Skocz do zawartości

Josh

Użytkownicy
  • Postów

    4 098
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    38

Treść opublikowana przez Josh

  1. Josh

    Resident Evil 8 Village

    No to słabo, bo już myślałem, że Capcom wyhodowało sobie jaja, żeby Tymczasem lecę już 4 raz z gierką. Village of the Shadows to jakiś chory poziom
  2. Josh

    Resident Evil 8 Village

    Najbardziej creepy jest to co się dzieje po zamku, a "starego dobrego Residencika" nie ma tu prawie wcale. Co nie zmienia faktu, że gra jest niesamowita i pyka się w nią wybornie.
  3. Josh

    Resident Evil 8 Village

    W rzeczywistości pewnie czasowo wyszło 2x tyle. Fajny ending i niezły final boss. Swoją drogą ja nie wiem oni to zrobili, że PS4 pociągnęło taką grafikę.
  4. Josh

    Resident Evil 8 Village

    W RE2 remake na Hardcore musiałem całą grę oszczędzać ammo i nawet wtedy ledwo mi starczyło na finalnych bossów, nie było tak że np. cały posterunek chomikowałem po kieszeniach pociski i apteczki, a w ściekach i laboratorium bawiłem się w Rambo. Natomiast w RE:Village tak właśnie jest - trudy początek, a później już wesoła rozwałka z przeciwnikami na hita. Drastyczny spadek poziomu trudności jakby ktoś mi go przestawił na normal albo easy. Nie wydaje mi się też, żeby chodziło tu o skilla, bo sorry, przez kilka godzin nie stałem się pro-graczem. A ten tryb o którym piszesz to chętnie sprawdzę, brzmi interesująco
  5. Josh

    Resident Evil 8 Village

    Głupoty gadasz i widzę, że w ogóle nie przeczytałeś tego co napisałem wcześniej (albo nie zrozumiałeś). Albo gra jest trudna od początku do końca (czyt: ma dobrze zbalansowany poziom trudności) albo ten poziom się waha w trakcie gry i raz jest trudno, a raz zbyt łatwo (czyt: nie ma dobrze zbalansowanego poziomu trudności). Proste jak drut.
  6. Josh

    Resident Evil 8 Village

    No tak nie do końca, bo jak wyszedłem z zamku to byłem i tak wypstrykany praktycznie ze wszystkiego (nawet mimo oszczędzania). Autentycznie zacząłem się zastanawiać czy dam radę to skończyć, ale w drugiej połowie przygody gra dosłownie atakuje gracza amunicją / lekami / skarbami z każdej strony. Mój obecny arsenał nie jest wynikiem oszczędzania od początku, bo praktycznie wszystko co mam w walizce zdobyłem dopiero po walce z Alciną. Dodatkowo bronie stają się coraz mocniejsze, a przeciwnicy pod względem wytrzymałości są tacy sami jak na początku gry. Nie licząc kilku większych gostków nie pojawią się mocniejsi adwesarze (teraz idę do Heisenberga, więc może się to zmieni) wymagający bardziej wymyślnych taktyk czy przyjmujący większe ilości pocisków na klatę. To po prostu fatalny balans i lekki zawód, bo liczyłem na to, że do końca będzie trzeba liczyć każdy pocisk i masterować lokacje do perfekcji. Cóż, nie tym razem. Pod tym względem zdecydowanie lepiej zbalansowano takie RE2R (ba, nawet RE7), bo tam nie było żadnego przeskoku między stopniem trudności, ani w jedną, ani w drugą stronę.
  7. Josh

    Resident Evil 8 Village

    Masz na myśli dynamiczny poziom trudności jak w RE4 albo w RE2 remake? No to pudło, bo on działa tylko na normalu, na hardzie od początku masz najwyższe ustawienie trudności, które się nie skaluje.
  8. Josh

    Resident Evil 8 Village

    Zmieniam zdanie co do poziomu trudności, po wyjściu z zamku gra tak hojnie obdarowuje ammo i pieniążkami, że jest już aż zbyt łatwo Mam kupioną największą walizkę i od nadmiaru pocisków, materiałów wybuchowych i medykamentów aż pęka w szwach. O ilości surowców do craftingu nie wspomnę, bo nawet już z nich nie muszę korzystać. Damage u strzelby robi prawdziwą masakrę wśród przeciwników, do tego dochodzą headshoty ze snajpy zdejmujące w mgnieniu oka wilkołaki, a przecież jeszcze mam granatnik i magnum kiepsko zbalansowali temat, bo na początku było naprawdę ciężko, a teraz to mogę sobie biegać "na Rambo". Nie czytałem, nie sprawdzałem, ale po cichu liczę, że później odblokuje się jeszcze jakiś wyższy poziom.
  9. Josh

    Resident Evil 8 Village

    Nie sądzę, żeby kiedykolwiek jakiś Resident był stawiany na tym samym poziomie co czwórka. RE4 to była na swoje czasy rewolucja, tak w skali serii, jak i gier w ogóle, gra zgarnęła pierdylion nagród i najwyższe możliwe oceny. Village mimo, że jest świetną grą, to ani nie prezentuje tak chorego poziomu jeżeli chodzi o całokształt, ani tym bardziej nie jest niczym świeżym (ot, mix rozgrywki z RE7 z klimatem czwórki). Sądzę, że jeżeli już zostanie za coś zapamiętany za te memy z cycatą wampirzycą
  10. Josh

    Resident Evil 8 Village

    Jest grubo, przeciwnicy są w stanie przyjąć na klatę ogromne ilości ołowiu (ba, czasem miny i dynamit to za mało), a jak się odpali trigger happy to można nawet w jednej lokacji wypstrykać się ze wszystkich pocisków, dlatego lepiej omijać co się tylko da, a podczas walk z bossami dobrze celować. Plus taki, że czasem można cheesować przeciwników, np. jak się później wraca na wiochę i znowu atakują nas wilkołaki to najlepiej ich szybko wyminąć zbierając pod drodze kluczowe przedmioty (o ile jakieś są) po czym zrobić manualnego save'a i wrócić w to samo miejsce - po przeciwnikach nie ma już ani śladu. Oczywiście nie działa to w każdym przypadku, ale jest parę takich miejsc gdzie wrogowie magicznie znikają, a to pozwala naprawdę zaoszczędzić cenne ammo. Poza tym radzę nie marnować kasy na pierdoły, jak tuninguję giwery to w zasadzie wszystko ładuję w siłę ognia, za resztę kupuję albo większe "plecaczki" albo dodatkowe ammo / materiały wybuchowe. Zdarza się, że niektóre lokacje powtarzam po kilka / kilkanaście razy aż wyjdzie mi idealne podejście, w którym nie marnuję żadnego pocisku oraz medykamentu, no i oczywiście każdą miejscówkę dokładnie czyszczę, tak żeby nie przegapić żadnej cennej rzeczy. Nie ma mowy o luźnym, bezstresowym przechodzeniu gierki, no ale tak to powinno wyglądać na Hardzie. Na pewno jest trudniej niż na Hardcore w RE2R czy RE3R, chociaż i tak chyba łatwiej niż na Inferno z RE: Revelations
  11. Josh

    Resident Evil 8 Village

    Możliwe, w porównaniu do innych RE Siódemkę przeszedłem tylko dwa razy (w okolicach premiery), więc chyba po prostu o tym zapomniałem tym bardziej dziwi mnie, że część jego ran i to takich poważnych leczy się momentalnie, ale te Jakoś nie chcą się zregenerować.
  12. Josh

    Resident Evil 8 Village

    Już po RE7 domyśliłem się, że coś jest nie tak z tym gościem. Ale cicho-sza, lecę grać dalej.
  13. Josh

    Resident Evil 8 Village

    No w końcu udało mi się dorwać gierkę. Straszna to ona nie jest w ogóle (przynajmniej jeżeli porównać ją z RE7), ale na szczęście nie musi być straszna, żeby była niesamowicie klimatyczna. Wioska to takie RE4 ale na solidnych sterydach, w ogóle lokacje w połączeniu z przeciwnikami i fenomenalnym udźwiękowieniem robią konkretną robotę. Lecę na hardzie, jest dosyć ciężko, w pierwszej lokacji zginąłem z 10 razy :olo: niemniej jakoś udało mi się doczłapać do zamku. Ilość absurdów jest niesamowita, a Ethan to jakiś yebany Robocop (z takimi obrażeniami dalej walczyć? LOL) i przyznam, że irytuje mnie też ilość skryptów i cut-scenek, aż mi się odbija Outlastem. Co nie zmienia faktu, że i tak jestem podjarany, dzisiaj będzie ostry maraton z gierką.
  14. Josh

    Mortal Kombat

    Mortal Kombat (2021) - bez większych spoilerów (pomijając jeden ukryty), ale jak ktoś jest przewrażliwiony i ma mieć do mnie później pretensje, że zdradziłem mu, że Liu Kang strzela ognistymi kulami z dupy to niech nie czyta. Oj mieszane odczucia, bardzo mieszane. Z jednej strony spoko dobrani aktorzy, solidna charakteryzacja, naprawdę ostra przemoc (jucha leja się aż miło, a fatality są obrzydliwe) oraz niezły pacing, z drugiej natomiast jakieś dziwne eksperymenty fabularne, momentami fatalne CGI i walki zrobione "w kratkę" - gdyby wszystkie wyglądały jak ta finałowa, to nie miałbym żadnych "ale", jednak spora część jest po prostu... nudna. Albo absurdalna. Główny bohater urwał się choinki i jest tu chyba tylko po to, żeby żeńska część widowni miała do kogo się masturbować w trakcie seansu, Goro zjebali po całości (mam na myśli zarówno jego wygląd, jak i samo starcie), a najzabawniejsze i najsmutniejsze jednocześnie, jest to, że Ja rozumiem, że reżyser ze scenarzystą ubzdurali sobie, że będzie więcej części, a to miało być zaledwie wprowadzenie, nie zmienia to jednak faktu, że poczułem się mocno rozczarowany. Randomowa formuła pojedynków w ogóle mi nie przypasowała. Fabularnie najlepiej wypadł wątek odwiecznego konfliktu Scorpion - Sub Zero (kiedy ten drugi pojawia się na ekranie, to aż ciarki przechodzą), do tego mogę jeszcze pochwalić żarciki Kano i wywijanie kapelusikiem w wykonaniu Kung Lao, ale całej reszty plejady mogłoby równie dobrze tu nie być, bo nie wnoszą nic szczególnego. Nawet Raiden to statysta. Muzyka? Pamiętam tylko, że zgwałcili motyw przewodni jakimś dubstepowym badziewiem. Generalnie nie jest tragiczne, (MK: Unicestwienie było duuuuużo gorsze), w niektórych scenach czuć klimat gier, bohaterzy walą kultowe teksty, okazjonalnie można nacieszyć oko jakimś bardziej efektownym lub brutalnym zagraniem, ale niestety nie da się powiedzieć, że jest to poprawnie wykonana ekranizacja gry. Można było to zrobić znacznie prościej i znacznie lepiej, gdyby tylko kogoś za bardzo nie poniosła wyobraźnia. 6-/10
  15. Josh

    Lost Judgment

    https://www.ppe.pl/news/157143/seria-yakuza-zostala-przeksztalcona-w-turowego-rpga-tworcy-potwierdzaja-zaskakujacy-ruch.html No i pięknie
  16. Josh

    Resident Evil 8 Village

    Sooooooł? W demku RE7 też nie miałeś żadnego strzelania, a w pełnej wersji już tak i to wcale niemało.
  17. Josh

    Resident Evil 8 Village

    Tak właśnie myślałem o tym sklepie, bo widzę że cieszy się na forumku dobrą opinią. Jeszcze dzisiaj wleci preorderek.
  18. Josh

    Resident Evil 8 Village

    Miałem dylemat czy kupić na premierę, ale akurat szefu dał mi urlop w tym czasie, więc problem się rozwiązał żadnego dema nie tykałem, nawet nie sprawdzałem ostatnich trailerów, więc można powiedzieć, że wjadę w giereczkę "na świeżo". Teraz takie pytanie do Was ziomeczki, bo w sumie już dawno nie brałem gry w pudełku na premierę: gdzie kupujecie? Polecicie jakiś sprawdzony sklep, który na 100% wyśle grę tak, żeby w dniu premiery była do odbioru?
  19. Josh

    Final Fantasy XIV

    Jestem leniwym palantem, który musi grać rozwalony na wygodnym łóżku z padem w łapie i również w Fajnala nie wyobrażam sobie grać inaczej. W późniejszej fazie (jak odblokujesz więcej skillów) robi się nieco skomplikowanie, bo trzeba wciskać coraz więcej guzików, ale naprawdę ogromne propsy dla twórców za spore możliwości customizacji, tak HUD'a, jak i samego sterowania. Ładnych kilka godzin siedziałem nad tym, żeby wszystko upchnąć na cross-barze, drugie tyle, żeby elegancko rozmieścić każdą istotną tabelkę na ekranie, aby mieć wszystko co potrzebne na widoku, no i trzecie tyle, żeby się do tego przyzwyczaić i w dobrym stopniu opanować, ale teraz gra się jak marzenie. Polecam obczaić tutoriale na YT, ludzie świetnie tłumaczą jak w wersji konsolowej poustawiać pewne elementy, żeby grało się bardziej komfortowo.
  20. Josh

    Final Fantasy XIV

    Trochę poczytałem i widzę, że ten gear ze Stormblood jest tak bardzo nie na czasie, że nie ma sensu zawracać sobie nim gitary. Wbiłem właśnie 80 lv i kupiłem z MB endgame'owy set o wartości 510 IL Fakt, trochę mnie to kosztowało i nie jest to najlepszy możliwy sprzęt jaki można obecnie zdobyć (ten ma wartość 530 IL i wymaga robienia jakichś pop*erdolonych raidów do których póki co nawet nie mam dostępu), ale to i tak obecnie prawie, że najwyższa możliwa półka. Sądzę, że nawet do premiery Endwalker mi starczy.
  21. Josh

    Final Fantasy XIV

    No nie wiem czy się nie opłaca, bo ostatnio za kilkanaście tysięcy gilów (czyli praktycznie za free) na MB udało mi sie kupić gear podnoszący na każdym przedmiocie defensywę +200 czy nawet +300 względem tych śmieci, które oferują mi misje z głównego wątku fabularnego i dosłownie w kilka chwil mój Item level podniósł się z 230 na 330 Wydaje mi się, że to i tak sporo jak na końcówkę wątku Stormblood, ale obczaję jeszcze ten SB gear, skoro twierdzisz, że taki dobry. Ta gra niestety zaczyna się konkretnie rozkręcać dopiero pod koniec podstawki, ale tak naprawdę prawdziwy ocean frajdy zaczyna się od Heavensward, kiedy już masz obcykane pewne mechaniki, odblokowaną większą ilość skillów i dostęp do fajnych dungeonów i raidów. System walki w pewnym momencie zalicza prawdziwą rewolucję i kończy się wciskanie dwóch guzików na krzyż czy czekanie za cooldownem (teraz autentycznie brakuje mi jeszcze dodatkowej ręki, żeby to wszystko ogarnąć na padzie), bossowie szaleją atakami po całej arenie i mają zajebiste mechaniki podczas starć, no i śmiganie z innymi graczami wciąga nieziemsko. Kwestia tego czy dasz radę tak daleko dojść i czy gra Ci sie do tego czasu nie znudzi. Fabularnie bywa bardzo nierówno, są momenty dłużyzny, ale jak już się coś zaczyna dziać to jest to poziom "pełnoprawnych" Fajnali.
  22. Josh

    Final Fantasy XIV

    Wystarczy kilka milionów na "drobne wydatki", na pewno chciałbym kupić lepszy gear na MB co by podnieść sobie Item level i nie zdychać za szybko w dungeonach (jako Tank to nie przystoi). Wypróbuję Twoje pomysły, dzięki
  23. Josh

    Final Fantasy XIV

    Nie mogę się doczekać aż dojdę do Shadowbringers, bo Stormblood strasznie przynudza tym wątkiem w krainie samurajów. W sensie fajna odmiana jeżeli chodzi o scenerie, ale fabularnie nuda i dungeony też jakieś takie słabsze. Przy okazji zdziwiłem się jak szybko wbijam levele, myślałem że skończę wszystkie dodatki i jeszcze będę musiał grindować, a tu już praktycznie maksymalny level za samo robienie main questów i od czasu do czasu misji dziennych Całościowo jednak sztosik, pomyśleć że to już prawie 250 godzin na liczniku, a niektórych mechanik nawet nie liznąłem, np w ogólne nie próbowałem bawić się w PvP, w crafting czy szukanie mieszkania. Coś mi mówi, że jeszcze długo po skończeniu fabuły będę miał co robić w tej grze i nawet chciałbym się rzucić na najtrudniejsze zadania, tylko nie wiem czy to ma sens bez zgranego teamu. Btw, są jakieś dobre sposoby na szybką kasę poza robieniem zadań dziennych? Ostatnio zacząłem wysyłać na misje moich pomagierów, ale wracają z nic nie wartym złomem
  24. Josh

    NETFLIX

    Yakuza w fartuszku - pomysł fajny i nawet spoko humor, ale... to prawie w ogóle nie jest animowane. Może to taki zamierzony efekt, żeby było bardziej "komiksowo", ale według mnie po prostu budżet na ten serial nie wynosił więcej niż 40zł. Dramat, to się nie nadaje do oglądania. Albo chujowe CGI albo pokazy slajdów, może lepiej Netflix niech sobie odpuści produkowanie anime.
  25. Josh

    Final Fantasy XIV

    Już prawie 200 godzin na liczniku, właśnie skończyłem Heavensward i powiem krótko: Najlepszy Final w jakiego grałem. Pozdrawiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...