, oprócz TWD i Breaking Bad, później już nic nowego nie wypaliło im na dłuższą metę. Nie liczę tu Fear TWD i Saula, bo to twory w dużej mierze jadące na popularności swoich pierwowzorów. Tutaj materiał źródłowy mają świetny i aż się prosi, żeby pokazali pazur. Pierwszy odcinek już krąży, więc można oglądać i komentować. ^_^
- 188 odpowiedzi
-
- kaznodzieja
- preacher
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
My tu pitu pitu o soundtrackach, tymczasem najnowszy odcinek Super znów był całkiem... na poziomie. Fajnie, że pokazują w końcu nowe planety i postaci, a akcja z tą całą może zwiastować całkiem ciekawe zmagania, oby nawet i na kilka przyszłych epizodów. Chociaż myślę, że Chociaż nie obraziłbym się, gdyby Vegeta znów miał swoje 5 minut i nie był tylko cały czas w cieniu Goku, wpadając przy tym w rolę niemal postaci pobocznej.
-
Tak panowie zachwalacie, ze chyba po skończeniu U4 łapię za Dooma. Brakuje mi mięsistego fpsa, a tu wydaje się być wszystko, co trzeba. Gra ktoś w multi na PC?
-
Ciekawostka taka: Podobno działa nawet akceleracja 3D. Rzecz wymaga oczywiście przerobionego PS4
-
Dobry finał średniego sezonu. Cóż, twórcy jakoś musieli sobie radzić przy obciętym budżecie, bo ponoć Cinemax zdrowo przykręcił kurek. I tak dobrze, że historia w ogóle została w miarę spójnie zamknięta. Cała zmiana konwencji i pójście w zapychanie odcinków zamulającymi retrospekcjami średnio mi się podobało, ale finalnie dostaliśmy dobre pożegnanie z fanami. Nie mam żadnych "ale" odnośnie zakończenia, a to już coś. Ewolucja Brocka faktycznie na duży plus. W poprzednich sezonach miałem tej pierdoły serdecznie dosyć, a na końcu okazał się spoko gościem.
-
Nic dodać, nic ująć. Gram sobie w U4 od wczoraj, właśnie przed chwilą dotarłem Mam na razie wrażenie, że gram chyba w najlepsze Uncharted - z ciekawą, w końcu nieco dojrzalszą narracją i klimatem. Sam gameplay wydaje się być też znacznie lepiej zbalansowany pod kątem proporcji strzelania, eksploracji i, nazwijmy to, wszelkich ekspozycji fabularnych. W końcu gunplay wydaje się też być w miarę okej, choć przeciwnicy są dziwnie odporni na nawet kilka trafień gdzie indziej niż w głowę, ale to już pikuś, szybko można przywyknąć. Mimo tego wszystkiego, trudno mi odpędzić się od wrażenia, że jednak lepiej bawiłem się przy Rise of the Tomb Raider te 2 miesiące temu. Pomijając oprawę graficzną, bo RotR to jednak tylko podrasowany TR 2013, tam sama eksploracja, szukanie znajdziek, ukrytych miejscówek, czy choćby głupich napisów w innych językach dawała mi tonę funu, którego jakoś nie czuję w Uncharted. Gdzie w przygodach Drake'a coś tak dobrego jak grobowce z fajnie pomyślanymi zagadkami i designem? No, ni ma. Jest tylko przesuwanie skrzyń i banalne "obracanko-układanki" Większe tereny wydaję się być tu wepchnięte nieco na siłę, choć może nowa lokacja pokaże mi w tym względzie coś ciekawszego. Dość sztampowo wypadają też sekwencje, gdzie gra zachęca nas do cichej eliminacji przeciwników. Szkoda, że oprócz czajenia się w trawie i zwisania na gzymsach praktycznie nie mamy dobrego sposobu na podejście oponentów. Nie ma nawet czegoś tak prostego jak mechanizm zwabiania czy odwracania uwagi, albo przynajmniej tego nie odkryłem. Tym większa szkoda, gdyż nie dysponujemy żadną bezgłośną bronią, jak łuk albo kusza, czy pistolet z tłumikiem. I tu znów punkt dla Lary. Żeby nie było: Uncharted 4 póki co bardzo mi się podoba, ale do piania z zachwytu jeszcze brakuje.
-
- 235 odpowiedzi
-
Ponoć pierwszy odcinek już do obejrzenia Jest chyba jakiś wyciek, czy coś.
-
Właśnie obaliłem Pomorskie Niefiltrowane. Zaskakująco przyjemny lager z wyraźną, acz bardzo szybko zanikającą goryczką po każdym łyku. Słodowe, dobrze wchodzi. Plus za fajną butelkę z zamknięciem, bo nie wiem jak się to fachowo nazywa:
-
Mam i ja: Wprawdzie złapane na Pchlim , ale dzięki temu nabyłem sporo szybciej, niż początkowo planowałem.
-
Oba Kormorany sztos piwka, tego środkowego portera nie piłem. Ostatnio dokończyłem mój urodzinowy czteropak piwek z browaru Gloger, co wrzucałem tu fotkę z miesiąc temu. I tak: Karty na stół - porter bałtycki - wyczuwalna, acz nienachalna alkoholowość, jak na 9 volt chyba i tak nieźle. Goryczka dość solidna, ale nie powodująca wykrzywiania facjaty. Przyjemne aromaty czekolady i palonej kawy Głos wodza - koźlak - spodziewałem się, że będzie mdło i nudno, a tymczasem wyszło z tego bardzo bardzo pijalne piwo. Szczegółów już nie pamiętam, bo piłem jakiś czas temu, tym niemniej cały zestaw goty. Wrażenia z pozostałych dwóch piwek z setu opisywałem kilka stron wcześniej.