-
Postów
4 102 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
38
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Josh
-
Jestem po fragmencie, w którym sterujemy Ashley i powiem krótko: Jeżeli ktoś nie planuje kupić tej gry, bo obawia się że jest zbyt podobna do oryginału, to może się już nie obawiać. Pozmieniali prawie wszystko, ale na lepsze, dłuższe i bardziej rozbudowane. To jest kompletnie inny wymiar remake'a.
-
Ja dopiero przy drugim podejściu będę testował takie rzeczy, ale wydaje mi się, że większość przeciwników można po prostu olać, o ile zdobyło się przedmiot pozwalający ruszyć dalej. W zamku już się nawet nie szczypię tylko wieję kiedy tylko mogę, bo ammo kończy się bardzo szybko. A no właśnie, ZAMEK. Czuć mrok jak jasna cholera, ten z oryginalnego RE4 absolutnie nie ma podejścia.
-
Szybka kawka z rana i lecę dalej z tematem. Im dłużej gram, tym bardziej widzę jak gameplay się różni względem klasyka - tam radośnie strzelałem na prawo i lewo i nigdy nie brakowało mi amunicji, tutaj zarządzanie ekwipunkiem bardziej przypomina mi RE2. Właśnie doszedłem do oblężenia chatki i nie mam prawie nic a to zaledwie poziom HC, na Pro to dopiero będzie przeprawa. Podoba mi się jak zmienili zachowanie Leona w remake'u. Czasem walnie jakimś głupim tekstem, ale przez większość czasu gość jest mocno stonowany, a w relacjach z niektórymi postaciami (np. z Luisem) czuć od niego wręcz niezłego wkurwa (co zresztą zostało fajnie uwarunkowane fabularnie). Nie powiem, że jest to jakaś niesamowita głębia, ale tym razem widać, że wydarzenia w Raccoon oraz później morderczy trening odcisnęły na nim swoje piętno. Niecałe 5 godzin na liczniku, strasznie powoli mi to idzie, ale staram się lizać każdą ścianę. Szkoda, że w pewnym momencie droga do niektórych skarbów jest zablokowana, bo chciałem wyczyścić wszystko przed zamkiem, ale tam gdzie jestem nie mam już takiej możliwości ;( Anyway zmieniam wstępną ocenę z 12/10 na 13/10.
-
W oryginalnym RE4 na Pro dochodzę do Del Lago w jakieś 20 minut. Tutaj na hardkorze zajęło mi to 3 godziny Rozbudowanie lokacji poraża. Spodziewałem się zmian, ale nie że KAŻDA lokacja, każde pomieszczenie będzie wyglądać inaczej. Czuję się przez to niemalże jak podczas pierwszego kontaktu z RE4 w 2005 roku. Bywa też momentami ciężko, co jest oczywiście na plus. Nóż to zajebista sprawa, pierwszy raz podczas grania w Residenta czuję autentyczny fun podczas machania ostrzem. Co jeszcze tak na szybko? Oczywiście motyw z Bardzo się z tego ucieszyłem. Ciekawe co na to hejterzy, którzy przed premierą mieli o to ból dupy. Na tę chwilę daję 12/10. Idę grać dalej.
-
-
To już po demie było widać. W oryginale wsioki były strasznie tępe, ustawiały się jeden obok drugiego, żeby można je było wszystkich ładnie pierdyknąć granatem, Leona chwytały od niechcenia i w ogóle ze sobą nie współpracowały. W demku, w szczególności na Mad Chainsaw to był jakiś kosmos, a najbardziej zaskoczył mnie typek z piłą jak nagle znikał z pola widzenia i potrafił się na nas zaczaić gdzieś w chatce. Coś mi mówi, że na professional to będzie gruby SHIET.
-
https://www.powerpyx.com/resident-evil-4-remake-trophy-guide-roadmap/ Podoba mi się. Wygląda na to, że tym razem trzeba mieć odrobinę skilla, żeby dziabnąć platynę / calaka.
-
Myślałem, że jak wejdę do tematu to poczytam spusty odnośnie gameplayu, a tu narzekanie, że na cegły poszło 3 polygony mniej niż w Village... zawiedliście mnie jako gracze.
-
Ale to Capcom, a nie CD Project czy Bethesda. Poza tym oni szybko reagują i naprawiają felery w swoich grach (np. efekt deszczu, który został poprawiony na premierę).
-
Kupiłem grę w wersji na PS4, ale coś mnie tknęło, że premiera tego tytułu to dobry moment, żeby zaopatrzyć się w końcu w nową Plejkę. Resident dojdzie dzisiaj, konsola pewnie krótko po weekendzie, więc siłą rzeczy zacznę grać na starszym sprzęcie, i teraz moje pytanie do Was: czy wszystkie wbite pucharki na PS4 "przekonwertują" się na wersję nowej generacji czy po wykonaniu upgrade'u będę musiał wszystko wbijać od nowa?
-
Powiedz mi, że urodziłeś się w 2000 roku bez mówienia mi, że urodziłeś się w 2000 roku.
-
27 lat, a gierki cały czas na najwyższym poziomie (z małymi wyjątkami). Mam nadzieję, że będzie wychodzić co najmniej przez kolejne 27 lat, a za jakieś 20 doczekamy się kolejnych remaków na Playstation 8 oraz Xbox Two.
-
Jeżeli to prawda, to trochę lipa, bo laserki były zajebiste i stanowiły fajny ukłon w stronę filmu. Skoro pojedynek z Krauserem przerobili na normalny gameplay, to tak samo mogli zrobić z laserami, tym bardziej że Leon jest tutaj dużo bardziej mobilny niż w oryginale. Widziałbym to jako np. scenę z krokodylem w RE2R, gdzie trzeba biec w stronę ekranu, uciekać na boki i uchylać się przed wiązkami światła. No, ale ktoś tam w Capcom pewnie uznał, że nie pasuje do mroczniejszego klimatu w remake'u, więc wycieli. Szkoda.
-
Nie wiem co byś musiał robić, żeby w RE4 skończyły Ci się pociski, nawet na Pro masz zawsze pełną walizkę ammo. Gra działa w ten sposób, że jeżeli się mocno wypstrykujesz, to wtedy z martwych przeciwników dostajesz większe ilości amunicji, podobnie to chyba działa z roślinkami.
-
Nie no, jak Sphere Hunter to zwracam honor. Chociaż to mimo wszystko kobieta, więc może jednak czegoś nie zrozumiała
-
Mr.X w RE2R też się nie dało zabić bez wyrzutni rakiet. Może recenzent nie ogarnął tematu.
-
Remake pewnie będzie działał na podobnej zasadzie, chociaż twórcy coś przebąkiwali o rozbudowaniu osady i dodaniu sub-questów. Pewnie będzie tak jak w Village: kto chce, ten się pobawi w dodatkowe aktywności, a kto nie, ten będzie leciał prosto przez grę.
-
Platyna to tylko rozgrzewka przed właściwym graniem w tego Residenta. Pewnie wpadnie po kilku dniach ostrego grania, a później zacznie się szarpanie na serio Oryginał jak się znało perfekt to był do wyspeedowania w 1.5-3h, sądzę że tutaj mogą wpadać podobne rekordy.
-
Ja wziąłem na bogato, bo na dwa tygodnie. Ciekawe ile razy zdążę przejść tę grę
-
Cyfrowo to ja mogę grać w jakieś crapy z Plusa / Game Passa. Nowy Resident tylko i wyłącznie w prawilnym pudełeczku, gdzie będzie dumnie stać obok pozostałych odsłon na półeczce.
-
Taka ciekawostka: oryginalnie RE5 miał wyglądać nieco inaczej, a zamiast Shevy grywalny miał być Barry jednak przez to że murzynki się zesrały Capcom postanowił trochę uspokoić sytuację wrzucając Shevę jako jedną z głównych postaci. Ja też lubię tę część, jednak jestem zdania że są Residenty, które gorzej się zestarzały i bardziej zasługują na odświeżenie.
-
Rozwalankowe RE w koopie każdy zna, ale gdyby zrobili taki gameplay jak w RE2R na dwie osoby? Wspólne bujanie się po mrocznych lokacjach, prucie do zombie, wymienianie się przedmiotami i rozwiązywanie zagadek wymagających kooperacji? Potencjał jak cholera, dlatego bardziej liczę na remake Zero.
-
Przeczytałem kilka recenzji i wychodzi na to, że w kilku momentach zmienili fabułę. Nie znam szczegółów, bo nie chcę sobie spoilerować, ale serio liczę na to, że tym razem nie udupili Umbrelli.
-
Siliconera, gdzie autor wystawił grze 7/10 Dobrze wiedzieć, że oryginał nie był grą akcji...
-
RE5 to by musieli jeszcze mocniej przemodelować niż pozostałe odsłony, żeby usprawiedliwić powstanie remake'a. Odświeżone CV za to jak najbardziej bym przyjął, poza tym zupgrade'owane Zero lub Outbreaki, bo też się troszkę postarzały. No i nie wiem czy najpierw Capcom znowu nie zrobi remake'a pierwszego Residenta, bo tak by wynikało z przecieków. Spencer mansion z taką grafą jak w RE4R?