Po lekturze aż by się chciało wyszperać jakieś zmęczone PS2 i kineskop na OLX i zamknąć się w pokoju na cały weekend, ale wolę sobie nie psuć wspomnień. W część z tych gierek nigdy nie miałem okazji zagrać, bo jechałem na oryginałach a 200 zł na nówkę w tych czasach to był spory piniondz. O przeróbce nie było mowy, bo jak ojciec mi przywiózł z Holandii pierwszą PS2 to potrafiłem co drugi dzień odkurzać półkę, na której stała, a jak wyjeżdżałem na dłużej gdzieś na wakacje to ją pakowałem do kartonu xD O żaden inny sprzęt już później tak nie dbałem.
A numer rewelacja, dobór gierek sztos, tylko zamiast DoA2 (który stał głównie cyckami, przecież T5 i Soul Calibur II go pożarły) dałbym recenzję Guilty Gear X2, bo nie było żadnego 2D fighter'a