-
Postów
4 091 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
38
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Josh
-
Psiaka nie masz się co bać, nawet jeżeli zgarniesz hita to nic się nie stanie, bo ta misja jest bardzo łaskawa jeżeli chodzi o punkty stylu. U mnie pykło za pierwszym razem. Bój się natomiast Urizena i jego macek w 12 etapie. Nawet SDT na niewiele się zdaje: 5 yebanych godzin siedziałem na tej misji i uważam to za najtrudniejszy element platyny. Tak czy inaczej szacun za 8 etap, tam też chwilę posiedziałem.
-
Mini-gierki i cała reszta powinna być opcjonalna, a nie żeby gracz był zmuszany do wykonywania ich aby zabić czas, bo ktoś tam w firmie nawet nie pomyślał o tak oczywistej rzeczy jak zdalne przesuwanie czasu. Zgodzę się natomiast co do tego, że S2 było już grą lepiej przemyślaną, bardziej rozbudowaną i trochę ciekawszą niż jedynka. Momentami nawet dałem radę się przy niej dobrze bawić.
-
Shenmue zawsze będzie dla mnie synonimem gry, która realizm przekłada ponad gameplay i wychodzi na tym tragicznie. Gry nie powinny być na chama realistyczne, tylko powinny sprawiać FRAJDĘ.
-
Kurde, ja się z Tobą nigdy nie mogę zgodzić co do grania V Ok, ma dupne uniki, a jego pokemony nie zawsze atakują skutecznie, ale kolo trzepie tak ogromne ilości punktów stylu bez najmniejszego wysiłku, że jego misje można w większości przechodzić nawet bez mnożnika 2x (czyli de facto dając się dziabnąć nawet na H&H). Poczekaj aż dojdziesz do Dantego, to jeszcze zatęsknisz za tym emo.
-
W piąteczek szybko do domu po pracy, prysznic, pizza na obiad bo będzie mi szkoda czasu, żeby siedzieć w kuchni i JAZDA z grą. Nie sądzę, że poziom trudności przeora mnie aż tak jak DMC5, ale i tak liczę na kilka przyjemnych zgonów.
- 3 919 odpowiedzi
-
- sekiro
- shadows die twice
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Problem z ocenami S na niektórych misjach zaczyna się dopiero od Son of Sparda btw, na Devil Hunter próg najwyższej noty jest dosyć niski, z kolei na SoS trzeba mieć już te 5500pkt.. I jeszcze jedna istotna rzecz, bo gra nawet łaskawie tego nie tłumaczy (w ogóle system punktacji jest dziwny i mało klarowny) - niektóre walki lepiej omijać, bo nawet jeżeli się starasz i w trakcie potyczki wyciągasz S, to i tak ogólna średnia za segment etapu może ci spaść. Poza obowiązkowymi kill-roomami lepiej nie wdawać się w opcjonalne starcia, chyba że jest w nich sporo przeciwników na których można dobić minimum do SS lub SSS.
-
Nope, rzadko wyściubiam nos poza tematy o konkretnych tytułach, które aktualnie ogrywam. W takim razie mogę śmiało napisać, że faktycznie ocena 10/10 za trudność Powerpyxa jest adekwatna, to jedna z najtrudniejszych platyn jakie mam wbite (nawet trudniejsza niż Vanquish czy Max Payne 3). Żeby łatwiej to zobrazować: w zeszłym roku robiłem platsa w GoW na poziomie trudności Give Me God of War i nie sprawiło mi to nawet w połowie takich problemów jak DMC5. Mimo wszystko polecam takie wyzwanie, fajny test refleksu (i myślenia jak pokonać niektórych bossów tak aby nawet raz nie dać się trafić). Porady? Przygotujcie sobie dużo kawy albo energetyków, bo mózg będzie musiał non stop błyskawicznie przetwarzać informacje Do platyny wymagane jest ukończenie wszystkich misji na wszystkich poziomach trudności na ocenę S, dlatego przed zmierzeniem się z tymi najwyższymi polecam do obrzygania wałkować łatwiejsze, tak aby porządnie wykuć taktyki na przeciwników i w pełni opanować system walki. Wykupienie wszystkich skillów i ulepszenie zdrowia / DT bohaterów obowiązkowe. W razie czego służę też bardziej szczegółowymi tipsami, jakby ktoś miał z czymś problem.
-
Grać, grać i jeszcze raz GRAĆ. Wprawa przyjdzie sama. Wszystko niby ładnie i pięknie, ale są takie misje (8, 10, 12, 18), które mają turbo-wyśrubowany pułap punktowy na S, gdzie nawet mnożnik 1.2 na niewiele się zdaje i wtedy auto-asysta odpada, no chyba że dasz radę pyknąć no damage, wtedy masz jeszcze dodatkowy mnożnik x2.
-
Nie chcę tu śmiecić, za to zapraszam do tematu o DMC5, tam się trochę udzielam. <reklama> Natomiast po pro-tipsy zapraszam na mój kanał na YT: Josh PL </reklama>
-
Asysta jest dostępna na wszystkich poziomach trudności, z tym że tak jak piszesz - nieco obniża ilość punktów za misję. Jeżeli tak Ci wygodnie to tak graj, o ile nie celujesz w oceny S to nie ma problemu. A Exceed u Nero po prostu musisz wyczuć, staraj się naciskać L2 (pojedyncze pyknięcie) idealnie w momencie kiedy kończysz dany cios czy combo, po kilku godzinach treningu powinno wchodzić elegancko. I nie przejmuj się, że coś nie wychodzi, w takie gry trzeba dłużej popykać, żeby było widać efekty. Z czasem combosy będą lepiej wychodzić, a jak ogarniesz taktyki na przeciwników, poznasz ich zachowanie czy ogarniesz jak się paruje niektóre ich ciosy to już w ogóle będziesz wymiatał Taki jest plan. Przez kilka ostatnich dni prawie nie jadłem i nie spałem, więc trzeba zrobić sobie teraz jakiś dłuższy detoks od gierek. A nie czekaj...platyna w Sekiro sama się nie wbije To Cię pocieszę, że to jest najtrudniejsza misja do zrobienia oceny S, zarówno na DMD jak i H&H. Jak to zrobisz, to zrobisz wszystko inne.
-
Odpalaj hardcore. Giniesz po dwóch gryzach, ammo trzeba oszczędzać, no i save'y tylko za pomocą ribbonów. Automatycznie +10 do survivalu i +100 do osranych gaci.
-
Git. Ciekawe jak trudne będzie tym razem BP. Tymczasem pękła 9 misja na Hell & Hell. Po 8 musiałem zmieniać koszulę, bo była cała mokra. Co za chory poj*eb wymyślił, że pokonanie Urizena jest konieczne aby zdobyć mnożnik 2x do punktacji.
-
Nie chcę za bardzo spamować, więc tak jak pisze XM. więcej na moim kanale. Jakość nagrań niestety nie urywa dupska, ale na 1080 nawet coś widać Teraz mierzę się z Hell & Hell, ale to już tak lekko nie pójdzie, oczywiście wszystko będzie na bieżąco wrzucane na YT, może się komuś przyda.
-
Serio nikt jeszcze nie ma? Obawiam się, że zanim wymasteruję H&H to już kilka zdąży się pojawić, no ale i tak nie ma co ukrywać, to będzie bardzo "prestiżowy" dzbanuszek. Anyway muszę ją mieć, bo to ostatni Devil w którym jeszcze nie mam 100% trofeów
-
DMD zmiażdżone i ja też jestem zmiażdżony. Misja 18 to jedna z najbardziej poj*banych rzeczy jakie robiłem w grach. Trzeba aktywować tryb: donguri, inaczej nie ma szans. Teraz na szybko HoH, a później ostateczne wyzwanie. Umrę przy tej grze
-
Tu uczucie, kiedy dajesz z siebie 110% grając Dante, robisz za(pipi)iste kombosy, łamiesz sobie palce, szalejesz jump cancelem i nie dajesz się zabić, a po 30 minutowej mordędze wita cię ocena A zamiast S
-
Przeciwnie, dla mnie kolo jest najłatwiejszy i autentycznie po misjach Nero sobie przy nim odpoczywam. Bezpieczna walka na dystans, jego OP pokemony (zwłaszcza Nightmare), dosyć krótkie misje z prostymi bossami - po ogarnięciu sterowania kolo miażdży przeciwników. Jedyny minus, że nie można sobie pozwolić na obrażenia, bo nie da się regenerować zdrowia jak u Dante i Nero, a wrogowie rzadko zostawiają zielone orby. Do 9 misji DMD wszystko na S, ale teraz dopiero się zacznie hardkor.
-
Proto Angelo bardziej wytrzymały niż niejeden boss. Ogólnie masakra, co 2 godziny muszę robić przerwę, żeby mi mózg nie eksplodował. Nie wiem, ostatnim razem aż tak skupiony podczas grania byłem podczas platynowania Vanquisha