Spodziewałem się kolejnego zamulającego walking simulatora, a dostałem nietuzinkową i bardzo urozmaiconą narracyjną przygodę. Jak dla mnie to prawdziwy next level symulatorów łażenia.
Nastawiałem się, że będę to męczył, no ale mówię: jak już kupiłem to zagram i skończę... Koniec końców chłonąłem opowieść na jednym wdechu, jak już zresztą przedmówca napisał.
Całość niby pęka w jakieś 2,5 godzinki, w 3 można spokojnie wycalakować nie spiesząc się zbytnio, no ale kurła - funu miałem więcej niż przy Virginii i Firewatchu razem wziętych, które były spoko, ale zachwytu jakoś u mnie nie wywołały.
I to wszystko za 35zł na Steam sale'u? Kupiłbym jeszcze raz.
Btw: czy gra nie powinna zagościć raczej w dziale Blantmanów? Wołam patrona, co by osądził @blantman