-
Postów
4 093 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
38
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Josh
-
Ludzie, którzy piszą te komentarze:
-
To teraz może jakaś akcja w drugą stronę i bojkot CDA? Obawiam się, że w przeciwieństwie do wysrywów Krzysia ta nagonka może okazać się skuteczna.
-
Nie czytałem komiksu, więc nie wiem czy jest tam jeszcze jakiś materiał na kolejne sezony, ale dla mnie serial wygląda na zakończony, wszystkie możliwe wątki zostały domknięte. Z drugiej strony jak coś jest popularne i ma wysoką oglądalność, to Netflix lubi dalej ciągnąć temat (np. Alice in Borderland z zapowiedzianym trzecim sezonem, mimo wypstrykania się z materiału źródłowego), więc kto wie czy to na pewno finito.
-
Lewacy w internecie krzyczą na wszystko: na fatfobicznych redaktorów kolorowych czasopism, na to że murzyni nie są wystarczająco reprezentowani w filmach, że w grach wideo jest za mało wątków homoseksualnych, że stawki piłkarek są niższe niż piłkarzy, a na końcu okazje się, że ani nie kupują tych gazet, ani nie grają w gry i nie oglądają filmów, na mecze nie chodzą, a jedyne z czym kojarzy im się spalony to z falafelem, którego zostawili zbyt długo na rozgrzanej patelni. A później te wszystkie korporacje, które wchodzą im głęboko w tyłek liczą straty, bo nagle okazuje się, że dostosowują się do 1% konsumentów, który ma totalnie wyjebane na ich produkt. Aż mi właśnie soczek Kubuś poszedł nosem, bo przypomniała mi się drama z Budweiserem tracącym miliardy $, ponieważ piwo kierowane do prawackich rednecków postanowili reklamować transem. No, ale niestety, postępowość i zmienianie świata na lepsze swoje kosztuje.
-
Kim by nie był, to jedno jest pewne: cel został osiągnięty. Piszą już o tym randomie na najbardziej popularnym forum o giereczkach w Polsce, więc wrota do wielkich pieniędzy i wiecznego fejmu zostały przed nim otwarte. Pewnie teraz nas czyta i wali sobie konia ze swoim chłopakiem z podniecenia.
-
Ta walka Najbardziej nierówna walka od czasu bitwy Jaś Kapela vs Krzysztof Stanowski. Ale co mi się spodobało to to, że w jednej chwili Shanks jest przedstawiany jako luzacki ziomuś, taki do rany przyłóż, a w kolejnej jako bezwzględny wojownik, który nie ma żadnej litości dla swoich rywali. Liczę na więcej scen z rudym i fajnie jakby w przyszłości doszło do jakiejś dużej walki między nim, a Mihawkiem
-
Skończone. Cały trzeci sezon słaby, finał bardzo rozczarowujący, strasznie przewidywalny i aż mdły. Jest sporo zgonów postaci, ale niektóre tak głupie, że aż stopy swędzą, w zasadzie to nie wiem po co w ogóle byli niektórzy bohaterzy, bo nie mieli żadnego celu w tej historii 1 i 2 sezon leciutko 8.5/10 ode mnie, ale ostatni pociągnął całość w dół aż do 7=/10. Btw, komiks na bazie którego powstał ten serial wygląda tak
-
Deadly Premonition, X-Files: Resist to Serve, Sinking City (to już bardziej detektywistyczne niż policyjne, ale klimaty podobne).
-
Masz na myśli faktycznie niezła szprycha z niej była
-
Ale czy ci narzekający debile mają wpływ na cokolwiek, że warto się nimi przejmować i im w jakikolwiek sposób odpowiadać? Ja bym się zastanawiał czy zamiast tego im nie zapłacić, bo robią pismu świetną reklamę za free.
-
Mi się drugi bardziej podobał. Większa skala wydarzeń, jeszcze więcej wątków i postaci, a survival z rezydencji Spencera przechodzi elegancko w Raccoon City kitranie się w schronie, żołnierze patrolujący podziemia, ostatnia walka i zakończenie to cymesik przyjemnie gilgoczący moją prostatę. Trzeci sezon powoli kończę i jest niestety gorzej. Też trafia się kilka lepszych scen, ale
-
No ja Herka odpalam minimum raz w roku i bardzo lubię tę grę. Mjuzik, grafika, gameplay bez żadnych udziwnień i czas gry taki w sam raz na jedną dwugodzinną sesję. Przyznaję jednak, że to mocno subiektywna opinia, bo mam do tego tytułu gigantyczny sentyment, a sama bajka to moja ulubiona animacja Disneya.
-
Na PS5 może nie jest to poziom legitnych remasterów, ale te gry z PSX i PS2 naprawdę wyglądają tutaj dużo lepiej. Przede wszystkim nie jest tak pikselowo. No i są platynki dla takich trofikowych szmat jak ja jestem ciekaw co jeszcze wrzucą (albo co w ogóle mogą wrzucić), z Pixarów czy innych Disnejów to chętnie bym przyjął Herkulesa albo Tarzana, to też były świetne platformery. Twojego trikulca nie testowałem, uznałem że na spokojnie wrócę do tego wyścigu po odblokowaniu dopałki i z tym poszło na luzaku za pierwszym razem. Ogólnie nie jestem fanem takich metroidvaniowych patentów z koniecznością odblokowywania jakichś skillów i backtrackingiem do poprzednich etapów, więc dobrze że Toy Story 2 zbyt często do tego nie zmusza.
-
Cock Story 2: Buzz Lightyear to the Rescue Odświeżania starego szrotu ciąg dalszy, a tym razem padło na platformówkę z udziałem drugiej ulubionej zabawki analnej Andy'ego (pierwszą jest sprężynowy jamnik). Ostatni raz grałem w to jakieś 25 lat temu, więc z gry nie pamiętałem praktycznie nic poza początkowym etapem oraz tym w sklepie z zabawkami, niemniej jedno jest pewne: zawsze byłem przekonany, że ta przygoda była o wiele dłuższa i trudniejsza, a tak naprawdę idzie ją wymaksować w ciągu pół dnia intensywniejszego grania i to bez większego stresu. Za gnoja tyle czasu próbowałem wygrać wyścig ze zdalnie sterowanym samochodzikiem w ogrodzie, zanim zorientowałem się, że najpierw trzeba odblokować power-up kilka leveli dalej Do pokonania jest 10 etapów (+ kilka walk z większymi szefkami pomiędzy), a w każdym z nich 5 różnych zadań do wykonania, za które zgarnia się specjalne znaczki potrzebne, aby ruszyć dalej ze story: zawsze jest to jakaś czasówka, tor z przeszkodami lub prosta łamigłówka, mini-boss fight, trzeba też zebrać 50 monet rozsianych po planszy dla pana Świnki i znaleźć pięć dobrze skitranych dziwolągów. Tak naprawdę jedynym wyzwaniem bywa platforming, kiedy trzeba się dostać gdzieś bardzo wysoko (np na drzewo albo budynek w trakcie budowy), bo przez słabą pracę kamery i mało responsywne sterowanie bardzo łatwo o upadek i wtedy trzeba drałować od nowa na samą górę. O tyle dobrze, że nie traci się żyćka spadając z wysokości. Cała reszta to łatwizna, czasówki nie są przesadnie wyżyłowane, a bossowie mają cały jeden albo w porywach dwa ataki na krzyż, które można bez problemu ominąć xd Fajnie udało się oddać feeling poruszania się zabawką. Buzz potrafi strzelać swoim fejkowym laserem (który jednak zadaje jak najbardziej nie-fejkowy damage), na chwilę umie wyciągnąć "skrzydła", co jednak nie pozwala mu latać, ale za to umożliwia podwójny skok, można nawet odpalić widok FPP pomagający w celowaniu, a fajnym detalem jest to, że w tym trybie w kasku odbija się krzywa morda naszego protagonisty. No i oczywiście z perspektywy zabawki wszystko wydaje się gigantyczne: meble w domu Andy'ego, regały wypełnione syfem z sklepie czy niezbyt duże drzewo rosnące przed domem, to prawdziwy tor przeszkód dla takiego plastikowego cudaka. Dobra gierka, nawet teraz da się przyjemnie pograć, tylko trzeba być odpornym na kwestie techniczne, bo chamsko dorysowujące się otoczenie i mała ilość detali w każdej z lokacji potrafią wywołać spory niesmak. Na pewno trzeba się też przyzwyczaić do sterowania oraz ociężałego Buzza, który nie zawsze reaguje tak powinien na nasze komendy, co bywa frustrujące podczas wspinaczek.
-
Z recenzji nowego Deadpoola Nawet Roger już ciśnie bekę z Musialika
-
Był bananowy Tiger? Nie widziałem ani razu
-
Kajetan? Nigdy nie szanowałem. Poziom tylko ciut wyższy od wadliwego AI musia.Link, ale za to jak się zacznie tłumaczyć, to pogrąża się z każdym zdaniem coraz bardziej.
-
Lecę z trzecim sezonem Sweet Home. O matko, serialik jest mocno na koksie to moja trzecia ulubiona pozycja od koreanskich Czing-Czongów zaraz po Kingdom i Hellbound. Dla nieobytych w temacie: SH to The Walking Dead, tylko nie jest skończonym, przesadnie rozciągniętym gównem pozbawionym klimatu, a zamiast oklepanych zombie mamy tu o wiele ciekawsze mutanty (niektóre to poziom Dead Space albo The Evil Within, a CGI zaskakująco daje radę jak na taką ilość stworów). Największe plusiki za to, że praktycznie w każdym odcinku coś się dzieje, od drugiego sezonu story wręcz zap*erdala, bohaterzy w większości są ciekawi (nawet antagonistom można kibicować), gore też nie brakuje. Aktorsko wiadomo, jak to u skośnookich: bywa lepiej, ale bywa też mocno kulawo i nazbyt teatralnie. Nie ma też żadnych murzynów i w ogóle jedyne co ten serial ma wspólnego z woke, to że w jednej ze scen w kuchni leży patelnia, która podobnie się nazywa. Jeżeli azjatyckie giereczki, komiksy i seriale dalej będą tak prężnie się rozwijać oraz oferować taki poziom, to zachodni twórcy mogą się pakować i wypyerdalać ze swoimi wysrywami na jakąś inną planetę, bo nikomu już nie będą potrzebni.
-
Wiśniowy niestety słabiutki, kolejny soczek.
-
Co za niesprawiedliwa insynuacja. Nawet mi to przez myśl nie przeszło!
-
Nie zabolało, tylko rozbawiło, bo takie w sumie z dupy stwierdzenie biorąc pod uwagę jak wiele osób szczegółowo opisuje swoje batalie ze starociami w temacie "właśnie ukończyłem". A co do kolejnej dawki Twojego "przymrużenia oka", to dodam tylko, że regularnie odświeżam starocie na emulatorach i z tego co mi wiadomo technologia Sony jeszcze nie zaszła tak daleko, żeby pozwalała wbijać na nich trofiki. Chociaż jak mi wpadnie platka w obecnie ogrywanym Parasite Eve na ePSXe albo w Fallout 2 z GoGa, to na pewno się pochwalę Cheat niesamowity. Osobiście nie korzystam, żeby ułatwić sobie granie, ale traktuję to jako backup, w razie gdyby gra się scrashowała, bo akurat w tych starych tytułach zdarza się to dosyć często.
-
Jakby ktoś pytał w statusach, to ja tak naprawdę nie gram w stare gry, tylko trofiki same mi się wbijają Platynki niezbyt wymagające, te gry wystarczy po prostu przejść. Jedyny wyjątek to SF1, tam jest kilka pobocznych śmieciotrofików do porobienia, ale nie ma ich zbyt dużo i są proste. Cała trudność wynika więc po prostu z trudności samych gier, która jest mocno zależna od tego jakie kto ma doświadczenie ze starociami. SF1-3 momentami potrafią zajść za skórę, bo ginie się w nich szybko + mają kilka tricky sekwencji stealth, dałbym tu solidne 5.5/10. Dark Mirror i Logan's Shadow to banał, obie zrobiłem na hardzie i spociłem się tylko pod koniec tego drugiego, dosłownie na ostatnich dwóch levelach, ale nic nie stoi na przeszkodzie, żeby grać na normalu, soooo 3/10 ode mnie. Może kiedyś Sony pokusi się o wydanie The Omega Strain, to chętnie też docisnę platsa, żeby mieć komplet.