Treść opublikowana przez Josh
-
Cinema news
Mój ulubiony fragment to ten, kiedy Denzel mówi do Marcusa Acaciusa "My nigga!" i w tle odpalają się murzyńskie rapsy, a czarne niewolnice zaczynają twerkować.
-
Silent Hill 2 Remake
Brzmi znajomo. Pewnie zgapili od Alana Wake'a albo The Evil Within 2.
-
własnie ukonczyłem...
Jeden z nielicznych RE, które skończyłem tylko raz w życiu. Przeszedłem, od razu wyleciało przez okno, po czym odpaliłem po raz setny Outbreaka: jeżeli już Capcom zdecyduje się odświeżyć i wrzucić któregoś RE na Steam z obsługą multika, to oby to właśnie to, a nie gierkę która na dobrą sprawę nie wie czy chce być Residentem, Gearsami czy Division. Jedyne co muszę przyznać wyszło tu fajnie to fabuła na zasadzie "what if", chętnie bym przygarnął w przyszłości spinoffa, który by pociągnął temat dalej, tylko zrobił to lepiej od strony gameplayowej. Z porównaniem do uniwersum Andersona trafiłeś w dychę, dokładnie taki sam vibe ma śmiganie tutaj po Raccoon. I równie mocno spieprzyli Nemesisa ale to akurat można wybaczyć, bo Nemka spieprzyli wszędzie gdzie się tylko dało, wliczając w to remake trójki.
-
Właśnie zacząłem...
To wszystko ma na celu odwrócić uwagę od walki, bo jak już się rozkręcają, to szybko wychodzi na to, że wszystkie są takie same i mając wystarczający lv. wystarczy bezskillowo klepać co popadnie na padzie (a jak nie masz wystarczającego to i tak musisz dolevelować, bo inaczej jesteś na hita). Dla mnie zarówno jako RPG (nudne lokacje i zadania, żałosny rozwój postaci bez żadnej swobody dla gracza), jak i jako bijatyka (mashowanie) ta gra jest bardzo słaba. Ale trzeba przyznać, że wygląda i brzmi pięknie, gdybym dorwał się w to za małolata, kiedy miałem giga fazę na Dragon Balla (i gówniany gust giereczkowy), to pewnie bym się zagrywał jak szalony po prostu ciesząc się z tego, że mogę polatać jako Goku i klepać ryje w grze wyglądającej niemalże jak serial.
-
Silent Hill 2 Remake
Mam nadzieję, że nikt nam nie zaspoileruje fabuły
-
Star Wars: Outlaws
Raczej osoby, które są świadome, że Ubisoft od jakichś 20 lat nie potrafi robić gier, a jeżeli już coś mu wyjdzie, to totalnie przez przypadek (np. ostatni Prince). To jest właśnie piękne w ich obecnych grach, że nawet nie trzeba w nie zagrać, żeby wiedzieć ile są rzeczywiście warte, bo są aż tak przewidywalne, klepane w kółko według tego samego schematu i nigdy nie wychodzące poza swoje bezpieczne ramy, że wystarczy obczaić ze dwa trailery, trochę gameplayu i naprawdę więcej nie potrzeba, żeby wyrobić sobie opinię. Osoby, które zagrały i są zgodne, to zawsze te same osoby, które od paru dekad zajadają się tą Ubisoftową paszą i wmawiają sobie, że to coś więcej niż totalne copy-paste średniaki, których kreatywność i ambicja skończyła się na drugim Assassin's Creed. 7/10 to można dać Jedi Survivor, a nie kolejnemu Assassynowi w nieco bardziej atrakcyjnej skórce.
-
Silent Hill 2 Remake
- Dragon Age: Veilguard
Zawsze bawi, kiedy lewaki dopierdalają się do innych lewaków. To tylko pokazuje, że nawet oni siebie nie znoszą.- Resident Evil - temat ogólny, komentarze, plotki i inne
Nom, Sheva to jest tragedia. Najlepszy protip jaki mogę dać to zapieprzać przez lokacje omijając większość przeciwników (nie macie nawet pojęcia jak bardzo można skrócić sobie grę w ten sposób), a Umpaparobosa nakurwiać granatami zapalającymi - jeżeli będziesz całą grę oszczędzał, to druga walka okazuje się bardzo łatwa, nawet mimo tragicznego AI czarnulki. To już w RE6 o wiele lepiej rozwiązali sprawę konsolowego pomocnika, bo tam nie ma z niego prawie żadnego pożytku, ale przynajmniej nie ginie co dwie minuty.- Silent Hill 2 Remake
Mój max z japońskiej wersji, chociaż to i tak żal.pl w porównaniu do prosów schodzących poniżej 50 min. Nie ukrywam, że liczę na jakąś forumkową rywalizację w SH2 jak już się każdy nauczy w niego grać- Silent Hill 2 Remake
Takie gry rozkręcają się dopiero po pierwszym przejściu, kiedy już mniej więcej wiesz co i jak, znasz rozwiązania łamigłówek, potrafisz robić slalomy między przeciwnikami, ammo i apteczek zbierasz tylko tyle, żeby na bossów starczyło i próbujesz wycisnąć jak najlepszą ocenę z początkowych 10 godzin potrzebnych na ukończenie gry schodząc do niecałych dwóch. Jedna z bardziej satysfakcjonujących rzeczy w giereczkowie- Metal Gear Solid Δ: Snake Eater
Tu akurat słusznie, bo to nie 1997 rok i większość gier ma polskie napisy.- Metal Gear Solid Δ: Snake Eater
"Ośmiornicy" xD- Boomer Horror - hidden gemy & niszowe horrory
Nie wiem czy jest aż tak dużo więcej tych notatek i sygnałów do znalezienia Z ręką na sercu przyznam, że nie lizałem każdej ściany, ale też nie robiłem żadnego speedruna, starałem się zaglądać do każdego pomieszczenia i sprawdzać każdą uliczkę w mieście, właśnie dzięki temu dorobiłem się tylu apteczek. Natomiast przeciwników to omijałem z pewnością, bo gra w żaden sposób nie zachęca do walczenia z nimi, a miałem wręcz wrażenie że zachęca do unikania starć (mała frajda z walki + szerokie korytarze do robienia slalomów między mutantami). W moim odczuciu gierka trochę by zyskała, gdyby zamiast tego łażenia po mieście dali o jedną zamkniętą miejscówkę więcej, a tryb hard był dostępny od początku.- Dragon Age: Veilguard
Figaro uświadamiający sobie w końcu, że istnieje korelacja między zatrudnianiem tęczowych, niekompetentnych i pozbawionych doświadczenia pojebów do produkcji gier, a spadkiem jakości tychże na przestrzeni kilku ostatnich lat.- Growe Szambo
- Konsolowa Tęcza
https://thatparkplace.com/rumor-concord-reportedly-cost-400-million-to-develop-that-does-not-include-cost-what-it-cost-sony-to-purchase-developer-firewalk-studios/ Ile takich God of Warów albo The last of Usuów mogłoby sfinansować Sony za 400mln?- Dragon Age: Veilguard
Podobno granie transem ma bezpośredni wpływ na poziom trudności. Przecieki mówią, że taka postać randomowo może powiesić się na drzewie i trzeba będzie zaczynać całą przygodę od nowa. Coś jak Trial of Iron z Pillars of Eternity.- Anime godne polecania
No te pierdzące zombiaki to jest beczułka na max Ostatni raz tak się śmiałem jak chłop się za babę przebrał w kabarecie.- Dead Rising Deluxe Remaster
Gry Ci się pomyliły. Żak bawi się w Carmageddon.- Dragon Age: Veilguard
Nie ważne, Kotaku już grało i mówi, że będzie GOTY.- Dragon Age: Veilguard
Całe 5 minut od ostatniego czasu jak siadłem przed kompem I to nie jest jakaś mała singlowa gra jak RE, tylko wielkie MMO z miliardem opcji cutomizacji postaci. I takich przykładów jest więcej, wystarczy śledzić rynek azjatyckich gier, a nie tylko siedzieć z nosem w tęczowym, zachodnim szambie. Już się więcej nie ośmieszaj, bo wszystkie Twoje argumenty właśnie zostały spuszczone w kiblu.- Dragon Age: Veilguard
Co tam piszczysz?- Dead Rising Deluxe Remaster
No właśnie problem polega na tym, że robiąc identyczną grę udało im się kilka rzeczy chrzanić. A wystarczyło zostawić je tak jak były.- Dragon Age: Veilguard
Gra z 2002 roku. Ale wiadomo, w 2024 to już jest animacja niemożliwa do osiągnięcia, zwłaszcza przy obecnej technologii. - Dragon Age: Veilguard