Jak to dziwnie się układa na tym świecie. W moim przypadku było wręcz odwrotnie. Hype train może nie tyle mnie nie dotyczył, co nie przekładał się na składanie jakichkolwiek zamówień przedpremierowych. Kupowanie przysłowiowego "kota w worku" mnie nie dotyczyło. Sytuacja zmieniła się przy... Splatoon. Zamówiłem pre-order, i to jeszcze wersje z amiibo Inkling Squid (a zarzekałem się, że jedyne amiibo, które wpadnie w moje ręce będzie włóczkowy Yoshi!). Gra mnie zaskoczyła bardzo pozytywnie, bo okazała się być jeszcze lepsza niż się spodziewałem! Od tamtego momentu nie boję się kupować "w ciemno" od Nintendo i jego partnerów. Tak pojawiły się u mnie specjalne/limitowane wersje Yoshi's Wooly World, Super Mario Maker, Project Zero V, Xenoblade X, Twilight Princess HD, czy Pokkén Tournament.
Co do limitki Tokyo Mirage Sessions ♯FE to się jednak zgadzam - w porównaniu do specjalnych wersji wymienionych przeze mnie gier - ta nie wydaje się być jakoś mocno kusząca. I nie chodzi tu o samą zawartość, a o cenę, którą sobie za ten zestaw życzą - to chyba będzie najdroższy pack na Wii U (nie licząc oczywiście limitowanej wersji Rodea the Sky Soldier - bogato wyposażonej i rzeczywiście w nielicznym nakładzie).
Zakup gry na pewno, prawdopodobnie na premierę, ale co do Fortissimo Edition musieliby mnie jakoś bardziej przekonać...