-
Postów
4 104 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
38
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Josh
-
Włacha, aż szkoda że bardziej nie rozbudowali tej lokacji. RE zawsze najlepiej się sprawdzało w klaustrofobicznych miejscówkach, a taka pędząca na złamanie karku, zamknięta i ciasna pułapka nieźle budowała klimat od początku gry. Być może jeżeli kiedyś powstanie remake to bardziej rozbudują pociąg. No i będą musieli mocniej przysiąść nad bossami, bo skorpiony, stonogi i nietoperze (najgorszy fight w historii RE ) to nie jest szczyt finezji.
-
Mam identyczne odczucia. W oryginalnym RE4 zawsze miałem karabinek w ekwipunku, tutaj tylko przy pierwszym podejściu z niego korzystałem, nie wiedząc jeszcze jak bardzo nieprzydatny jest ten typ broni. Combo pistolet, shotgun, snajpa w zupełności wystarczy żeby przebić się przez grę. Plus oczywiście granaty flashowe, to się nic nie zmieniło przez 20 lat - dalej jedna z najbardziej przydatnych rzeczy w Czwóreczce.
-
Ja miałem na myśli trik z przechodzeniem przez zamknięte bramy przy użyciu snajperki New game, żadnych bonusowych broni ani ciuszków, bez korzystania z gliczy. Sądzę, że poniżej 3h jestem w stanie zejść, ale to będzie mój max.
-
Jeżeli to legitny speedrun bez przechodzenia przez ściany i tego durnego glitcha ze snajperką, to szacuneczek Też mnie tam zawsze biją, pionteczka.
-
Ja kiedyś nie przepadałem za Zero, ale z czasem doceniłem tego Resa i teraz bardzo często go odświeżam. Brak skrzyń to czysta głupota, która trochę psuje gameplay, ale daleki jestem od stwierdzenia, że całkowicie go pogrąża. Gierka do dzisiaj broni się mega gęstym klimatem (ta muza i wygląd lokacji ), spoko zagadkami, fajną parą bohaterów i dosyć wysokim poziomem trudności (na hardzie to zawsze na styk starczy pocisków). Na swoje czasy było to też coś świeżego ze względu na konieczność grania dwiema postaciami na raz i kombinowania co w danym momencie zrobić, żeby druga postać mogła przejść dalej. Jestem też zdania, że to Resident, który najbardziej mógłby skorzystać przy okazji ewentualnego remake'u, bo byłaby to dobra okazja, żeby naprawić to co w oryginale od zawsze kulało (a więc zmienić sposób zarządzania przedmiotami) oraz pójść jeszcze dalej z coopem, pozwalając grać z ziomkiem przez sieć. Grałbym z Wami jak szalony
-
Ciesz się, że Capcom się zlitowało i nie wymaga S+ na Pro do platyny. Zwykłe przejście Pro to żaden problem, bo można cheesować tę grę na potęgę.
-
Przedmioty, które można łączyć mają sloty na kamyki, więc tak czy inaczej od razu to widać.
-
Możemy chociaż w tym temacie nie wspominać o Callisto Protocol?
-
No to graliśmy w inne RE4, bo dla mnie ta gra wygląda rewelacyjnie jak na możliwości Czarnuli. Przy czym podobnie jak w przypadku mocniejszych wersji: najgorzej wypada wioska, a im dalej, tym lepiej graficznie. Jeżeli dobrze kojarzę to na assisted wszystko kosztuje tyle samo co na standardzie, pułap cenowy skacze dopiero na hardcore i pro. Infinite bazooka za to na każdym poziomie trudności trzyma tę samą cenę, czyli 2 mln. pesos. Jedyny sposób, żeby przycebulić to wylosować, a następnie założyć charm "Leon with rocket launcher", który daje 20% zniżki na zakup tego sprzęciora.
-
Ja już co prawda gram po apgredźie na PS5, ale domyślnie kupiłem grę na PS4 i dwa razy skończyłem ją na tej konsoli. Oczywiście nie ma co liczyć na 60fpsów, ta wersja jest też pozbawiona wielu kozackich efektów (burza podczas ucieczki przez wioskę wygląda o wiele słabiej, postacie nie rzucają cieni, włosy Leona nie są tak szczegółowe itp), niemniej to i tak jest jedna z najładniejszych gier w jakie można zagrać na tym wiekowym sprzęcie i jeżeli ktoś nie ma innego wyboru, to może śmiało atakować tę wersję. Niestety ilość przeciwników oraz ich rozmieszczenie jest bez zmian. Za to są bardziej agresywni i wydaje mi się, że mają lekko podkręcone SI, bo lepiej działają w kooperacji. Poza tym przedmioty u merchanta kosztują więcej.
-
Nawet o tym nie pomyślałem, ale skoro Separate Ways ma być tym razem bardziej rozbudowane, to faktycznie mogą się w nim znaleźć elementy wycięte z przygody Leona.
-
Mimo wszystko wieś najlepsza. To jest jakaś reguła i niepisana zasada, że pierwsza lokacja w każdym RE musi być najciekawsza. RE: rezydencja, RE2: komisariat, RE3: ulice Raccoon, CV: wyspa Rockfort, RE: hiszpańska wioska, RE5: afrykańska wioska, RE6: uniwersytet w kampanii Leona, RE7: chata Bakerów, RE8: znowu wioska (chyba, że liczyć ją tylko jako HUB, to wtedy zamek). Nawet w spinoffach pierwsze miejscówki są najlepsze.
-
Wyspa podobnie jak w oryginale: mocny downgrade względem reszty przygody. Ale potyczka z Krauserem, a nawet finałowe starcie z Sadlerem rekompensują gorszy level-design i brak klimatu tej miejscówki. Btw, myślałem że wytną siedzenie na tronie, ale jednak nie. Z nową czapeczką Leon jeszcze nigdy nie wyglądał tak dostojnie.
-
Ale Krauser jest pokazany z Sadlerem, a to raczej więcej niż pewne, że między przywódcą kultu, a jego prawą ręką jest jakiś przepływ informacji. Więc jak tylko Salazar dowiedział się o nieproszonym gościu, który uprowadził im Ashley, to powiadomił o tym swojego szefa i Krauser też się dowiedział o Leonie sprzedając im wszystkie niezbędne informacje na jego temat. Fabuła RE4 generalnie jest głupawa, ale tutaj nie widzę nic naciąganego.
-
Charmy się przydają jak robisz Pro bez bonusowych broni do trofika Gun fanatic, wtedy nawet najmniejsze ułatwienie jest na wagę złota. Niemniej nawet bawiąc się w S+ run to też warto odwiedzać strzelnicę, przy odrobienie umiejętności wszystkie zadania są do zrobienia w 20 minut. Największe minusy to to, że nie ma od razu dostępu do wszystkich czelendży, a same charmy odblokowują się losowo, więc może być tak że wylosujesz sam szajz.
-
Wielu graczy nie docenia nagród za strzelnicę, a niektóre są naprawdę dobre i mogą nieźle pomóc podczas zabawy na Pro. Z lepszych, które udało mi się wylosować: - zniżka 5% na wszystkie upgrade'y u merchanta - regeneracja zdrowia przez roślinki o 50% - -1 proch zużywany w trakcie craftingu - +8% szybszy bieg Warto powalczyć, tym bardziej że zdobycie S'ek nie jest jakieś bardzo trudne.
-
Też mi się podoba jak zmienili starcie z kurduplem. Jest trudniejsze i bardziej dynamiczne niż w klasyku. Btw, patrzcie co wylosowałem. Za takie puszczanie oczka w stronę graczy kocham Capcom
-
Regeneratorzy go nienawidzą, odkrył jeden prosty trik na kasowanie pasożytów w ich dupach. Kliknij tutaj i odkryj jego sekret!
-
Pro. Ale na HC też mnie trochę tam przeorali. Regeneratory można zabić każdą inną bronią. Po prostu zajmuje to trochę dłużej.
-
Możemy udawać, że szóstka nigdy nie wyszła? To już bym nawet wolał remake Revelations.
-
A Wy robiliście już parry na wężu?
-
Wózek jest łatwy, pomiędzy jedną, a a drugą przejażdżką jest maszyna do pisania. Dla mnie jeden z najgorszych momentów (jeżeli nie najgorszy) to dwa Garradory, straciłem tam prawie wszystkie pociski i połowę granatów na kutafony niemyte nie wiem co za sadysta projektował tę walkę, już same Garradory to wyzwanie, a tu jeszcze trzeba biegać pomiędzy mobkami.
-
Tego się bałem najbardziej zaczynając pro, ale w rzeczywistości maszyn do pisania jest wszędzie tyle, że problem w zasadzie nie istnieje. No i prawie zawsze można robić backtracing do punktu zapisu przed jakimś trudniejszym momentem. Najgorzej jest tylko w trakcie drugiego starcia z Krauserem, bo trzeba całą walkę zrobić na raz, dlatego warto się zawczasu przygotować robiąc zapas apteczek (wszystkie jakie zdobywałem w trakcie gry odkładałem właśnie na ten moment) i dopakować Killer7 na max. Nie polecam za to zużywać na niego bazooki, bo bardziej przydaje się na Sadlera.
-
Wszystko co wymieniłeś to też elementy rozgrywki, więc liczą się do ogólnego czasu. U mnie z grą sprawa wygląda następująco: Niesamowicie uzależnia ta gra. Ledwo co kończę jedno podejście, to już mam ochotę znowu chwycić za pada i kopać wieśniaki po ryjach. Kocie uszka też się same nie zdobędą.
-
Soon. Very soon.