Josh
Użytkownicy
-
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Obecnie
Przegląda temat: The Last of Us - HBO
Treść opublikowana przez Josh
-
Resident Evil 4 Remake
Abstrahując już od tego czy to była dobra gra czy nie - RE6 wyszło stosunkowo niedawno. Wygląda w miarę dobrze, a sterowanie / kamera / sposób strzelania to praktycznie to samo co mamy w najnowszych odsłonach, więc nie widzę jakiegokolwiek sensu, żeby to odświeżać. Moim zdaniem nawet czwórka do dzisiaj trzyma się świetnie i też nie potrzebuje remake'u, a co dopiero RE5 czy RE6. Ponawiam za to prośbę o odświeżone Outbreaki. Takie coś w multi mogłoby ostro zarządzić.
-
Resident Evil 4 Remake
Ja bym raczej postawił pytanie: czy KTOKOLWIEK czeka za remakiem szóstki? Nigdy nie hejtowałem tej części i nawet fajnie się przy niej bawiłem w coopie, ale jej remake to byłby czysty idiotyzm, skoro w to miejsce mogą odświeżyć np. Outbreaka czy Gaidena.
-
Resident Evil 3 Remake
Na Nightmare jest sporo takich momentów. A u mnie dalej wyrywanie włosów na Inferno. Wczoraj kilka godzin męczyłem początek, cała sekcja ucieczki przed Nemesisem po mieście bez zapisywania gry w trakcie i checkpointów to przehardkor, grając z bazooką nawet nie ma się świadomości jaki ten typ jest szybki i jak mocno bije na tym poziomie trudności. Niepotrzebnie uparłem się, że drugiego save'a zrobię dopiero a jak już mi się udało ubić dziada, to... dziabnął mnie zombie przed samym sklepem i maszyną do pisania (jedno ugryzienie od tyłu i kaput). W końcu się wk*rwiłem i zasejwowałem przed bossem. Teraz muszę pyknąć Bez ginięcia i zapisywania stanu gry. Najgorsze są te szmaty Huntery, wystarczy nadziać się na ich critical hit i jest restart. Polecam taką zabawę, spore emocje + roztrzaskany o ścianę pad w pakiecie gwarantowane
-
Resident Evil 3 Remake
Dowiesz się jak znowu zrobią jakiegoś Residenta w Raccoon City i będziesz po raz trzeci zwiedzał komisariat Koszmarek na S bez cheatów właśnie pękł I zostało już tylko legitne przejście Inferno W gruncie rzeczy nie jest tak źle, bo przeciwnicy nie są jacyś strasznie wytrzymali i nie trzeba specjalnie oszczędzać ammo (na końcu zostały mi nawet 3 granaty!), kluczem do sukcesu jest wiedzieć kiedy skorzystać z zapisów. W moim przypadku dwa savey są robione jeszcze w sekcji w mieście, bo jakby nie patrzeć przez Nemesisa początek gry jest najtrudniejszy, a im dalej, tym łatwiej i dopiero final boss znowu zwiększa pozom trudności o 100%.
-
Resident Evil 3 Remake
Taką figureczkę to bym przytulił. Btw, absolutnie uwielbiam soundtrack z tej gry. Już nie pamiętam kiedy jakiś RE miał tak dobrą muzykę Najlepsza wersja save roomu z RE2 szkoda, że w samym RE2 muza w save roomach praktycznie nie gra, a w RE3 ten kawałek odpala się tylko raz. Tu już nic nie trzeba dodawać
-
Resident Evil 3 Remake
No to powodzenia, Inferno na S w legitny sposób to będzie wyzwanie ostateczne a co do Nightmare, to racja, wytrzymałość przeciwników jest taka sama jak na Hardcore (albo tylko ciut wyższa), za to ich rozmieszczenie oraz przede wszystkim ilość potrafi dać w kość. Nemesis jest bardziej agresywny i mocniej bije, nie jestem pewny czy nie otrzymuje się też mniej ammo za crafting, a ostatni boss macha tymi mackami jak opętany. Ja już pyknąłem easy, standard i hardcore na "S" tak jak pan bóg przykazał bez ułatwień, teraz jeszcze Nightmare oraz Inferno i mogę spokojnie odejść na emeryturę zacząć się bawić w konkretne speedruny.
-
Resident Evil 3 Remake
Tylko 4 godziny wałkowania tego bossa i z 200 zgonów. Porównanie do Soulsów jak najbardziej na miejscu Kluczem do wygrania jest tutaj Do tego oczywiście umiejętne obcykanie uników i... sporo szczęścia. Wystarczy zgarnąć kwasem w kiepskim momencie i jest finito, bo wtedy nie można zrobić uniku przed macką. Na pewno jeszcze raz będę się przy tym wk*rwiał jak będę robił legitną rangę S, ale za drugim razem powinno pójść ciut szybciej, natomiast nie wiem czy będę robił jakieś konkretne speedruny na Inferno, raczej skupię się na Hardcore i Nightmare.
-
Resident Evil 3 Remake
Final boss na Inferno bez cheatów. Fatalnie zaprojektowana walka, wystarczy zgarnąć w pysk kwasem (nie jesteś w stanie tego przewidzieć) i najlepszy speedrun zostaje położony na łopaty. Oczywiście trzeba go pokonać no damage, bo jakiekolwiek szturchnięcie Jill kończy się natychmiastowym zgonem
-
Resident Evil 3 Remake
Dokładnie. Nie będę ściemniał, sam zrobiłem platynę z tymi cheatami (jak zresztą 99.9% graczy), ale pozostawiło to u mnie tak wielki niesmak, że teraz próbuję swoich sił grając legitnie. Raz, że to spore wyzwanie dające ogrom satysfakcji, a dwa że grając bez gadżetów ze sklepiku (zwłszcza na Nightmare i Inferno) po prostu pyka się mega przyjemnie, a gameplay wchodzi na nowy taktyczny poziom. Teraz już trzeba liczyć się z KAŻDYM wystrzelonym pociskiem, czyścić lokacje ze wszystkiego i perfekcyjnie ogarniać roll - sama frajda
-
Resident Evil VII
_Forum_ w tej chwili:
-
Resident Evil 3 Remake
Btw, jestem na posterunku w trybie Inferno. Bez bazooki oraz pozostałych ułatwiaczy jest ciężko, Nemesis zapiernicza jakby miał w dupie zamontowaną rakietę i zabija jednym hitem (!). Trzeba naprawdę dobrze ogarniać uniki i celnie sadzić headshoty, a granaty zostawiać wyłącznie na boss fighty. Maszyn do zapisywania stanu gry faktycznie jest mniej, ale przynajmniej zostawili te najważniejsze (czyli przed bossami i innymi hardkorowymi akcjami). Zginąłem już ze 100 razy, ale gra się fpytę
-
Platinum Club
Zależy jak grasz. Na wyższych poziomach trudności (zwłaszcza na Nightmare oraz Inferno) bez ułatwiaczy bywa BARDZO trudno. Dosyć powiedzieć, że na Nightmare ostatniego bossa przechodziłem 2 godziny. Teraz biorę się za Inferno bez bazooki i oczyma wyobraźni już widzę jak pad lata po pokoju. A Jill jest całkiem fajna. W sensie ryj ma na maxa generyczny, ale zadziorny charakterek i świetny v-a mocno nadrabiają. Uwielbiam jej gadki z Carlosem.
-
Resident Evil 3 Remake
Ogólnie to z tym czasem gry nie ma tragedii. Robiłem dzisiaj speedrun z bazooką na easy i... kampania zajęła mi więcej czasu niż speedrun RE2 na hardzie bez opcjonalnych broni Wiadomo, że jak już się dojdzie do wprawy, to będzie to szło ciut szybciej, ale i tak nie widzę tego, żeby jakiś mistrz miał machnąć całość w 30 min.
-
Platinum Club
#75 Resident Evil 3 Banalna platynka, chociaż wymaga przejścia gry wielokrotnie (co też nie jest problemem z uwagi na krótką kampanię). Trochę znajdziek, trochę duperelek (typu: zestrzel czapki 25 zombiakom), trochę farmienia (żeby kupić bronie z infinite ammo), no i obowiązkowo speedrun. Trzeba też ukończyć grę na najlepszą rangę na najwyższym poziomie trudności, ale jako że można to zrobić korzystając z OP bonusów (bazooka nie nielimitowanymi pociskami, jakieś monety zwiększające wytrzymałość postaci itp.) to nie wyobrażam sobie, żeby ktokolwiek miał z tym problem. Sama gierka rewelacyjna i z wielką przyjemnością przeszedłem ją 6 razy... na czym zresztą się nie skończy, bo teraz będzie już masterowanie ocen w legitny sposób Czas do wbicia platyny: 25 h. Trudność: 3/10
-
Resident Evil 8 Village
No, ale tam chociaż walczysz z mutantami, a nie z gościem z hakiem rozpływającym się w powietrzu i laleczkami Chucky. Mogli dać Billy'ego albo Rebekę, strasznie zapomniane postacie (laseczka miała ostatnio tylko epizod w RE:Vendetta, ale tak naprawdę nie miała okazji się tam wykazać). Chris jest kojarzony jako zbyt OP postać, żeby teraz robić z niego zagubionego typka biegającego po lesie, natomiast Ethan to taka p*zda bez wyrazu, że już nawet chyba bym wolał gostka z Gun Survivor zamiast niego. To już zależy od tego jak bardzo wykracza poza ten schemat. Z leaków wynika, że grze będzie bliżej do ostatnio wydanego Blair Witch niż do tego czym zawsze było RE, więc mam prawo być lekko sceptyczny. Poza tym jestem zdania, że skoro już Capcom dowaliło do pieca z RE2R i RE3R (a dowalili mocno, bo z tego co widzę większość graczy jest z tych tytułów zadowolona), a tym samym na nowo odkryli siłę tkwiącą w formule klasycznych Residentów, to powinni pójść za ciosem i wydać ósemkę w podobnym stylu. Może trochę inaczej bym zareagował, gdyby to całe Village to był spin-off w stylu Revelations, a nie pełnoprawna część RE.
-
Resident Evil 8 Village
O przepraszam najmocniej, ze ośmieliłem się przedstawić swoją opinię, w dodatku taką, która jaśnie Panu się nie podoba. Zapomniałem, że RE to największa ze świętości, absolutnie nie wolno źle o niej pisać i trzeba cieszyć japsko z każdego pomysłu jaki nam serwuje Capcom. Rozumiem, że na takie abominacje jak Umbrella Corps też nie można powiedzieć złego słowa, bo przecież w międzyczasie wyszły inne Residenty, a Capcom jest takie fajne, bo sobie z tą grą "poeksperymentowało" i już za tę "odwagę" należą im się brawa? Logika jak cholera Sorry ziomuś, uwielbiam tę serię, ale nie wszystko mi się w niej podoba i jak coś według mnie nie gra (czyli np. jak za developer za bardzo się zapędza ze swoimi pomysłami), to daję o tym znać. Nie musisz się z tym zgadzać, ale nie zabronisz mi tu płakać i wylewać swoich żali, bo mam do tego takie samo prawo jak Ty do piania z zachwytu. Sorry, ale z Residentem to nie ma nic wspólnego. Takie pierdoły (duchy i nawiedzone lalki) to niech sobie wciskają do Silent Hill, a nie do serii gier dotyczącej walki z bioterroryzmem oraz efektami pokracznych mutacji. To tak jakby nakręcili nowego Aliena, a zamiast kosmicznego monstrum straszyłaby lalka Annabelle. No nie pasuje. Nie mam nic przeciwko zmianom i eksperymentom, ale niech się chociaż trzymają ram ustalonych od początku istnienia uniwersum. I tak, zdaję sobie sprawę, że Leon został w tej wersji zarażony jakimś syfem i po prostu ma halucynacje, ale dla mnie takie rozwiązanie fabularne jest bardzo naciągane i stanowi tylko pretekst, żeby wrzucić do gry jakieś chore wizje developera
-
Resident Evil 3 Remake
Dokładnie tak samo robiłem i napawałem oczy za każdym razem jak widziałem jakieś konkretne źródło światła. W ogóle dzięki oświetleniu ta grafika sprawia 100 razy lepsze wrażenie. Szpital normalnie byłby nudny i sterylny, ale dzięki światłu dogasających lamp albo wpadającej przez okno łunie światła księżyca daje niesamowicie klimatyczny efekt. Dziwne tym bardziej, bo przecież w RE2R ten efekt wygląda przezajebiście. Płonący Birkin po strzale z granatnika to jedna z najładniejszych rzeczy jakie widziałem w grach od dawna
-
Resident Evil 8 Village
Sorry, jedno Blair Witch mi wystarczy. Rozumiem, że gostki z Capcom muszą eksperymentować z tą serią i wprowadzać nowe patenty, ale wątki paranormalne to już przegięcie i ni ch*ja nie pasują do RE. W REVII popłynęli zdrowo, obawiam się, że tu będzie podobnie. A jeżeli Chris "rozdupiam wielkie skały gołymi rękoma" Redfield ma grać pierwsze skrzypce, to będą musieli go mocno znerfić, a i tak jakoś sobie nie wyobrażam, żeby taki kozak miał przestraszony uciekać po lesie przed jakąś wychudzoną zjawą. Co do Ethana, to wolałbym, żeby go w ogóle nie było w tej grze. Wiem, że Residenty nie słyną z jakichś wybitnie dobrze napisanych postaci, ale taki Chris czy Leon są na swój sposób charakterystyczni i jakoś zapisują się w pamięci, a ta sierota z REVII nie dość że nie ma żadnej osobowości, to jeszcze wygląda jak losowo wygenerowany Sims. A sio mi z nim. Czekam na konkrety i mam nadzieję, że jednak w grze zostanie coś więcej z RE niż tylko roślinki do uzdrawiania i maszyny do pisania. Rimejki dwójki i trójki pokazały w czym tkwi największa siła tej serii i moim zdaniem na tym powinni się skupiać przy produkcji nowych odsłon.
-
Resident Evil 3 Remake
Łapska wyglądają na męskie, ale tyłek jest wybitnie kobiecy, więc strzelam, że to
-
Resident Evil 3 Remake
Nie wiem czy to konieczne, w końcu CV ma już dobre 20 lat, w dodatku to nie jest jakiś wielki spoiler (to tak jakby teraz napisać o tym co się dzieje z Aeris w FF7). No, ale ok, dla świętego spokoju schowam
-
Resident Evil 3 Remake
Taaa, zwłaszcza wątek z dosyć dobrze by się wpasował w obecne czasy
-
Resident Evil 3 Remake
https://www.ppe.pl/news/144428/resident-evil-3-remake-fani-sa-poirytowani-cenzura-w-klasycznym-stroju-jill.html Pierwsze co sprawdziłem po przebraniu się w klasyczne fatałaszki, to czy widać galoty (w REmake było widać) ludzie mają niezły p*erdolnik na strychu, że wkurzają się o coś takiego, co zresztą dowodzi po raz kolejny, że grze obrywa się znacznie więcej niż tak naprawdę na to zasługuje.
-
Resident Evil 3 Remake
W sumie to masz rację, bo widzę że kolo to taki Berion, tylko po mutacji G-wirusem. Wypowiadanie się na temat gry, którą zna się tylko z trailerów to niezła żenada i prawdziwy popis ignorancji, a jak się to połączy z udawaniem jakiejkolwiek znajomości serii, to już nawet nie wiem jak to nazwać Btw, kończę pykać na Nightmare, później docisnę resztę trofików do platyny i biorę się za Inferno, ale tak legitnie, bez wspomagaczy. Czekam na pierwsze speedruny na YT na tym poziomie trudności (bez bazooki itp), ciekaw jestem taktyk na niektóre momenty, bo takie Deimosy to mi ładnie kopią dupsko póki co.
-
Resident Evil 3 Remake
Tak, część rzeczy została wycięta, ale też dodano trochę świeżych lokacji, nowe (lub konkretnie zmodyfikowane) typy przeciwników, boss fighty są kompletnie inne (znacznie lepsze niż w klasyku), pojawiają się nowe utwory muzyczne, więc to nie jest tak, że wszystko jest pocięte i nic nie dostaliśmy w zamian. Oczywiście nie będę usprawiedliwiał braku wyborów czy mniejszą ilość zagadek, ale to nie są wady, które deklasowałyby dla mnie ten tytuł jako hit. Teraz dodaj sobie do tego wyższy poziom trudności niż w pierwowzorze (tamten hard < obecny hard, a po przejściu gry masz jeszcze trudniejsze wyzwania) i bardziej niż kiedykolwiek emocjonujące ucieczki przed Nemkiem i masa pozytywnych wrażeń zapewniona. Nawet jeżeli gra jest nieco uwsteczniona względem RE2R czy nawet w odniesieniu do klasyka, to nie zmienia to faktu, że w dalszym ciągu mamy do czynienia z Residentem z najwyższej półki oraz fenomenalną grą. Polecam wyjąć z odbytu kijek nostalgii (bo przecież RE3 na psx też miało swoje wady) i nie wiem... może po prostu spróbować się dobrze bawić? 5 i 6 niekoniecznie, ale taką czwóreczkę kocham równie mocno jak oryginalną dwójkę czy trójkę chociaż oczywiście za kompletnie inne elementy Wow, pojęcie o serii widzę niewielkie, a zgrywasz wielkiego znawcę klasyków podpowiem CI, bo albo nie grałeś w oryginalne RE3 albo słabo je pamiętasz: tam też była MASA strzelania, momentami przeciwnicy wręcz zalewali ekran i generalnie gra była mniej survivalowo-horrorora niż RE2 (że o jedynce to nawet nie wspomnę). Tutaj w stosunku do poprzednika zrobili dokładnie to samo co ponad 20 lat temu. Szok, prawda?
-
Resident Evil 3 Remake
Gram na Nightmare (very hard), na początku gry zginąłem ze 20 razy A właśnie się dowiedziałem, że po nim dochodzi jeszcze Inferno: wyłączony autosave, mniej maszyn do pisania i skrzynek, a przeciwnicy gryzą jeszcze mocniej i przedmioty są bardziej losowe. F.U.C.K. Będzie zabawnie na S'kę.