Skocz do zawartości

Josh

Użytkownicy
  • Postów

    4 088
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    38

Treść opublikowana przez Josh

  1. Josh

    Dragon Age: Veilguard

    A kogo obchodzi narracja tych kilku osób z zaburzeniami? Dobry recenzent skrytykuje każdy element, który leży, nie patrząc na to kto się obrazi i co sobie ubzdura, większość ludzi by im przyznała rację tak czy inaczej. Redaktorzy tych wszystkich dużych portali za bardzo trzęsą dupami, żeby powiedzieć prawdę, a teraz jest właśnie najlepszy moment, żeby krytykować DEI w grach, bo ludzie jeszcze nigdy nie byli tak świadomi obecności tego syfu i zjednoczeni, żeby z tym skończyć raz na zawsze.
  2. Josh

    Dragon Age: Veilguard

    Szkoda. Mogliby sobie wyhodować jaja i napisać wprost, że te wątki też psują grę.
  3. Pooglądałem trochę gameplayów na YT, jeden z ziomków których śledzę machnął nawet trzygodzinny stream... tragedia ta gra, a ja naprawdę lubię japońskie dziwactwa. Na pierwszy rzut oka wygląda jak produkcja Sudy 51, tylko że gry od Sudy mimo, że budżetowe i też strasznie drętwe, to jednak mają w sobie coś co sprawia, że chce się w nie grać, jakiś taki pierwiastek geniuszu, tylko głęboko ukrytego pod grubą warstwą gówna. Tutaj pod warstwą gówna widzę tylko kolejną warstwę tego samego. Raczej nie zagram nawet jak będą rozdawać tę grę za darmo, a Toyama następnym razem może niech spróbuje zrobić jakiś survival horror.
  4. Josh

    Dragon Age: Veilguard

    Zainteresowanie grą na naszym forumku dosyć dobrze oddaje ogólnie zainteresowanie grą na całym świecie. Jeszcze gdyby odjąć wszystkie posty, w których śmieszkujemy z tej tęczowej propagandy, to może w rzeczywistości wyszłyby z tego ze 3 strony. Beczunia jeżeli ktoś myśli, że ta gra się w ogóle zwróci, że już nawet nie wspomnę żeby Bioware oraz EA miały wyjść na plus.
  5. Myślicie, że Disnej zgodzi się na to, żeby jedyny dobry serial w tym uniwersum wyszedł spod dłuta białego heteroseksualnego faceta, w którym główną rolę gra biały heteroseksualny facet, w fabule nie ma ciot, murzyni są na czwartym planie, całość trzyma się kupy i że specjalnie tego nie udupią?
  6. Josh

    Alan Wake II

    Nie da się wyłączyć, można tylko zmniejszyć intensywność. Gram dalej, jestem już daleko, jutro pewnie skończę. Wrażenia z gry wciąż mieszane, raczej nie będzie to mój ulubiony horror, a survival to już z pewnością nie, bo niewiele ma to z tym gatunkiem wspólnego. Remedy widzę dalej nie umie w balans rozgrywki i tak jak pierwszy Alan był zbyt przepakowany akcją, tak tutaj odbili w drugim kierunku i jest aż zbyt walkingsimowo. Podziwiam, że komuś do samego końca chciało się bawić w tym pałac umysłu i samodzielnie łączyć fotki na tablicy, bo mnie to już tak męczy, że tylko przeklikuję przez to jak najszybciej. I dalej jestem zdania, że totalnie nic to nie wnosi do rozgrywki, jedynie podbija detektywistyczny klimat, ale szkoda że kosztem takiej nudy. U Alana na szczęście praktycznie tego nie ma, ale nie powiem żeby grało mi się nim jakoś lepiej, bo zamiast tablicy wkurzają migawki z Casey'em, których nawet nie idzie skipnąć na zmianę z mocno dezorientującym level-designem. Zabawne są etapy, w których nie dzieje się kompletnie nic, tylko trzeba przebiec z punktu a do punktu b, oczywiście po drodze wysłuchując kilkunastu monologów Wake'a Mam wrażenie, że ktoś tu nie potrafił do końca się zdecydować czy chce robić grę czy film, ale widać że ambicje poszły bardziej w kierunku cinematic. I spoko, jak najbardziej rozumiem, że są gracze, którym taki styl pasuje, no ale ja jednak lubię sobie czasem pograć. Zresztą, nawet wtedy kiedy faktycznie dochodzi do jakiejś akcji, to i tak nie ma szału. Przez całą grę przewijają się tylko dwa rodzaje wrogów: opętani i wilki, z jednymi i drugimi walczy się bardzo podobnie, więc różnorodność tu nie istnieje. Bossowie też bez pomysłu, niewiele się różnią te fighty od starć z szeregowymi złolami. Ciekawa sprawa jest z ammo, bo gierka raz nie podrzuca go wcale, a innym razem wręcz za dużo i nie wiadomo co z tym wszystkim zrobić. Ktoś to w ogóle testował pod kątem balansu? Łamigłówki to kolejny element wykonany na jedno kopyto; albo trzeba szukać pochowanych po lokacjach znaków albo ustawiać figurki na planszy z rysunkami, nie ma nic więcej i ciężko tu mówić o jakimkolwiek wyzwaniu. Polecam korepetycje u Bloobera. Story oczywiście jest super, klimatu absolutnie unikatowy (chociaż gra w ogóle nie starszy, a nawet kiedy próbuje, to robi to bardzo tanimi chwytami), słowo bym dał że sam Lynch siedział w pokoju z ziomkami z Remedy podrzucając im pomysły na niektóre sceny. Jest zdecydowanie ciężej niż w pierwszym Alanie, ciężko tu szukać jakichś komediowych wstawek wizualnie i dźwiękowo top topów, niektóre z piosenek mega mi siadły jak np. czas gry też konkret, mam już 15 godzin i końca jakoś nie widzę. Ogólnie świetny materiał na jakąś ekranizację albo serial, deweloper powinien się dogadać z HBO albo Amazonem, żeby zrobić wersję live-action, aktorów przecież już mają Ale jako gra? No tak średnio bym powiedział. I nie, że ja muszę mieć non stop wartką akcję, bo inaczej nie usiedzę w miejscu - grając w SH2 więcej czasu spędziłem na zagadkach i gubieniu się w plątaninie korytarzy niż na tłuczeniu stworów i jakoś mi się podobało. Biorąc pod uwagę sprzedaż AW2 nie wiem czy kiedykolwiek powstanie część trzecia, ale jeżeli tak to mam nadzieję, że Remedy w końcu znajdzie złoty środek w kwestii gameplayu i trochę spuści z tonu ze swoimi filmowymi aspiracjami.
  7. A co, głupio Ci będzie grać samemu?
  8. Mieli idealną okazję by
  9. Josh

    własnie ukonczyłem...

    Jeżeli masz ochotę na więcej platformerów i nie grałeś jeszcze to obczaj Demon Turf i Pseudoregalia, obie ponoć dużo lepsze
  10. Josh

    Dragon Age: Veilguard

    Niech zgadnę, jedna z nich ma to w avatarze
  11. Wyjaśnianie żółtodziobowi fabuły tego uniwersum be like:
  12. Josh

    Dead Rising Deluxe Remaster

    Na razie to się w ogóle nie zapowiada, bo cisza w temacie i na dobrą sprawę kompletnie nie wiadomo o czym ma być ta gra i w jakiej formie. Żeby nie wyszło Ascension v2.0
  13. Czyli połowa gry. Wkurzające jest to, że Claire i Barry nie widzą rozsianych po lokacjach itemków więc co 5 sekund trzeba przełączać na Moirę/Natalię, jak dla mnie strasznie irytujący pomysł. Jeszcze jak sobie przypomnę, że Capcom podzieliło tę odsłonę na odcinki i trzeba było czekać tydzień, żeby pograć dalej, to aż się scyzoryk otwiera w kieszeni. I nie zapomnijmy o tym, że jeżeli w jednym z chapów przez przypadek dokonało się niewłaściwego wyboru to łatwo dało się przegapić starcie z ostatnim bossem i true ending. Kurva, kto projektował tę grę
  14. Pierwsze Revelations jest zajebiste. Szczerze, to wolałbym remake tej gry niż RE5: wywalić fillery z innymi postaciami (Chris może zostać) i skupić całą kampanię wokół Jill, wyciąć ze scenariusza Parkera, żeby podbić klimat osamotnienia, rozbudować łajbę, dać jakieś fajne zagadki, podkręcić design przeciwników i mielibyśmy jedno z najlepszych RE.
  15. Josh

    Konsolowa Tęcza

    Najlepsza redaktorka Kotaku "zwolniła się" https://thatparkplace.com/alyssa-mercante-no-longer-working-at-kotaku/
  16. :kekw:

    awdwd.jpg

    1. Chewie

      Chewie

      niech obniżą rozdziałkę do 480p

  17. Speedrun ostateczny 

    fwefwefwef.jpg

    1. mugen

      mugen

      ostateczny to byłby jakby sobie powiesił nad głową beczkę z kwasem na linie przypalanej świeczką

  18. Josh

    Silent Hill 2 Remake

  19. Josh

    Air Fryer

    Ja testuję kolejne rzeczy. Dzisiaj wleciał mrożony filet z mintaja Bryła jak skurwesyn, jakbyś kogoś nią uderzył to trup na miejscu. Na opakowaniu napisane, że musi się piec 40 min w piekarniku, we fraju poszło w nieco ponad 20 min i smakowało bardzo spoczko, mimo że zupełnie bez oleju <3
  20. Josh

    Silent Hill 2 Remake

  21. Josh

    Alan Wake II

    To jest duży problem. Wiem, że gra się nie pauzuje w trakcie wchodzenia do umysłu i można wtedy oberwać, ale i tak czuje się komfort kiedy nagle lokacja zmienia się na przytulny pokoik. Raz, że tak jak piszesz - wybija to z rytmu, dwa że psuje nastrój, trzy że nie wnosi praktycznie nic sensownego do rozgrywki. Gdyby było tego mniej, ale zrobili to w formie jakiejś łamigłówki, w której trzeba samemu do czegoś dojść / powiązać jakieś fakty, to patrzyłbym inaczej na tę mechanikę. Coś podobnego było w Sinking City, ale tam zrobili to o wiele lepiej (nie dało się skumać rozwiązania klikając we wszystko na oślep) i przede wszystkim nie w momentach, kiedy gracz wczuwał się w rozgrywkę.
  22. Josh

    Alan Wake II

    Bez przesady, gra nie jest tak skomplikowana, żeby co 10 minut trzeba było sobie wszystko porządkować w głowieSteruję postacią, wiem jakie przedmioty zbieram, rozumiem co one oznaczają i z czym są powiązane, gra nie musi robić ze mnie totalnego głupka i tłumaczyć mi wszystkiego w tak łopatologiczny sposób, marnując przy okazji czas. Na pewno nie jest to coś co by sprawiło, że odpuszczę sobie gierkę, bo mimo wszystko wessała mocno, no ale wkurza i męczy mnie ten patent. Czasem nie da się zrobić kilku kroków bez wchodzenia do głowy Sagi, bo każde zdjęcie, każdy dowód rzeczowy trzeba dogłębnie przeanalizować. Damn, nawet przedmioty niezwiązane z głównym wątkiem. O połowę mniej ślęczenia nad tablicą i nie powiedziałbym złego słowa, a tak...
  23. Josh

    Alan Wake II

    Zacząłem grać. Jakieś 3 godzinki na liczniku i póki co wrażenia z deko mieszane, na każdą rzecz która mi się podoba musi przypaść coś co zupełnie do mnie nie trafia i winduje całość w dół. Klimat jest zdecydowanie gęściejszy niż w pierwszym Alanie, las chyba najlepszy jaki widziałem w horrorach, czuć mrok, przeciwnicy tym razem stanowią zagrożenie. Nie podobają mi się za to jumpscarey jak na ekranie nagle pojawiają się jakieś migawki i inne schizy, a udźwiękowienie robi łubudubu: mega taniocha, chyba najsłabszy sposób, żeby wystraszyć gracza, a widzę że często będzie się to przewijać przez grę. Fabuła zapowiada się interesująco, nie sądziłem że będzie tu aż taki time skip względem pierwszego AW Nowa bohaterka nawet spoko, skoro Sweet Baby było zamieszane w produkcję, to bałem się, że zrobią kolejną irytującą idiotkę jak w Forspoken albo Uknown 9, ale na ten moment sprawia wrażenie racjonalnej babeczki. Tylko fajnie jakby mi dali pograć w końcu Alanem, skoro jego imię widnieje w tytule gry... Główny wątek dotyczący rytualnych morderstw na plus, dialogi bardzo fajnie napisane, niektóre postacie mocno "twin peaksowe", ale dochodzi momentami do ładnych absurdów, które psują mi odbiór całości i sprawiają, że ciężko brać ten scenariusz na poważnie Nie wiem czy to celowo i tak miało być biorąc pod uwagę surrealistyczny styl gry i specyficzną narrację czy faktycznie po prostu wyszło aż tak głupio. Największy problem mam jednak z gameplayem. Rozumiem, że twórcy chcieli tu zrobić coś innego niż w pierwszym Alanie i że wyraźnie wzorowali się na serialach typu True Detective, ale zupełnie mnie nie przekonują sekwencje z Miejscem umysłu u Sagi. Jest tego za dużo, niesamowicie spowalnia to pacing (przegapisz jeden dowód rzeczowy albo poszlakę i musisz przeszukiwać cały teren od nowa) i przede wszystkim żadne z tego zagadki logiczne, bo na chybił-trafił można powiązać wszystko szybciej niż drogą dedukcji, co całkowicie spłyca tę mechanikę, a nawet pokuszę się o stwierdzenie, że czyni ją pozbawioną sensu. Spoko, że walki tym razem jest mniej, bo nic bardziej nie psuło mrocznej atmosfery w pierwszym AW jak napierające w kółko fale wrogów, no i widzę że buszując po lesie przeciwnicy pojawią się randomowo? Raz się porządnie wystraszyłem jak przechodząc już któryś raz w tym samym miejscu (szukałem rozwiązania do zamkniętej skrzyneczki z fantami) nagle zaatakował mnie potwór, którego wcześniej na 99% w tym miejscu nie było. Strzelanko BARDZO przyjemne, postać jest lekko "klockowa", ale to na plus, bo podoba mi się że ciężar przypomina RE2 remake. Nie wiem jeszcze co myśleć o unikach, jakoś na ten moment cholernie ciężko mi je wyczuć przez co u pierwszego bossa zginąłem z 5 razy.
  24. Większość fanów RE raczej jest zgodna, że po RE2 Trójeczka była lekkim downgradem. Jedna postać zamiast dwóch, jeden scenariusz zamiast czterech (no ok, przynajmniej nieliniowy), krótsza gierka z większym naciskiem na walkę niż na elementy horroru, większe ale znacznie prostsze do poruszania się lokacje, fabułka mniej wciągająca z bardzo przewidywalnymi postaciami. Uwielbiam tego Residenta, ale gdzie mu tam do drugiej części. No i sytuacja powtórzyła się z RE3R, tylko tutaj downgrade był jeszcze bardziej zauważalny.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...