Skocz do zawartości

Josh

Użytkownicy

Treść opublikowana przez Josh

  1. Josh odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Wydaje mi się, że ta krytyka to było coś na zasadzie hejtowania RE4 po premierze. Czyli jakieś ciche popierdywanie 1% graczy będących turbofanami klasycznych odsłon, którzy nie potrafili zaakceptować wprowadzonych zmian.
  2. Josh odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Własnie sobie zwaliłem na prologu do tej jednej sexy dupeczki i teraz już cisnę ostro. Żadnych chamskich respawnów x10 podczas starć = kosisz wszystkich przeciwników w pomieszczeniu i po prostu idziesz dalej, a sporą częśc wrogów w ogóle można olać, 11/10
  3. Josh odpowiedział(a) na MYSZa7 odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    PoP: Warrior Within Już po pierwszej godzinie czuć gigantyczny przeskok względem Piasków Czasu. Ten mjuzik, ten klimat, jeszcze bardziej hardkorowy parkour i dopracowana walka. Nemesis DAHAKA najlepszy PoPik.
  4. Aj, a pamiętacie jak w latach 1930-1950 na forumku były dyskusje po każdym tarilerze MGS (czyli kiedy Kojima jeszcze robił dobre gry)? Analiza każdej klatki trailera, szalone teorie na temat postaci, łączenie wątków, gdybanie na temat potencjalnych nowinek gameplayowych? To były czasy.
  5. Strzelił sporo, między innymi że gra będzie crossgenem, że będzie nas gonić wampirzyca w stylu Mr.X, że Chris na początku gry odwali coś chamskiego itp. Takie plotkowanie i fantazjowanie na temat zajebistej produkcji, która niedługo będzie mieć premierę to jedna z fajniejszych rzeczy w giereczkowie. Najwyżej za rok będziemy mieć bekę jak sobie zweryfikujemy pewne fakty
  6. Josh odpowiedział(a) na viqorq odpowiedź w temacie w MANGA&ANIME
    Poproszę więcej takich zrytych crossoverów
  7. Josh odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Prince of Persia: Piaski czasu - bardzo miły powrót po latach do jednej z lepszych gier szóstej generacji konsol i czasów, kiedy Ubisoft nie szorował po dnie. Cudowny bajkowy klimat potęgowany przez śliczne lokacje (gra godnie się zestarzała) i piękną muzykę, a do tego soczysty gameplay. Jestem trochę opóźniony umysłowo, więc dopiero jakoś w połowie gry załapałem, że przecież Księciowi głosu użycza wiecznie stękający Yuri Lowenthal całkiem mnie to zaskoczyło, nie powiem. Jeżeli chodzi o pykanie to parkour cały czas daje radę jak cholera, bieganie po ścianach jak rasowy nindżas wciąż jest płynne, a omijanie przeszkód podczas czasówek pozwala się lekko spocić. Gorzej jest z walką, bo ta potrafi znudzić, zwłaszcza kiedy każde starcie z każdym wrogiem wygląda dokładnie tak samo: ciach, ciach, przeskok nad wrogiem, ciach, ciach - powtarzaj przez 6 godzin aż do końca gry. I ostatniego bossa pokonaj dokładnie w ten sam sposób... Jeszcze gorzej, że wrogów jest w opór, te niekończące się fale w drugiej połowie przygody strasznie irytują i służą chyba tylko sztucznemu rozciągnięciu niezbyt długiej gry. I dodajmy do tego jeszcze sekcje ochroniarskie, kiedy ścierwa najpierają nie tylko na Prince'a, ale też na dupeczkę, którą trzeba ochraniać (AI jest mega tępe i zupełnie sobie nie radzi) = poziom irytacji lv.9999. Zaryzykuję stwierdzenie, że gdyby w ogóle wywalić z tej gry walkę i zostawić sam platforming to by było 10/10. Lub też gdyby chociaż ograniczyć ilość przeciwników i dodać jakieś fajne combosy jak w Warrior Within. Anyway mimo to gra jest świetna, posiada kilka fajnych łamigłówek architektonicznych, lokacje mają rozmach jak cholera, spoko też że nie traktuje gracza jak debila i nie mówi na każdym kroku co trzeba zrobić, tylko samemu trzeba się rozglądać i kombinować jak przedostać się z punktu a do punktu b, co nie zawsze jest takie oczywiste. No i fajnie, że Książę nie jest fioletowy.
  8. Z RE8 sprawdziło się bardzo dużo z tego co mówił. RE3R (w którym nie trafił praktycznie w nic) robił inny team, możliwe że w tym od głównych Residentów ma jakiegoś kreta, który sprzedaje mu legitne informacje? Tak czy inaczej każdy kto ma sprawne przynajmniej te 3 komórki mózgowe doskonale zdaje sobie sprawę, że to i tak tylko pogłoski, więc nie ma co łykać wszystkiego i traktować tego jako 100% potwierdzonych informacji. Ale to i tak wystarczy, żeby pobudzić wyobraźnię i trochę sobie poplotkować na ten temat
  9. Wolę singlowe i korytarzowe RE, ale jakby akurat tutaj zrobili mutlika w stylu RE5 z Chrisem "rozpierdalam 20 tonowe głazy małym palcem u stopy" Redfieldem i Leonem "wszystkie kurwy lecą na moją sexy grzywkę" Kennedym jako main duo i z takimi lokacjami jak w Village, z szukaniem skarbów, tłuczeniem bossów i jakimiś fajnymi kooperacyjnymi motywami, to były giga sztos i 11/10 jeszcze przed premierą
  10. W zeszłym roku też już były jakieś przecieki fabularne i ponoć mają pojawić się również Jill i Claire. Mam dziwne podejrzenie, że ta część to może być jakiś wielki finał ze znanymi bohaterami i Resident Evil X to już będzie nowe otwarcie dla serii. Nie czarujmy się, Leon i Chris to już dziadki (kolejny przeciek mówi, że Leon w RE9 ma mieć 48 lat), więc czas na nowych bohaterów, nowe wątki, być może jakiś soft reboot jak swego czasu RE7. Też mi się to nie widzi, ale ciekaw jestem jak to w ogóle zrobią. Raczej bym się nie nastawiał na Resident Evil: Dziki Gon, tylko może coś bardziej w deseń RE Village, tylko na znacznie większą skalę. Komu jak komu, ale Capcom wierzę, że tego nie spierdolą.
  11. RE9 coraz bardziej wycieka. Zbierając do kupy wszystko co na tę chwilę wiadomo: - Chris i Leon w głównej obsadzie - open world - gra w produkcji od 7 lat - akcja gry ma się dziać na wyspie stylizowanej na Singapur - premiera w styczniu 2025 of course to same ploty, ale od typka, którego informacje sprawdzały się wiele razy
  12. Josh odpowiedział(a) na MYSZa7 odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    No, lekka przeginka z tymi cenami. Pozostaje liczyć na jakiś remaster w przyszłości, skoro pichcą odświeżone Shadows of the Damned i Lollipop Chainsaw, to może KiD również doczeka się nowej wersji.
  13. Josh odpowiedział(a) na grzybiarz odpowiedź w temacie w Klub Smakosza
    Fajna ta sałatka, po lekkim doprawieniu solą i pieprzem nawet bardzo. A to z Lidla. Z reguły te pasty czosnkowe albo są mało intensywne w smaku albo walą chemią, a ta jest tak mocna, że aż mi czosnek uszami zaczął wychodzić, a z ryja pewnie będzie jebać cały weekend + naprawdę dobrze smakuje, w sensie jak czosnek, a nie jak szambo lejące się ze studzienki sąsiada. Wydaje mi się, że świetnie by pasowała na jakąś mięsną pizzę, ale to dopiero będzie testowane
  14. Josh odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    To jest szok, że ta gra w ogóle się sprzedaje.
  15. Josh odpowiedział(a) na MYSZa7 odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Killerek skończony, bardzo intensywna, ale też krótka gra. Za walki z bossami należy się lekko 69/10 A teraz czas na PoPki. Nie planuję odświeżać wszystkich, The Two Thrones mimo, że ma podobny gameplay do TSoT/WW to dla mnie jest bardzo nijaką częścią z niskim replay value, a Prince z 2008 to nawet nie jest gra wideo tylko jakieś samoprzechodzące się łajno, w dodatku wygląda obrzydliwie przez 90% czasu (nie wiem kto tam wpdał na pomysł, że lokacje nabierają kolorów dopiero po ich skończeniu ). Za to Forgotten Sands jak najbardziej będzie ogrywane, jeszcze jak.
  16. Josh odpowiedział(a) na Dawid-kun odpowiedź w temacie w MANGA&ANIME
    Skończyłem Ninja Kamui. Trochę rozczarowanko. Pierwsze kilka odcinków sztos totalny: animacja 10/10, jatka 11/10, story i wkurwiony bohater 100/10, a później jak wszedły te dziwne cybepunkowe kombinezony, walki w CGI, głupawe żarciki całkowicie psujące klimat i milion retrospekcji to poziom drastycznie spadł Dalej jest ok, do samego końca to spoko akcyjniak, no ale kurde, zapowiadało się to o wiele lepiej. Teraz lecę z Kaidżu numer 8 i przy okazji nadrabiam One Piece. Tak jak cały arc z Kaido mnie starsznie męczył, tak teraz dzieją się zajebiste rzeczy
  17. Josh odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Ogólne
    Skończę maraton staroci i lecę z gierką, pewnie jakoś w połowie czerwca będzie ogrywane.
  18. Josh odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Ale przynajmniej w remasterze Onimushy można zmieniać mieczyki bez wchodzenia do menu. Szkoda, że przez 20 lat tworząc milion różnych wersji RE4 nie wpadli na ten sam pomysł.
  19. Josh odpowiedział(a) na MYSZa7 odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    No ja słyszałem o takich co im się RE Zero nie podobało i narzekali na brak skrzynki
  20. Josh odpowiedział(a) na MYSZa7 odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Trochę szok jak krótka jest ta gra, wczoraj pyknąłem 3 godzinki i już jestem prawie na połowie, a robię również questy i wyrywam wszystkie laski. Niemniej siekanie to czysta rozkosz, zwłaszcza po lekkim apgrejdzie, mega fajny motyw że im dłuższe combo budujesz bez otrzymania obrażeń, tym szybsze, mocniejsze i bardziej efekciarskie stają się ataki. Widziałbym coś takiego w DMC. Plus te kozackie finishery z ucinaniem łbów maszkarom Gra może i nie jest zbyt piękna (jak chyba każda od Sudy), ale nadrabia stylem. Ta komiksowa kreska, te kolorki, te błyski i zabawa filtrami, poezja. No i minigierka z dupeczkami, która polega w głównej mierze na gapieniu się na dzydzki oraz wręczaniu prezentów, żeby zaciągnąć niewiasty do łóżka. Ciekawe czy w tych czasach by coś takiego przeszło
  21. Josh odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Może i dożyjemy, ale raczej już nie zdąży zrobić z tego takiej epickiej sagi jak MGS. Za dużo czasu zmarnowane na symulator kuriera
  22. Josh odpowiedział(a) na MYSZa7 odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Prawda. Razem z MGR, DmC i Bayonettą najlepsze slasherki siódmej generacji konsol. Kiedyś to było
  23. Josh odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Dlatego propsy dla Kokodżambo, że w Snake Eater nie ma tego radaru. Niby tutaj też jak się człowiek uprze, to może przebiegać szybko przez lokacje przewracając wrogów fikołkami, ale to się sprawdza głównie na niskich poziomach trudności, gdzie ziomeczki są bardziej zmulone. Duży plusik również za to, że w tej grze praktycznie nie ma apteczek, więc biegnąc na pałę i zgarniając trochę ołowiu na klatę (nieuniknione w przypadku wykrycia), może dojść do sytuacji, że w trakcie walki z bossem będziemy dosłownie "na strzała", a HP nie regeneruje się po zgonie, więc ryzykujemy w ten sposób soft lock. Ogólnie gra jest dużo lepiej przemyślana i dużo lepiej zbalansowana niż jedynka.
  24. Josh odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Mi jest trochę smutno, że Kojima zamiast dostarczyć to co zawsze wychodziło mu najlepiej czyli kolejne szpiegowskie arcydzieło z grubasami na wrotkach, gejowymi wampirami i ninjasami biegającymi po ścianach babra się w tym nudnym Ded Strendingowym łajnie...mistrzu wróć i daj nam duchowego spadkobiercę Snake'a
  25. Josh odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    MGS3: Snake Eater Najlepsza część serii, szczytowe osiągnięcie Kojimy oraz spokojnie top 10 żyćka każdego szanującego się gracza W porównaniu do pierwszego MGSa ta gra zestarzała się bardzo dobrze, no może nie licząc sterowania, które jest równie drętwe. Przede wszystkim tym razem możemy mówić o pełnokrwistej skradance, w samym prologu jest więcej stealth niż przez całą pierwszą część, nie ma tak że po prostu na pałę biegniemy od bossa do bossa po drodze mijając jedno czy dwa malutkie pomieszczenia z trzema wartownikami tylko faktycznie trzeba się sporo czaić. A, że lokacje zostały genialnie zaprojektowane, to robi się to z dziką frajdą: czołganie się w gęstej trawie, chowanie w spróchniałej kłodzie drewna, wdrapywanie się na drzewa i kasowanie headshotami nieświadomych wrogów trzymając się jedną ręką gałęzi, zestrzeliwanie ziomeczkom ula z pszczołami na łeb itp itd, dostępne obszary dają naprawdę sporo możliwości. Trochę irytuje system kamuflaży, bo w zasadzie co chwilę trzeba je zmieniać (a jest to niewygodne, bo wiąże się z przebijaniem się przez zamulające menusy), ale można na to przymknąć oko. No i CQC, które pozwala jebnąć schwytanym gagatkiem o ziemię, poddusić go, poderżnąć gardło, a nawet przepytać go i dowiedzieć się np. ilu jeszcze wrogów czai się w okolicy. Opcjonalnie można po prostu wlecieć do lokacji z kałachem i powystrzelać wszystko co się rusza, włącznie z królikami i kozami W ogóle podoba mi się jak żywe są te miejscówki, wszędzie biega pełno robali, w stawach czają się kajmany, na drzewach rosną owoce, które można zestrzelić i zjeść, żeby zregenerować staminę (bez jedzenia Snake'owi burczy w brzuchu, co alarmuje wartowników), w trawie lekko falującej na wietrze wiją się węże, GODFUCKINGDAMNIT, ależ to musiało robić te 20 lat temu. Na deser pozostaje fenomenalna fabuła (znałem zakończenie, ale i tak prawie się spłakałem) i jedne z najlepszych walk z bossami w historii giereczkowa, zwłaszcza pojedynek snajperski z The End oraz starcie The Boss na polanie z białymi kwiatami. A ucieczka przed prototypem metal geara i samo starcie z nim? Reżyseria, muzyka, efekciarstwo nawet dzisiaj zrywa kaski z głów. Gra mocno zyskuje na najwyższym poziomie trudności European Extreme, które odpala elegancki game over w przypadku wykrycia Snake'a przez wrogów i podkręcający drastycznie walki z szefkami, i tak też polecam grać (szkoda, że nie jest dostępne od początku, ale nawet zwykłe hard potrafi trochę zajść za skórę). Tytuł kompletny, praktycznie pozbawiony wad, taki który nie tylko wytrzymał próbę czasu, ale też pokazuje, że nawet dzisiaj mało co może się z nim równać, spokojnie i bez oporów 10/10. A teraz gnidy z Konami dawać tego remake'a i spóbujcie tylko to schrzanić to nie daruję