Całkiem przyjemna platynka, jak to w Residentach. Ostatnie 4 etapy trochę uratowały Mercenaries i nawet spodobał mi się poziom trudności w tym trybie, walka praktycznie samym pistoletem i próba utrzymania jak najdłuższego combo ostatecznie mnie wkręciła. Sama gra? Jeszcze mniej Residentowa od Siódemki, ba nawet zaryzykuję stwierdzenie, że to najmniej residentowy Resident z tych głównych, numerycznych odsłon (zarówno pod względem rozgrywki, jak i klimatu) i pewnie normalnie miałbym o to lekki ból dupy, ale że Capcom w międzyczasie wydaje świetne remaki klasycznych RE, to nie będę jęczał. Jako gra sama w sobie Village jest rewelacyjne, strasznie wkręca i ma bardzo duże replay-ability, po przejściu gry od razu chce się wskoczyć ponownie w ten świat i odkrywać wcześniej pomięte rzeczy albo testować swojego skilla na wyższych poziomach trudności. Co tu dużo mówić, Capcom nie zwalnia tempa, teraz tylko czekać na RE4 remake, które pewnikiem pozamiata po całości jak 2 lata temu RE2R.