-
Postów
4 090 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
38
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Josh
-
Oglądałem wczoraj stream uhTrance'a, kolo w ciągu tygodnia skończył tę grę ze 100 razy (bez kitu, non stop streamuje Leona A) i nawet on po takim czasie ma problem, żeby uniknąć niektórych ataków. Gra po prostu jest momentami niesprawiedliwa i niech nikt mi nie p*erdoli, że wolne bieganie to taki "ficzer". Przykład z autopsji? Mój dzisiejszy zgon u Super Tyranta - kolo błyskawicznie naładował swój instakill atak, nie miałem ani czasu żeby zrobić unik (nawet nie wiem czy przed tym atakiem da się zrobić unik), ani nawet żeby rzucić mu chociaż granat pod nogi, żeby ten atak przerwać. Myślałem, że to jakiś bug, ale widzę że G2 też ma kilka z dupy ataków, które nie są niczym sygnalizowane.
-
Ile za(pipi)istych odniesień do poprzednich Residentów I to ukryte zdjęcie Rebeki wzorem oryginalnego RE2
-
To niech Cię męczy. RE2 jest wspaniałe, dla mnie to 10/10, gra generacji, ale nie będę bawił się w zaślepionego fanboja i udawał, że kompletnie wszystko zagrało jak powinno. Zgrzyty są, poruszanie się postaci to jeden z nich niestety.
-
teraz jeszcze scenariusze B, póki co zero znudzenia grą Przy okazji warto odwiedzić sekcję bonusów i zobaczyć jak za(pipi)iście wykonane są modele postaci i potworów w tej grze Tytaniczna robota grafików z Capcom.
-
Normal w moim mniemaniu całkowicie przekreśla autosave, który czyni tę grę debilnie łatwą. Czego tu się w ogóle bać, skoro w razie śmierci zaczynasz w tym samym momencie? Gdyby dali ribbony jak na HC, to sprawa wyglądałaby inaczej, a tak to lipa, gra casualowa na maxa. HC momentami jest przegięty w drugą stronę, ale jednak mu bliżej gameplayowo do klasycznych odsłon serii dlatego cieszę się, że pierwsze podejście zrobiłem na nim.
-
Kocham tę grę, ale tu trzeba przyznać rację Wrednemu - postać porusza się ZA(pipi)IŚCIE wolno, wręcz nieadekwatnie wolno do prędkości niektórych przeciwników.
-
Najlepsza opcja na zaoszczędzenie amunicji, to strzał w głowę, który oszałamia zombie na kilka sekund, można wtedy bez żadnych obaw obok niego przebiec. Minus taki, że nie zawsze działa za pierwszym strzałem, w takiej sytuacji najlepiej od razu walić po nogach, to też działa jak stun. Ewentualnie jak ma się więcej czasu i nic nas nie goni, to odstrzelić gnojowi całą nogę, tak żeby padł na glebę i na spokojnie dobić nożem. Z tymi zmutowanymi rośliniakami pod koniec gry jest jeszcze łatwiej ze względu na ich odsłonięte bąble = gwarantowany stun i masa czasu na ucieczkę. Na Lickery niestety ta taktyka nie działa, więc pozostaje powolne przemieszczanie się lub granat flashowy. Z kolei Mr.X jest banalny do wyminięcia: po prostu czekasz aż podejdzie, w momencie jak bierze zamach szybko się wycofujesz i korzystając z chwili wytrącenia z równowagi przebiegasz obok niego, taki sam motyw działa na stwory w ściekach. Na Hardcore trzeba omijać praktycznie wszystko i aż do walki z G2 cisnąć na samym pistolecie, więc radzę opanować wymijanie wrogów do perfekcji.
-
Aaa, no w takim razie to się zgadzam. Jak się przejdzie LA i CB to w zasadzie widziało się już wszystko. Ciekaw jestem czy RE3 z uwagi na to, że ma tylko jedną ścieżkę zostanie jakoś mocno rozbudowane. Byłaby trochę lipa, gdyby cała przygoda była do ukończenia w 10 h, bo nie ma co ukrywać - alternatywne scenariusze z RE2 może i jakoś strasznie się od siebie nie różnią, ale mocno wpływają na replay-ability. A może Capcom zaszaleje i da Carlosowi własną, pełnoprawną kampanię?
-
Zmiany niestety nie są drastyczne, ale w oryginale ścieżki Claire i Leona też jakoś strasznie się nie różniły. Mimo to wypada przejść chociaż te dwa razy, żeby poznać historię z dwóch perspektyw, pobawić się innymi pukawkami, powalczyć z finałowym bossem, obejrzeć prawdziwe zakończenie i posłuchać za(pipi)istego kawałka na creditsie scenariusza B.
-
Czas nie jest problemem, mam właśnie urlop a klimat faktycznie ciężki jak cholera,. W ogóle gra jest bardzo stresująca, zwłaszcza jak się idzie na dobry wynik, bo co chwilę Lickery rzucają się do gardła albo jak się chce zaoszczędzić parę dodatkowych minut to trzeba przebiegać obok Mr.X zamiast zasuwać gdzieś na około. Nie ukrywam, że kilka siwych włosów mi od tej gry przybyło.
-
Las byłby dobry na pierwszą lokację, max połowę gry jeżeli dobrze by pokombinowali. Taka wioska z RE4 na papierze też nie brzmiała ciekawie, a była to najlepsza miejscówka z całej gry. W sumie gra skończona 12 razy. Zostały mi same największe rarytasy, czyli Hardkor x4 na S+ oraz Tofu, ale to już chyba dopiero jak skończę Kingdom Hearts. A może jeszcze dzisiaj
-
Las już był, przez chwilę w Outbreak File 2 i szczerze mówiąc kompletnie nie wykorzystali jego potencjału. Taka ciekawa miejscówka, idealny pomysł na prequel do wszystkich części, gdzie jako nowy bohater (np. detektyw) trafilibyśmy tropem tajemniczych morderstw w górach Arklay. Fabularnie na pewno by to pociągnęli, mogliby nawet zrobić cameo rezydencji Spencera. W ramach ciekawostki dodam, że jakiś czas temu szykował się serial Resident Evil, właśnie z takim motywem. Kiedyś uwielbiałem tę odsłonę i w sumie dalej ją bardzo lubię, ale chyba nie na tyle, żeby oczekiwać jej remake'a. Miejscówka mało klimatyczna, postacie kretyńskie (zwłaszcza Steve oraz ten trans), bossowie poza Nosferatu też tacy sobie. Niech odświeżą trójką, a później cisną kolejne części, najlepiej w takim stylu jak RE2.
-
Jesteś osobą numer 945, która o to pyta pograć pewnie się będzie dało, ale raczej nie ma szans, żeby zrozumieć o co tu biega. Polecam jakieś dobre streszczenie na YT, żeby chociaż coś załapać.
-
W Revelations 2 też dali to dziadostwo. Ja naprawdę lubię wyzwania w grach, ale niech wymyślają coś sensownego, bo walka z niewidocznymi przeciwnikami to szybsza droga do frustracji niż do zaspokojenia swoich hardkorowych fetyszy. W punkt Właśnie przed chwilą przyjechał kurier z grą. Tyle lat na nią czekałem, a teraz... dalej nie mogę oderwać się od RE2. Wypadałoby jeszcze machnąć pozostałe scenariusze na S+ Bzduras, fajna recka!
-
Residenty to obok Devil May Cry moja ulubiona seria, a oryginalne RE2 skończyłem ze 100 razy (jak nie więcej) i do dzisiaj zresztą często wracam do tej gry. Za remakiem czekałem dłuuuugie lata, to się nie mogło skończyć inaczej jak nieprzespanymi nocami oraz ostrym graniem profil podam Ci na pw.
-
Bo platynę w GOTY trzeba mieć.
-
Dzisiaj pewnie przyjedzie i moja kopia, ale nie wiem czy dam radę odciągnąć się od RE2 wydawanie tylu hitów w tak krótkim czasie powinno być zabronione.
-
Save zapewne wykorzystany przed Nosferatu? Szkoda, że ta część nie miała platyny, podobnie zresztą jak RE4. No, ale te 100% i tak wbiło się z uśmiechem na ustach. Polecam jeszcze RE 0 do kompletu.
-
Jeszcze Khomchik. Dzisiaj pykał speedruna, uparł się, żeby Leona A przejść w niecałą godzinę
-
Facet ma niesamowitego skilla, no i ten stoicki spokój. Została mi jeszcze Claire na S i Hunk. Tutaj raczej nie ma zbyt trudnych trofików, a na pewno nie takich jakie były chociażby w Resident Evil Revelations.
-
Na normalu jak cię rośliniak chwyci i nie masz broni defensywnej to też jesteś kaput. A krokodyl wbrew pozorom jest bardzo łatwy, wystarczy tylko śmigać od ściany do ściany, save'a robię przed nim chyba tylko z przezorności. Natomiast bardzo często zdarzy mi się zginąć podczas starcia z G2... żuraw jest bezlitosny
-
Te kroki to jest banał, grając na czas ten trofik wpada sam z siebie. Ale bez save'ów na HC to już gruby szit, na pewno spróbuję. Mapkę mam już rozrysowaną w głowie Blisko. Przed krokodylem, G2 i G3. Powoli będę starał się zejść do 1, a później może bez save'ów.
-
Mi właśnie dzisiaj wpadł ten trofik za kroki. Jak się sprężę to jeszcze platyna wleci