-
Postów
482 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Damk
-
Oby twórcom nie zależało na cinematic experience, bo będzie 24 FPS. Czemu jeszcze nie ma żadnych recenzji gierki? Kiedy mija embargo?
-
Jak rzeczywiście mają w planach nową rewizję sprzętu, to ogłoszą to na okres świąteczny. Gwiazdka to zazwyczaj najlepszy czas sprzedaży. Można tylko gdybać: nowa wersja przy premierze Pokemonów, lub nowa wersja przy premierze nowej Zeldy. Ważnym pytaniem jest czy będzie to wersja New/Pro, czy bardziej Micro/Lite? Nowe Poki, czy Fire Emblem na Switchu. Brak zapowiedzi nowych gier dla 3DS na ostatnim E3. Wygląda na to, że Switch zastępuje pomału handhelda.
-
Wszystko zależy od upodobań. Ja zaopatruje się w konsole dla ekskluzywów. Indyki mają dobrą passę na Switchu z tych samych powodów co kiedyś na WiiU: - gier na wyłączność - zakładając, że nie wszystkie gatunki lubisz (bo wydawanie 6-8 takich tytułów na rok to jednak świetny wynik) - nie ma aż tylu, by zapewnić rozrywkę od jednej premiery do drugiej - stąd posiłkowanie się indykami (oraz portami i multiplatformami) w okresach posuchy; - tryb tabletop/handheld (na WiiU to Off-TV Play) pozwala grać w pikseloze niektórych indyków bez krwawienia z oczu; nie ma się wyrzutów, że gra się marnuje na małym ekraniku jak w przypadku dużych tytułów AAA; można grać bez udziału TV w łóżeczku, na hamaku, na tarasie, everywhere - niektóre indyki to naprawdę dobre produkcje i nazywanie ich "grami z niższej półki niż AAA" jest niesprawiedliwe (dla mnie takie World of Goo, Braid, Super Meat Boy, czy Teslagrad są o wiele wyżej w rankingu niż wiele gier AAA)
-
Nowa Zelda jako bezpośredni sequel Breath of the Wild - tego się nie spodziewałem. Ja chyba jednak wolałbym całkiem nowe uniwersum. Oby się nie śpieszyli za bardzo z produkcją byśmy nie dostali za dużo recyklingu. Z drugiej strony na pewno nie będziemy czekać dłużej niż na odsłonę z WiiU - 1, maks 2 latka od pierwszej prezentacji (no chyba, że ma wyjść nowa konsola - to dodatkowy rok dłużej ). Gracze: Jakie spostrzeżenia z prac nad Breath of the Wild z WiiU weźmiecie pod uwagę tworząc pierwszą dużą Zeldą dla Switcha? Nintendo: Tak.
-
Lepiej taki jak Daily Log na WiiU i byłoby ok.
-
Jedno trafiłem Choć tutaj oczekiwałem całkiem nowego uniwersum, a nie bezpośredniej kontynuacji Breath of the Wild. Zdziwko jest niemałe. Oby nie było odtwórczo. A tutaj z kolei cieszę się bardzo, że nie trafiłem. Od tej całej karuzeli portów i remasterów zamiast nowych gier robi się niedobrze ostatnio. Nintendo na szczęście się opamiętało. Czekam na więcej nowych produkcji typu Astral Chain, i nowych kontynuacji pokroju Luigi's Mansion 3
-
No i właśnie dlatego nie lubię tych wszystkich portów/remasterów zamiast nowych gier. Jak słusznie zauważyłeś, każda nowa konsolka dostawała swoją dedykowaną odsłonę serii. Zaopatrując się w Switcha można było oczekiwać podobnego scenariusza. Niestety, na tę chwilę na Switchu pograsz tylko w Mario Kart z WiiU.
-
To już drugi rok konsoli, więc przydałyby się zapowiedzi: - nowej dużej Zeldy - nowej odsłony Mario Karta - nowych Pikminków nr4 Jest możliwe: - Super Mario Odyssey 2 Na 99% będzie: - jakiś kolejny port gry z WiiU
-
Niestety Nintendo chce odzyskać casuali, stąd ta tendencja obniżania poziomu trudności w grach ostatnio. Czy to bezproblemowy Super Mario Odyssey, przystępny Xenoblade2, czy dodawanie ułatwiaczek typu antenka w Mario Kart 8 albo Funky Mode w DKC: Tropical Freeze. Nie wiem skąd to mylne przeświadczenie, że Breath of the Wild jest wyjątkiem od tej reguły - przecież to jedna z najłatwiejszych dużych Zeld jaka do tej pory powstała. Co do Kapitana Grzybka, to trzeba wziąć poprawkę na to, że ta gierka to takie bardziej standalone DLC do Super Mario 3D World. Tytuł powstał na podstawie pojedynczych plansz, które były chilloutową odskocznią od platformówkowych wyzwań w głównej grze. I tak też chyba zostało.
-
Ależ mnie czasami irytuje to uwstecznione oprogramowanie systemowe Switcha. Wyświetla mi, że znajomy gra w tytuł, który biorę po uwagę kupna, ale nie wiem czy ma polską lokalizację. Na WiiU to bym wysłał mu wiadomość tekstową z zapytaniem, napisał post na Miiverse, lub - jakby by mi zależało na szybkiej odpowiedzi - od razu kontaktował się przez videoczat. A na Switchu - nope, figa z makiem, zupełnie nic. Konsolka jest fajna, ale przede wszystkim dzięki kilku naprawdę świetnym grom, bo wykonanie sprzętu i oprogramowania to regres.
-
Spice and Wolf VR zmierza również na Nintendo Switch: https://www.youtube.com/watch?v=cYt4iPHuBjs
-
To byłby kompromis. Oni powinni od początku porty z WiiU oferować po standardowej niższej cenie (tym bardziej, że niektóre z nich są już w Selects na WiiU). Na przykład taki wyeksploatowany dobry rocznik 2014: DKC Tropical Freeze, Mario Kart 8, Captain Toad, Bayonetta 2, czy Hyrule Warriors (recykling jako jedna z metod ochrony środowiska u Nintendo ). Choć i tak manewr z NSMBU z 2012 w 2019 roku przeprowadzili elegancko, sprzedając startową gierkę poprzedniej konsoli za pełną cenę, przed premierą świeżutkiego Super Mario Maker 2.
-
Jednak dwie łyżeczki dziegciu w tej beczce miodku cały czas powodują, że waham się nad kupnem tej gierki. Po pierwsze - na WiiU granie na dwóch fizycznych ekranach: głównym dużym na TV i małym podręcznym na gamepadzie - przychodzi równie naturalnie co przyjemnie, a ergonomiczny tabletopad z precyzyjnym stylusem sprawuje się wyśmienicie. Przy Switchu rozumiem, że trzeba będzie wyciągać tabletokonsolkę z doka i maziać paluszkami nań (lub dokupić osobno stylus), by po ukończeniu budowy wkładać ją na miejsce, i tak w kółko. Albo przy zadokowanej konsoli używać do tego joy-cona. Coś czuję, że to nie będą już tak wygodne rozwiązania. Po drugie - płatny online. Na WiiU możesz pochwalić się własną kreatywnością nie tylko wśród lokalnych graczy, ale przede wszystkim wrzucając swój twór do sieci. Natomiast gracze bez inwencji twórczej bardzo chętnie ogrywają w hurtowych ilościach wyzwania udostępnione przez innych graczy. Zaryzykowałbym stwierdzeniem, że Mario Maker bez funkcji sieciowych to nie Mario Maker. Rozumiem, że na Switchu bez dodatkowych płatności za online nici z takiej zabawy ?
-
Zgadzam się - Pokeball Plus to nieopłacalne akcesorium dla graczy PokemonGO. Nawet przy graniu w LetsGO na Switchu trzeba się zastanowić nad zakupem. Ale jeżeli jesteś fanem marki/serii to nie widzę problemów, racjonalizowanie odchodzi na dalszy plan. Pokeball Plus to fajny interaktywny gadżet. Możliwość grania nim na smartfonie i konsoli to fajny gimmick. W moim przypadku pokeball nie jest za bardzo efektywny przy wykluwaniu jajek. Zabieram go gdy wsiadam na jednoślad, więc efektywność jest dość znikoma (rowerkiem zazwyczaj poruszamy się szybciej niż te 10 km/h ). Bardziej chodzi o kręcenie pokestopami i zbieranie itemków. Łapanie losowych pokemonów na ślepo to też jakaś zabawa. Ale to wszystko jest przy okazji robienia czegoś innego, więc jako dodatek jest jak najbardziej ok.
-
Selects było również na WiiU. O ile na takim PS zazwyczaj czekam na permanentne obniżki cen i/lub promocyje, o tyle na Nintendo tego nie robię i kupuję za standardową cenę w okolicach premiery. Może dlatego, że nie chce mi się czekać tych (około?) 4 lat na kupno tytułów, które mnie zaciekawiły (w przeciwieństwie jak ju Sony, gdzie zazwyczaj w przeciągu roku-dwóch można kupić grę w cenie dobrego indyka).
-
Ja już standardowo wkładam do kieszeni Pokeballa przy wyprawach rowerkowych. Zawsze jakieś pokestopy się zakręcą przy okazji, a przy wolniejszych odcinkach to i jajka się wysiedzi. Łapanie pokemonów też przyjemne. Szkoda tylko, że Pokeball Plus rzuca wyłącznie normalnymi kulami. Zazwyczaj w moim ekwipunku jest ich mniej niż greatballi.
-
Podbijam. Teslagrad to jest cudeńko. Aż dziw, że ta genialna platformówka nie dorobiła się takiego poklasku jak kiedyś Braid, czy ostatnio Hollow Knight. Piękna ręcznie rysowana oprawa graficzna, klimatyczny soundtrack, ciekawie opowiedziana historia, satysfakcjonujący poziom trudności wyważony między wyzwaniami logicznymi a zręcznościowymi.
-
Jak nie dla Zeldy, Mario, Mario i Mario (platformówki 3D, 2D, i gokartów), Smasha, Yoshiego/Kirby'ego, Zenoburejdo (lub innego jRPGa na wyłączność), Donkey Konga, Pokemonów, jakiegoś ekskluzywa od PlatinumGames, Splatoona, bądź na przykład Pikminków, itd., itp., to rzeczywiście warto się zastanowić nad racjonalizacją zakupu konsoli od Nintendo
-
No cóż... gdyby Nintendo nie szło na łatwiznę i opanowało się trochę z tymi portami WiiU, to prawdopodobnie moglibyśmy dostać w tym roku nową pełnoprawną kontynuację Kapitana Grzybka. Miałem jeszcze przez chwilę nadzieję, że wydanie porcika to taki przedsmak szykującego się sequelu. Ale ogłoszenie update'ów i DLC chyba zaprzepaściło mój optymistyczny scenariusz Zamiast zaoferować graczom świeżutkiego Captain Toad 2, wolą serwować podoklejanego w czasie Captain Toad 1.2
-
Plusem Super Mario Maker 2 jest to, że to nie jest Super Mario Maker Deluxe Darmowa aktualizacja i płatne DLC do Kapitana Grzybka świadczy o tym, że mogliśmy dostać pełnokrwisty sequel, gdyby Nintendo dało sobie czas na nową produkcję zamiast naparzać szybkimi portami z WiiU. Niespodziewajka w postaci nowej gierki od Platinum bardzo miła.
-
Oby port Pikminów z WiiU się nie potwierdził. Trójeczka była miodna , nie mogę się doczekać świeżutkich nowych Pikminków dedykowanych dla Switcha.
-
No właśnie mowa była o 4-miesięcznej posusze... Fajnie jakby wydawali średnio przynajmniej jedną nową ciekawą grę na wyłączność na kwartał (tak robili przy "porażce" WiiU - to chyba nie są wygórowane założenia). Na razie wypychają lineup portami, remasterami, i indykami, nie dając w zamian żadnych konkretnych większych premier nowych produkcji. Niby jest w co grać, ale pod warunkiem, że nie grało się w gry przez ostatnie kilka lat... Trochę to niepokojące. Bo albo rzeczywiście nie mają co pokazać, albo szykują jakąś niespodziewajkę, albo/i czekają na ruch konkurencji??
-
Kupuję konsole od Nintendo przede wszystkim dla gier na wyłączność. Myślę, że większość graczy robi podobnie. Jak na razie pierwsze 2 latka Switcha jakoś nie olśniewa. Oczywiście jest kilka ciekawych pozycji, z którymi warto się zaznajomić (choćby Mario+Rabbids: Kingdom Battle, ARMS, Super Mario Party, Pokemon Lets GO, Kirby Star Allies, czy Mario Tennis Aces), ale takich, dla których warto kupić konsolę jest może...4? Super Mario Odyssey, Xenoblade Chronicles 2, Splatoon2, Super Smash Bros Ultimate? O wiele przyjemniej wspominam 2 lata grania na WiiU - takich gier, które zachęcały do kupna konsoli było sporo: Super Mario 3D World, Mario Kart 8, Bayonetta 2, Pikmin 3, Donkey Kong Country: Tropical Freeze, Super Smash Bros WiiU, czy LEGO City Undercover. Do tego kilka ciekawych pozycji typu: The Wonderful 101, ZombiU, Hyrule Warriors, lub New Super Mario Bros U. Trwa 4-miesięczny okres posuchy między Smashem, a Yoshim, i gdyby nie przyjemne partyjki w Splatoon2, zastanawiałbym się teraz, czy warto czekać, czy może rozsądniej byłoby pozbyć się tymczasowo konsoli, i wrócić gdy tych gier trochę się uzbiera (tak zrobiłem z PS4 bez online, i wyszło to na dobre). WiiU też miało takie okresy, ale były konkretne zapowiedzi, i wiedziałem, że warto na coś ciekawego czekać. Nie mieli problemów rzucać trailerami z 2- czy 1-rocznym wyprzedzeniem. To była bardziej klarowna sytuacja. Reasumując: Tylko pełnokrwisty Nintendo Direct z konkretnymi zapowiedziami mógłby zachęcić aktualnie niezdecydowanych do zakupu Switcha. Na co czeka Nintendo?
-
Gry Wii U można nadal znaleźć w niektórych sklepach z grami. Ale nie oszukujmy się - to są ostatki magazynowe i kolejne pozycje dość szybko znikają z półek. Na przykład jeszcze jakieś dwa miesiące temu w KiGu można było zakupić bez problemu nowiutkie nieśmigane The Legend of Zelda: Twilight Princess HD, czy Xenoblade Chronicles X za 99zł (!), dzisiaj już ich nie znajdziesz w ofercie sklepu. Warto więc przeszukiwać i obserwować znikające działy WiiU w growych sklepach, bo zdarzają się naprawdę atrakcyjne oferty. Sprzedawcy często decydują się na wysprzedaż ostatnich sztuk w magazynach. Także na Allegro - tam też można znaleźć nowe sztuki od okolic 80zł w górę. Jeżeli nie zależy ci na nowych grach, to pozostają używki na Allegro, OLX, targi na forach. Wyjdzie jeszcze taniej. Plus wyprzedaże na eShopie - o ile Nintendo niechętnie robi promocje, to dystrybutorzy 3rd party owszem - Rayman (Legends obowiązkowo trzeba zagrać na WiiU!), Assasin, Darksiders, czy Tekken można już było kilkukrotnie kupić za około 30zł. Podobnie z ciekawymi indykami (tutaj mała ciekawostka - WiiU dorobiło się kilku gier niezależnych na wyłączność).
-
W październiku 2018 roku w wywiadzie USgamer z Tetsuya Takahashi też padło pytanie, czy jest szansa na port XenobladeX na Switchu: https://www.usgamer.net/articles/xenoblade-chronicles-2-postmortem-breaking-down-the-inaugural-switch-rpgs-success-with-tetsuya-takahashi TT: "Cóż, na obecną chwilę przyszłość jest niejasna. Osobiście chciałbym zagrać w tę grę na Switchu, ale to naprawdę byłoby trudne do zrealizowania." - Co jest największą przeszkodą? TT: "Pieniądze. To ogromna gra. Odtworzenie jej byłoby naprawdę trudne." Wygląda na to, że tradycyjne przeportowanie gry nie jest brane pod uwagę. To byłby bardziej remake/remaster aniżeli zwykły port z kosmetycznymi poprawkami/dodatkami. Nie dziwię się za bardzo. XenobladeX na WiiU to prawdziwy techniczny majstersztyk. Użyli mnóstwo sztuczek, optymalizacji, ale i kompromisów, by tak olbrzymia i efektowna gra działała na tak relatywnie słabym sprzęcie. Osobiście wolałbym by pracowali nad sequelem XenobladeX, niż zajmowali się odtworzeniem starszej gry. Ale to tylko ja. Gdy miałem WiiU, nie chciałem grać w port Mario Kart Wii tylko w nowiutkie Mario Kart 8, nie w port Pikmin2 tylko w nowe Pikmin3, nie w port Super Mario Galaxy2, tylko w nowe Super Mario 3D World, i tak dalej