Treść opublikowana przez Josh
-
Silent Hill 2 Remake
Brzmi wprost wybornie jak robisz speedruna Dzisiaj wleciał mój pierwszy. Równe 3 godzinki normal-normal. Z tymi nolife'ami z youtube nie mam zamiaru się ścigać, ale z forumkami to chętnie, więc dajemy Panowie
-
Silent Hill 2 Remake
Najgorzej jak musisz rozwalić ścianę rurką, a obok leży zdechła gnida i James woli dalej ją katować zamiast przejść dalej. Chory człowiek.
-
Silent Hill 2 Remake
Mam nadzieję, że nie zrobią tego samego z Angelą. Nie zrobią, prawda? Po 4 przejściu to już się zapierdala omijając wszystko po drodze zajebiste są speedruny w tej grze, jest bardzo dużo do zapamiętania (5 razy przeszedłem, a i tak się gubię w niektórych korytarzach), między przeciwnikami przyjemniej się lawiruje niż z nimi tłucze, no i część zagadek w ogóle można olać jeżeli zna się hasła (np. tej z rentgenem nie trzeba robić), więc można mknąć jak strzała.
-
Silent Hill 2 Remake
Dla mnie takim odświeżeniem było już RE2R - poza kilkoma prostymi dopałkami do broni (które były już w oryginale) nie ma żadnego upgrade'u za syf wypadający z przeciwników, praktycznie zero craftingu (co najwyżej mieszanie prochu), podnoszenia statsów postaci itp. W Silencie ta prostota jest jeszcze większa, bo nie ma nawet broni defensywnych jak flashbangi albo zużywalne noże, tylko 3 sztuki broni palnej przez całą grę + decha/gaz rurka i piła mechaniczna i tak sobie lecisz przez grę. Miła odmiana. Aha, bo chyba nikt o tym nie wspomniał: propsy dla Bloobersa za zrezygnowanie ze staminy, w og niesamowicie mnie irytowało to jak szybko James się męczył, zupełnie niepotrzebna mechanika. W Woodside (w pomieszczeniu z zsypem) pralka też odpierdala jakieś dziwne harce. Nie wiem czy to odniesienie do czegokolwiek czy po prostu jakiś motyw straszący.
-
Metaphor: ReFantazio
Nie wiem jak w pełniaku to wygląda, ale w demie grając na hard, żeby się wyrobić z jednym i drugim dungeonem w trakcie tych trzech dni, to trzeba było kombinować w ten sposób.
-
Metaphor: ReFantazio
Od zera do bohatera. Nawet Wałęsa na początku ciągnął kable.
-
Silent Hill 2 Remake
Jak ja się cieszę, że nie znam żadnego z tych Waszych "ekspertów".
-
Metaphor: ReFantazio
Grając w demko ostro farmiłem MP magiem, żeby dojść jak najdalej. Jako, że dostaje się 1 MP za każdego zabitego stwora to najlepiej klepać niskopoziomowe mobki - jeszcze lepiej jeżeli w pobliżu jest wyjście to można zaraz wrócić i przeciwnicy są zrespawnowani i można dalej regenerować magię fakt faktem, że trochę to trwa, ale przynajmniej w wersji demonstracyjnej to był najlepszy sposób, żeby zabrnąć jak najdalej w dungeonie bez konieczności marnowania dnia na wypoczynek.
-
Silent Hill 2 Remake
Ale z tym porównaniem do Gothica to nieźle popłynął ziomeczek. Może niech sobie odpali Downpour, przy tej grze SH2 ma walkę zrobioną prima sort. Aaa, to dlatego Maria powiedziała, że coś jest nie tak
-
Silent Hill 2 Remake
Cisnąłem z tym poradnikiem i zakończenie wleciało elegancko. Grunt to nie zbijać żadnych szyb w jej towarzystwie, nie oddalać się od niej i nie pozwalać, żeby otrzymała jakikolwiek damage - o tych trzech rzeczach łatwo zapomnieć. Ja na wszelki wypadek zostawiłem gierkę na 10 minut luzem, żeby James obok niej postał (można w tym czasie zaparzyć sobie herbatę, wysrać się albo napisać jakiegoś głupiego posta na forum), to też chyba ma jakiś wpływ na ending.
-
Platinum Club
#163 Nie było innej opcji, platyna w GOTY musiała zostać wbita. Niestety, twórcy nie przygotowali żadnych ciekawych wyzwań, skończenie gierki w 10 godzin czy przejście jej melee only to nic wielkiego, zwłaszcza że można to zrobić na easy (harda nie trzeba nawet ruszać jak ktoś nie chce, bo nie ma za to żadnego trofika, ale i tak gorąco do tego zachęcam). Pewnie dla niektórych deal breakerem okaże się co najwyżej konieczność przechodzenia gry kilka razy, co by odblokować większość zakończeń, ale z drugiej strony nie jest to aż tak czasochłonne jak np. konieczność przejścia milion razy RE4remake (gierka jest krótsza i na jednym podejściu można uzyskać kilka endingów wczytując save'a w strategicznym momencie). Anyway, gra zajebista, polecam ją zarówno trofikowym szmaciskom takim jak ja, które lubią się łatwo obłowić w drogocenny kruszec zwany platyną jak i wszystkim innym, którzy już dawno zapomnieli czym jest radość z grania i chcą sobie przypomnieć.
-
Silent Hill 2 Remake
Nie, Blooberki. To Wy mnie uszczęśliwiliście
-
Silent Hill 2 Remake
Ile czasu spędziło się na tym komisariacie? 5 minut?
-
Silent Hill 2 Remake
To już bym chyba bardziej wolał remake Downpour Niech odświeżą jedynkę, trójkę i lecą już z nowymi odsłonami.
-
Silent Hill 2 Remake
Dwa-trzy strzały w nogę i dobicie dechą. Najlepszy sposób. Mi się skojarzyło z czymś innym
-
Silent Hill 2 Remake
Może jakieś nawiązanie do SH4? Mało oryginalnie. Ktoś mógłby w końcu wymyślić horror, w którym główny bohater szuka kota co mu spierdolił zamiast żony albo bąbelka.
-
własnie ukonczyłem...
Uff, to mi ulżyło. Znam jeszcze inne tipsy&triki na takie sytuacje, ale wolałbym z nich nie korzystać.
-
Silent Hill 2 Remake
Mogli zrobić tak, że jak odnajdziesz te wszystkie echa, to odblokowuje się nowe zakończenie, w którym Jamesowi udaje się zatrybić, że Tylko wtedy nie byłoby już pola na niedomówienia i grube analizowanie tematu, więc coś za coś.
-
Silent Hill 2 Remake
Taa, w remake'u ta teoria ma jeszcze więcej sensu i dobrze pokrywa się z oryginalnym SH2. Niech mi ktoś jeszcze raz powie w tym temacie, że łopatologiczne i podane na tacy story z SH3 jest lepsze od tego
-
własnie ukonczyłem...
Jest na to jeden prosty trik: wystarczy nie mieć dzieci Ja niedługo zaczynam ultra-maraton staroci, planuję około 50 starych gierek (Silenty, DMC, Onimushe, Finale, Tomb Raidery itp) skończyć w 2-3 miesiące. Mam nadzieję, że laska mi nie wyskoczy w trakcie z jakimś testem ciążowym czy coś, bo się wk*rwię.
-
Silent Hill 2 Remake
Uwaga na spoilery. Zajebista teoria btw. Coś mi tu właśnie nie grało, że https://www.gamespot.com/articles/silent-hill-2-remake-answers-a-decades-old-question-which-ending-is-canon/1100-6527114/
-
Silent Hill 2 Remake
Zakończenie Maria wpadło. I przy okazji Dog, Rebirth oraz Ufo.
-
Silent Hill 2 Remake
Tak kończąc temat walki to warto dodać, że nie tylko gra bardziej do niej zmusza, ale też same wymiany szlagów są nieco dłuższe niż w starszych Silentach. Wcześniej po prostu waliło się dechą aż przeciwnik nie zdechnął, a że ciężko było tak to zrobić, żeby nie otrzymać damage'u, to zabawa zamieniała się szybkie mashowanie i modlenie, żeby żyćko za mocno nie zeszło (umówmy się, blokowanie było do dupy i nikt z tego nie korzystał). Tym razem gierka daje większe możliwości i zachęca, żeby walczyć bardziej efektywnie, przez co często walki trwają dłużej niż powinny, a to daje złudne wrażenie, że jest ich więcej niż jest ich w rzeczywistości.
-
Silent Hill 2 Remake
Tylko pod warunkiem, że wiesz gdzie co leży i wiesz gdzie uciekać, czyli jeżeli robisz speedrun. Przy pierwszym podejściu zapomnij o uciekaniu, zwłaszcza na hardzie, gdzie wrogowie cały czas depczą Ci po piętach i nie masz nawet czasu przeszukać pomieszczeń.
-
Silent Hill 2 Remake
Ja trochę rozumiem krytykę Observera i mimo że z ogólnym werdyktem się nie zgadzam, bo według mnie to najlepszy Silent Hill od czasu Trójki i przy okazji cholernie dobry survival horror, to przyznaję mu rację co do ilości walk oraz tego jak te walki wpływają na klimat i pacing gry. Nie ma kompletnie znaczenia czy w remake'u jest więcej przeciwników czy jest ich więcej w oryginale czy jest ich tyle samo i te wszystkie tabelki ze statystykami można sobie w pizdę wsadzić, a to z tego względu, że w klasyku można było przez prawie całą grę obok nich przebiegać (szersze korytarze, mniejsze aggro stworków, nie goniły cię przez kilka pomieszczeń), natomiast w rimejku gracz jest przez większość czasu postawiony pod ścianą i może zapomnieć o swobodnej eksploracji, dopóki nie pozbędzie się całego demonicznego ścierwa, które ma za plecami. OG SH2 nie wymuszał walk, remake to robi, tutaj mamy największą różnicę między tymi grami. Niestety, ale to MA wpływ na klimat i jestem w stanie zrozumieć, że również od strony czysto gameplayowej niektórych to mocno zniechęci do gierki, no bo sorry, ale te walki nie są zrobione aż tak dobrze, żeby w takim stopniu opierać na nich rozgrywkę. Mi osobiście aż tak ta ilość starć nie przeszkadzała, żebym musiał jakoś strasznie zaniżać ocenę (pod tym względem o wiele gorsze było Callisto Protocol, tam klimat dosłownie leżał i kwiczał przez ciągłą napierdalankę), zwłaszcza że tam gdzie gameplay nie domaga, to całą atmosferę pięknie podbija udźwiękowienie, design lokacji i motywy straszące no ale nie dziwi mnie, że są gracze, którzy są tutaj ciut bardziej krytyczni, mają do tego prawo