Treść opublikowana przez Josh
-
własnie ukonczyłem...
Onimusha 3 Wleciało idealnie w wigilię. Bez dwóch zdań najgorsza Onimusha z całej serii: bez większych zmian względem poprzedniczek, totalnie wypłukana z klimatu, z tak durną fabułą że aż siusiak opada. Niemniej trzeba mieć na uwadze, że nawet najgorsza Onimusha, to i tak lepsza gra niż większość innych slasherków Jeżeli tylko przetrawisz brednie typu podróże w czasie, samuraja klepiącego demony na szczycie wieży Eiffla albo Leona Zawodowca strzelającego z pistoletu do Ody Nobunagi, to jest szansa że będziesz się tu naprawdę dobrze bawił. Intro to GOTY, nie ma i pewnie już nigdy nie będzie bardziej zaawansowanego i efekciarskiego FMV w grach wideo, siekanko jest przyjemne jak zawsze, Isseny (czyli błyskawiczne kontry zadające obrażenia krytyczne) bawią jak cholera, skrzynki z łamigłówkami tym razem faktycznie wymagają ruszenia głową. Najlepszy motyw z całej gry polega na współpracy Samanosuke i Jacquesa, co sprowadza się do tego, że aby ruszyć akcję do przodu jednym z bohaterów trzeba najpierw drugim z nich wykonać określoną czynność w jego linii czasowej - czasem wymaga to ciutki kombinowania. Najgorzej zestarzała się chyba grafika, bo o ile pierwsze dwie Onimushe miały renderowane tła na modłę starych Residentów, tak trójka poszła już w full trójwymiar i to niestety chamsko się zestarzało, a po podłączeniu ps2 i odpaleniu gierki na moim 49 calowym TV piksele prawie mi oczy wypaliły ale i tak polecam, dobry tytuł i w końcu z sensownym czasem rozgrywki (6-8 godzin).
-
GOTY 2024 - forumkowy ranking
GOTY - Silent Hill 2 remake. Jedyna gra w tym roku, w którą szarpiąc nie miałem najmniejszych wątpliwości, że deweloper włożył w jej produkcję całe swoje serce. Perfekcyjnie oddany klimat Cichego Wzgórza, konkretna eksploracja i przede wszystkim łamigłówki, które nie traktują gracza jak skończonego gamonia, spore replay-ability, generalnie potraktowanie licencji dokładnie z takim szacunkiem na który zasługiwała, a którego od czasu Team Silent nikt nie potrafił jej okazać. Bloober Team dokonało niemalże cudu: ekipa wzięła się za bary z absolutnym klasykiem i wyszła z tego starcia zwycięsko. Runner up - Prince of Persia: The Lost Crown, Conscript. Nowy Książę to jak dla mnie totalne zaskoczenie, bo na trailerach wyglądał zwyczajnie słabo, a jednak finalny produkt zmiótł mnie z planszy i to nawet pomimo faktu, że nie jest to gra AAA. Dynamiczna młóćka, fajnie zaprojektowany świat, mocno hardkorowy parkour. Dobrze wiedzieć, że ktoś tam jeszcze w Ubisoft potrafi robić gry. Conscript to natomiast pozornie skromny indyczek osadzony w brutalnych realiach pierwszej wojny światowej, który w rzeczywistości skrywa drugie, a nawet trzecie dno. To jedna z najlepszych gier małpujących klasyczne Residenty (i trochę Metal Geara), posiadająca masę fajnych mechanik i klimat, którego ze świecą szukać w innych produkcjach. Stawiam nawet wyżej niż Crow Country. Rozczarowanie roku - Hollowbody. Tu niestety lipa, ale może to moja wina że się zawiodłem, bo oglądając screeny i trailery wykiełkował mi w głowie obraz duchowego następcy Silent Hill, a więc sam wysoko zawiesiłem poprzeczkę tej grze. Ogólnie nie bawiłem się źle, tylko z SH to nie ma zbyt dużo wspólnego i w zasadzie jest to bardziej długie demo niż pełnoprawna gra wideo. Całość idzie skończyć w zaledwie kilka godzin, zagadek jest jak na lekarstwo, a poziom wyzwania został postawiony zbyt nisko. W momencie, kiedy zaczyna się robić ciekawie i gracz nastawia się na więcej akcji, to przygoda nagle i gwałtownie dobiega końca... Najbardziej wyczekiwany tytuł 2025+ - CRONOS: the New Dawn. W tym miejscu miało się znaleźć GTAVI lub nowy Doom, jednak uznałem że wolę wyróżnić naszych gejmingowych speców. Zwłaszcza, że po drugim Sajlencie nie mam najmniejszych wątpliwości, że Blooberek dowiezie kolejnego fajnego straszaka, a być może nawet będzie tym dla horrorów s-f czym miał być Callisto Protocol. Pierwszy trailer zachęcił mnie mocno, a więc czekam. Na czym grasz? - PS5, PC. Z Sonkami jestem od zawsze, a na wysłużonym lapku lubię czasem odpalić jakiegoś starocia albo indyczka.
-
Growe Szambo
Szkoda że tę pracę mógł dostać ktoś kto nie ma nasrane pod deklem, ale teraz im bardziej jesteś spierdolony, tym większa szansa że taki Cuckman czy inny trans reżyser Dragon Age'u cię zatrudni do głównej roli. Doceniam umiejętność niektórych zaimkowców do zamykania ryja i nie atakowania graczy, ale wolałbym jednak żeby sprzątali kible w Maku, a nie zarabiali grube pieniądze i zyskiwali sławę uczestnicząc w produkcji giereczek.
-
własnie ukonczyłem...
Świetny indyczek, oby jak najwięcej takich. Btw, oni nie dodali później trybu hard w aktualizacji? No chyba że coś mi się pokićkało i odblokowuje się dopiero po przejściu gry na normal. Tak czy inaczej polecam, bo wtedy to już jest survival pełnym ryjem
- Growe Szambo
- Growe Szambo
- Growe Szambo
-
własnie ukonczyłem...
A brzmi jak połączenie Stray z Dark Souls.
- Growe Szambo
-
własnie ukonczyłem...
Faktycha, umknęło mi że piszesz o tej ulepszonej wersji. Trzeba ogarnąć jakiś emulatorek Xboxa
-
własnie ukonczyłem...
Skoro zapowiedzieli nową odsłonę, to wcale się nie zdziwię jak wlecą zaraz jakieś remasterki 2,3 i 4.
-
własnie ukonczyłem...
2 godzinki zabawy no ale grę przechodziłem wiele razy więc sporo pamiętałem. Ta gra wyszła w tym samym miesiącu co pierwsze DMC, tak że już wtedy była troszkę przeterminowana gameplayowo, mimo to nawet dzisiaj da się w to naprawdę sympatycznie pyknąć, bo ma i spoko residentową eksplorację i fajne puzzle i trochę walk z bossami i genialny klimat, którego nie posiadała już później żadna inna Onimusha. Pupcio opisując swoje wrażenia zapomniał wspomnieć o świetnej animacji bimbałów Kaede, więc mówię o tym ja, mało kto tak jak Capcom umie w cycuchy
- Growe Szambo
-
Wiedźmin 4
Fajnie mieć swoją opinię, ale jeżeli ta opinia przeczy historycznym faktom, to lepiej zamknąć mordę.
- Growe Szambo
-
Konsolowa Tęcza
W sumie to samo można powiedzieć o Psx Extreme, tylko tam już nawet nie próbują udawać, że są zabawni, charakterystyczni czy oryginalni.
-
Konsolowa Tęcza
prawda
-
Intergalactic: The Heretic Prophet
Niestety. Będzie Ci musiało wystarczyć to, że Porsche będzie się identyfikować jako Lambo.
-
własnie ukonczyłem...
Ty sobie nie myśl, że kolejne części to jakieś oscarowe scenariusze. Zwłaszcza Trójka z tym śmiganiem po współczesnej Francji i klepaniem demonów na wieży Eiffla to Najlepiej na tym polu wypada Dwójeczka, bo ma chociaż dobry motyw przewodni (ziomek ma wywalone na wszystko i chce się po prostu zemścić) i fajne, mocno niejednoznaczne postacie drugoplanowe, to jedyna Onimusha, w której polubiłem wszystkich bohaterów. Dawn of Dreams z kolei jest najlepiej wyreżyserowane i ma najbardziej epickie sceny, ostatnie rozdziały ładnie wywalają a z kapci. Tylko nowy główny bohater to taki pedzio, że aż ręce opadają, wygląda jak członek N Sync i jest totalnie bezjajeczny. Ciekawe czy Way of the Sword będzie w końcu napisane przez kogoś kto ma w pełni sprawne obie półkule mózgowe.
-
własnie ukonczyłem...
Dwójka to w zasadzie to samo co jedynka, ale dłuższa, ładniejsza, lepiej udźwiękowiona (nie ma już tak beznadziejnego v-a), z nowymi mechanikami, z lepszą fabułą i gigantycznym replay-ability (bo story jest nieliniowe i za każdym razem jak się gra można odkryć nowe dialogi, a nawet uratować postacie, które przy poprzednim podejściu zginęły). Bossowie są zajebiści, zwłaszcza dwaj ostatni, można pyknąć innymi bohaterami, którzy mają totalnie inne style walki, jest jeszcze więcej puzzli, renderowane lokacje jedne z najładniejszych jakie widziałem w grach (chociaż REmake i Zero stawiam ciutkę wyżej). Sorry, nie ma lepszego Oni.
-
własnie ukonczyłem...
Już Ci pisałem wcześniej: Onimusha 2 to jest GOTY całej serii. Trójeczka kontrowersyjna, ale też świetna. Dawn of Dreams zaraz za Oni 2, na pewno najdłuższa, najbardziej rozbudowana, najlepiej udźwiękowiona Onimusha jaka wyszła. Ogólnie wszystkie trzymają co najmniej dobry poziom i na żadnej się nie zawiedziesz. A później ten szok termiczny, kiedy przejmuje się kontrolę nad Samanosuke i jednak nie można robić takich akrobacji jak w intrze ale i tak zajebista giereczka, najlepiej wspominam zamianę postaci a'la RE0 i wykonywanie konkretnych czynności jedną postacią, tak aby odblokować dalszą drogę drugiemu bohaterowi. No i te criticale wymagające ultra refleksu, które kasują niemal każdego wroga na miejscu zamieniając go w krwawą breję Teraz wlatuje u mnie maraton starych GTA, a później też odświeżam Onimushę.
-
Resident Evil 4 Remake
Wolałbym pójść do kina na taką ekranizację stworzoną przez sztuczną inteligencję niż na kolejną srakę od Andersona albo innego typka, który myśli że wie czego chcą fani.
- Devil May Cry 5
- Devil May Cry 5
- Devil May Cry 5