Ja tam jestem już chyba za stary i historię wirtualnych chłopków nie robią na mnie większego wrażenia tzn. żeby się jakoś wzruszać czy coś w tym stylu. Podziwiam grafikę, gameplay, jakiś tam styl itd. Uncharted dla mnie to taka radosna rozpierducha była więc te przynudzanie mnie za bardzo nie przekonało.
Zresztą ja to widzę tak. Żona do drejka: no jak tam? Kochanie dziś nie zabiłem 1000 osób i nudzę się. A to może zagramy w crasha ;)