-
Postów
4 305 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
4
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Frantik
-
Z pościgiem dałem radę, a z Nishikim nie dam? Sacrifice stone zdał egzamin, nie było tak źle jak jeszcze wczoraj się wydawało. Rush style->sidestep->kilka ciosów->sidestep - to budowało heat, a tego używałem w Dragon style na Essence of Sumo Slap... i powtarzamy sekwencję. Trzeba było uważać tylko na przewrócenie, gdzie Nishiki potrafił zabrać 3/4 hp W dwóch momentach udało mi się też rozwalić mu jakiś mebel na łbie w beast mode, co wyraźnie skróciło walkę. Padł, gierka skończona z 30h na liczniku. Można czekać na nadejście Kratosa. W międzyczasie porobi się poboczne to i owo. Majimy na S po prostu już nie chce mi się robić - walki z nim nie są już ani fajne, ani satysfakcjonujące. Im wyższa ranga, tym są nudniejsze, bo pasków zdrowia i momentów healowania mu przybywa. Na szczęście jeszcze poza tym sporo rzeczy do roboty
-
Gdybym tylko umiał w Tiger Drop... Wszystkie style mam rozwinięte na maksa, z wyjątkiem Dragon style, który trochę niestety olałem, bo oprócz wykręcenia Majima Everywhere na A, niewiele z nim robiłem. Wiem, że Brawler ma taką słabszą odmianę Tiger dropa, ale za bardzo wystawiam się na demydż przy tym, by miało to sens bez potionów\jedzonka. w Beast Style można niby odpalić chwilowego boosta na L2+R2 po zapełnieniu heatu na czerwono, ale ta sama sytuacja: dmg walę srogi, ale też swoje przyjmuję. No a najgorsza jest regeneracja Nishikiego - w parę sekund skubaniec odnawia sobie cały pasek, a rzadko mam akurat tyle heatu, żeby go szybko zdzielić czymś przez łeb. Odkryłem, że mam w ekwipunku jeden sacrifice stone, czyli dodatkowy pasek zdrowia. Zawsze coś - jak się zepnę to powinno się udać
-
-
Końcóweczka to trochę przegięcie. Najpierw dość wymagająca walka z Ja zadowolony, bo udało się za trzecim podejściem, a tu cutscenka i Zostałem bez przedmiotów leczących i broni. Czuję, że znów szykuje się kilkudniowe usypianie konsoli, bo kto by też pomyślał o możliwości sejwa pomiędzy lub podobnych fanaberiach. No ale fajnie, że chociaż checkpoint jest Żeby nie było zbyt przyjemnie, to złamas musi mieć oczywiście z 5 pasków zdrowia i latać jak nafetowany koliber
-
Wrócił. S04E17
-
Tak z technicznego punktu widzenia to nie jest serial Netfliksa. Wyprodukowała go hiszpańska stacja Antena 3, a Netflix tylko wykupił prawa do dystrybucji. Choć nie wiem czy też czasem nie współfinansował.
-
Na początku anime średnio mi podeszło: fajtłapowaty główny bohater, historyjka typowe od zera do... bohatera (he-he), niby nic oryginalnego, nic specjalnego. No ale oglądałem i z czasem coraz bardziej zacząłem cenić ów tytuł. Postaci na ekranie, choć jest ich masa jak na standardy anime, są wyraziste i w większości interesujące. Sama franczyza też nieźle się rozwija: - 3 sezony anime w 2 lata - kinówka jakoś we wrześniu, o ile pamięć mnie nie myli - giereczka na duże konsole i PC jeszcze w tym roku (coś na 3DS'a wyszło już w 2016 r.) A tak w ogóle, to czym jest to anime? Według mnie to shounen, dość nietypowy, ale jednak shounen. Perypetie uczniów tytułowej akademii bohaterów mimo pewnej szablonowości ogląda się z zaciekawieniem.
- 73 odpowiedzi
-
- boku no hero
- academia
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Są i epki 6-10 ja, po trzech, mam dosyć mieszane uczucia. Co ciekawe - to zamknięta całość - kolejnych sezonów nie ma w planach.
- 37 odpowiedzi
-
No, z tym UI to trochę ziomek popłynął, ale aż do tego miejsca całkiem spoko
-
Oddam kod na Quake Champions. Ewentualnie zamienię za cokolwiek z mojej steamowej wishlisty. Haczyk? Gra niestety nie jest na Steama - wymaga założenia konta Bethesda i odpalania przez ichni launcher.
-
Dzięki, pany. Brakło niestety plusika dla @Faka, ale będę pamiętał jak się limit odnowi
-
Wiadomo, że fanowskie teorie są w 99% przypadków ciekawsze i bardziej trzymające się kupy, niż to co dostajemy później. DB pokazał to już nieraz, a najlepszym przykładem są chyba dzieła pana Kodżimy. No ale porozkminiać sobie można
-
Nioh czy The Surge? To pierwsze bardziej ciągnie mnie settingiem i klimatem, choć pamiętam że grając kiedyś w alfę dostawałem takie wciry, że wymiękłem. Demko The Surge sprawia wrażenie bardziej przystępnego, ale ogólnie jakoś to "mniej ciekawsze" dla mnie.
-
Fan made, ale z paroma ciekawymi, nawet trzymającymi się kupy teoriami.
-
Był trailer ostatnio w kinie. A dziś co widzę recenzję, to solidne spusty. Trzeba obserwować
-
Udało mi się jeszcze wczoraj dostać do kina i obejrzeć. W sumie zgadzam się ze zdaniem dwóch przedmówców: Solidnie, ale bez szału. Początek mocny, ale z czasem napięcie niestety trochę siada. Dobry klimacik, jest nieco mroczniej niż w Pitbólach pana Vegi. Aktorsko też w sumie nieźle - Dorociński daję radę, jak zawsze, a Pazura i Doda nadspodziewanie nie irytują. Wyjaśnienie intrygi, o którym wspomniał już @Mendrek faktycznie z d.upy i wyglądało bardziej, jakby scenarzysta dopiero pod sam koniec pracy przypomniał sobie, że wypada jakkolwiek domknąć ten wątek. Jakkolwiek. Zaskoczyło mnie trochę, że nie odcięto się zupełnie od paprykowych tworów, albowiem lekkie nawiązania do Niebezpiecznych kobiet są tu obecne (głównie w dialogach, jak i w niejako domknięciu wątku Spoko, że "uniwersum Pitbula", to w ten sposób fakt. Nie rozkminiłem tylko jednego wątku: to w końcu Po tekście Metyla można sądzić, że tak, z drugiej strony przeczą temu sceny w
-
AMD chyba znów stwierdza, że nie ma obecnie sensu bawić się w wypuszczanie nowej serii i dziarsko nadal odgrzewa kotlety. Radeony 500X na horyzoncie https://pclab.pl/news77537.html
-
Wjechał S03E13
- 21 odpowiedzi
-
- anime
- chińska bajka
- (i 4 więcej)
-
Może przejęli styl Ubisoftu - żeby dostać wszystkie fizyczne gadżety musisz kupić wszystkie dostępne edycje @Figuś Zastanawia mnie w tym opisie wymóg posiadania PS+. Przecież w grze nie będzie żadnego komponentu online. Wygląda jakby przeklejone z jakiegoś szablonu
-
Ale ja nie chcę cyfrówki Nie po to dopłaciłem do droższej edycji, żeby nie dostać bazowego elementu do ręki. Jeśli to prawda, to poczuję się trochę nabity w butlę.
-
Hard. Dokładnie tak. Gdy po X próbach skupiłem się najpierw na eskorcie i rozwalałem tylko lecące rakiety, szło o niebo lepiej, a była to część, w której zbierałem najwięcej obrażeń. Później ta sama taktyka ze strzelcem na przedzie, czyli kasować najpierw kitajców na motorkach, a następnie delikwenta na ciężarówce, "resetując" go tylko co czas jakiś, by za często nie strzelał. W końcu udało mi się dotrzeć momentu z kierowcą TIR-a mając dobrze ponad połowę energii tu i tu. Ze 2 razy i tak zdążył we mnie walnąć, ale się udało.
-
Potencjał OC jest mizerny. Bazowo zegary są już i tak mocno wyżyłowane.