Mnie nic nie dała (wespół z trazodonem), a miałem dwukrotnie zwiększaną dawkę. Dopiero kwetiapina i sertralina w miarę wyciszyły myśli przeróżne, ale wiadomo, każdy przypadek jest inny. Doraźnie biorę też alprazolam, jednak na szczęście rzadko jest taka potrzeba. Najważniejsze, że zrobiłeś pierwszy krok - dalej może być już tylko lepiej. No dobra, gorzej też, ale rozumiesz, chciałem Ci dodać otuchy.
Za to na plus można zaliczyć ceny. Blisko dwumiesięczna kuracja to jakieś pięć dych, choć zakładam, że wszyscy się na to składamy, tak że dzięki.