Frantik
Senior Member
-
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Frantik
-
1. Modern Warfare 2. Black Ops 3. Call of Duty 2 4. Modern Warfare 3 - nie wiem w sumie czemu, ale mam dziwny sentyment do tej części 5. Advanced Warfare - Spacey jako bad guy zrobił, fabuła znośna, gameplay zaskakująco przyjemny i urozmaicony. Btw: Według przecieków w tym roku dostaniemy Black Opsa 4 osadzonego we współczesności, bez futurystycznych pierdów. https://twitter.com/Marcus_Sellars/status/959943212378009601 -
No co tu się działo. Vegeta rzadko dostaje więcej akcji, ale jak już, to się zbiera szczękę z podłogi
Ano, też tak myślę. W sumie to będzie trzeci (a nawet czwarty, jeśli by wliczyć Primala... Ba, nawet piąty, gdyby pominąć odjechaną otoczkę Blood Dragona) to samo, tylko w nieco zmienionej skórce. Jeśli się komuś jeszcze nie przejadło - spoko, ale rozumiem czemu tak wielu lgnie do remastera FC3: wspominają go, słusznie, jako ogromny powiew świeżości i za(pipi)istości. Coś, czego później w serii już za wiele nie ma. No, Primal coś tam settingiem robił. TVGry zrobili o tej kwestii niedawno ciekawy materiał:
Panie, TEW2 to prawilnie kupiony i ograny na premierę. Doceniam, że kolejna osoba odkryła dobro tej gierki. A co do mojej rozterki, to faktycznie najlepiej zrobiłbym jak @Square pisze, czyli kupił obie. Sęk jednak w tym, że nie mogę sobie pozwolić na taki zakup w jednym czasie i trzeba wybrać, co najpierw, a co za jakiś czas. Myślę, że wybór padnie na FighterZ, jako ze na PS4 i tak mam jeszcze do skończenia Yakuzę Kiwami.
Podpinam się trochę: Jeśli ktoś miałby zbędny klucz na Bully, to chętnie przyjmę. Mogę w zamian dać Life is Strange. Manhunta i Max Payne'a już mam, a GTA mnie jakoś nie grzeją, więc średnio ciągnie mnie do kupna całego bundla dla jednej gierki.
W tym miesiącu łapać remake Shadow of The Colossus czy DB FighterZ? Jakkolwiek bardzo by te dwie gierki nie były z różnych parafii, to każda generuje swoją listę wątpliwości. - SotC już ograłem niecałe dwa lata temu - w połowie na PS2, a dokończyłem na emulatorze w podbitej rozdzielczości i paroma innymi upiększaczami. Oczywiście obok oprawy rimejka to i tak nawet nie stało - Wielkim fanem DB jestem, ale niemal kompletnie nie mam doświadczenia w bitkach 2D od ArcSys. Tyle co udało mi się pograć w betę to niestety dużo za mało by wyrobić sobie jakąkolwiek opinię. Wygląda na "easy to learn, hard to master", acz pewnie online będę dostawał sromotny w(pipi) i obawiam się, że szybko zrodzi to frustrację - Z drugiej strony DB pewnie wystarczy na dłużej, gdybym bardziej do tego przysiadł - SotC jest tańszy :cebula:, no i to powrót do jednej z najlepszych gier, w jakie grałem ever
Mam nadzieję, że coś nowego. Fajnal flasz już dawno przestał być "fajnal". Wydaje mi się, że na samym turnieju był już z 5 razy, jeśli nie lepiej.
Screeny z odcinka 126:
Niby jest new game+. Ktoś wie, czym się charakteryzuje? Był w porcie na PS3?
Sączę sobie właśnie taki litewski wynalazek. Niestety nie porter, a bardziej spiced ale. W aromacie przyjemne - nieco słodkawo, piernikowo i alkoholowo. Barwa ciemna, opalizująca i przechodząca w taką typową Coca-Colę. Smak... tu mam zagwozdkę: nieco korzenny, leciutko kwaskowy z ledwie wyczuwalną goryczką. Całkiem pijalne, ale zdecydowanie za mocno wysycone - od pierwszego łyku czuć szczypanie na języku i w przełyku. piana szczątkowa, znika błyskawicznie. Dobrze zamaskowany alkohol - 8,2% a ledwie cokolwiek czuć
FC3 na PC w okolicach premiery robił mocno. Jeden z pierwszych tytułów, obok o rok starszego Battlefielda 3, który faktycznie wykorzystywał 4GB RAM-u i czterordzeniowe CPU. W owym czasie było widać już solidną przepaść pomiędzy pc-towymi a konsolowymi portami na korzyść tych pierwszych. Na PS3/X360 wyglądało i działało to wyraźnie gorzej, ale tragedii raczej nie było. Myślę, że tym, którzy nie grali w zupełności wystarczy taki bieda remaster z podbiciem do 1080p/60fps, bo i nic innego raczej to nie będzie.
Ponoć żółtnica pomarańczowa aka gorzka pomarańcza Nie wiedziałem, że to w ogóle jest jadalne.
The Houses October Built 2 - odważył się ktoś? O ile mnie pamięć nie myli jedynka była tworem tak złym, że aż momentami dobrym. No ale biorę tu poprawkę na to, że obejrzenie czasem jakiegoś (pipi)owego, walącego niemal amatorką found footage jest takim moim osobliwym guilty pleasure.
Moim zdaniem spoko. W końcu ktoś coś znaczy poza Sayanami. Gohan? Nigdy specjalnie nie lubiłem - poza epizodem z Cellem był albo beksą i maminsynkiem, albo profesorkiem. Nie liczę Future Gohana, bo w sumie znamy go tylko z flashbacków Trunksa. No i w Buu Sadze jeszcze miał chwilowy przebłysk. Vegito? Sam nie wiem. Z jednej strony pewnie byłoby epicko, ale z drugiej to takie pójście po najmniejszej linii oporu - ile to już razy fuzja ratowała wszystkim d.upy? Oklepane to strasznie. Chciałbym jakiegoś zaskoczenia.
Ep 127:
To drugie. Zapnij pasy, bo czwarty sezon to chyba najostrzejsza jazda w serii do tej pory. Nowe postaci grane przez Brody'ego i Gillena wpasowały się znakomicie i dopełniły i tak już aktorski wypas. W sumie zapomniałem opisać swoich wrażeń po obejrzeniu finału. No... sztos. Godne zwieńczenie cudownego sezonu, co tu więcej mówić? Jak @sprite napisał wyżej - rollercoaster emocji. Szczęśliwie jakoś czułem, że
