Treść opublikowana przez Josh
-
Cinema news
Nie jestem fanem aktorów, którzy od lat grają w każdym filmie tę samą jedną postać. Jak widzę Stathama, Reynoldsa albo The Rocka, to mi od razy przechodzi ochota na oglądanie.
-
Konsolowa Tęcza
To ciekawe jaki burdel musiał panować w siedzibie Firewalk Studios, że przepalili prawie pół miliarda na zwykłego hero shootera klepanego przez tyle lat. A później jeszcze deweloperzy i wydawcy mają czelność się sapać, że trzeba bardziej podnieść ceny gier, bo oni biedni muszą dokładać do interesu
-
własnie ukonczyłem...
Niestety, ale musisz wybrać jedno
-
Assassin's Creed: Shadows
Kiedyś Capcom skasował całego Residenta i zaczął go robić od nowa, bo wiedział że nie da rady opchnąć chujni inteligentnym, świadomym graczom. Czyżbyśmy mieli powtórkę z rozrywki?
-
Cinema news
A Milla ma obecnie 49. On chyba będzie ją obsadzał w filmach akcji aż się babcia do końca nie rozsypie
-
Cinema news
Tenmu gościowi Ukryty wymiar naprawdę wyszedł przez przypadek.
- Growe Szambo
-
PSX EXTREME 328 + KALENDARZ GRACZA 2025
Ale obrzydliwe grafiki daliście do kalendarza, chyba nigdy nie było tak źle. Ta z Ciri na końcu Za to okładka numeru super, bardzo klimatyczna.
- Growe Szambo
- Growe Szambo
- Growe Szambo
- Growe Szambo
-
Resident Evil - temat ogólny, komentarze, plotki i inne
Czytałem ten scenariusz Romero. Beznadziejny fanfick, do tego wypuszczony dzisiaj uchodziłby za mocno woke.
-
Assassin's Creed: Shadows
To wygląda tak jakby gra od początku była zaprojektowana z myślą o babeczce ninja, ale na pewnym etapie ktoś w Ubi pomyślał, że fajnie byłoby zdobyć trochę punktów za progresywność, więc na chama wpierdolili jeszcze ten czarny czołg, który pasuje do gry o skrytobójcach wtapiających się w tłum zupełnie jak pięść do nosa.
-
Alan Wake II
Ale o co chodzi z tym słabym gameplayem w jedynce? Gra miała bardzo spoko strzelanko jak na swoje czasy, motyw z latarką był unikatowy, w ogóle walka przy pomocy różnych źródeł światła (flary, reflektory w samochodach, rozrzucone tu i ówdzie lampy) robiła robotę, system uników działał elegancko, poruszanie się postacią było płynne, lokacje dawały radę zróżnicowaniem (chociaż faktycznie ciut za dużo było tego biegania po lesie) i nawet chciało się eksplorować z uwagi na pochowane wszędzie skrzynki z dodatkowym ammo + nie było żadnego chamskiego backtrackingu. Może nie był to żaden hit pokroju RE czy Dead Space, ale przyzwoity shooter jak najbardziej. Dziwne narzekanie, co najmniej jakby gra była jakimś drewnianym babolem jak Silent Hill Downpour.
-
Alan Wake II
Chociażby to, że było go więcej, naprawdę nie ma tu dużej przesady pisząc że sequel momentami zamienia się w ślamazarny symulator spaceru. Do tego większe zróżnicowanie przeciwników - dla Ciebie opętane przedmioty to minus, dla mnie zupełnie na odwrót, bo dzięki temu nie walczymy przez całą grę z dwoma rodzajami wrogów na krzyż i nigdy nie możemy się czuć bezpiecznie, bo nie wiadomo co jeszcze zostanie przejęte przez mrok. Starcia były bardziej skillowe, a sama gra wyraźnie trudniejsza, AW2 robiłem najpierw na hardzie, później run ze znajdźkami na normalu, a na koniec wjechał jeszcze Nightmare i nie zauważyłem kompletnie żadnej różnicy między tymi trybami. Elementy samochodowe były jakie były, ale też dodawały ciut zróżnicowania rozgrywce. Latarka pełniła istotniejszą rolę, bo i korzystało się z niej częściej. Robienie użytku z flar czy granatów błyskowych miało jakiś sens. Gierka pełna była fajnych gejplejowych motywów jak odpieranie ataków nawiedzonych ptaków podczas jazdy kolejką, starcie z kombajnem na polu, działanie ramię w ramię z innymi postaciami czy fragment na scenie podczas "koncertu" gdzie w ilościach hurtowych atakują potwory (w dwójce to ostatnie zmałpowano, bo chyba zabrakło świeżych pomysłów). Jeszcze grając Sagą w AW2 nie było aż tak źle, bo laska przynajmniej miała jakieś boss fighty i zagadki logiczne (niezbyt wciągające ale jednak), natomiast sekcje z Alanem to katorga, przez większość czasu zwyczajny walking sim z jednym twistem w postaci zmiany otoczenia przez mieszanie w fabule (co i tak sprowadzało się do wybierania na chybił trafił dostępnych opcji). Naprawdę nie mam zamiaru się wykłócać która gra jest obiektywnie lepsza, bo to dla mnie całkowicie zrozumiałe, że są gracze preferujący wciągające story i gęsty klimat ponad dobry gameplay, a pod tymi względami sequel miażdży pierwszego Alana. Jednak nikt mi nie wmówi, że w rozgrywkę AW2 umie lepiej. No kurva po prostu nie
-
Alan Wake II
Jeżeli chodzi o AW2, to ja akurat mam bardzo duży ból czterech liter za to w jakim kierunku Remedy poszło z tą grą i pewnie już zawsze będę ją trochę cisnął. Zrobili małe dzieło sztuki jeżeli chodzi o fabułę, design i atmosferę i za to będę ich szanował, ale gameplayowo to jest krok wstecz względem jedynki, którą baaaaardzo lubię i do której często wracam ze względu na wysokie replay-value. Ja będę musiał z tym żyć i Wy z moim pierdoleniem też
-
Alan Wake II
Nie widzę sensu, żeby mu to dalej polecać. To tak jakby ktoś zasypiał przy Heavy Rain i jeszcze mu walić kit, że będzie się dobrze bawił przy Detroit Become Human. Gnom, nie Twoja bajka i tyle. Z horrorków lepiej ograj rimejka Silent Hill 2, Tormneted Souls albo Song of Horror.
-
Alan Wake II
To zależy co Cię męczyło w jedynce. Jeżeli nadmiar walk i chodzenia po lesie, to jest szansa, że AW2 siądzie Ci lepiej, bo tu masz więcej walking sima i cinematic experience. Po prostu trzeba mieć nastawienie, że w tej grze gameplay jest na drugim albo i trzecim planie, a na pierwszym story.
-
Assassin's Creed: Shadows
Bez obaw, lewackie portaliki już się postarają, żeby gierka nie spadła poniżej 80 na metacritiku. Co do sprzedaży to na ten moment możesz włożyć tak optymistyczne informacje między bajki, Veilguard też podobno dobrze się sprzedawał
-
Assassin's Creed: Shadows
Splinterek, Rayman i Książulo niech trafią w dobre ręce, a reszta niech zdycha.
-
Assassin's Creed: Shadows
Moja krótka historia z tą serią: AC - opykane całe dwie godzinki w osiedlowym salonie z grami (tak, kiedyś istniało coś takiego). Wtedy jeszcze szarpałem na PS2 i chciałem zobaczyć na co stać nowy sprzęcior. Uznałem, że grafa super, ale gameplay już wtedy zajeżdżał obornikiem, więc poprosiłem ziomka od obsługi, żeby zamiast tego włączył mi Devil May Cry 4. AC2 - jedyna część przy której spędziłem więcej czasu. Nawet ok jak na tamte czasy mimo platformingu zrobionego wybitnie pod ćwierćmózgów i strasznie topornej walki. Doszedłem do Wenecji, po czym zjebał mi się save i więcej nie wróciłem. Black Fag - nabite z 4 godziny. Niby nie grało się źle, fajny piracki klimat, ale rozgrywka nudziła szybko, zwłaszcza elementy stealth strasznie mnie zawiodły. Skradanki od Ubisoftu, które istniały już wtedy od dekady miały lepszy gameplay. Poleciało z konsoli szybciej niż karzeł wystrzelony z armaty. I to by było na tyle. Po drodze jeszcze szarpnąłem w Assassyna od Sony, czyli Ghost of Tsushima, który był lepszy pod każdym względem od tego co kiedykolwiek wysrały Żabojady. Natomiast na Shadows czekam jak najbardziej, bo prawdopodobnie będzie to już ostatni gwóźdź do trumny tej pożal się boże firmy i z radością będę patrzył jak rozwalają sobie mordy o kolejny nietrafiony woke-pomysł, który ich pogrąży.
- Boomer Horror - hidden gemy & niszowe horrory
-
Metaphor: ReFantazio
Wiadomo, do SMTV totalnie nie ma co tego porównywać, ta gierka nawet na normalu potrafiła dać w kość, a hard to był prawdziwy koszmar (węża na pustyni tłukłem pół dnia). Widać wyraźnie, że z Metaphorem Atlus próbował ucelować w nieco szerszą grupę odbiorców i to serio czuć po poziomie trudności. Anyway, tak jak piszecie: poziom wyzwania można w każdej chwili zmieniać, więc nie robi większej różnicy na czym się zacznie. Ja bym mimo wszystko wybrał hard i przetestował się w ten sposób przez pierwsze dwie godziny gry - jeżeli prolog okaże się zbyt wymagający, to wtedy cyk zmiana na normal i na luzaku do napisów końcowych.
-
Metaphor: ReFantazio
Ta gra przez większość czasu przechodzi się sama na hardzie, jedyne konkret wyzwanie to niektórzy bossowie i opcjonalne dungeony (jeżeli pójdziesz do nich zbyt wcześnie, na zbyt niskim levelu). Gwarantuję, że na normalu będziesz ziewał.