Skocz do zawartości

Josh

Użytkownicy

Treść opublikowana przez Josh

  1. Josh odpowiedział(a) na Sylvan Wielki odpowiedź w temacie w Kącik RPG
    Jako ziomek, który zjadł zęby na DMC i Dante Must Die absolutnie nie wierzę, że będzie aż tak ciężko. Ale bardzo bym chciał. Inna sprawa, że szkoda że hard dostępny będzie dopiero na NG+.
  2. Josh odpowiedział(a) na Bartolinsky odpowiedź w temacie w MANGA&ANIME
    Tak chyba zrobię. Dragon Ball przynajmniej nie oszukuje widza, że jest akcyjniakiem, żeby w drugiej połowie zamienić się w symulator wieśniaka z elementami melodramatu. To tak jakby w Attack on Titan autor w pewnym momencie stwierdził: fak dis szit, potęga pacyfizmu! Od teraz Eren z Mikasą i Arminem będą hodować świnie przez pół sezonu, na końcu zakumplują się z Tytanami i wszyscy będą żyć długo i szczęśliwe. Rozwiązanie konfliktu Kanutem to był taki krindż i bezsens, że aż mi bebechy wykręciło na drugą stronę. Beznadziejny pacing, beznadziejne wątki, beznadziejny character development Wszystko co świadczyło o zajebistości pierwszego sezonu zostało spuszczone w kiblu.
  3. Josh odpowiedział(a) na Bartolinsky odpowiedź w temacie w MANGA&ANIME
    Właśnie zakończył się drugi sezon anime, które można króciutko podsumować Jeżeli dalej też ma to tak wyglądać, to ja dziękuję za ten syf.
  4. Josh odpowiedział(a) na Sylvan Wielki odpowiedź w temacie w Kącik RPG
    Ty przecież lubisz jak gra nie ma gameplayu i tylko się wychyla gałkę do przodu albo raz na pół godziny kliknie "x". Więc jestem zaskoczony, że akurat Tobie nie przypasiło to demko, zwłaszcza że lubisz też dobre story, a tutaj naprawdę sporo się dzieje.
  5. Josh odpowiedział(a) na Sylvan Wielki odpowiedź w temacie w Kącik RPG
    Nie, to ja dziękuję Square Enix Dziękuję, bo szykuje się najlepszy Final od czasu FFXII i powód dla któregoposiadacze Xboxów prawdopodobnie będą się wkrótce wieszać na drzewach, żałując swojej decyzji zakupowej podczas wydawania ostatniego tchnienia i puszczania finałowego kleksa w gacie. Bardzo długie to demko, zajęło mi 2.5 godziny. Jak ktoś oczekuje konkretnego gameplayu, to owszem i tego się doczeka, ale dopiero w bonusowym trybie po skończeniu właściwej pokazówki, samo demko skupia się przede wszystkim na fabule, stanowiąc rozbudowany prolog. I to cholernie dobry prolog, taki gdzie klimat Final Fantasy zmienia się o 180 stopni. Fakt, były już mniej wesołe odsłony tej serii (chociażby Type-0), ale jeszcze nie było gry w tym uniwersum, gdzie trup padałby tak gęsto, w tak brutalny sposób (miażdżenie głazami, palenie żywcem, podrzynanie gardeł) i to w akompaniamencie tryskającej juchy albo gdzie w jednej ze scenek postacie robiłyby cimcirimci na korytarzu (bez konkretów, ale wcale się nie dziwię jeżeli w pełniaku pojawią się sceny seksu). Nawet zwierzęta nie mają tutaj taryfy ulgowej. A to wszystko w zajebistej oprawie wizualnej, przy takim soundtracku i TAKIEJ reżyserii cut-scenek, że nawet moje włosy na jajach dostały gęsiej skórki Postacie zapowiadają się na kolejny mocny punkt tej gry, w końcu mamy do czynienia z ludźmi z krwi i kości, a nie z anime-ćwokami. Zaryzykuję nawet stwierdzenie, że jedna postać drugoplanowa ma w sobie więcej ikry i charakteru niż cały ten boysband z FFXV razem wzięty. Sporo z nich polubiłem już w demie i jestem ciekaw jak się później rozwiną (część niestety już nie będzie miała takiej okazji). Jak wspomniałem czystej rozgrywki nie ma zbyt dużo, a ta co jest, to jest... ok? Tryb wyzwań będę dopiero testował i podejrzewam, że tam czai się właściwe mięsko, natomiast zawartość z prologu, to bardziej rozbudowany tutorial, gdzie gracz uczy się podstaw, bez dostępu do jakichś zaawansowanych technik. Nie jest ani szybko, ani ślamazarnie, do DMC na pewno bym tego nie porównał, ale też nie do tego chaosu jaki miał miejsce w Piętnastce. Tutaj przynajmniej wiadomo co się dzieje. Jest trochę skillowo, ale bez przesady. Dziwi mnie brak paska MP, co sprawia że magią można szastać na lewo i prawo Za to co do jednej rzeczy twórcy na pewno nie ściemniali: starcia Eikonów gniotą suty po całości. Już walki ze zwykłymi bossami są cholernie efekciarskie, za to ostatnia walka z dema, gdzie ścierają się ze sobą dwa giganty spokojnie mogłaby robić za finałowe starcie z dowolnego erpega. A przecież to dopiero sam początek gry. Jestem naprawdę zadowolony i tak jak przed ograniem pokazówki miałem jeszcze małe wątpliwości co do zakupu gry na premierę, tak teraz już nie mam żadnych. 22 czerwca 2023 roku - zapiszcie sobie tę datę w kalendarzyku i nasłuchujcie łkania konkurencji
  6. Josh odpowiedział(a) na Jakim odpowiedź w temacie w Kącik RPG
    Troszkę sobie gram. Cóż, na pewno nie jest to poziom Fire Emblem, ale jak ktoś ma ochotę na prostszego erpega taktycznego albo dopiero zaczyna przygodę z tym gatunkiem, to Dio pasuje jak w ryj strzelił. Gra rozwija się na spokojnie, bardzo klarownie tłumaczy wszystkie meandry gameplayowe, nie atakuje od razu milionem mechanik i ma dosyć proste, a już na pewno bardzo bezstresowe walki (są krótkie i mają sporo checkpointów, więc nie trzeba się przejmować zgonami). Nie powiem, na hardzie zdarzyło mi się już kilka razy paść, ale to bardziej przez moją nieuwagę niż przez to, że gra jest faktycznie trudna. Graficznie poziom pierwszych produkcji na PS3. Fabularnie raczej sztampa (średniowieczne fantasy, starcia między mocarstwami, spiski, zdrady, nieoczekiwane sojusze i seksowne bishouneny machające mieczykami). Audio dobre, voice acting na przyzwoitym poziomie (można włączyć japońskie głosy jak ktoś nie przepada za brytyjskim akcentem), muzyka elegancko zagrzewa do walki. Jest po prostu OK.
  7. Josh odpowiedział(a) na Figaro odpowiedź w temacie w Kącik RPG
    Prawda, fabularnie 12stka jest do dupy. Był potencjał na coś dobrego, ale czytałem że szefowie SE naciskali, żeby głównym bohaterem zrobić Vaana (pierwotnie miał nim być Basch), a samo story mocno uprościć, żeby niektórzy gracze się nie pogubili w wydarzeniach. Ponoć reżyser gry zaprzeczył tym pogłoskom, no ale... kurde, to naprawdę czuć podczas grania, bo poza świeceniem gołą klatą cholera wie co tu robi ta blond-ciota, zupełnie jakby została doklejona jakoś w połowie prac nad grą.
  8. Josh odpowiedział(a) na Sylvan Wielki odpowiedź w temacie w Kącik RPG
    Popierdółki jesteście, a nie elita. Elita już dawno ukradła swoją kopię z magazynu Amazona, żeby zagrać miesiąc przed premierą.
  9. Josh odpowiedział(a) na Figaro odpowiedź w temacie w Kącik RPG
    No nie wiem, zdecydowanie częściej widzę narzekanie na MMOerpegowość FFXII niż Xenoblade, które notabene w ogóle zgarnia więcej poklasku niż na to zasługuje i ma jakąś dziwną taryfę ulgową u graczy i to nie tylko na tym forumku. Ale racja, pewnie mam jakieś urojenia albo może jestem zbyt przeczulony. To może mieć sens, bo raczej mało kto grał w Xenogears czy Xenosagę, a jak grał to pewnie nawet nie pamięta o czym one były i co się w nich robiło. Xenoblade w pewnym sensie zaczynało z czystą kartą. Fajnale tak dobrze nie mają, zawsze mierząc się z porównaniami do innych odsłon, mimo że przecież nie stanowią ich bezpośrednich kontynuacji. Póki deweloper sam nie zdecyduje czy chce robić MMO czy jednak standardowego, singlowego erpega, to będziesz musiał marzyć. Skończyłem wszystkie Xeno (2 i 3 trochę w bólach) i dla mnie to właśnie tak wygląda, że nie potrafią się zdecydować o co im chodzi. Nie mam nic przeciwko dużym lokacjom w grach, ale w Xenoblade to jest jakieś przegięcie, zwłaszcza że na tych wielkich połaciach terenu i tak nie ma nic ciekawego do roboty, a tłuczenie najzwyklejszych mobków z ogromną ilością HP to bardziej katorga niż przyjemność. Wszystko jest rozwleczone i przydługawe do granic możliwości. Jak już idą w tym kierunku to niech dadzą multi chociaż na 2/3 graczy i wtedy to będzie mieć jakiś sens, lepiej się nudzić w kilka osób niż samemu.
  10. Josh odpowiedział(a) na Figaro odpowiedź w temacie w Kącik RPG
    Nie da się ukryć, że jest w tym sporo racji. Skalowanie przeciwników do naszego poziomu oraz konieczność wysysania magii to mega głupie pomysły, które mocno psuły zabawę, a nawet potrafiły totalnie zburzyć balans gry (bo wystarczyło na wczesnym etapie gry wyssać jakieś mocne czary - np. od bossa - założyć je Squallowi, tym samym dramatycznie zwiększając damage lub HP i przez grę szło się jak przecinak). Właśnie dlatego tym bardziej grze przydałby się remake, który by to wszystko poprawił wrzucając rozgrywkę na nowy poziom. Story, postacie i przedstawiony świat mogą zostać bez zmian, bo są bardzo dobre. Chyba do końca życia nie zrozumiem dlaczego tak wielu graczy narzeka na naleciałości MMO w FFXII, podczas gdy takie Xenoblade, które jest pod tym względem jeszcze gorsze (o WIELE zbyt duże lokacje, mega gąbczaści przeciwnicy i podział na multiplayerowe klasy postaci), to już jest chwalone na każdym kroku W sensie nie, że Ciebie się o to czepiam, ale tak ogólnie mnie to zastanawia.
  11. Josh odpowiedział(a) na Figaro odpowiedź w temacie w Kącik RPG
    Eeeee... Crisis Core? FF Type-0? FFXIV? FFX i dla mnie było pierwszym Fajnalem, w którego zagrałem. Ba, to było pierwsze RPG jakie w ogóle skończyłem i mam w opór sentymentu do tej gry. Natomiast w życiu, nawet przez grube klapki nostalgii i sentymentu bym nie powiedział, że to ostatni dobry Final, bo do dzisiaj wychodzą świetne gry z tej serii. Ok, fabuła, klimat i przygoda były jedne z najlepszych jakie oferowało FF, ale podchodząc tak na trzeźwo: gameplay był średni, w porywach najwyżej dobry. Tragiczna eksploracja, bo i eksplorować za bardzo nie było czego (większość lokacji to proste ścieżki na miarę "rynien" z FFXIII), filmików więcej niż w MGS2 i prostackie walki, które pozwalały każdego bossa kasować overdrive'ami summonów, ale nawet bez tego gra była diabelnie prosta (dopiero endgame'owy kontent pozwalał się solidnie pobawić). Wydany nieco później FFX-2 z klasycznym ATB, masą klas postaci, wyższym poziomem trudności i większą dawką swobody, oferował lepsze wrażenia. Dla mnie niesłusznie gnojona i bardzo niesprawiedliwie potraktowana gra. O FFXII ze swoimi gigantycznymi lokacjami, cholernie trudnymi bossami (mowa o oryginalnej wersji, nie o Zodiac Age) i długim czasem rozgrywki nie wspomnę, bo czysto pod kątem rozgrywki ta część zwyczajnie deklasowała dziesiątkę. W FFXIV pewnie mało kto z forum grał, ale kto się jednak skusił i dobrnął aż do ostatniego dodatku, to też pewnie jest zdania że pod wieloma względami stanowi jedną z najlepszych odsłon serii. Nie chcę zostać źle zrozumiany: FFX jest spoko, cieszę się że szykuje się remake (o ile ploty się potwierdzą) i na pewno chętnie w niego zagram. Natomiast przypisuje się tej grze zdecydowanie więcej niż na to zasługuje.
  12. Josh odpowiedział(a) na Figaro odpowiedź w temacie w Kącik RPG
    Fajnie, nie mogę się doczekać, żeby zobaczyć w nowoczesnej grafice tego cymbała Tidusa i jedną z najlepszych cut-scenek w historii gier wideo Współczuję aktorom głosowym, którzy brali w tym udział Natomiast najbardziej chciałbym remake VIII. Chyba najmroczniejsza i najbardziej "realistyczna" odsłona z tych psx'owych, bez jakichś chibi-ludków biegających po mapie, dziwolągów w drużynie i przebierania się za dziewczyny.
  13. Josh odpowiedział(a) na Suavek odpowiedź w temacie w Kącik RPG
    Jak to nie? Przecież dostaniemy gangsta-Księcia krojącego demony w rytmie stękającego Tupaca Osobiście wolałbym nie dostać nic, niż rzygi na pocieszenie, ale to jest Ubisoft i tego się nie da ogarnąć rozumiem. A co do P3R, to tak sobie narzekam (ktoś musi!), ale w głębi serduszka trochę się cieszę, bo to moja ulubiona Persona.
  14. Josh odpowiedział(a) na SebaSan1981 odpowiedź w temacie w Kącik RPG
    Jednak odpuściłem tę grę, co mi się nie zdarza prawie nigdy, bo nawet średniaczki jak zacznę, to staram się skończyć. Już nawet nie przez poziom trudności, bo idzie to obejść po prostu nie rozwijając zbyt mocno postaci. Dobił mnie natomiast pacing, wszechobecna monotonia, fabuła która rozczarowała na całej linii i ogólne przeświadczenie, że gra za wszelką cenę próbuje zmarnować mi jak najwięcej czasu. No to lecimy: fabuła. Z początku zapowiadała się ciekawe, no bo Słomiani trafiają do zupełnie nowej lokacji, spotykają nowe postacie i uczestniczą w zupełnie nowych wydarzeniach. I tak samo szybko jak przychodzi zachwyt, tak też szybko nadchodzi rozczarowanie, bowiem w wyniku scenariuszowych zawirowań ziomeczki tracą swoje moce i aby je odzyskać muszą ponownie przeżyć znane już historie. Tym samym jeszcze raz trafiamy do Alabasty, Water 7 oraz kilku innych miejscówek, które mogliśmy oglądać na ekranach naszych kąkuterów, uczestnicząc w doskonale znanych wydarzeniach, jedynie z nieco innej perspektywy (załoga od początku wie co się wydarzy i jak temu zapobiec). Faktycznie nowe story (jakieś 10-15% gry) rozgrywa się wyłącznie pomiędzy znanymi już rozdziałami i niestety też nie jest zbyt interesujące. Może finał ratuje sytuację, ale olałem grę krótko przed nim, bo już zwyczajnie nie mogłem wysiedzieć przy tej grze. Warto też dodać, że jeżeli ktoś nigdy nie czytał mangi ani nie oglądał anime to zupełnie nie odnajdzie się w wydarzeniach i nie będzie miał bladego pojęcia co tu się w ogóle wyprawia. Pacing. Gra ma tylko dwa stany: albo jest piekielnie powolna albo zasuwa na złamanie karku olewając większość wątków i kończąc rozdziały zanim zdążą się rozkręcić. Są etapy, które potrafią dłużyć się w nieskończoność atakując masą zupełnie zbędnych cut-scenek albo totalnie z dupy niepotrzebnymi zadaniami. Daje się to we znaki już na samym początku, kiedy trafiamy do Alabasty i próbujemy opuścić pierwszą miejscówkę - żeby to zrobić musimy wykonać pierdyliard malutkich zadań: pogadaj z ziomkiem "a" w centrum, następnie wróć na początek lokacji i porozmawiaj z ziomkiem "b", tym razem idź na drugi koniec miejscówki, żeby zdobyć przedmiot "x", który musisz zanieść "ziomkowi b", żeby dostać przedmiot "y" konieczny do dostarczenia ziomkowi "a". A później jeszcze raz pobiegnij na koniec lokacji i cofnij się na początek. BO TAK. Wszystko oczywiście zawalone zbędnymi dialogami, które zacząłem skipować szybciej niż dzień nóg na siłowni. I takich fragmentów jest w tej grze całe mnóstwo. A sub-questy są jeszcze gorsze + nagrody za wykonywanie ich nawet trochę nie zachęcając do tej katorgi. Monotonia. Giereczka szybko wypstrykuje się z ciekawego kontentu, przez co już po kilku godzinach zmuszeni jesteśmy do wykonywania bardzo powtarzalnych czynności, z których żadna nie została wykonana nawet w stopniu dobrym. Eksploracja jest nudna, bo lokacje nie są zbyt ciekawe (albo idziemy prosto po sznurku, albo biegamy po ciasnych uliczkach w mieście szukając pierdół, albo gubimy się w korytarzach brzydkich dungeonów). O jakichś wielkich połaciach terenu w stylu Xenoblade z poukrywanymi sekretnymi lokacjami można oczywiście zapomnieć, ale nawet w porównaniu do takiego Star Ocean, Tales of czy Dragon Questa jest klaustrofobicznie ciasno. Sub-questy jak już wcześniej wspomniałem stanowią jedynie przedłużenie naszej agonii wynikającej ze schematycznych i rozwleczonych zadań fabularnych (czyli jest jeszcze więcej głupawego biegania w tę i z powrotem i gadania z NPCami). System walki? Na początku o WIELE zbyt łatwy, później nieco trudniejszy (o ile się za dużo nie walczy, co jest jakimś absurdem, bo w sumie nie po to się gra w erpegi, żeby unikać wrogów) i przez to ciekawszy, ale ostatecznie też popada w schematy i po około 20 godzinach zaczyna przynudzać. Najgorsi są bossowie, którzy nie wymagają większej taktyki, będąc po prostu chamskimi gąbkami - wystarczy combo Luffy, Zoro i Sanji do zadawania wysokiego damage'u + stojący z boku Chopper do okazyjnego leczenia i w ten sposób da się przejść niemal całą grę. Naprawdę próbowałem zacisnąć zęby i jednak dokończyć tę eskapadę, ale mimo najszczerszych chęci poległem. Dawno już nie miałem tak chamskiego uczucia, że gra marnuje mi czas i że zamiast się przy niej męczyć mógłbym szarpnąć w coś lepszego. I nawet fakt, że One Piece znam, lubię i jestem na bieżąco z anime, wcale tu nie pomógł. Ba, japońskie erpegi (nawet te z niższej półki jak Edge of Eternity) łykam niczym dziewczyny z Dubaju jeszcze ciepłe odchody arabskich szejków, a i tak odpadłem przy Odyssey. Nuda, schematyczność, brak pomysłu na siebie i zmarnowanie całkiem ciekawie zapowiadającej się historii. Nie polecam, chyba że ktoś jest psycho-fanem One Piece'a. 3/10 ode mnie i gomu-gomu-rasen-shuriken w plecy deweloperom tej gry.
  15. Josh odpowiedział(a) na Suavek odpowiedź w temacie w Kącik RPG
    Przesadą to jest ta taryfa ulgowa dla Atlusa, która trwa już od bardzo dawna. "No bo, hehe, wiecie, to Atlus i NIE MOŻNA od nich za dużo wymagać. Może za 10 lat jak zrobią Personę 6, ale nie teraz. Broń boże". Gameplay zawsze mają tip top, z tym nie ma się co kłócić, sam ich cholernie szanuję że w czasach, w których królują erpegi akcji potrafią wypuścić takie SMTV będące ultra hardkorową turówką dla największych wyjadaczy. Ale nie bójmy się powiedzieć, że technicznie ich gry są często zacofane i to nie o kilka lat, tylko o całe dekady. Jasne, to nie jest gigantyczne studio z nieograniczonym budżetem jak SE, ale nie jest to też team składający się z czterech nerdów siedzących w garażu i klepiących gierki w przerwach między partyjkami Dendżyns end Dragons. Stać ich na więcej. Rewolucji chyba nikt przy zdrowych zmysłach nie oczekiwał, ale może chociaż, nie wiem... dostosowania się do współczesnych standardów? I nie, zrobienie gry na silniku Persony 5 z 2016 roku, z podobną grafą (chociaż tutaj muszę się zgodzić z Pupciem: gra wygląda nawet gorzej od P5) to nie jest dostosowanie się do współczesnych standardów. Dla mnie to nie wygląda dobrze, nie rusza się dobrze, a jeżeli nie zaoferuje ciekawszych i bardziej rozbudowanych dungeonów (co najmniej na miarę Piątki) tylko znowu generyczne korytarzyki z innymi kolorkami to już w ogóle będzie szczyt lenistwa. To tak jakby Capcom robiąc RE4R tylko podrasował lekko grafę, a całą resztę zostawił bez zmian. To by nie uszło płazem, więc czemu miałoby ujść płazem Atlusowi? Of course nie mówię, że na 100% tak będzie, bo może (albo inaczej: lepiej żeby) zaskoczą dużymi zmianami. Na tę chwilę wiadomo niewiele odnośnie samego gameplayu, ale sądzę że spokojnie po tym trailerze można już tę gierkę lekko skopać za leniwie odrestaurowaną grafikę zamiast udawać, że wszystko jest ok i chłopy się napracowały. Jeszcze tylko przypomnę sytuację z remakiem Prince of Persia: The Sands of Time. Pamięta ktoś ten trailer od Hindusów, który zaprezentował potworka z grafiką jak za czasów PS3? Pamięta ktoś oburzenie graczy? Wywartą na Ubisofcie presję, która doprowadziła do skasowania tej gry, rozpoczęcia produkcji od nowa i odsunięcia tych tanich wyrobników od projektu? Ja pamiętam. Teraz mamy podobną sytuację i wszystko jest git. "No bo, hehe, to tylko Atlus."
  16. Josh odpowiedział(a) na Suavek odpowiedź w temacie w Kącik RPG
    Ja wiem, że to Atlus, a oni nie mają budżetu Square Enix, no ale kaman. Cała gra rozgrywa się w raptem kilku lokacjach oraz w jednym dungeonie, który tylko zmienia kolorki, więc chyba można było bardziej się postarać?
  17. Josh odpowiedział(a) na Suavek odpowiedź w temacie w Kącik RPG
    Myślałem, że się trochę bardziej postarają, w pierwszym momencie myślałem że ro remaster, a nie remake.
  18. Josh odpowiedział(a) na Figuś odpowiedź w temacie w Ogólne
    Skoro już odgrzebują takie zapomniane gry jak Shadowman czy Croc, to wcale mnie nie dziwi że SotD też się załapało na remaster. Mi to wisi, bo kilka lat temu odświeżałem sobie tę grę na PS3, wbijając nawet platynę, ale jak ktoś nigdy nie miał okazji się zapoznać z tą porytą przygodą to będzie miał dobrą okazję.
  19. Josh odpowiedział(a) na Kmiot odpowiedź w temacie w Region Filmowy
    Też brzmi dobrze. Może wtedy marka trafi w lepsze ręce.
  20. Josh odpowiedział(a) na Figuś odpowiedź w temacie w Ogólne
    Pewnie dlatego, że twórcy nigdy nie ukrywali inspirowania się Twin Peaks.
  21. Josh odpowiedział(a) na Kmiot odpowiedź w temacie w Region Filmowy
    https://pl.ign.com/buzz-astral/56192/news/disney-zwolnil-rezysera-buzza-astrala-i-kilku-innych-producentow-pixara?fbclid=IwAR0khC9vIDC1mQdfxPKxuhE5wwx3mhp5isMi92m8MIL5ZaLn1faObEx9Rl8 Serduszko się raduje czytając takie newsy. Jak to szło? Get woke, go broke?
  22. Josh odpowiedział(a) na Sylvan Wielki odpowiedź w temacie w Kącik RPG
    Skoro za walkę odpowiada ziomek z Capcomu, który pracował przy DMC, to na 99.9% ten element spełni oczekiwania. Już na gameplayach wygląda to niesamowicie miodnie i daleko od oklepanego "press x to not die" znanego chociażby z Kingdom Hearts czy FFXV.
  23. Josh odpowiedział(a) na Sylvan Wielki odpowiedź w temacie w Kącik RPG
    Minerva na normalu to raczej nie jest większy problem, ale na hardzie nawet mając maksymalny lv. i zdobyty najlepszy gear w grze to jest co najmniej 30 min. męczarni, w zasadzie bez możliwości popełnienia najmniejszego błędu. Nie polecam. A sama platyna dosyć łatwa, tylko trzeba niestety grać z poradnikiem, bo bardzo łatwo przegapić niektóre questy, pamiętam że lata temu szarpiąc na PSP nie zrobiłem jakiegoś i progres zablokował mi się na 99%.
  24. Josh odpowiedział(a) na Szermac odpowiedź w temacie w Ogólne
    Jak symulator chodzenia, to nie sprawdzam. Ale na pełniaka czekam. Wizualne felery przeżyję, byle tylko gameplay był syty i klimacik dawał radę. Kto wie, może jeżeli gra się dobrze sprzeda, to za jakiś czas doczekamy się remake'a czwórki
  25. Josh odpowiedział(a) na Figaro odpowiedź w temacie w MANGA&ANIME
    "Best animated episode of all time". Podchodziłbym do tego sceptycznie Ogólnie hype na OP opadł mi już dawno temu, ale z anime jestem na bieżąco i powiedzmy że z jakąś uwagą śledzę aktualne wydarzenia. Zoro vs King to był najlepszy moment od czasu Marineford, fajnie że po jakichś kilkuset odcinkach ktoś tam sobie przypomniał, że załoga Słomianych nie składa się tylko z Luffy'ego i cycków Nami.