Skocz do zawartości

Josh

Użytkownicy
  • Postów

    4 748
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    45

Treść opublikowana przez Josh

  1. Josh

    Cinema news

    Nie mam nic przeciwko takim bzdurom w fantastyce albo sci-fi jak np. Avengers, ale jeżeli film rozgrywa się w realnym świecie, rządzonym przez prawdziwe reguły, to jednak dla mnie już jest ciut za dużo. Wiadomo, że akcyjniaki na ogół są naciągane: bohaterzy kasujący całe tabuny wrogów, bez konieczności przeładowywania giwer, gdzie wybuch granatu z odległości pół metra powoduje u nich najwyżej siniaka, no ale gdzieś trzeba postawić granicę totalnego absurdu i nieoglądalności. Johna Wicka z tymi spinoffami spokojnie już teraz można wrzucić do tego samego worka co chociażby Szybkich i wściekłych czyli filmów tak głupich, że aż obrażających inteligencję widza. Pierwsza część była jeszcze w miarę zjadliwa, oglądało się dla raczej niespotykanej w filmach akcji choreografii przy użyciu broni palnej, no i w sumie na tym ta seria powinna się skończyć.
  2. Straszni ci Japończycy. Nie pozwalają asfaltom gnębić własnych obywateli, niszczyć własnego państwa i srać na zasady, które w nim obowiązują. Przecież to literalnie RASIZM.
  3. Razem możemy wszystko <3 

    spacer.png

    1. Il Brutto

      Il Brutto

      ci co kupili na forum powinni dostac nowa range "Frajer, cwel, konfident"

  4. Po genialnym DMC3 to było lekkie rozczarowanko, klimat mocno się rozmył, walka jako Nero stanowiła ukłon w stronę mniej wprawionych graczy, niesamowicie irytował recykling lokacji i bossów. Do końca życia będę zdania, że siódma generacja to był spory krok wstecz dla Japończyków, w zasadzie każda ich seria przeżywała wtedy kryzys: RE, Final Fantasy, MGS, Silent Hill i masa innych. Ale i tak się rzeźniczyło w DMC czwóreczkę. Special Edition ze swoim trybem turbo, możliwością grania jako Vergil, Lady i Trish i opcjonalnymi ciuszkami ładnie podkręciło gierkę i aż chciało się masterować wszystkie dostępne misje. No i zajebiste było Bloody Palace z systemem rankingowym.
  5. PPE coraz lepsze w nagłówki

     

    spacer.png

    1. Sven Froost

      Sven Froost

      Jeszcze zobaczy co bedzie dalej

  6. Przeciwnie: stało się coś dobrego. Nie wsparłeś chciwego korpo wypuszczającego leniwie i niedbale wykonane sraki, dając tym samym sygnał że jako gracz nie życzysz sobie podobnych produkcji w przyszłości. Może gdyby więcej ludzi było takich jak Ty, to zamiast Outlaws otrzymalibyśmy dobre jakieś Gwiezdne Wojny, a Assassiny skończyłyby się jakoś przy okazji Black Flag oszczędzając nam przykrego widoku dwumetrowego murzyna biegającego od jednego znaczka na mapie do drugiego i robiącego lachę koledze między bambusami. Może w jakiejś alternatywnej linii czasowej, gdzie świadomi, inteligentni i szanujący się gracze mają więcej do powiedzenia, gramy teraz w nowego Księcia Persji albo Splinter Cella
  7. Ja jebe, te ryje z wczesnego PS3, ta mimika, ten v-a. Serio za to płacicie?
  8. Tu już nawet nie chodzi o moje przekonania. Po prostu staram się zrozumieć logikę firmy na skraju upadku, której przyszłość zależy od jednej gry i doskonale zdaje sobie sprawę jak ludzie pochodzą do kwestii DEI i jak może im to utrudnić sprzedanie swojego produktu, a i tak zawzięcie forsuje te fanaberie. No to akurat trzeba im uczciwie przyznać: trzymają się swoich zasad do samego końca
  9. - bądź Ubisoftem, którego istnienie zależy od tego jak się sprzeda Assassin's Creed Shadows - przełóż premierę o kilka miesięcy, żeby dopieścić gierkę, aby broń boże nie doszło do wtopy - wypierdol 2 ciężarówki dolarów aby opłacić IGN, Kotaku i całą resztę pseudoportali o grach - wypierdol 4 ciężarówki dolarów na marketing - bądź świadkiem jak woke położyło twojego kolegę Bioware z ich ostatnią produkcją - bądź świadom jak takie wątki zadziałają na graczy, którzy są już zmęczeni wciskaniem wszędzie DEI - wysraj się w całości na japońską kulturę oraz zostaw w grze murzyna, motywy homo, transa i wszystkie cut-scenki jak się ze sobą obściskują
  10. Josh

    Silent Hill f

    Co nie? Ohyda. Ciekawe czy protagonistka będzie seksownie piszczeć "YAMEDE KUDASAI!" podczas wyrywania się z objęć potworów
  11. Scenki romansowania z Dragon Age Veilguard:
  12. Egzakli. Są checkpointy, ale nie ma save'ów pomiędzy. Teraz zwiększmy delikatnie poziom trudności poprzez streamowanie gierki z Plusa, gdzie chwilowa zawiecha internetu skutkuje wypierdoleniem z gry i zaczynaniem wszystkiego od nowa. Za pierwszym razem jak to robiłem, to doszedłem do 8 zadania (po około godzinie mordęgi, z czego 40 min. zeszło na czelendż z balistą), no i nie zgadniecie... net postanowił na chwilę zrobić sobie przerwę. No więc zacząłem od nowa i tym razem dobiłem do 10, ostatniego wyzwania i pod sam koniec jak już widziałem metę wyskoczyło mi info, że zaraz mnie znowu rozłączy z grą, bo megabity na sekundę się nie zgadzają Udało mi się jednak odpalić tryb super saiajyn ultra instinct i w tym samym momencie skończyłem zadanie. Chyba by mnie szlag trafił jakbym miał trzeci raz do tego podchodzić.
  13. Tylko raz skończyłem very hard, jakoś w okolicy premiery tej gry. Nie jest to DMD z DMC3, ale pamiętam że było kilka wkurzających momentów że aż miałem ochotę wyrwać sobie włosy z głowy. W jedynce też był ciężki, chociaż nie wiem czy bardziej mnie nie wkurzało Challenge of Gods - to ostatnie zadanie z lewitującą platformą
  14. Josh

    NETFLIX

    Ale tylko sezony z Pawłem Eskobariuszem, no i jeszcze ten z kartelem z Cali był ok.
  15. W sumie to nowa część może się nawet dziać na ksieżycu, byle Kratos przestał być taką cipą.
  16. Przy GoW3 to pamiętam, że męczyłem się okrutnie swego czasu, ale teraz mam takiego głoda na tę serię, że do niej też wrócę i pewnie jeszcze Ascension nadrobię, bo ta część mnie ominęła. Szkoda że tych z PSP nie ma możliwości, żeby zagrać na Pleju5 Ogólnie ciekawe w jakim kierunku pójdą z Kratosem po Ragnarok, czy znowu jakaś nowa mitologia (Egipt please ) czy może remake jedyneczki.
  17. Dragon Age to też jest Makdonald. Po przetrawieniu.
  18. Josh

    Silent Hill f

    No kurde szkoda, że nie gra się niebinarnym transem popylającym na wózku inwalidzkim albo chociaż jakąś murzynką z nadwagą Chociaż uczciwie trzeba przyznać, że rozdzierające się ciuszki ukazujące trochę ciała to nie może być przypadek, zwłaszcza w grze w której steruje się młodziutką azjatką jakoś Jamesowi w SH2 kurtka się nie niszczyła.
  19. Czyli chociaż był kimś. Bo teraz jest zerem.
  20. Darkest Dungeon Długo nie mogłem się przekonać do tej gry, bo zawsze byłem przekonany, że to roguelike (za którymi delikatnie mówiąc: nie przepadam), na szczęście zostałem wyprowadzony z błędu i elegancko teraz pykam. Gra się nie pieści, zwłaszcza początek jest ciężki, przeciwnicy robią niezłą papkę z mojego teamu, po dwóch godzinach zabawy padło mi już czterech wojaków - sporo w tym mojej winy, ale też kiepsko, że gra tak pobieżnie tłumaczy wszystkie mechaniki. Lubię wymagające tytuły, ale jestem zdania że tutorial w tego typu produkcji powinien dokładnie wszystko opisywać, a nie że gracz musi się wszystkiego uczyć metodą prób i błędów albo szukać wskazówek w internecie. Anyway, jak już się załapie co i jak oraz odblokuje dostęp do wszystkich możliwości jakie oferuje miasteczko, to rozgrywka nabiera rozpędu i można już pięknie rzeźniczyć w lochach przy czym gierka co jakiś czas brutalnie przypomina, że nawet jeżeli zna się już większość myków i jest się dobrze przygotowanym do walki, to eskapada wcale nie musi zakończyć się pomyślnie. To jeden z tych tytułów, w których nawet mały błąd (albo po prostu zwyczajny brak szczęścia) może mieć katastrofalne skutki. Taki Dark Souls wśród turowych erpegów. Pomijając wysoki poziom trudności i dosyć skomplikowaną rozgrywkę, to bardzo mi się jeszcze podoba styl graficzny, zupełnie jak Forgive Me Father gierka przypomina komiks wprawiony w ruch. Piękna kreska, soczysta kolorystyka, a design stworów to top topów, dawno nie widziałem tak obrzydliwych ryjów w grze wideo (a widziałem między innymi gameplaye z Dustborn i Concord). Animacje wprawdzie są dosyć oszczędne, ale na to akurat można przymknąć oko. Samej fabuły nie ma tu za wiele, więc jak ktoś nastawia się na epicką przygodę, to polecam raczej odpalić jakiegoś kolorowego joterpega, tutaj chodzi tylko i wyłącznie o gameplay. Zresztą, ciężko byłoby zmontować tu jakąś sensowną historię, skoro średnia długość życia każdej postaci wynosi mniej więcej tyle co żywotność muchy po kontakcie z pajęczyną. God of War 2 Action-adventure z 2007 roku, który na premierę kosił jak zborze nawet produkcje z rozkręcającej się już wtedy nowej generacji, niekwestionowane magnum opus obecnie już zdziadziałego i lekko odklejonego od rzeczywistości Davida Jaffe, w moim mniemaniu najlepsza część serii, pod względem skali wydarzeń, epickości i czystej frajdy z grania kładąca na na łopaty ostatnie dwie przygody w nordyckich klimatach. Pięknie monumentalne lokacje, wkurwiony jak nigdy Kratos, IDEALNIE zbalansowany gameplay, gdzie elementy czysto przygodowe są perfekcyjnie zblendowane z typowym hack'n'slashem. O ile w pierwszej części miałem wrażenie, że walk jest niekiedy aż zbyt dużo i że są zbyt rozwleczone, tak tutaj już nie mogę się do tego doczepić. Więcej jest też zapadających w pamięci momentów, jak walka z kolosem na początku gry czy starcie w przestworzach na grzbiecie pegaza. Ja jebe, to nawet teraz przyjemnie i z wyczuciem masuje prostatę, a co dopiero wtedy Podoba mi się masa drobnych zmian i udogodnień względem jedynki, np. teraz sekwencje "wspinaczkowe" są bardziej dynamiczne, otwieranie skrzynek nie wymaga mashowania prawego triggera (i dzięki bogu, bo grając na dual sense to żadna przyjemność), a upgrade broni nie trwa całych wieków. Niby drobne głupotki, ale pokazują jak bardzo deweloperom zależało na perfekcyjnym dopracowaniu tego tytułu. Jedyna rzecz jakiej bym się doczepił, to zbyt duży recykling przeciwników, większość stanowią te same młotki, które tłukło się w pierwszym GoW, Kratosowi też przydałoby się więcej nowych ruchów i zdolności. No, ale hej, to dopiero druga odsłona, więc nikt nie wymagał odkrywania koła na nowo, według mnie problem ze schematycznością i brakiem świeżych pomysłów pojawił się dopiero w God of War 3.
  21. Shadows razem z ostatnim Dragon Age pięknie oddaje obecny stan gier AAA: generyczne, szablonowe, pozbawione artystycznego kunsztu, bezduszne sraki dla mas. Makdonald gier wideo.
  22. Zajebiste. Gdyby gra taka była, to bym ją kupił.
  23. Nawet przy założeniu, że się dobrze sprzeda, to nie sądzę żeby dobra sprzedaż jednej gry pokryła 10 wtop. Tej firmy już nie ma.
  24. Kiedy pograsz 5 minut w nowego Asasyna i momentalnie stracisz wolę do życia

    bxBh9ptDYCctubsb0oYBdYUZcwj9FQXR.png

    1. Agent_Man

      Agent_Man

      Za co kupi jak wydał 300pln na grę?  :kekw:

  25. Taa, było przerabiane na forum milion razy. Tranzystor w Dragon Age Veilguard jest niefajny i komiczny, ale Abby z muskulaturą Pudziana albo Lev nie wiedzący czy jest chłopczykiem czy dziewczynką już jest ok, bo "Naughty Dog przedstawia choroby psychiczne oraz wszelkie odchyły od normy z pOwAGą i wYczUCieM". I to naprawdę wystarczy. Mam wrażenie, że nawet gdyby w Intergalactic pojawiła się kosmitka z fiutem na czole, używająca zmyślonych zaimków i zamiast pompek każąca Jordanowi napierdalać przysiady, to też by dla Grega przeszło.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...