-
Postów
4 102 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
38
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Josh
-
https://baitingirrelevance.com/disney-movies/ Tam już od dawna nie chodzi o pieniądze. Będą forsować swój przekaz aż nie zostaną z nich zgliszcza.
-
Nie no, fabułka jest nawet fajna, ale postacie to cringe jak cholera. Gra byłaby dużo lepsza, gdyby dało się skipować wszystkie filmiki z Tidusem, Wakką i Rikku.
-
Obrzydliwie to wygląda.
-
Mało dynamicznie to wygląda jak na Dooma, co trochę kłóci mi się z tym, że lokacje sprawiają teraz wrażenie większych, a przeciwników będzie chyba teraz więcej. Na razie nie drygnął, czekam na kolejne zwiastuny.
-
Czuję lekki dysonans, bo grafika całkiem ładna, ale niektóre animacje żywcem wycięte z czasów ps2. Za to fajnie, że jednak trochę pokombinują z lokacjami oraz możliwościami naszego wojaka, w oryginale nie dało się leżeć na plecach ani chodzić po belkach w tej lokacji, w której odbijamy Sokolova.
-
Szkoda, że tych gówien jest zdecydowanie więcej, a to dopiero początek spierdolenia jakie zaoferuje Disnej w najbliższych latach. Przebudzenie mocy i Łotr1 wyszły już lata temu, kiedy sytuacja nie była taka tragiczna, a rak dopiero zaczynał się rozwijać, Andor z kolei to jest jakiś błąd w Matrixie albo po prostu twórcy tego serialu mają haka na Katheleen Kennedy, bo to jest aż nierealne jak normalny (i dobry) jest ten serial jak na dzisiejsze czasy, niestety mój pajęczy zmysł mówi mi, że w drugim sezonie już tak kolorowo nie będzie... albo będzie i to jest najgorsze. Anyway wspieranie Disneya w jakiejkolwiek formie, to wspieranie ich agendy i dalszego niszczenia uniwersum, więc jeżeli komuś mala barachła i chce ich zachęcić do zatrudniania kolejnych ludzi nie mających pojęcia o SW oraz forsujących swoje ideologie kosztem dobrej fabuły i ciekawych postaci, to oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie. Tylko za 2 lata nie płakać, że każdy serial jest już na poziomie Kenobiego lub Akolity.
-
Manifest w tej serii, to jest już od ładnych kilku lat. Po prostu tym razem przegięli do tego stopnia, że nawet zwykli widzowie, którym termin "woke" do tej pory kojarzył się najwyżej z patelnią, zaczynają w końcu dostrzegać przekaz. Oczywiście dalej znajdą się tacy, którzy będą udawać, że wszystko jest gicio, ale miło że coraz więcej ludzi widzi co się odpierdala w przemyśle filmowym (teraz też w giereczkowym), może ta świadomość wkrótce coś zmieni.
-
Reczywiście, sama woda
-
Trochę smuteczek, pamiętam że jedynka była bardzo fajna.
-
Tragedia. Takiej zbieraniny bezpłciowych, pozbawionych charakteru i nudno wyglądających gier to jeszcze w życiu nie widziałem. Połowa to jakieś durne sieciówki martwe przy premierze albo miesiąc po, druga to sflaczałe indory w których albo wspinasz się laską po Kilikamdżaro, a ona drze morde jakby ją ktoś zapiał od tyłu, albo pielęgnujesz ogródek... Jedyne co było warte uwagi przez te całe dwie godziny to zapowiedź Alana Wake'a 2 w pudełku.
-
Jedynka jak wyszła bardzo mi się podobała, taki nieco wolniejszy shooterek z niesamowicie gęstym klimatem, skończyłem wszystkimi czterema postaciami i nawet teraz sądzę że dobrze by się w nią grało. Dwójkę już ledwo wymęczyłem do końca, trójkę olałem po godzinie i na tym moja przygoda z serią się zakończyła.
-
Resident Evil - temat ogólny, komentarze, plotki i inne
Josh odpowiedział(a) na Josh temat w Resident Evil
Prędzej bym się skłaniał ku opcji Nyjacza. Wierzę w to, że RE9 może być już ostatnim Residentem ze starą ekipą, więc pewnie chcą zebrać wszystkich najważniejszych bohaterów do kupy i zrobić coś jak RE6, ale tym razem dobrze. REX to już będzie nowe rozdanie z nowymi bolkami. -
Rzadko robię zakupy w Kerfurze, ale dzisiaj byłem i se kupiłem. Będzie testowane przez weekend.
-
Resident Evil - temat ogólny, komentarze, plotki i inne
Josh odpowiedział(a) na Josh temat w Resident Evil
Do teraz ciężko mi uwierzyć, że robią remake Code Veronica, ale chciałbym, oj bym chciał bardzo. Dobrze byłoby też pograć Chrisem, który nie wygląda jak jaskiniowiec. -
Undead supcio, tylko musisz mu dać kilka odcinków żeby się rozkręcił. Tokyo Revengers syfiaste, z podobnego klimatu patusiarskich nastolatków dających sobie po ryjach to lepiej wchodzi Wind Breaker.
-
Demko za 3 dni.
-
Berserk to tylko filmy pokrywające story z Golden Age. Resztę spokojnie można olać.
-
Wkręciłem się w F2, chociaż gram głównie w pracy na laptopie jak mi akurat nikt nie zawraca głowy jakimiś głupotami, więc zbyt daleko jeszcze nie doszedłem. Lootuję wszystko jak poebany, okradam ludziki ze steampacków i amunicji (mam już całkiem niezły arsenał, w tym strzelbę), coś tam powalczyłem, porobiłem kilka niesamowitych questów typu "zanieś obiad mojemu mężowi" czy "naklep kilku czupakabrom dobierającym się do brahminów", ale chyba najbardziej podobają mi się zupełnie opcjonalne scenki jak np. ta z synem i jego najebanym ojcem. Wchodzę do chatki, dzieciak coś ryczy w kącie, że ojciec się nim nie zajmuje, bo cały czas pije, no to wyposażam się elegancko w łomik i daję staremu przez łeb, żeby go czegoś nauczyć. Niestety za mocno się wczułem i po chwili typek leży w kałuży krwi, a dzieciak zaczyna panikować, więc też zgarnia kilka razy w dyńkę (sorry mały, ale sam rozumiesz, że nie mogę zostawiać za sobą świadków...). Bardzo fajna gra ze świetnymi dialogami i niezłymi możliwościami Tylko walk do końca nie czaję, bo procentowo pokazuje mi, że mam 48% szans na zadanie obrażeń przeciwnikowi, a w rzeczywistości trafiam max raz na 6 prób. Może mam za mały luck.
-
Tymczasem ja czekający od 10 lat na nowy chapter Vagabond
-
Też nigdy nie zagrałem, a zawsze byłem trochę ciekaw tego tytułu. Btw, ten The Thing z 2011 da się obejrzeć czy dziadostwo? Post Trauma śledzę już od jakiegoś czasu. wygląda mocno Sajlentowo.
-
Uuu, fajno wygląda to z linka. Ale na LSA nie nastawiałbym się tak wcześnie, prędziej dopiero na PS8.
-
Mamy jakieś współczesne action-slashery? chyba, że masz na myśli soulslajki, ale to jednak nie jest to samo co slasherki od Capcomu czy dawnego Team Ninja.
-
Mój pierwszy kontakt z tą grą to była zwykła Sigma na PS3. Grało się miło, ale też nie rozumiałem aż takiego szumu wokół tej gry. DMC3 wyszedł w podobnym czasie i jako h&s zjadał NG bez popity.
-
Fajna przestroga dla innych firm grzebiących przy gaasach. Jeszcze kilka takich bombek, wtopionych pieniędzy, zwolnionych ludzi i zamkniętych studiów deweloperskich i może ktoś tam w końcu zatrybi, że rynek jest już przesycony tym chłamem i jednak lepiej tworzyć dopracowane, singlowe gierki.