Treść opublikowana przez Josh
-
Resident Evil HD Remaster
To jeszcze nic. Podobno ziomki zrobiły jakąś multiplayerową grę z dinozaurami (nikt już nie pamięta jej nazwy), zamiast po prostu stworzyć nowe Dino Crisis
-
Resident Evil HD Remaster
Prawda, RE2R to nowoczesne podejście do oldschoolowej rozgrywki robiące gałę z połykiem, tak że radośnie kwiczą zarówno weterani serii, jak i totalne żółtodzioby. A jednocześnie nie zrywa z podstawami tego gatunku, bo gra w dalszym ciągu bardzo przypomina oryginał (niezależnie od poziomu trudności dalej trzeba często odwiedzać boxy, inventory jest malutkie, a komisariat magicznie się nie kurczy i dalej trzeba się po nim trochę gubić). Więc oby właśnie tak wyglądał RE1 remake remake,Code Veronica remake, Zero remake czy co oni tam teraz czarują. Cieszy mnie, że to właśnie ta część sprzedała się tak dobrze, a nie RE3R. To, że dwójka zawsze była popularniejszym RE oraz że Capcom bardziej przyłożył się do tego remaku to jedna kwestia. A to, że gracze w ten sposób zakomunikowali, że chcą bardziej wymagających Residentów, z gameplayem siedzącym w latach 90-tych zamiast radosnym pif-paf po Raccoon City to druga sprawa.
-
Resident Evil HD Remaster
Dosyć logiczne, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, a gracze przyzwyczajeni do wygodnych rozwiązań (czyli pokolenie samograjów oraz Fortnite) nie odnajdą się w gameplayu z lat 90. Jako oldschoolowiec, który z Residentem jest od samego początku częściowo zgadzam się z malkontentami: te loadingi na PS5 (ba, nawet na PS4) spokojnie mogliby wywalić, bo tak mocne konsole na luzie by sobie poradziły bez ekranów wczytywania, klimatu to też aż tak dużo nie dodaje. Nieskipowalne cut-scenki z oryginalnego RE1 i RE2 też są już dzisiaj w opór wkurzające. No i czuć ograniczenia starych sprzęciorów, np brak kilku rozdzajów przeciwników w danej lokacji, bez mieszanych konfiguracji (kiedyś w ogóle na to nie zwracałem uwagi, ale po ograniu RE2R, gdzie w jednym korytarzu potrafił cię zaatakować licker, kilka zombiaków i Mr.X, jest to widocznie jak na dłoni). Z resztą krytyki się nie zgadzam, zwłaszcza jeżeli mowa o limitowanych save'ach, błądzeniu po wielkich miejscówkach czy błyskawicznych zgonach w przypadku chwili nieuwagi. Survival horror, który nie jest trudny, który nie wymaga koncentracji oraz odrobiny planowania, to według mnie słaby survival horror, bo raczej ciężko się bać bez poczucia zagrożenia, że w każdej chwili możemy umrzeć. Śmierć w momencie, gdy 30 sekund wcześniej zaliczyliśmy czekpoint to też żadna kara i ja bym się nie bał grając w ten sposób, dlatego uważam, że ribbony to genialna mechanika, która intesywnie wpływa na doznania z gry. Duże, skomplikowane lokacje też zawsze będą w takich grach lepsze niż liniowe ścieżki, bo wymagają od gracza zapamiętywania oraz planowania kolejnych ruchów ("lepiej iść dłuższą, ale bezpieczniejszą drogą czy zaryzykować szybkie przebiegnięcie przez te dwa korytarze z dobermanami i hunterami po drodze zgarniając paczkę ammo do strzelby, którą wcześniej ominąłem, hmmm..."). Na szczęście współcześni deweloperzy doskonale to rozumieją, dzięki czemu dostajemy takie sztosy jak Signalis, All of Us Are Dead czy Crow Country: z wielkimi, labiryntowymi, świetnie przemyślanymi miejscówkami. Sądzę, że Capcom też zdaje sobie sprawę w czym tkwiła siła klasycznych Residentów, więc jeżeli kiedyś pokusi się o kolejny remake jedynki, to nie będzie dużo w tej materii zmieniał. Po pierwsze: fani oryginału chyba by ich zniszczyli, gdyby gameplay został zdebilniony, po drugie: remake dwójki sprzedaje się genialnie, co tylko pokazuje, że nawet dzisiaj taki rodzaj rozgrywki (w sensie z dużą ilością backtrackingu, mocno ograniczonym inventory i zdrową ilością zagadek) ma rację bytu i że gracze chcą w horrorze czegoś więcej niż łażenia z punktu a, do punktu b po rynnach.
-
Star Wars (seriale) - Disney+
Powinni zrobić jakieś alternatywne uniwersum Gwiezdnych Wojen z podtytułem "What if" albo zatytułowane Rainbow Wars. Mogliby w nim ładować do oporu swoje dziwne fetysze i grafomańskie scenariusze, a główną serię zostawić normalnym ludziom jak Favreau czy Gilroy, tak żeby chociaż raz na parę lat wyszedł jakiś fajny film/serial. Wilk syty i owca cała, szkoda tylko że nie w naszej linii czasowej.
-
Star Wars (seriale) - Disney+
Łotr Jeden... ostatni dobry film jaki wyszedł z tego uniwersum.
-
Star Wars (seriale) - Disney+
W Disneju pracują rasiści i pedofile?? Czekaj, zrobię najbardziej zdziwoną minę na jaką mnie stać
-
Konsolowa Tęcza
W produkcji ponoć też Ultimate Cuck Simulator.
-
Anime godne polecania
Blame fajniutkie i tak samo Biomega (tego samego autora), oba komiksy mają genialny klimat. Gantz klasyk, nawet skopane zakończenie nie zepsuło mi frajdy z poznawania tej mangi.
-
Star Wars (seriale) - Disney+
- Marvel's Wolverine
https://cosmicbook.news/marvel-wolverine-video-game-trouble-sweet-baby-inc Eh te pieprzone incele znowu by chciały sobie zwalić do postaci z gry, ale na szczęście spece ze Sweet Baby udaremniły ten zamiar... trzeba czekać na Stellar Blade 2.- Anime godne polecania
Stwory wyszły im naprawdę dobrze, do połowy (no, tak do 2/3 mangi dokładnie) jest z tego srogi horror, a plot armor bohaterów jest wykonany z tektury, więc kilka razy można wstrzymać oddech i nerwowo przerzucać następne strony komiksu. Oczywiście nie będę tego porównywał do Attack on Titan czy Gantz, bo to nie ta liga, ale czyta się fajnie i przede wszystkim szybko, bo tu praktycznie nie ma momentów dłużyzny.- Star Wars (seriale) - Disney+
No to faktycznie lepiej Dla mnie pełny bojkot Disneja za to co zrobili z Gwiezdnymi wojnami. Ani złotówki więcej na bilet do kina czy opłacania D+- Anime godne polecania
Jak komuś się podoba Kaiju, to wspomnę jeszcze raz o mandze Hakaiju. Również potwory atakujące Japończykoof, tylko tym razem na poważnie: bardzo dobra krecha, gore na wysokim poziomie, kilka niezłych zwrotów akcji. Nie chcę za dużo spoilerować, ale druga połowa mangi mocno zmienia kierunek (bardziej w stylu Kaiju no.8), co pewnie jednym się spodoba, a innym nie.- PPE.pl - portal graczy
Musialik jak pięknie zmiażdżony w komentarzach zastanawiam się czy ten gość w ogóle istnieje czy to jakieś fake-konto w stylu Izy, bo ciężko mi uwierzyć, że ktoś pisze takie farmazony, tak chamsko kłamie w żywe oczy, jest tak gnojony na każdym kroku i nie czuje z tego powodu żadnego wstydu, jeszcze się podpisując własnym imieniem i nazwiskiem i pokazując publicznie swoją twarz.- Właśnie zacząłem...
Właśnie zacząłem questa z typem co mu zginął zegarek. Pierwszym podejrzanym jest murzyn mieszkający w osranej szopie, któremu trzeba spuścić wpierdol Agent Man ma rację, może lepiej niech nie ruszają tych klasyków, bo inaczej Tołdi z ekipą będą musieli wyciąć połowę zawartości a drugą połowę pozmieniać, żeby te gry trafiły do "współczesnych odbiorców"- Energy Drinki
Wiem, że nic nowego, ale kupuję od paru tygodni i wjeżdża elegancko, zwłaszcza w upały. No i 3zł za puszkę- Właśnie porzuciłem...
Śmieszki śmieszkami, ale jak nie szukasz dobrej fabuły, tylko konkretnego gameplayu, to FFX-2 będzie w punkt. Gra ma najlepszy system walki z całej serii (ATB w tej grze to złoty środek między turówką, a dynamicznymi walkami z następnych Fajnali), multum klas do wyboru, co otwiera gigantyczne możliwości, ciutkę więcej swobody niż FFX (możesz czasem wybrać gdzie chcesz się najpierw udać, cała reszta lokacji też jest dostępna o wiele szybciej niż w FFX), jest też trochę trudniejsza i ma od cholery contentu.- Anime godne polecania
Fajne anime, tylko pamiętaj, żeby olewać fillery.- Konsolowa Tęcza
Gabe na tym zdjęciu wygląda jakby miał odmówić Anakinowi miejsca w radzie Jedi.- Anime godne polecania
Cieszę się, że zacząłem nadrabiać OP jak miało 500 odcinków, bo teraz to już by mi się nie chciało. Taki anime 7/10, oglądam na bieżąco, ale jak dla mnie Naruto czy Bleach zawsze były lepsze. One Piece jest zbyt mocno rozwleczony, autor leci ze story w taki sposób, że poza głównym bohatetem nikt inny się nie liczy (Zoro i Sanji mają dobrą walkę raz na 5 lat), niektóre głowne arc'i sprawiają wrażenie fillerów, a potrafią trwać ze 100 odcinków. Krainę samurajów to już naprawdę ledwo wymęczyłem.- Boomer Horror - hidden gemy & niszowe horrory
Ok, to ma sens. Przy czym jak zauważył Paweł, fajnie byłoby zmienić formułę tematu, żeby dało się tu pisać również o oldschoolowych horrorach, bo a) nie ma tematu o takich starociach b) nawet jeżeli jest i to gdzieś zakopany, to i tak więcej sensu miałby jeden zbiorczy, w którym dzielilibyśmy się ogólnymi wrażeniami z tego gatunku. Przynajmniej wszystko będzie pod ręką, będzie się więcej działo, a ogólny zamysł tematu przecież nic nie straci c) i tak każdy tu będzie o nich pisał Napisz wprost, że tu nie chodzi o moją kulturę forumkowania, tylko o to jak się odnoszę do Ciebie, bo z tym masz problem. Zauważ, że z innymi dyskutuję normalnie i nawet Figaro tak nie cisnę (zazwyczaj ). Może w tym momencie warto rozważyć dlaczego tak jest i że jednak nic nie dzieje się bez powodu? Hinta już Ci zapodałem w temacie o Doomie. Za dużo analizujesz, wszędzie szukasz zaczepki, widzisz problemy tam gdzie ich nie ma (nie wszystko co napiszę jest atakiem na Ciebie albo Twoje ulubione gry, a tak to lubisz odbierać), a przede wszystkim uwielbiasz moralizować i pokazywać że Twoja racja jest tą jedyną słuszną. Tylko nie wiem czy robisz to celowo czy nawet nie zdajesz sobie z tego sprawy, ale własnie tak to brzmi. Stąd taka moja "kultura" w Twoim kierunku i póki nie przestaniesz być taki irytujący, to mój foruming w Twoim kierunku też się nie zmieni. W sumie dziwne, bo kiedyś spoko się z Tobą pisało, no ale trudno, teraz jest jak jest. Definitywny EoT z mojej strony i nie będę więcej wracał do tego tematu, bo domyślam się, że dla innych czytanie tych bredni to większy horror niż The Suffering, The Thing i Silent Hill razem wzięte.- Boomer Horror - hidden gemy & niszowe horrory
Nie wiem z czym tu niby koliduje Suffering. Nie sprecyzowałeś, że nie można polecać starych gier albo strzelanek. Zwłaszcza że akurat Suffering jest pełnoprawnym horrorem - może nie takim jak SH przy którym można obsrać gacie, może nie survivalem jak RE, ale ma wystarczająco niepokojący klimat, gore, świetne audio oraz wykręcony design przeciwników, że i tak ktoś ze słabszą psychą może się przestraszyć. Jak dla mnie pasuje do tematu i można śmiało polecić komuś kto jakimś cudem ten tytuł ominął. To znaczy ja bym nie polecił, bo według mnie ma średni gameplay, ale innym widzę że się podoba, więc polecają. A Ty znowu pierdzisz, narzekasz i się czepiasz. Zjedz Snickersa albo coś.- DOOM: The Dark Ages
Też jestem tego zdania, dlatego napisałem, że w przypadku DMC przytemperowanie szybkości byłoby potraktowane jako downgrade i widzę że nie tylko ja tak myślę. To trochę tak jakby zrobiono nowego Burnouta lub Bayonettę 4 i dynamika byłaby mniejsza niż w poprzednich częściach, bo w tych grach po prostu chodzi o zapierdalanie, w zasadzie cała rozgrywka kręci się wokół ultra-szybkiej jazdy/walki. Zresztą już w Bayo 3 dało się odczuć taki "downgrade" sterując Violą, gdzie jej sekcje mocno się dłużyły i kontrastowały z resztą przygody, nie mówiąc już o skradankowych epizodach z Jeanne Co do Dooma to na ten moment nie jest przekonany czy spowolnienie rozgrywki wyjdzie tej grze na dobre, zwłaszcza że liczyłem raczej na jeszcze większe podkręcenie dynamiki (i pewnie wielu graczy, którzy skończyli Eternala również, bo wydawało się to jak najbardziej naturalnym kierunkiem dla tej serii), a tu zonk, bo zapowiada się na coś zupełnie innego. No ciężko będzie się przestawić. Inna sprawa, że daleki jestem od hejtowania tego kierunku, bo równie dobrze spokojniejsza rozwałka też może dać dużo frajdy (o ile zaoferuje coś w zamian, a nie że po prostu będzie to Eternal -dynamika), więc proszę sobie nie dopowiadać i tak przeanalizowywać moich wypowiedzi. Wiadomo, że fani Dooma będą bronić swojej ukochanej serii jak czarna matka broni swojego potomostwa przed policjantami pukającymi do domu z nakazem aresztowania... ale plx, nie szukajmy dziury w całym, bo nie każda wątpliwość, obawa czy analogia musi się od razu wiązać z baitowaniem, hejtowaniem czy innymi trudnymi angielskimi słowami- DOOM: The Dark Ages
- Star Wars (seriale) - Disney+
- Marvel's Wolverine