-
Postów
4 093 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
38
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Josh
-
Dzień dobry. TV mi zdycha, więc rozglądam się za czymś nowym. Jesteście w stanie polecić mi jakiś telewizorek za 2 tysiaki? Doskonale zdaję sobie sprawę, że takie pieniądze nie dostanę OLEDa o średnicy 6455 cali, ale na tę chwilę nic takiego nie potrzebuję. Konkretnie chodzi mi o to czy za tę kasę dostanę jakiś budżetowy, ale w miarę solidny LCD albo QLED max do 43'', z HDR, UHD 4KD i z możliwie niskim input-lagiem?
-
No fajna giereczka, taka nie za łatwa. Na pewno trzeba uzbroić się w masę cierpliwości, a i trochę skilla wypadałoby mieć, bo na poziomie expert niektórzy bossowie ładnie trzepią dupsko (zwłaszcza w etapach latanych). Daję 8.5/10 za trudność. Poza tym bardzo fajne trofiki, bez żadnych g*wnianych collectibles (prawie, te kilka monet można znaleźć bez problemu) i innych wymysłów.
-
Raczej nieprędko. Mnie bardziej ciekawi czy produkcja za bardzo się nie przeciągnie przez pandemię i czy w ogóle będą to puszczać w kinach czy od razu wleci na jakiegoś LGBTflixa. Mogę poczekać nawet z 5 lat, ale żeby tylko było warto. Niestety w Residencie od Andersona został zaprzepaszczony cały potencjał Raccoon City, więc może teraz się uda.
-
Miałem tak przy pierwszym podejściu, w ogóle mnie ten jumpscare nie zaskoczył tak naprawdę to wystarczy, że Mr X akurat przechadza się w pomieszczeniu obok i Cie usłyszy.
-
https://www.exophase.com/game/devil-may-cry-5-special-edition-psn/trophies/ Zrąbali niesamowicie. Z tego co widzę nie będzie można grać Vergilem, żeby wbić trofika za wszystkie S'ki Also, tym razem Bloody Palace jest obowiązkowe do platyny, co akurat jest spoko.
-
O właśnie, ekrany wczytywania to jest jakiś żart. Uwielbiam trudne gry, ale jeżeli po każdym zgonie muszę czekać kilkanaście-kilkadziesiąt sekund żeby powtórzyć jakiś moment to mnie szlag trafia. Ostatnio robiłem platynę w Mortal Shell, gdzie trzeba było każdego bossa ubić no-damage i myślałem że wyjdę z siebie za każdym razem jak ginąłem i pojawiał się ekran loadingu. Oby na nowej generacji tyle to nie trwało.
-
A zrobiła to bez auto-aima? Bo z tą opcją poziom trudności momentalnie leci w dół Tak czy siak szacun, moja raczej by tutorialu nie przeszła.
-
Myślałem, że wyścig jest trudny, ale dopiero misja 9 i ucieczka przed opancerzonym wozem z wieżyczką rozyebała mnie w drobny mak. Uparłem się, że całą grę zrobię bez auto-aima i tego się trzymam, ale dopiero za jakimś 50 razem udało mi się to przejść(czytałem, że niektórzy gracze na myszce nie dawali rady). Nie wiem co ćpali ludzie, którzy to wymyślili, ale też to chcę. E: Oczywiście mowa o klasiczku.
-
Irons Richard z Bravo Team Ada Wong Zdjęcie z planu Obsada poza Hundu-Leonem konkretna. Coraz bardziej mi się to podoba, proszę nie schrzańcie mi tego
-
Jeżeli ktoś kiedykolwiek płakał z powodu odrzucenia scenariusza Romero... to już więcej nie musi przelewać łez. Ależ to by były odchody, gdyby jednak doszło do ekranizacji.
-
Zawsze wiedziałem, że Maciek zrobi międzynarodową karierę.
- 833 odpowiedzi
-
- 6
-
- ps5
- spider-man
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
O, naczelna zrzędza z tematu RE2 remake przyszła i tutaj pojęczeć? Nie powiem, trochę tęskniłem
-
Jest mapka zawalona znaczkami, ale różnica między grami Ubisoftu i GoT jest taka, że to drugie ma dobry gameplay, a ten wielki świat po prostu chce się zwiedzać. System walki jest fenomenalny, bardzo widowiskowy i dużo bardziej złożony niż początkowo mogłoby się to wydawać, lokacje są ogromne, pięknie wykonane (a już myślałem, że po TLoU 2 nic nie zrobi na mniej wrażenia), pełne sekretów, a co najważniejsze eksploracja jest mocno premiowana. Dawno nie widziałem w grach tak sensownego drzewka (a w zasadzie drzewek) rozwoju postaci, tutaj serio każdy skill wydaje się przydatny, czasem siedzę 10 minut przed ekranem, bo nie wiem czy lepiej spożytkować zdobyte punkty na ulepszenie kontry mieczem, na dopakowanie uniku, na zwiększenie koncentracji podczas strzelania z łuku (slow-motion), na szybsze poruszanie w trakcie skradania się czy na coś jeszcze innego. Nawet tak nudna wydawałoby się rzecz jak zbieractwo się tu opłaca i kilka razy już złapałem się na tym, że zamiast cisnąć questy to po prostu sobie polowałem na dziki albo szukałem kwiatków na polanie, żeby kupić za nie nową skórkę do broni Questy wydają się tu dużo lepsze niż w Asasynach. Część jest całkiem złożona, część ma jakieś ciekawe podłoże fabularne, a większość po prostu posiada jakiś ciekawy motyw, który zachęca do grania, rzeźniczenia i odkrywania tajemnic (np. polowanie na "duchy" w lesie w środku nocy). Więcej się rozpiszę jak skończę, ale no nie powiem, od czasu Wiedźmina 3 nie wkręciłem się tak bardzo w grę z otwartym światem i jestem zdania, że od czasu CD Projekt chyba nikt nie zrobił tego tak dobrze.
-
W weekend zacząłem grać, już mam natrzaskane 20 godzin. O kooooooorwa, jakie to jest dobre Ubisoft z tymi swoimi żałosnymi Asasinami powinien się spalić ze wstydu. TAK się robi open worldy.
-
Prawie 30 godzin na liczniku i napisy końcowe. Sporo, nie sądziłem że ta gra jest aż tak długa, ciut mnie pod koniec wymęczyła (wolę krótsze gry z dużym replay-ability niż molochy trwające dziesiątki godzin "na jeden raz"). Te "dychy" od recenzentów to niezły żart, nie wiem kuźwa niby za co, bo poza grafiką nie ma tu kompletnie nic wybitnego, z drugiej strony oceny pokroju 5/10 czy sami gracze z bólem dupy nie kończący gry i łamiący płytki na jutjubie to też ostra przesada. Ok, też mnie momentami wkurzała, głównie fabułą która jest zwyczajnie słaba, rozciągnięta, pełna nudnych retrospekcji i z idiotycznym zakończeniem. Motyw przewodni ma fatalne zwieńczenie i nie umywa się ani trochę w porównaniu do tego co na końcu zaserwowało pierwsze TLoU. Szkoda tym bardziej, bo początkowo planowano inny, bardziej mroczny (i przede wszystkim mający sens) ending, ale widocznie komuś tam zabrakło jaj, żeby to wprowadzić. LGBT? Są lesbijki, jest mała dziewczynka która identyfikuje się jako chłopiec, a jedna z głównych postaci wygląda jakby twarz 14 - letniej smarkuli przyklejono do ciała Pudzianowskiego. Każdy sobie sam musi odpowiedzieć czy będzie go to razić w trakcie gry czy nie. Mnie zdecydowanie bardziej denerwował brak konsekwencji scenarzystów, dziwne zwroty akcji i często aż nazbyt przedłużana historia. Jeżeli już wydarzyło się coś zaskakującego, to na ogół zaskakiwało negatywnie. Fabuła to dla mnie najgorszy element TLoU 2. Z drugiej strony jest świetny, bardzo dopracowany i wciągający gameplay. Na pewno gościowi odpowiedzialnemu za level-design należy się jakiś medal. Lokacje są wielkie, często wielopoziomowe, pełne sekretnych skrytek i dają dużo swobody jeżeli chodzi o pozbywanie się przeciwników. Przede wszystkim chce się je eksplorować. Raz, że wyglądają obłędnie (ja naprawdę nie wiem jak oni odyebali taką grafikę na tak starym sprzęcie ), a dwa że premiują wysiłek gracza włożony w lizanie ścian. Jak się dobrze poszuka to można znaleźć apteczki, naboje, tonę surowców do craftingu, a nawet sejfy zawierające nowe bronie albo dopałki do nich. Trochę szkoda, że kody do nich na ogół leżą zaraz obok, ale od święta trafią się też takie których otwarcie wymaga lekkiego ruszenia makówką. Zdecydowanie nie warto lecieć "na pałę", bo można ominąć sporo przydatnych rzeczy, no chyba że gra się na easy to wtedy można lecieć przed siebie w stylu Rambo (czego nie polecam, bo dopiero na wyższych poziomach trudności gameplay pokazuje pazurki i oferuje konkretny survival). Samo skradanie też daje radę. Powolne przemykanie za plecami mutantów napina mocno nerwy, podobnie jak czajenie się w gęstej trawie i wyczekiwanie aż przeciwnik obróci się do nas plecami, żebyśmy mogli zatopić w nim nóż albo kitranie się pod samochodem i modlenie, aby tylko patrolujący lokację strażnik nie zajrzał czy czegoś pod nim nie ma. Największe "ale" mam do sztucznej inteligencji wrogów (głównie tych "ludzkich"). Potrafią zachowywać się jak skończone cymbały, np. po zauważeniu zdarza im się zgubić nasz trop kiedy tylko odbiegniemy od nich na kilka metrów albo w ogóle nie widzą naszego kompana (przez większość gry z kimś podróżujemy), nawet kiedy ten dosłownie przewraca im się pod nogami Dochodzi przez to do absurdalnych sytuacji i niestety wybija to z immersji. O denerwujących retrospekcjach podczas których gra zamienia się dosłownie w symulator spaceru już chyba coś wspominałem? Na szczęście przez większość czasu TLoU 2 oferuje naprawdę świetną, rozbudowaną, stresującą (w pozytywnym sensie) i satysfakcjonującą rozgrywkę. Jest sporo skradania, jak komuś się znudzi i ma na tyle pocisków do zmarnowania to może sobie postrzelać (kolejna bardzo dobrze zrobiona rzecz, zdecydowanie CZUĆ impet pocisków), czasem trafią się proste łamigłówki z wykorzystaniem fizyki, no i jest co zwiedzać, co odkrywać, co craftingować i co ulepszać (sam proces ulepszania broni na specjalnych stołach do majsterkowania jest ucztą dla oczu). Trochę się bałem, że gra będzie bardziej "samograjowa" jak Uncharted, ale na szczęście tak nie jest. Klimat, muza, grafa czy nawet takie rzeczy jak błyskawiczne loadingi po zgonie (w tak wielkiej i tak ładnej grze? What magic is this? ) to wszystko zasługuje na słowa uznania. Pozostaje żałować, że przedstawiona historia jest taka lipna, ale jeżeli ktoś nastawia się po prostu na sytą rozgrywkę to nie powinien czuć sie zawiedziony. Koniec końców bawiłem się świetnie i na pewno jeszcze kiedyś wrócę do tego tytułu, żeby zmierzyć się z najwyższym poziomem trudności albo żeby sprawdzić swoje umiejętności w trybie permadeath. No i cały czas czekam na multiplayerowego mesjasza, w którym zapewne spędzę 10x tyle czasu co w kampanii fabularnej, dawać mnie to już! 8/10
-
Jeżeli tak to czemu ludzie się dopiero teraz bulwersują? https://forum.psnprofiles.com/topic/96816-ps4-system-software-update-800-launching-today/
-
Fajna ta aktualka. Cichaczem wprowadza funkcję nagrywania naszych rozmów podczas party, a poza tym wyj*bała mi całą listę znajomych, uniemożliwiła mi zmianę statusu na niewidoczny i zablokowała możliwość chowania trofików. Brawo Sony, znowu się spisaliście
-
Ghost Ship w Revelations w pojedynkę jest praktycznie nie do przejścia (chyba, że masz postać wbitą na max i naprawdę dobre bronie), tak że jak ktoś planuje zrobić tę platynę solo to będzie miał najtrudniejsze wyzwanie w serii. A przynajmniej tak to dla mnie wyglądało jak grałem na ps3, nie wiem czy wersja na pleja 4 jest równie trudna.
-
Powiem Ci, że ja jestem dosyć mocno odporny na archaizmy, ale nawet mnie trochę odrzuciła pierwsza część Alicji. Na szczęście znajomość tej gry nie jest jakaś ultra istotna, żeby cieszyć się sequelem, tak więc polecam od razu brać się za drugą część, bo jest kawałkiem bardzo przyjemnej (i przede wszystkim mega klimatycznej) szpili. Giereczki Sudy też warto nadrobić, zwłaszcza No More Heroes oraz Killer is Dead - oba to cholernie zakręcone slashery z kilkoma ciekawymi patentami i bardzo przyjemną walką. Snake Eater i Chaos Theory wiadomix - fenomenalne skradanki po dziś dzień, które jak dla mnie absolutnie nic nie straciły ze swojego uroku (jakby zrobili remaster całej serii SC na PS4 lub PS5 to bym jeszcze raz wszystkie splatynował). Ogólnie to czasem fajnie oderwać się od nowości i zanurzyć się w starszych produkcjach, bo nie dość, że można przy nich spędzić masę fajnego czasu to jeszcze wracają przyjemne wspomnienia z dawnych lat
-
System levelowania z tego co widzę jak był do dupy, tak teraz będzie jeszcze bardziej. Enyłej, i tak wszyscy wiedzą, że większym wyznacznikiem pro-gamerstwa jest ilość platyn (mam na myśli w dobrych grach, a nie w krapach pokroju Mayo), a nie wysokość levelu, który można sobie bez problemu nabić zbierając same brązowe pucharki.
-
Początek trochę mnie wkurza przez ilość filmików, ale gameplay jest bardzo fajny. Grafika też mnie rozwala. Ostatnio z gierkami mocno cofnąłem się w czasie (ogrywałem kilka tytułów z ps2), więc po odpaleniu TLoU2 czuję się jakbym nagle przeskoczył na nową generację
-
Fanowski plakacik. Mój penis delikatnie nabrzmiał.