-
Postów
4 105 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
38
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Josh
-
Ja Ci dałem pucharek za założenie tematu o gierce, od której zaczęła się moja konsolowa kariera Dokładnie druga część Czipa i Dejla była pierwszą grą jaką widziałem na oczy, kiedy blisko 30 lat temu mój świętej pamięci staruszek sprowadził do domu Pegasusa. Nigdy nie zapomnę wstania o 5 rano, żeby przed szkołą i skrobaniem szlaczków pyknąć ze dwie godzinki. I jeszcze ten coop we dwóch Niedawno odświeżałem te gry i zastanawiam się jakim cudem ja w ogóle dałem radę je skończyć mając 6 lat, bo są całkiem trudne, a o save'ach nikt wtedy nie słyszał. Jeszcze absolutnym cudem było Darkwing Duck Capcom, bogowie giereczek od zawsze <3
-
Ale to w ogóle będzie miało coś wspólnego z OG AitD poza imionami bohaterów? Nigdy nie grałem w klasyka, ale tam chyba nie było żadnego szczelania, a cała przygoda toczyła się w jednym domu?
-
Kupiłem tę gruszkę z cynamonem. Dobre, nietypowe, fajny balans między owocem a przyprawą. Co prawda troszkę za mocno przebija się posmak sztucznych słodzików, ale to już niestety jest wada większości takich napojów. Ależ by to było dobre, gdyby dali też wersję z cukrem
-
What, poziom trudności gry ma wpływ na minigierki? To ciekaw jestem jak wygląda Fort Kondor na 2x hard albo pianinko na hardzie
- 1 945 odpowiedzi
-
Skoro w IW dali Maczetę, to wszystko może się zdarzyć
-
Podobno jakieś Oskary rozdawali czy coś i The Rock odwalił cosplay Kazumy. Prawdziwy fan, nie to co niektórzy podrabiańcy na forum
-
Platyna w Infinite Wealth zajęła mi równo 100 godzin i uważam, że jak na erpega to wystarczająco dużo. 200h, babranie się w jakimś minigierowym syfie, konieczność przechodzenia gry 2 razy, to już przesada. Może gdybym był jakimś uber fanem FF i kochał tę serię jak np. Resident Evil, to bym zacisnął zęby i z fanatycznego obowiązku zrobił grę na 100%, ale aż takim ultrasem nie jestem. Chociaż jakby się zastanowić, ta platyna to i tak pikuś w porównaniu do platsa w Star Ocean 4 Ten pierwszy utwór to ledwie przegrycha przed kawałkami, które musisz odegrać później. Kolejne są dłuższe, szybsze i non stop musisz mieć na oku obie tarcze, bo w tym samym czasie lecą nutki na jednej i drugiej. Kilka(naście) prób i A jest do zrobienia, jak dla mnie to jednak łatwiejsza i na pewno dużo przyjemniejsza minigra niż siłownia czy latający chokobo, tylko... no nie warto się w to bawić jeżeli nie robisz platyny. Nagrody są śmieszne, te materie można bez problemu zdobyć w inny sposób.
- 1 945 odpowiedzi
-
Pierwsze 2 loty dałem radę zrobić na max, przy trzecim już mi się nie chciało, zwłaszcza że ta minigierka jest zepsuta. Czasem jak pikujesz nabierając rozpędu, żeby zaraz znowu wznieść się w powietrze i w trakcie tego manewru przelecisz przez tarczę 500pkt, to nie zawsze Ci ją zaliczy, nawet jeżeli przelecisz idealnie przez jej środek. Miałem tak mnóstwo razy w 2 drugiej misji. Nagrody też dosyć słabe jak na taką ilość wysiłku. Domyślam się jednak, że ten szajz jest niezbędny do platyny? Ktoś z forumka w ogóle celuje w ten dzbanek? Ja chyba jednak podziękuję, w marcu wychodzi za dużo dobrych gier, żeby siedzieć 200h nad jakimiś minigierkami, a później jeszcze raz przechodzić całą grę, która jest tak cholernie długa. Ale queściki na pewno zrobię wszystkie i wyczyszczę każdą mapkę z każdego znaczka, bo to akurat jest spora frajda.
- 1 945 odpowiedzi
-
Ta minigierka z pianinem to niezły hardkor przy piątym utworze, jakoś dopiero za 10 razem wbiłem rangę A, w maxa się nawet nie bawię. Co ciekawe, po zwiększeniu prędkości o jeden stopień poszło zdecydowanie szybciej, chyba jest wtedy kilka nutek więcej i można zgarnąć więcej punktów niż przy zwykłej prędkości. Also, 70 godzin, a jestem dopiero u dziadka Kosmo-kanionie. W tym czasie już ze dwa razy bym zdążył skończyć OG FFVII Jeżeli ktoś jest tak cierpliwy, że czeka aż wyjdą wszystkie części i będzie chciał to machnąć na raz to będzie miał z 200 godzin grania jak nic.
- 1 945 odpowiedzi
-
- 1 945 odpowiedzi
-
- 1
-
Wow, ale ta minigierka z latającym chokobo to jest gówno obesrane. Nie ma to jak zaliczyć elegancko cały lot, żeby na końcu nie zaliczyło jednej tarczy (mimo że przeleciałeś dokładnie przez sam jej środek). Chyba jedyna, której nie będzie mi się chciało masterować na 1 miejsce.
- 1 945 odpowiedzi
-
Kto ani razu nie syknął pod nosem "Chadley, zamknij już ten kurwa ryj", niech pierwszy rzuci kamieniem.
- 1 945 odpowiedzi
-
Możliwe, że skipnąłem tę scenkę. Zmylił mnie też opis misji, który wyraźnie sugeruje że trzeba się udać na pustynię i przyjrzeć się gigantowi.
- 1 945 odpowiedzi
-
Nie róbcie tego samego błędu co ja i nie próbujcie wymaksować Corel. Dobrych kilka godzin zmarnowalem na to, żeby ruszyć dalej z Phenomenon Intel po tym jak nie chciała się odpalić 3 misja. Myślałem że trzeba samemu podziałać, na własną rękę znaleźć statuetkę kaktusa albo pokombinować coś z tym piaskowym gigantem, po czym okazało się, że kontynuacja będzie możliwa dopiero w 12 chapterze. Zajebiście, że gra w ogóle o tym nie informuje.
- 1 945 odpowiedzi
-
Wow, 9 czap faktycznie dostarcza W końcu jakaś fajna lokacja, przerwa z minigierkami, a fabularnie lecą takie bomby, że czapki z głów. I jeszcze ta reżyseria cutscenek, nie wiem kto tam w Square odpowiada za pracę kamery, ale powinien dostać jakąś podwyżkę.
- 1 945 odpowiedzi
-
- 1
-
Gdyby Rebirth takie było, to miałbym o nim jeszcze gorsze zdanie, bo ta korytarzowość Part I była nawet bardziej męcząca niż ciągłe minigry. Kluczem do dobrej zabawy jest dla mnie balans między jednym, a drugim i to przez pierwsze 30h gry Rebirth udawało się doskonale. Dopiero od Costa coś zaczęło się psuć. No, ale pykam dalej i liczę, że gierka jeszcze wróci na właściwe tory.
- 1 945 odpowiedzi
-
Nieprawda. Aby ruszyć story do przodu trzeba wykonać kilka minigier w Costa del Sol. Aby pójść dalej z fabułą trzeba zrobić to samo w Gold Saucer. A później jeszcze obowiązkowa misja z kaktusem i wyścig chokobo. Widocznie gramy w dwie różne gry, bo u mnie to nie było opcjonalne. W klasyku po pierwsze: było tego mniej, a po drugie scenariusz nie był aż tak rozwleczony i nie było tak dużo zbędnych, niewiele wnoszących cut-scenek (te w nawiedzonym domu skipowałem, bo to już było przegięcie). Mam wrażenie, że im dalej w grę tym bardziej początkowy balans między ostrą młóćką, a bonusowymi aktywnościami i dueperelami w filmikach zostaje zaburzony. Teraz jestem na czyli dalej lecimy z minigrami, zamiast normalnie walczyć. Zastanawiam się czy to na pewno jeszcze jest RPG czy już raczej Super Mario Party. Co prawda nie jestem aż tak negatywnie nastawiony jak Schranz i dalej w miarę dobrze mi się pyka, ale jednak z każdą kolejną godziną hype zaczyna pryskać ustępując uczuciu lekkiego znużenia. Może faktycznie przyspieszę z fabułą bez bawienia się w questy, to wyjdzie mi to na dobre.
- 1 945 odpowiedzi
-
Recki podejrzewam, że będą oscylować w granicach 60-70%, raczej nie ma się co czarować, nie będze to hit kalibru RE. Wyjdzie prędzej survival horrorek dla koneserów gatunku i głównie tacy gracze ją docenią. Dla mnie walka może być nawet taka jak w Sinking City, byle klimat, puzzle i eksploracja dostarczyły.
-
Kurde, tak chwaliłem tę grę, ale od momentu zawitania do Costa del Sol pacing padł na ryj okrutnie, a gra zamieniła się w jakiś głupkowato fabularny oraz minigierkowy rush. W Costa jeszcze było ok, Gold Saucer też rozumiałem bo ta miejscówka była też taka w oryginale (chociaż mała ilość walk, przesyt cut scenek i kolejny nawał mini gier już powoli zaczynały mnie męczyć), teraz wyszedłem z parku rozrywki i... każą mi gonić kaktusa i jeździć na czokobosie. Lekkie przegięcie skoro od jakichś 10 godzin story w ogóle nie ruszyło do przodu, a gra zamiast się rozkręcić to atakuje kolejnymi bzdetami, które już nawet nie są opcjonalne. Mam nadzieję, że po 8 chapterze będzie lepiej.
- 1 945 odpowiedzi
-
Niby się cieszę, jednak niepokoi mnie zmiana formuły. Jedynka była taka dobra właśnie dlatego, że była unikatowa, fajnie łączyła cechy survival horroru i open worlda z grą detektywistyczną, szukanie poszlak i dochodzenie do pewnych rzeczy na własną rękę mocno wciągało. Jeżeli zrobią z tego RE-wannabe, to też ok, na pewno się zagra, ale chyba jednak liczyłem na rozwinięcie starej formuły...
-
Resident Evil killer nadchodzi
-
Jak to szło? "Im mniej wiesz, tym lepiej śpisz"? Anyway, urlopik na jutro załatwiony, dziewczynie wciśnięty kit, że jestem chory, więc będzie w końcu trochę czasu, żeby mocniej pocisnąć gierkę. Po robocie jadę do Żabki po energole i lecimy z tematem już na serio
- 1 945 odpowiedzi
-
Ja polecam wyłączać asystę celowania w każdej grze.