#160-162
Jak tak patrzę po mojej liście platyn, to chyba więcej mam ich wbitych w grach z PS1/PS2/PS3, niż w nowych produkcjach xD dlatego cieszę się bardzo, że jednak nie skończyło się na obiecankach-cacankach ze strony deva, tylko faktycznie parę tygodni po premierze odświeżonych Time Splittersów wrzucił do nich zestaw trofików. Co prawda musiałem przez to powtarzać od nowa całe TS2 (uzyskany przed aktualizacją progres w grze jakoś nie chciał się zsynchronizować z dzbankami), ale to nic, bo story i tak jest krótkie. Same trofea są dosyć wymagające, gdyż pomijając główną kampanię, w każdej części trzeba jeszcze wymasterować specjalny zestaw czelendży z masą różnych zadań do wykonania: od zwycięstwa w klasycznym deatmatchu, w którym gra wymaga zabicia określonej ilości przeciwników, przez tryby w stylu capture the flag, elimination itp, aż po takie cyrki jak etapy, w których należy cegłami wybić wszystkie szyby w budynku albo strzelać w arbuzy trzymane przez biegające małpy z ADHD. Zadań jest sporo (około 50 na jedną grę, matematykę pozostawiam Tobie), są bardzo różnorodne, a niektóre mają wysoko zawieszoną poprzeczkę punktową - Time Splitters 3 idzie krok dalej i wymaga zrobienia ich wszystkich na złoto Niestety, moja subskrypcja Plusa powoli dobiega końca i nie mam zamiaru jej przedłużać, więc żeby zdążyć przed jej wygaśnięciem kilka razy musiałem w tych grach skorzystać z opcji rewind (tak, brzydzę się sam siebie). Niemniej obiecałem sam sobie, że kiedyś kupię te gierki, żeby legitnie wymasterować każde wyzwanie, bo jest z tego po prostu giga frajda i nawet zaryzykuję stwierdzenie, że kampania fabularna do tylko dodatek do tych misji. Tak więc poziom trudności tych platyn z korzystaniem z rewindu: 5/10, a bez tego sądzę, że lekko 8/10.
Gry polecam każdemu, miło sobie przypomnieć czasy, kiedy miałeś w giereczce 150 grywalnych postaci i mogłeś je wszystkie odblokować uczciwie samemu, bez płacenia za season passy albo grindowania długimi godzinami.