Skocz do zawartości

Josh

Użytkownicy
  • Postów

    4 104
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    38

Treść opublikowana przez Josh

  1. Pewnie narażę się połowie forumka, ale... próbuję grać w Final Fantasy VI, mam już około 10 godzin na liczniku i no kurde, nie podoba mi się ta gra. Wiadomo, że takie rzeczy jak menusy, HP pokazane w cyfrach zamiast jako pasek, nieruchome sprajty zamiast animowanych postaci i przeciwników, brak va to znak ówczesnych czasów (chociaż jednak część z tych rzeczy nieroby mogłyby poprawić w Pixel remasterze skoro liczą sobie za niego 60zł). Gorzej, że tutaj nawet fabuła, postacie i setting nie są zbyt ciekawe. Dzieje się dużo, za DUŻO. Akcja co chwilę przenosi się w inne miejsce, co rusz zmienia się plejada grywalnych bohaterów, człowiek nie zdąży na dobre ogarnąć co się właściwie w danym momencie dzieje, a już jesteśmy rzuceni na drugą stronę mapki, grając kimś innym. I wszystko jest jakieś takie bez ładu i składu, nic tu nie pasuje do siebie. Raz eksplorujemy średniowieczny zamek, żeby chwilę później zrobić sobie przejażdkę pociągiem, aby dosłownie w ciągu killku kolejnych minut łazić po jakiejś steampunkowej osadzie. Bohaterzy to jakaś banda klaunów, główny przeciwnik... w sumie też, taki trochę Joker, ale w porównaniu do Sephirotha czy Ultimecii gość kompletnie nie ma charyzmy, pojawia się chwilę, dostaje wpierdol i zaraz wraca po dokładkę, ma się wrażenie że to bardziej przydupas głównego szefa, a nie sam główny szef. No nie pogram jeszcze trochę, ale autentycznie nie wiem czy to skończę, to już nie wiem czy w FFIV i V nie grało mi się lepiej.
  2. Niech robią nowych, ale nie takich jak Ethan. Zero charakteru, zero charyzmy, zero twarzy. Chyba nawet Capcom stwierdził, że ziomek kiepsko rokuje na przyszłość i trzeba mu zrobić psikusa na zakończenie Village.
  3. O ja yebię, potencjał niezły albooooo... Hunkiem? Lub jakimiś skurwysynem a'la Nikolaj z RE3? Zostajesz wraz z oddziałem wrzucony w sam środek kabały, żeby ogarnąć sytuację, of course wszystko idzie nie tak, ziomki z teamu zostają pożarci przez zombie i jako jedyny próbujesz przetrwać, po drodzę wykonując jakieś cele zlecone przez Neo Blue Next Umbrellę? Fajnie byłoby pyknąć dla odmiany czarnym charakterem. Niby w ten deseń już było ORC, ale to nie wykorzystywało potencjału fabularnego, a poza tym gierka była średnia.
  4. Tak nie do końca rozumiem uczepienie się tego Raccoon. No fajne było, ale zrobili w nim 86 części, pobiegało się chyba po wszystkich możliwych obiektach i poza rozbudowaniem samych ulic nie ma już za bardzo czego tam pokazać. A prawda jest taka, że nowym Raccoon może być praktycznie każde inne miasteczko na świecie opanowane przez zombie i inne przerażające stwory. To wcale nie musi być konkretnie miasto Szopów, żeby był gęsty klimat i 100% Residenta w Residencie. Ja bym nawet widział miasteczko o mniejszej skali, bez systemu metra, bez wysokich wieżowców, coś a'la Silent Hill. Na pewno otworzyłoby to twórcom nowe możliwości i przede wszystkim pozwoliłoby wprowadzić plejadę całkowicie nowych bohaterów i mutantów, których w Raccoon nie było. No i nie musieliby go detonować na kolejny dzień dając większe pole na kolejne potencjalne odsłony serii rozgrywające się w tym miejscu.
  5. Chcąc nie chcąc Chris i Leon zaraz przejdą na emeryturę, chyba że Capcom każe nam grać siwymi zgredami Z Jill, Claire i Rebeką nie ma tego problemu, już zostało wyjaśnione że laski młody wygląd i witalność zawdzięczają wirusom, którymi były zarażone, więc mogą je upychać nawet aż do Resident Evil XXXL. Barry to już chyba odpada na ten moment, przecież on był stary w uj w Revelations 2.
  6. RE0: pociąg, ośrodek treningowy, zakłady chemiczne RE1: rezydencja za miastem RE2: trochę miasta, posterunek policji, ścieki pod miastem, laboratorium RE3: jeszcze więcej miasta, wieża zegarowa, szpital, park, spalarnia odpadów RE Outbreak 1 i 2: znowu trochę miasta, znowu szpital, metro, hotel, zoo, uniwersytet, las za miastem ORC: jeszcze więcej miasta Tak, sądzę że RC zostało dosyć mocno przeruchane. Wiadomo, że chciałoby się jeszcze więcej chodzenia po zdemolowanym mieście, ale sądzę że to już dobry moment, żeby zamiast ponownie osadzać akcję kolejnego RE w Raccoon, to fajnie byłoby zrobić jego godnego następcę i tam pykać kolejne Residenty. Nawet ze trzy albo cztery części.
  7. Uwielbiam Raccoon, ale po tylu odsłonach jest już mocno przeruchane, mogliby w końcu zrobić RC v.2, mieliby materiał na kolejne 10 części. Niby próbowali w Szóstce, ale potencjał kompletnie nie został wykorzytany tak samo od dłuższego czasu brakuje tej serii jakiegoś fajnego antagonisty, po zabiciu Weskera pojawiały się same płotki na strzała. Tam już nie ma czego domykać, bo finałem tej historii było DLC Shadow of Rose. Ogólnie cała ta przygoda Ethana to był straszny zapychacz nadający się bardziej na Revelations 3 i 4, bo w żadnym stopniu nie rozbudowało to lore (no, może delikatnie poprzez postać Mirandy). Na szczęście więcej tego no-name'a i no-face'a już nie trzeba będzie oglądać.
  8. Na milion procent RE9 to nie będzie taki open world jak Gays Done ani cokolwiek od zachodnich developerów, Capcom jeszcze tak nie popierdoliło żeby robić nudną mapkę z jakimiś śmiesznymi kleksami do odhaczania i to jeszcze w Residencie. Trzasną pewnie jakiegoś wielkiego huba w stylu wioski z Village, tylko tym razem to będzie jakaś giga osada z masą bocznych ścieżek i tak ten "open world" będzie wyglądał.
  9. Josh

    własnie ukonczyłem...

    Nadrabiaj, Zapomniane Piaski spokojnie nr.2 zaraz po WW. Przy premierze jakoś nie doceniłem tej gry, ale teraz bardzo lubię do niej wracać. Bardzo dobry parkour i świetne nowe umiejętności Księcia.
  10. Josh

    własnie ukonczyłem...

    Najśmieszniejsze jest to, że walki jest jednak więcej w TSoT Wspomniane już wyżej niekończące się fale wrogów + mnóstwo lokacji, gdzie nie da się nic zrobić dopóki nie wykończy się wszystkich adwesarzy. W Warrior Within jest zupełnie na odwrót i widać to bardzo wyraźnie, kiedy gra się w jedną grę zaraz po drugiej. Dzisiaj jakoś o 11 zacząłem pykać w WW, jestem już na połowie gry, a zapierdzielam tak szybko, bo po prostu walczę tylko kiedy jest taka potrzeba.
  11. Ciekawe czy też będzie się walczyć z jaszczurkami we wszystkich kolorach tęczy.
  12. Josh

    własnie ukonczyłem...

    Wydaje mi się, że ta krytyka to było coś na zasadzie hejtowania RE4 po premierze. Czyli jakieś ciche popierdywanie 1% graczy będących turbofanami klasycznych odsłon, którzy nie potrafili zaakceptować wprowadzonych zmian.
  13. Josh

    własnie ukonczyłem...

    Własnie sobie zwaliłem na prologu do tej jednej sexy dupeczki i teraz już cisnę ostro. Żadnych chamskich respawnów x10 podczas starć = kosisz wszystkich przeciwników w pomieszczeniu i po prostu idziesz dalej, a sporą częśc wrogów w ogóle można olać, 11/10
  14. PoP: Warrior Within Już po pierwszej godzinie czuć gigantyczny przeskok względem Piasków Czasu. Ten mjuzik, ten klimat, jeszcze bardziej hardkorowy parkour i dopracowana walka. Nemesis DAHAKA najlepszy PoPik.
  15. Aj, a pamiętacie jak w latach 1930-1950 na forumku były dyskusje po każdym tarilerze MGS (czyli kiedy Kojima jeszcze robił dobre gry)? Analiza każdej klatki trailera, szalone teorie na temat postaci, łączenie wątków, gdybanie na temat potencjalnych nowinek gameplayowych? To były czasy.
  16. Strzelił sporo, między innymi że gra będzie crossgenem, że będzie nas gonić wampirzyca w stylu Mr.X, że Chris na początku gry odwali coś chamskiego itp. Takie plotkowanie i fantazjowanie na temat zajebistej produkcji, która niedługo będzie mieć premierę to jedna z fajniejszych rzeczy w giereczkowie. Najwyżej za rok będziemy mieć bekę jak sobie zweryfikujemy pewne fakty
  17. Josh

    BAKI

    Poproszę więcej takich zrytych crossoverów
  18. Josh

    własnie ukonczyłem...

    Prince of Persia: Piaski czasu - bardzo miły powrót po latach do jednej z lepszych gier szóstej generacji konsol i czasów, kiedy Ubisoft nie szorował po dnie. Cudowny bajkowy klimat potęgowany przez śliczne lokacje (gra godnie się zestarzała) i piękną muzykę, a do tego soczysty gameplay. Jestem trochę opóźniony umysłowo, więc dopiero jakoś w połowie gry załapałem, że przecież Księciowi głosu użycza wiecznie stękający Yuri Lowenthal całkiem mnie to zaskoczyło, nie powiem. Jeżeli chodzi o pykanie to parkour cały czas daje radę jak cholera, bieganie po ścianach jak rasowy nindżas wciąż jest płynne, a omijanie przeszkód podczas czasówek pozwala się lekko spocić. Gorzej jest z walką, bo ta potrafi znudzić, zwłaszcza kiedy każde starcie z każdym wrogiem wygląda dokładnie tak samo: ciach, ciach, przeskok nad wrogiem, ciach, ciach - powtarzaj przez 6 godzin aż do końca gry. I ostatniego bossa pokonaj dokładnie w ten sam sposób... Jeszcze gorzej, że wrogów jest w opór, te niekończące się fale w drugiej połowie przygody strasznie irytują i służą chyba tylko sztucznemu rozciągnięciu niezbyt długiej gry. I dodajmy do tego jeszcze sekcje ochroniarskie, kiedy ścierwa najpierają nie tylko na Prince'a, ale też na dupeczkę, którą trzeba ochraniać (AI jest mega tępe i zupełnie sobie nie radzi) = poziom irytacji lv.9999. Zaryzykuję stwierdzenie, że gdyby w ogóle wywalić z tej gry walkę i zostawić sam platforming to by było 10/10. Lub też gdyby chociaż ograniczyć ilość przeciwników i dodać jakieś fajne combosy jak w Warrior Within. Anyway mimo to gra jest świetna, posiada kilka fajnych łamigłówek architektonicznych, lokacje mają rozmach jak cholera, spoko też że nie traktuje gracza jak debila i nie mówi na każdym kroku co trzeba zrobić, tylko samemu trzeba się rozglądać i kombinować jak przedostać się z punktu a do punktu b, co nie zawsze jest takie oczywiste. No i fajnie, że Książę nie jest fioletowy.
  19. Z RE8 sprawdziło się bardzo dużo z tego co mówił. RE3R (w którym nie trafił praktycznie w nic) robił inny team, możliwe że w tym od głównych Residentów ma jakiegoś kreta, który sprzedaje mu legitne informacje? Tak czy inaczej każdy kto ma sprawne przynajmniej te 3 komórki mózgowe doskonale zdaje sobie sprawę, że to i tak tylko pogłoski, więc nie ma co łykać wszystkiego i traktować tego jako 100% potwierdzonych informacji. Ale to i tak wystarczy, żeby pobudzić wyobraźnię i trochę sobie poplotkować na ten temat
  20. Wolę singlowe i korytarzowe RE, ale jakby akurat tutaj zrobili mutlika w stylu RE5 z Chrisem "rozpierdalam 20 tonowe głazy małym palcem u stopy" Redfieldem i Leonem "wszystkie kurwy lecą na moją sexy grzywkę" Kennedym jako main duo i z takimi lokacjami jak w Village, z szukaniem skarbów, tłuczeniem bossów i jakimiś fajnymi kooperacyjnymi motywami, to były giga sztos i 11/10 jeszcze przed premierą
  21. W zeszłym roku też już były jakieś przecieki fabularne i ponoć mają pojawić się również Jill i Claire. Mam dziwne podejrzenie, że ta część to może być jakiś wielki finał ze znanymi bohaterami i Resident Evil X to już będzie nowe otwarcie dla serii. Nie czarujmy się, Leon i Chris to już dziadki (kolejny przeciek mówi, że Leon w RE9 ma mieć 48 lat), więc czas na nowych bohaterów, nowe wątki, być może jakiś soft reboot jak swego czasu RE7. Też mi się to nie widzi, ale ciekaw jestem jak to w ogóle zrobią. Raczej bym się nie nastawiał na Resident Evil: Dziki Gon, tylko może coś bardziej w deseń RE Village, tylko na znacznie większą skalę. Komu jak komu, ale Capcom wierzę, że tego nie spierdolą.
  22. RE9 coraz bardziej wycieka. Zbierając do kupy wszystko co na tę chwilę wiadomo: - Chris i Leon w głównej obsadzie - open world - gra w produkcji od 7 lat - akcja gry ma się dziać na wyspie stylizowanej na Singapur - premiera w styczniu 2025 of course to same ploty, ale od typka, którego informacje sprawdzały się wiele razy
  23. Dziewczyna wykopana do siebie, energetyczek otwarty, PS3 odpalone, można oficjalnie zaczynać weekend 

    00008199.jpg

    1. Pokaż poprzednie komentarze  2 więcej
    2. Szermac

      Szermac

      Ale bym se ograł takiego Warrior Withina :banderas:

    3. Plugawy

      Plugawy

      Przeczytałem "wykąpana".

    4. Bzduras

      Bzduras

      To u Starha z tym wykąpaniem

  24. No, lekka przeginka z tymi cenami. Pozostaje liczyć na jakiś remaster w przyszłości, skoro pichcą odświeżone Shadows of the Damned i Lollipop Chainsaw, to może KiD również doczeka się nowej wersji.
  25. Fajna ta sałatka, po lekkim doprawieniu solą i pieprzem nawet bardzo. A to z Lidla. Z reguły te pasty czosnkowe albo są mało intensywne w smaku albo walą chemią, a ta jest tak mocna, że aż mi czosnek uszami zaczął wychodzić, a z ryja pewnie będzie jebać cały weekend + naprawdę dobrze smakuje, w sensie jak czosnek, a nie jak szambo lejące się ze studzienki sąsiada. Wydaje mi się, że świetnie by pasowała na jakąś mięsną pizzę, ale to dopiero będzie testowane
×
×
  • Dodaj nową pozycję...