-
Postów
4 298 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
4
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Frantik
-
W temacie o anime godnych polecania widziałem, że co najmniej kilka osób ogląda niniejsze anime, przez niektórych swojsko zwane Kabanami, więc pomyślałem, ze w sumie można założyć osobny wątek. Ja po trzech odcinkach jestem nastawiony bardzo pozytywnie. Choć widać mocne podobieństwa do Tytanów (w końcu tworzy to chyba samo studio), to bardzo pozytywnie wypadają bohaterowie - w końcu jakieś postacie z jajami i dobry klimacik. https://www.youtube.com/watch?v=cbxfXbs9Mpo
-
Już jest Dla mnie drugi sezon był faktycznie nieco słabszy, albo to pierwszy ustawił poprzeczkę tak wysoko, że wpadłem w pułapkę własnych oczekiwań Średnio pamiętam, co działo się w ostatnim sezonie, ale mierziły mnie nieco wątki I pamiętam, że w ostatnim odcinku chyba Zobaczymy, co przynosi nam sezon numer trzy.
-
Młodość (2015) Film zdecydowanie nie dla każdego. Co dla jednych będzie piękną historią o wielu uniwersalnych, życiowych wartościach, dla innych okaże się pseudoartystyczną wydmuszką o banałach. Do mnie aplikuje się wariant pierwszy. Oglądając to, miałem momentami wrażenie obcowania niemal z kulturą wyższą, a to przy filmach rzadko się zdarza. Stary Michael Caine wzbija się na wyżyny kunsztu, a reszcie obsady również nie da się raczej niczego zarzucić. No i strona wizualna - prawdziwa, dwugodzinna uczta dla oka. Osobiście średnio jestem fanem szeroko pojętego kina europejskiego, ale ten obraz zrobił na mnie ogromne wrażenie. Mimo paru dłużyzn daję mocne 9/10. Polecam szczególnie tym, którzy lubią sobie obejrzeć coś ambitniejszego.
-
Czyli teraz piraci dorżną tę platformę już do końca? Smutno. Dobrze, że NX niby niedaleko.
-
Nic poza nakupowaniem gier w giftach i ich późniejszą sprzedażą mi do głowy nie przychodzi. Trzeba jeszcze pokombinować, jak nie być na tym stratnym, więc teoretycznie średnia opcja. Tak to już chytrze zrobili, że hajsu ze steamowego portfela nie da się spożytkować nigdzie indziej, niż na samym Steamie.
-
Stało się. Dobrnąłem do końca. W sensie został jeszcze ale, po zasłyszanych opiniach, nie chcę wchodzić na ng+ przed DLC. Teraz może sprawdzę lochy, no i dawać Old Hunters Swoją drogą ostatni bossowie wydali mi się śmiesznie prości w porównaniu do poprzednich. ukatrupieni za pierwszym podejściem. Ten przedostatni to w ogóle jakiś bekowy twór, no bo Ogólnie giera 10/10, GOTY 2015, a nie tam jakieś Wiedźminy i MGSy Gorzej, że niby prawie skończyłem, a mam ledwie połowę trofeów - 46% bodajże.
-
1. Sezon 4. jest, IMO, jeszcze słabszy od połowy 3. 2. z Felicity jest jeszcze gorzej. Ciągłe foszki, smutki i płacze 3. Wróć jeśli już kompletnie nie masz co oglądać
-
No w 3. odcinku w końcu jakaś konkretna akcja, coś się zadziało. Tylko ciekawe, co właściwie knuje Murzyn? Od pierwszego epizodu można wyczuć jakieś niecne zamiary, już trochę zaczyna mnie drażnić to jego uparte "Bez wyjątku wszystkich olewać i płynąć do celu." Jego gadka o bezpiecznym miejscu wydaje mi się zwykłym bullshitem.
- 91 odpowiedzi
-
Takie odcinki to ja rozumiem Oczywistego chyba wszyscy fani się spodziewali, ale akcja w Winterfell to już klasa, za którą tęskniłem. Nowa postać zapowiada się intrygująco, a Tyrion wywołał u mnie szczery uśmiech na mordzie. Nie mogę się doczekać kolejnego odcinka, a naprawdę dawno tak przy GoT nie miałem. Oby tak dalej!
-
Hejtowane przez większość Ghosty były, moim zdaniem, całkiem spoko, przynajmniej na tle późniejszych futurystycznych bullshitów. Najbliżej było im do ducha MW. Boleję, że nie ma dwójki tylko jakaś zrzynka z Killzone'a i piu piu w kosmosie. Swoją drogą, ciekawe co będzie dalej? Od Ghosts począwszy każdy kolejny CoD wysuwa się coraz dalej w przyszłość. Teraz mamy już kosmiczne floty, ale co za rok? Brną w ślepy zaułek.
-
Fajny ten nowy Killzone
-
Dziś w nocy spać nie mogłem, to nadrobiłem sobie 11 i 12 odcinek. Ten ostatni potwierdza, że serial najbardziej strawny jest w epizodach rozgrywających się w ciekawych realiach historycznych - obok Dzikiego Zachodu, całkiem przyjemnie oglądało się akcję w latach 50-tych ubiegłego wieku. Szkoda, że scenarzyści nie poszli bardziej w skakanie po różnych, wcześniejszych niż 20-30 lat, epokach. Pewnie budżet nie pozwala na tak częste ekstrawagancje z ubiorami, scenografią i statystami. Reszta to niestety dno i metr mułu. Przede wszystkim jest infantylnie i niesamowicie kiczowato, a myślałem, że już gorzej niż w obecnym sezonie Arrow być nie może. Wszelkich idiotyzmów i nieścisłości w scenariuszu trudno się już doliczyć. I podobnie jak przedmówcy, wywaliłbym jakieś 3/4 obsady z Vandalem, Atomem i murzynką z końskimi zębami na czele. Troszkę drażni mnie też Snart, a konkretniej jego niesamowicie sztuczna i denerwująca maniera mówienia, jakby ciągle, na siłę chciał brzmieć jak totalny badass. I jeszcze te niby groźne spojrzenia ze zmrużonymi ślepiami. Pewnie gdyby miał powiedzieć, że jadł płatki zbożowe na śniadanie, byłoby tak samo. Jako Captain Cold we Flashu jeszcze był znośny. Może dlatego, ze było go tam mniej, nie wiem. Rory był do zaakceptowania jako bezmózgi osiłek i przydupas Colda, ale odkąd Pątniczka wydawała się nawet interesującym przeciwnikiem, na pewno bardziej niż Vandal. No ale niestety dała podejść się jak dziecko i tyle jej było. I tak, drugi sezon został już oficjalnie potwierdzony jakiś czas temu.
-
No cóż. Chciałem mieć rację, ale z drugiej strony być może dostaniemy kolejne ciekawe pojedynki
-
Trwa jeszcze darmowy weekend z ową gierką na Steamie. Na początku kręciłem nosem, że wygląda to to jak kolejna tania, chińska gierka f2p, ale pograłem jak na razie 3 godzinki i nie mogę wyjść z podziwu, jak przyjemnie się w to pyka. Gameplayowo tytuł przywodzi na myśl nieco starsze odsłony CoDa (jeszcze bez latania po ścianach i jetpacków), z tym że tutaj giwery mają wyczuwalny odrzut, a sam feeling strzelania jest dalece bardziej miodny. Dość zwarte mapy, nastawione na dynamiczne starcia piechurów. Prócz tego cybernetyczne powerupy, jak np. czasowa niewidzialność, zwiększona odporność na obrażenia z regeneracją hp i tym podobne. Wszystko dopełnia standardowe levelowanie, unlocki i zdobywanie expa. Jedynym novum wydaje się być system SkillSync - działa to chyba tak, że możemy współdzielić umiejętność specjalną naszej postaci z okolicznymi członkami drużyny i vice versa. Całość pływa w GitSowej otoczce - grywalne postacie wybieramy spośród członków znanej z pierwowzoru Sekcji 9 , a walczymy z randomowymi najemnikami przypominającymi nieco Helghastów z Killzone'a. w czasie gry słyszymy (anglojęzyczne) głosy doskonale znane z anime, a cyberpunkowy klimat mile łechce. Można by marudzić, że Ghost in the Shell zasługuje na coś więcej niż sieciową strzelankę - co najmniej na coś na miarę Deus Eksa, no ale cóż... Grę robi wydaje Nexon. Z trybów mamy drużynowy deathmatch, dominację i CS-owe podkładanie bomby. Zanim wskoczymy w pvp, musimy odbębnić prosty samouczek - jak widać nic szczególnie odkrywczego. Przy okazji wyboru preferowanego trybu rozgrywki możemy oglądać kilkunastosekundowe wstawki wzięte żywcem z anime. Gra, póki co, dostępna jest w early accesie. Niewykluczone, że skończy jako f2p, ale nie jest to pewne. Przynajmniej, na obecną chwilę, to nie pay2win - kupować możemy jedynie estetyczne bzdety. Raczej nic, co zaburzyłoby balans. Obecnie, w promocji trwającej do 3. maja, można niniejszy tytuł o przydługiej nazwie, nabyć w najtańszym pakiecie za całe 2,49 euro, czyli przysłowiowe 10zł z groszem. Jak dla mnie uczciwa cena za dość miodną sieciową strzelankę w cyberpunkowym klimacie. Devsi ponoć dość żywo rozwijają projekt i, od czasu zamkniętej bety w grudniu zeszłego roku, jest coraz lepiej w każdym aspekcie. Osobiście nie napotkałem jeszcze lagów, większych bugów i cziterów, odpukać. Aaa... gra jest już spolszczona i ma śmiesznie niskie wymagania sprzętowe, z GTS 450 w wymaganiach zalecanych - czyli powinna ruszyć nawet i na pralce. Graficznie jest schludnie, choć czasem można przyuważyć rozmytą teksturę rodem sprzed dekady. Hm, tyle. No, może jeszcze na uwagę zasługują bardzo soczyste headshoty, jakie można sadzić i samemu dostać. Jakby ktoś chciał razem pograć, to mój nick w grze to CyberDzike
-
https://www.callofduty.com/ Leci zapętlony "teaser", to samo na pejsbukowym fanpejdżu CoD. Z gadki typa wnioskuję międzyplanetarne wojowanie.
-
Nie mogę się nadziwić jak ten serial podupadł od trzeciego sezonu. Felicity ze słodkiej i zabawnej panienki musiała awansować niemal na główną personę dramatu i nic tylko płacze, stroi smutne minki i wali fochy. W efekcie nie da się już jej oglądać. Gdy zaś do kompletu dochodzi jeszcze jej, wkurzająca w każdym aspekcie, głupia mamusia to mamy istne apogeum lipy. Niestety F. jest chyba zbyt lubiana przez fanów, by scenarzyści zdecydowali się ją ubić i będziemy się męczyć jeszcze przez piąty sezon. Mam nadzieję, że na tym nastanie koniec. Flash ciągle jeszcze jako tako trzyma poziom, pojedyncze słabsze epy można wybaczyć, ale Arrow... Gorzej ogląda się chyba tylko Legends of Tommorow, gdzie spoko były może ze 2-3 odcinki, o reszcie szkoda gadać moim zdaniem.
-
Vikander jest spoko. Po Ex Machinie jej kariera ruszyła z kopyta i jak widać jest teraz nieźle rozchwytywana do ról. Alicia jako Lara? Jestem na tak. Nie zaliczam się do sceptyków marudzących, że za małe cycki i w ogóle za mało seksownie jak na filmową Croftównę. Delikatna, naturalna kobieca uroda na propsie. Przypominam zresztą, że Lara z nowych Tombów nie jest już botoksowo-silikonowym potworem, jak wcześniej, a film ponoć ma bazować na fabule TR A.D. 2013
-
Jakiś ważniak z EA mówił kiedyś, że z założenia mają wy.ebane na trend robienia remasterów i wolą puszczać nowe gry. Tak więc na odpicowane BC2 bym nie liczył, no chyba że zmienili politykę w tym względzie. źródło: http://www.gry-online.pl/S013.asp?ID=94606 Ergo: dostaniemy jakiś futurystyczny bullshit. Choć z drugiej strony jest już Titanfall 2 na horyzoncie... Dwie marki w bliźniaczych klimatach? W sumie, to EA - nic mnie nie zdziwi
-
Jest darmowy weekend z Ghost in the Shell: Stand Alone Complex - First Assault Online (Jeeezu, już dłuższego tytułu nie mogli wymyślić? ) Na pierwszy rzut ślepia gierka wygląda jak jakaś chińska popierdółka f2p, ale skoro GitS to chyba sprawdzę. Kosztuje niby niedużo, bo przy okazji dali promocję - 2,49 ojro. Grał ktoś może? Na Steamie dość sporo pozytywnych opinii.
-
Skomentuję to tak:
-
Udało mi się dziś odblokować pierwszy skrót - drabina na nadbrzeżu. Progres, z którego można być dumnym, zważywszy na to, że jeszcze wczoraj rozkładał mnie pierwszy napotkany przeciwnik. No może nie, ale zawsze postęp. Skoro demko tego potrafi mnie oderwać na parę dni od casualowego Bloodborne'a, to wiadomo, że coś się dzieje.
-
Pamiętam, że na samym początku oglądania GoT gubiłem się w ilości postaci i wszelakich koligacjach między nimi. Teraz postaci coraz mniej, a wątki wydają się być na przekór jeszcze bardziej rozdrobnione. Również pierwszy ep 7+/10. Faktycznie momentami czułem się nielicho skonfundowany, starając się przypomnieć "kto, jak i dlaczego?" ale nadal oglądało się przyjemnie, klimatycznie.
-
O ile dwa ostatnie albumy 3W tak średnio mi podchodzą, to sam Szad ciągle jakoś trafia w moje gusta. Nowa, solowa płyta jakoś na dniach.