Treść opublikowana przez Josh
-
Resident Evil 8 Village
No w końcu udało mi się dorwać gierkę. Straszna to ona nie jest w ogóle (przynajmniej jeżeli porównać ją z RE7), ale na szczęście nie musi być straszna, żeby była niesamowicie klimatyczna. Wioska to takie RE4 ale na solidnych sterydach, w ogóle lokacje w połączeniu z przeciwnikami i fenomenalnym udźwiękowieniem robią konkretną robotę. Lecę na hardzie, jest dosyć ciężko, w pierwszej lokacji zginąłem z 10 razy :olo: niemniej jakoś udało mi się doczłapać do zamku. Ilość absurdów jest niesamowita, a Ethan to jakiś yebany Robocop (z takimi obrażeniami dalej walczyć? LOL) i przyznam, że irytuje mnie też ilość skryptów i cut-scenek, aż mi się odbija Outlastem. Co nie zmienia faktu, że i tak jestem podjarany, dzisiaj będzie ostry maraton z gierką.
-
Mortal Kombat
Mortal Kombat (2021) - bez większych spoilerów (pomijając jeden ukryty), ale jak ktoś jest przewrażliwiony i ma mieć do mnie później pretensje, że zdradziłem mu, że Liu Kang strzela ognistymi kulami z dupy to niech nie czyta. Oj mieszane odczucia, bardzo mieszane. Z jednej strony spoko dobrani aktorzy, solidna charakteryzacja, naprawdę ostra przemoc (jucha leja się aż miło, a fatality są obrzydliwe) oraz niezły pacing, z drugiej natomiast jakieś dziwne eksperymenty fabularne, momentami fatalne CGI i walki zrobione "w kratkę" - gdyby wszystkie wyglądały jak ta finałowa, to nie miałbym żadnych "ale", jednak spora część jest po prostu... nudna. Albo absurdalna. Główny bohater urwał się choinki i jest tu chyba tylko po to, żeby żeńska część widowni miała do kogo się masturbować w trakcie seansu, Goro zjebali po całości (mam na myśli zarówno jego wygląd, jak i samo starcie), a najzabawniejsze i najsmutniejsze jednocześnie, jest to, że Ja rozumiem, że reżyser ze scenarzystą ubzdurali sobie, że będzie więcej części, a to miało być zaledwie wprowadzenie, nie zmienia to jednak faktu, że poczułem się mocno rozczarowany. Randomowa formuła pojedynków w ogóle mi nie przypasowała. Fabularnie najlepiej wypadł wątek odwiecznego konfliktu Scorpion - Sub Zero (kiedy ten drugi pojawia się na ekranie, to aż ciarki przechodzą), do tego mogę jeszcze pochwalić żarciki Kano i wywijanie kapelusikiem w wykonaniu Kung Lao, ale całej reszty plejady mogłoby równie dobrze tu nie być, bo nie wnoszą nic szczególnego. Nawet Raiden to statysta. Muzyka? Pamiętam tylko, że zgwałcili motyw przewodni jakimś dubstepowym badziewiem. Generalnie nie jest tragiczne, (MK: Unicestwienie było duuuuużo gorsze), w niektórych scenach czuć klimat gier, bohaterzy walą kultowe teksty, okazjonalnie można nacieszyć oko jakimś bardziej efektownym lub brutalnym zagraniem, ale niestety nie da się powiedzieć, że jest to poprawnie wykonana ekranizacja gry. Można było to zrobić znacznie prościej i znacznie lepiej, gdyby tylko kogoś za bardzo nie poniosła wyobraźnia. 6-/10
-
Lost Judgment
https://www.ppe.pl/news/157143/seria-yakuza-zostala-przeksztalcona-w-turowego-rpga-tworcy-potwierdzaja-zaskakujacy-ruch.html No i pięknie
-
Resident Evil 8 Village
Sooooooł? W demku RE7 też nie miałeś żadnego strzelania, a w pełnej wersji już tak i to wcale niemało.
-
Resident Evil 8 Village
Tak właśnie myślałem o tym sklepie, bo widzę że cieszy się na forumku dobrą opinią. Jeszcze dzisiaj wleci preorderek.
-
Resident Evil 8 Village
Miałem dylemat czy kupić na premierę, ale akurat szefu dał mi urlop w tym czasie, więc problem się rozwiązał żadnego dema nie tykałem, nawet nie sprawdzałem ostatnich trailerów, więc można powiedzieć, że wjadę w giereczkę "na świeżo". Teraz takie pytanie do Was ziomeczki, bo w sumie już dawno nie brałem gry w pudełku na premierę: gdzie kupujecie? Polecicie jakiś sprawdzony sklep, który na 100% wyśle grę tak, żeby w dniu premiery była do odbioru?
-
Final Fantasy XIV
Jestem leniwym palantem, który musi grać rozwalony na wygodnym łóżku z padem w łapie i również w Fajnala nie wyobrażam sobie grać inaczej. W późniejszej fazie (jak odblokujesz więcej skillów) robi się nieco skomplikowanie, bo trzeba wciskać coraz więcej guzików, ale naprawdę ogromne propsy dla twórców za spore możliwości customizacji, tak HUD'a, jak i samego sterowania. Ładnych kilka godzin siedziałem nad tym, żeby wszystko upchnąć na cross-barze, drugie tyle, żeby elegancko rozmieścić każdą istotną tabelkę na ekranie, aby mieć wszystko co potrzebne na widoku, no i trzecie tyle, żeby się do tego przyzwyczaić i w dobrym stopniu opanować, ale teraz gra się jak marzenie. Polecam obczaić tutoriale na YT, ludzie świetnie tłumaczą jak w wersji konsolowej poustawiać pewne elementy, żeby grało się bardziej komfortowo.
-
Final Fantasy XIV
Trochę poczytałem i widzę, że ten gear ze Stormblood jest tak bardzo nie na czasie, że nie ma sensu zawracać sobie nim gitary. Wbiłem właśnie 80 lv i kupiłem z MB endgame'owy set o wartości 510 IL Fakt, trochę mnie to kosztowało i nie jest to najlepszy możliwy sprzęt jaki można obecnie zdobyć (ten ma wartość 530 IL i wymaga robienia jakichś pop*erdolonych raidów do których póki co nawet nie mam dostępu), ale to i tak obecnie prawie, że najwyższa możliwa półka. Sądzę, że nawet do premiery Endwalker mi starczy.
-
Final Fantasy XIV
No nie wiem czy się nie opłaca, bo ostatnio za kilkanaście tysięcy gilów (czyli praktycznie za free) na MB udało mi sie kupić gear podnoszący na każdym przedmiocie defensywę +200 czy nawet +300 względem tych śmieci, które oferują mi misje z głównego wątku fabularnego i dosłownie w kilka chwil mój Item level podniósł się z 230 na 330 Wydaje mi się, że to i tak sporo jak na końcówkę wątku Stormblood, ale obczaję jeszcze ten SB gear, skoro twierdzisz, że taki dobry. Ta gra niestety zaczyna się konkretnie rozkręcać dopiero pod koniec podstawki, ale tak naprawdę prawdziwy ocean frajdy zaczyna się od Heavensward, kiedy już masz obcykane pewne mechaniki, odblokowaną większą ilość skillów i dostęp do fajnych dungeonów i raidów. System walki w pewnym momencie zalicza prawdziwą rewolucję i kończy się wciskanie dwóch guzików na krzyż czy czekanie za cooldownem (teraz autentycznie brakuje mi jeszcze dodatkowej ręki, żeby to wszystko ogarnąć na padzie), bossowie szaleją atakami po całej arenie i mają zajebiste mechaniki podczas starć, no i śmiganie z innymi graczami wciąga nieziemsko. Kwestia tego czy dasz radę tak daleko dojść i czy gra Ci sie do tego czasu nie znudzi. Fabularnie bywa bardzo nierówno, są momenty dłużyzny, ale jak już się coś zaczyna dziać to jest to poziom "pełnoprawnych" Fajnali.
-
Final Fantasy XIV
Wystarczy kilka milionów na "drobne wydatki", na pewno chciałbym kupić lepszy gear na MB co by podnieść sobie Item level i nie zdychać za szybko w dungeonach (jako Tank to nie przystoi). Wypróbuję Twoje pomysły, dzięki
-
Final Fantasy XIV
Nie mogę się doczekać aż dojdę do Shadowbringers, bo Stormblood strasznie przynudza tym wątkiem w krainie samurajów. W sensie fajna odmiana jeżeli chodzi o scenerie, ale fabularnie nuda i dungeony też jakieś takie słabsze. Przy okazji zdziwiłem się jak szybko wbijam levele, myślałem że skończę wszystkie dodatki i jeszcze będę musiał grindować, a tu już praktycznie maksymalny level za samo robienie main questów i od czasu do czasu misji dziennych Całościowo jednak sztosik, pomyśleć że to już prawie 250 godzin na liczniku, a niektórych mechanik nawet nie liznąłem, np w ogólne nie próbowałem bawić się w PvP, w crafting czy szukanie mieszkania. Coś mi mówi, że jeszcze długo po skończeniu fabuły będę miał co robić w tej grze i nawet chciałbym się rzucić na najtrudniejsze zadania, tylko nie wiem czy to ma sens bez zgranego teamu. Btw, są jakieś dobre sposoby na szybką kasę poza robieniem zadań dziennych? Ostatnio zacząłem wysyłać na misje moich pomagierów, ale wracają z nic nie wartym złomem
-
NETFLIX
Yakuza w fartuszku - pomysł fajny i nawet spoko humor, ale... to prawie w ogóle nie jest animowane. Może to taki zamierzony efekt, żeby było bardziej "komiksowo", ale według mnie po prostu budżet na ten serial nie wynosił więcej niż 40zł. Dramat, to się nie nadaje do oglądania. Albo chujowe CGI albo pokazy slajdów, może lepiej Netflix niech sobie odpuści produkowanie anime.
-
Final Fantasy XIV
Już prawie 200 godzin na liczniku, właśnie skończyłem Heavensward i powiem krótko: Najlepszy Final w jakiego grałem. Pozdrawiam.
-
Kingdom Hearts 3
Directed by Hideo Nomura
-
Yakuza: Like a Dragon (Yakuza 7)
Gratki kozak jest ta wieża, mi zajęła coś około dwóch godzin i na końcu też już miałem tak spocone ręce, że aż pad mi się ześlizgiwał. Serio mam nadzieję, że jeszcze kiedyś zrobią Yakuzę w takim stylu (w sensie RPG), nawet jeżeli nie Y8, to może chociaż jakiś spin off. Niby ich pierwsze podejście do tego gatunku, a zrobili to lepiej niż wielu weteranów branży.
- Yakuza: Like a Dragon (Yakuza 7)
-
Yakuza: Like a Dragon (Yakuza 7)
Moby potrafią być zdecydowanie gorsze niż bossowie w tej wieży, kilka razy aż wstrzymałem oddech jak mi cwele zabili jakąś postać, a trzy kolejne były na hita najważniejsze, to nie szarżować, stawiać przede wszystkim na defensywę i stunować wrogów atakiem elektrycznym (nie pamiętam już jak się nazywa) na jakiś czas wyłączając ich tym z walki. Plus taki, że najgorsze mobki są zaraz na samym począku, z kolejnymi idzie nieco łatwiej. You can do it i nie zapomnij się pochwalić jak już obijesz gebę Amonowi
-
Yakuza: Like a Dragon (Yakuza 7)
Maxowałem 5 jobów na postać + wszystkie pozostałe minimum do 30 levelu, do tego dla każdego ziomka z podstawowego teamu zdobyłem najlepszy możliwy gear i ulepszyłem bronie do statusu minimum EX+2... i powiem Ci, że nawet wtedy nie było łatwo i zwykłe moby potrafiły zabić mnie na dwa hity. Trzymaj rozpiskę typa z PSN Profiles, mniej więcej tak to wyglądało jeżeli chodzi o ekwipunek: Ta wieża to nie jest żart, więc lepiej się dobrze przygotować. Poza konkretnym sprzętem radzę wziąć ze sobą sporą ilość przedmiotów odnawiających MP (ataki fizyczne na niewiele się tu zdają, więc magia schodzi jak szalona i trzeba często ją regenerować). No i widzę, że mało gdzie jest to napisane, ale przed ostatnią walką z Amonem koniecznie załóż każdej postaci (każdej, nie tylko Kasudze) Courage Pendant, chroniący przed jego atakiem "zastraszającym". Warto też na Kasugę rzucać przed każdą walką Peerless Resolve, dzięki temu nie będziesz musiał zaczynać całego dungeonu od nowa jeżeli gość zaliczy K.O. Powodzenia
-
W co teraz grasz..?
CVX względnie niedawno platynowałem, więc nie czuję potrzeby na odświeżanie tej gry, wszystkie późniejsze Residenty też jeszcze dobrze pamiętam.
-
W co teraz grasz..?
Ostatnio mam więcej czasu na granie, to postanowiłem zrobić mały maratonik Residentów. Lecę chronologicznie, pyknąłem na szybko RE:Zero i teraz jadę z REmake To jest niesamowite jak dobrze trzymają się te 20-letnie gry. Graficznie cały czas klasa, zwłaszcza RE0, które ma mega szczegółowe i ostre jak brzytwa renderowane lokacje. Dosyć dawno nie grałem w te odsłony, niestety sporo się zapomniało, więc po odpaleniu na hardzie jest grubo: o ile w REmake można się ratować defensywnymi przedmiotami, wszędzie leży pełno ammo, mamy dostęp do skrzyń, a same postacie są bardziej mobilne i można łatwo wymijać przeciwników, tak w Zero przeprawa jest naprawdę ciężka, bo przedmiotów mamy jak na lekarstwo, a przeciwnicy potrafią przyjąć na siebie wiadro ołowiu. I tak najmocniejszym punktem obu produkcji jest KLIMAT. Rezydencja naszpikowana pułapkami i zgniłkami swobodnie przechadzającymi się między pomieszczeniami to sztos, jednak RE0 z tym swoim klaustrofobicznym pociągiem czy placówką eksperymentalną Marcusa niewiele jej ustępuje. Kocham level-design tych gier. Udźwiękowienie czy nieustanne uczucie zaszczucia ładnie dokładają swoje cegiełki do budowania nastroju grozy Następne w kolejce są już: - RE2 - RE2 remake - RE3 - RE3 remake - RE4 - RE: Revelations - RE: Revelations 2 i może oba Outbreaki
-
Shingeki no Kyojin (Attack on Titan)
Byle tylko nie szli w kinówki jak z Demon Slayerem. Nie widzi mi się później czekanie bóg-wie-ile za wersją zdatną do oglądania. Btw, myślałem że Eren był wystarczająco wkurzający w poprzednich sezonach, ale teraz to ch*ja autentycznie nienawidzę, zwłaszcza jak pokazali w jaki sposób ma zamiar wyzwolić Eldian i jak traktuje swoich dawnych ziomków. Może czegoś nie wiem, może on tylko tak udaje, ale jeżeli nie, to...
-
Shingeki no Kyojin (Attack on Titan)
NIEEEEEEEEEEEE
-
Final Fantasy XIV
Pierwszy raid za mną. Myślałem, że będzie ciężej ze skompletowaniem ekipy do takich niskopoziomowych dungeonów, ale poszło bardzo szybko - wyszukiwarka działa bez zarzutów, po 10 sekundach miałem już dobranych ziomeczków i tłukliśmy razem stworki. W dodatku wszyscy byli bardzo ogarnięci, ja jako tank szedłem pierwszy i za pomocą technik skupiałem na sobie ataki wroga, a reszta ich pięknie obijała oraz mnie leczyła. Nikt się nie rozpraszał, nikt nikogo nie gnoił, a po całej akcji wszyscy grzecznie się sobie ukłoniliśmy i poszliśmy w swoją stronę. Nice. Do tej pory zwiedziłem trzy podstawowe krainy, ogarnąłem jakieś podstawy, chociaż widzę, że po 25 godzinach grania dalej atakują mnie nowe mechaniki, tutoriale i tabelki z informacjami. Jest tego naprawdę ogrom i mam świadomość, że do tej pory zaledwie liznąłem czubek góry lodowej. Śpieszyć się nie mam zamiary, pykam powoli bawiąc się w questy i chłonąc fabułkę (niektóre filmiki rozmachem urywają dupę). Na tę chwilę Gladiator lv.25, ale na pewno nie będzie to moja główna klasa postaci, jak tylko odblokuję Dark Knighta albo Samuraia to od razu robię parkour i zmieniam specjalizację
-
Mortal Shell
To. Nie podobało mi się w Mortalu to, że mamy do wyboru tylko kilka konkretnych setów postaci zamiast możliwości samodzielnego rozwijania gostka w dowolnym kierunku. Ogólnie grało mi się nawet ok, ale czuć na każdym kroku, że to tylko demo Dark Souls.
-
Final Fantasy XIV
Ja niestety na to pytanie nie odpowiem, bo od razu kupiłem całość z dodatkami i w tym pakiecie mam pierwszy miesiąc grania za free. W ogóle to za 120zł podstawka + 3 dodatki to chyba najlepszy interes jaki zrobiłem w życiu Jak zaczniesz grać to daj znać, będzie można zgadać się na jakieś wspólne obijanie żelków po mordach.