O, o, to, to. Pewnie byłoby trochę narzekania, że bez otherworld i innych motywów, które pojawiły się dopiero wraz z rozwojem miasta, jak i torturami na Alessie "to nie jest ten sam Silent", ale właśnie to mogłoby nadać więcej świeżości tej serii. Zresztą, wcale nie powiedziane, że nie byłoby w ogóle piekielnego wymiaru albo chociaż stworów w jakiejś innej formie, w końcu miasteczko od zawsze było miejscem obdarzonym nadnaturalną mocą, więc mogłoby materializować koszmary na nieco innej zasadzie (chociażby w wyniku obrzędów wczesnego The Order). Twórcy musieliby trochę pokombinować, ale na pewno by z tego jakoś wybrnęli.