Skocz do zawartości

Josh

Użytkownicy
  • Postów

    4 105
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    38

Treść opublikowana przez Josh

  1. Josh

    Final Fantasy XVI

    Skończone. Króciutko i bez spoilerów: ostatnie dwie godziny gry, a zwłaszcza finałowa faza walki z głównym złodupcem to jest tak popierdolony poziom efekciarstwa i epickości jakiego jeszcze gry wideo nie widziały Dynamika, cut-scenki i QTE wchodzące w trakcie starcia, ilość wybuchów, kolorków i rozbłysków taka, że wszyscy chorzy na epilepsję w promieniu 100km kładą się na podłodze i już nie wstają. Do tego of course MUZYKA, która robi bardzo podobnie jak robił One-winged Angel swego czasu (czyli MOCNO i DOBRZE). Nie powiem, zwieracze troszeczkę popuściły, a w trakcie oglądania zakończenia i łezki nie zabrakło. IMO, spokojnie top 3 najlepszych Fajnali, a dla wielu zapewne (o ile ktoś stawia story na pierwszym miejscu) Szesnastka okaże się w ogóle the best odsłoną z tego uniwersum. Ja z tą grą miałem zasadniczo dwa duże problemy: niski poziom trudności oraz przegiętą korytarzowość. Oba rozwiązały się po drodze, bo im dalej w grę, tym starcia stają się trudniejsze (oczywiście bez przegięć), a i dostęp do większych terenów z opcjonalnymi aktywnościami pojawia się dosyć szybko. Questy jakie są, każdy kto śledzi temat już raczej wie. I z tego względu daję gierce "tylko" solidne 9/10. Fabularne cudo, wizualna uczta, dźwiękowy masakrator, gameplayowo po prostu cholernie solidna gra. Najważniejsze jednak, że mimo zmiany kierunku w stronę bardziej dynamicznej sieczki niż kiedykolwiek, cały czas czuć że to jest Final Fantasy. Wielka, epicka przygoda, z masą charakterystycznych postaci, spektakularnymi boss fightami, kozacką muzyką (poczekajcie tylko aż usłyszycie main theme serii w nowej aranżacji), latającymi gdzieś nad głową cyferkami i... wieczną gonitwą za tym jebanym czosnkiem.
  2. Josh

    Final Fantasy XVI

    Gotterdammerung (najlepszy miecz dostępny w pierwszym podejściu) zdobyty, ależ ostatni boss będzie miał przejebane za chwilę jeszcze się bawię w resztkę questów, które mi zostały. W sumie do końca są bez szału, ale fajnie że chociaż ktoś pomyślał o bonusowych scenkach, w przypadku wykonywania misji dla jakiejś ważnej postaci. I nie mam na myśli kilku suchych dialogów, tylko takie normalne filmiki jak podczas głównego story.
  3. Josh

    Final Fantasy XVI

    Jestem już chwilę przed final bossem i licznik pokazuje mi 45 godzin, ale to ze zrobieniem wszystkich zadań pobocznych i huntów. Bez opcjonalnych aktywności pewnie wyszłoby ze 30h.
  4. Josh

    Final Fantasy XVI

    Top 3 marudy w tym temacie: 1. Mokry Willy 2. Szranc 3. ogórekgqozo A ja już myślałem, że walczę z ostatnim bossem, bo taki epicki szajz się zrobił, ale NIE. The best is yet to CUM
  5. Josh

    Final Fantasy XVI

  6. Josh

    Final Fantasy XVI

    Sorry, ale znowu beka z GoW: ten fragment gdzie się jeździ po pustyni psim zaprzęgiem, co 5 sekund trzeba się zatrzymywać, żeby zgarnąć jakąś skrzyneczkę albo pobić mobki i Mimir to ucinający, to znowu zaczynający swój monolog to był po prostu KEK totalny. Dosłownie aż się zatrzymałem, zostawiłem grę w trakcie i poszedłem zrobić herbatę, żeby ten jełop się nagadał i więcej nie odzywał
  7. Josh

    Final Fantasy XVI

    Chyba już mogę iść do ostatniego bossa, ale czyszczę sobie co jeszcze mogę. Zostały mi ostatnie hunty i te portale z czelendżami, brakuje mi też ostatniego itemka żeby wycraftować tę genedarną broń z 375 damage. Nie mogę się nacieszyć tą grą
  8. Josh

    Final Fantasy XVI

    Przeoczyłem ten post, a zgadzam się z nim w 100%. Nie wiem kto pisał te dialogi, ale to jest zupełnie inny poziom niż w poprzednich Fajnalach. Zastosowane słownictwo, dojrzałość niektórych kwestii i brak tej debilnej, irytującej, typowo japońskiej naiwności. Bardzo dobrze się to wpasowuje w same postacie, zwłaszcza w Clive'a który dla odmiany zachowuje się jak twardy, dorosły gość, a nie jak przygłupawy bachor (Zidane, Zack), emo (Cloud, Squall, Noctis) albo pizda (Tidus, Vaan). Nawet polskie tłumaczenie mimo kilku baboli, daje radę. I gigantyczny plus ode mnie za jedną rzecz: przez sporą część gry śmigamy z jakimiś kompanem albo nawet kilkoma i w trakcie eksploracji wszyscy mają zamknięte ryje. DZIĘKUJĘ za to bardzo, bo wprost nie potrafię opisać słowami jak mnie to denerwuje w zachodnich grach (czyli np. ostatnio w GoW: Ragnarok), gdzie nie można zrobić dwóch kroków, żeby jakiemuś cymbałowi po drodze nie załączył się nudny monolog. W trakcie filmików: niech gadają ile chcą (zwłaszcza że w FFXVI słuchanie tych kwestii to czysta przyjemność), ale podczas wędrówki i rzeźniczenia proszę o to, żeby morda była w kuble.
  9. Josh

    Final Fantasy XVI

    Dla mnie by straciła, bo mimo że questy są ciuniutkie, to jednak dają chociaż namiastkę swobody i erpegowości tej grze, a także dzięki zdobywaniu w nich rzadkich materiałów do craftingu (co pozwala wykuć konkretny oręż i zbroję) oraz dodatkowego expa i punktów do kupowania skillów, sprawia że można się poczuć mocno OP, a to zawsze też jest fajna rzecz w RPGach. Tak naprawdę dla mnie ta gra na dobre się rozkręciła i stała się dużo lepsza właśnie kiedy skończyła się ta cała korytarzówka i dało się w końcu pobiegać po otwartych przestrzeniach, zapolować na opcjonalne bestie, a także pośmigać za czosnkiem. Tak: wolałbym żeby zadania poboczne były lepsze. Niemniej wolę chociaż takie zadania niż całkowity ich brak. Eeee, mamy 2023 rok, a ludzie jeszcze poważnie traktują user score? Gdzie na Metacritic może wbić nawet największy debil, który gry na oczy nawet nie widział i wystawić 0/10, bo ma taki kaprys? Ja się teraz nie kłócę, że są gracze którzy rzeczywiście w to zagrali i im się nie podoba ten Fajnal, ale błagam. Szanujmy się i nie traktujmy Metaszrotika jako jakiejś wyroczni.
  10. Josh

    Final Fantasy XVI

    Ja pamiętam jak po premierze Dwunastki ludzie jęczeli i porównywali tę grę do sieciowego FFXI i... kurde, to jeszcze potrafiłem zrozumieć, bo gra miała gigantyczne lokacje, mocno gąbczastych bossów, z uwagi na wysoki poziom trudności trzeba było tam trochę grindować no i system walki z pierdylionem ustawień też by się zgadzał. Ale stawianie MMO z grą, która bardziej przypomina Devil May Cry? Tylko dlatego, że czuć erpegowe opary w powietrzu? No nie. Z drugiej strony hej, można szybko przemierzać pustynię na Chocobosie. To prawie jakbyśmy grali w Red Dead Redemption!
  11. Josh

    Final Fantasy XVI

    To znaczy jakie, bo nie chce mi się przegrzebywać przez cały temat jaki zapodałeś w linku? Jedyne wspólne elementy jakie tu widzę to osadzenie gry w czasach bliskich średniowieczu (chociaż XIV i tak jest bardziej futurystyczne) i... nie wiem, cooldowny podczas korzystania z technik specjalnych? Natomiast fundamenty FFXVI to kompletnie inna bajka: zupełnie inny system walki, konstrukcja świata gry i etapów, zabawa solo (wiem, że FFXIV też się tak da, ale nacisk jednak jest na multi) czy mocne ograniczenie elementów RPG, gdzie Czternastka to pod tym względem prawdziwy kombajn. To jest naprawdę na siłę i mocno z dupy porównywanie. Równie dobrze można tę grę porównać do Mario, bo przecież też masz przycisk skoku i możesz sobie w ten sposób odbijać się od głów przeciwników, niczym Mario skaczący po Goombach Takie tam "naleciałości"
  12. Josh

    Final Fantasy XVI

    Czaicie porównywać dosyć liniowego raz wybitnie singlowego hack'n'slasha nastawionego w głównej mierze na dynamiczną i efektowną sieczkę do MMO? Dużo bzdur już tutaj czytałem, ale tego chyba nikt nie przebije.
  13. Josh

    Final Fantasy XVI

    Fabularnie najlepszy quest. I to zakończenie, nie powiem, serduszko się uradowało
  14. Josh

    Final Fantasy XVI

    Bekę z ciebie cisnę, a ty się unosisz niepotrzebnie. Może skocz sobie na jakiś spacerek albo do pani z warzywniaka po dwie główki czosnku, to ci przejdzie
  15. Josh

    Final Fantasy XVI

    Natrzaskałem tylko 400h i tamte questy były dokładnie kropka w kropkę w ten sam deseń. Pewnie też mu się nie podobały, ale musiał spędzić przy nich kilka tysięcy godzin dla pewności.
  16. Josh

    Final Fantasy XVI

    Czyli coś na zasadzie, że wiesz że gówno nie jest smaczne, ale jak jesteś na spacerze to musisz skosztować wszystkie psie odchody po drodze? Na wszelki wypadek, żeby mieć 100% pewności? Spoko, jest w tym jakaś logika.
  17. Josh

    Final Fantasy XVI

    Od jakichś 5 stron żalisz się jakie to questy są kiepskie, a mimo to wypełniasz wszystkie, przedłużając znacznie swoją agonię, z powodu którego sam chyba nie potrafisz podać. To tak odnośnie przeciągu między uszami.
  18. Josh

    Final Fantasy XVI

    "Ale ta gra jest ch*jowa, niech się już kończy. I jeszcze questy są takie beznadziejne. I właśnie dlatego zrobię je WSZYSTKIE, żeby gra się za szybko nie skończyła!" Jak ktoś ogrania logikę tego gościa to proszę o wytłumaczenie.
  19. ETc4zV7AckG952L64d8ARa1qSHGWlgzS.jpg

    1. Shen

      Shen

      o co tu chodzi

    2. Josh

      Josh

      Odpowiadam: chodzi o heheszki

  20. Josh

    Final Fantasy XVI

    Po walce z Nie wiem co na mnie zrobiło większe wrażenie, sama walka czy seria filmików po niej. W jednym momencie gęsia skórka, w drugim japa do samej podłogi, w trzecim wzruszenie, a jeszcze chwilę później niedowierzanie. Naprawdę strasznie żal marud, które czepiają się głupot zamiast po prostu cieszyć się tą cudowną przygodą Najlepsze FF od niemal 20 lat, z takim spektaklem wizualnym, że aż wyrywa z kapci (kiedyś można było co najwyżej pomarzyć o takiej grafice, teraz jest na wyciągnięcie ręki, a niektórzy i tak wolą jęczęć, że gra nie chodzi w 480 fpsach w rozdzielczości 8K...), z tak spektakularnymi boss fightami, że aż ciężko uwierzyć w to co się widzi na ekranie (patrzysz tylko jak zaczarowany i już wiesz po co kupiłeś PS5), z tak rozpyerdalającym scenariuszem pełnym charyzmatycznych bohaterów i EMOŁSZYNS, jakiego nie było od dawna i to nie tylko w erpegach, ale w grach w ogóle. Nie sądziłem, że Square jeszcze stać na coś takiego i że doczekam momentu, w którym będę mógł postawić nowe Final Fantasy obok moich ulubionych oldschoolowych części. Chylę czoła do samej podłogi i powoli mentalnie przygotowuję się na ostatnie starcia, bo dużo już raczej nie zostało do końca.
  21. Josh

    Final Fantasy XVI

    Mdr to jakiś skrót od Mlaskam dydka Roziego czy chodzi o coś innego?
  22. Josh

    Final Fantasy XVI

    Mi pokazuje 30 godzin, a patrząc ile grałem od premiery to chyba będzie się zgadzać.
  23. Josh

    Final Fantasy XVI

    Nic dziwnego, że później takie Remedy wycofuje się z fizycznego wydania swojej gry. Gracze sami pięknie kręcą na siebie bata.
  24. Josh

    Final Fantasy XVI

    Czyli gry, które nie są grami? Ale jajca, mdr.
  25. Josh

    Final Fantasy XVI

    Te questy jednak nie są takie bezsensowne. Właśnie za zrobienie jednego zwiększyła mi się na stałe ilość itemków leczących jakie mogę ze sobą nosić, a za inne zadanko zgarnąłem wisiorek zwiększający o 40% skuteczność tychże itemów hunty to już w ogóle są opłacalne w opór, bo pozwalają zgarnąć rzadkie materiały do craftingu i tym sposobem biegam już sobie z Ekskaliburem zadającym 268 demejdża. Co prawda za namową oqgozo nawet go nie używam, żeby samemu sobie utrudnić grę (i gram z zamkniętymi oczami do tego), ale fajnie że jednak dodatkowy wysiłek włożony w grę i bieganie w poszukiwaniu czosnku zostaje wynagrodzony czymś lepszym niż tylko expem i jakimiś pierdołami.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...