-
Postów
315 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Panie podsumuj temat dla potomnych, bo nie ma czasu oglądać 30 minut dodatkowego wyjaśnienia, żeby wyciągnać kluczowe info.
-
O ile pamiętam, to to całe levolution nawet wszystkich map w BF4 nie obejmowało. Fajnie efekt było zobaczyć raz, drugi czy trzeci. Ale jak obserwujesz ten sam skrypt i przewracajacy się identycznie po raz setny wieżowiec, to już bywa jednak męczące i wybija z rytmu. Im więcej w tym wszystkim będzie BF3, tym wg mnie lepiej. Z drugiej strony sam nie wiem, czy wychylanie się zza osłon w kolejnej odsłonie to był dobry ruch czy raczej niekonieczne. Wtedy uważalem, że to świetny ficzer, a dzisiaj chyba wolałbym, żeby jednak gra wymagała nieco więcej ruchu niż kitranie się wciąż za winklem w oczekiwaniu na łatwego fraga. Chociaż też muszę przyznać, że zbyt duża jednak ostatecznie (po kolejnych patchach) dynamika późniejszych odsłon szybko mnie męczyła.
-
Dojechało i do mnie. Więc jest idealny plan plan na jutrzejszy Dzień Kobiet
-
Co ten Pululu to ja nawet nie.
-
Ja się pytam: co to jest?! Zero emocji, zero klimatu. Jakbym oglądał zapowiedź kolejnego odcinka Klanu czy Pierwszej Miłości. Idę sobie poszukać innej gierki o łapaniu i trenowaniu stworków. A trochę tego na rynku jednak jest - tylko człowiek głupi i jakoś tak sentymentalnie do tych poksów podchodzi.
-
Szerzej to bym jednak proponował już tego gówna w grach nie promować. Przecież w j.polskim to brzmi wyłącznie jak karykatura.
-
I o to chodzi, to mi się podoba!
-
Gość na GOL-u napisał, że jakiś patch, który się pojawił dwa tygodnie temu, wprowadził stuttering w Kuttenbergu (a wcześniej było OK). Nie wiem tylko, czemu napisał, że to jest patch "Day 1", jeżeli tak dawno temu recenzenci go dostali.
-
Mimo wszystko chyba bałbym się siadać na wariata do jedynki od nowa, żeby zaraz potem wsadzać do napędu drugą część. Za duża to przygoda i mógłbym się zmęczyć - a trzeba też pograć czasem w coś jeszcze
-
W sumie nie sądzę, żeby fabularnie to miało być znowu aż tak powiązane z częścią pierwszą. Niby to wprost kontynuacja, ale jednak potencjalna grupa odbiorców jest w moim przekonaniu znacznie większa niż w 2018. Studio też jest znacznie poważniejsze (jedynka była przecież w ogóle fundowana na kickstarterze). Spodziewam się w nowej części przede wszystkim różnych smaczków i puszczania oka do graczy znających pierwszą odsłonę. Ale żeby fabuła miała być skomplikowana na tyle, że nieznajomość KCD1 będzie czasem przeszkodą? Nie wydaje mje się.
-
Nie zmęczyłem nigdy jedynki, bo nie byłem ostatecznie w stanie wysiedzieć tyle przed kompem. A na konsolach znowu te 30 fps-ów zabijało mi zupełnie ochotę na kontynuowanie przygody (zwłaszcza że znałem wcześniej edycje pecetową). Ciul, może obejrzę sobie jakieś podsumowanie fabuły do końca (choć wątpię, bo wierzę w jakiś remaster 'jedynki'). Drugi Henio oczywiście zamówiony. Cholera, 220 zł w 2025 na premierę przy tylu pozytywnych zapowiedziach/wrażeniach sprzed kilku tygodni? Uważam, że trzeba wspierać takie inicjatywy!
-
Przeszedłem na Decku pierwszą część i bawiłem się nieustannie bardzo dobrze (poza upierdliwym czasem backtrackingiem - wynikającym być może jednak z mojego nieogaru). I szczerze mówiąc, nie wiem, czy siedząc na kanapie przed wielkim TV miałbym wciąż tyle funu. Dla mnie kwintesencją zabawy w Ori było wzięcie handhelda w łapy na te pół godziny-godzinkę. Wg mnie 'jedynka' wizualnie sprawdzała się nawet na takim sobie przecież ekranie LCD Steam Decka (mam na myśli wszystkie te piękne efekty cząsteczkowe i festiwal kolorów w grze). Dlatego nie mam obiekcji po tym co napisałeś, aby grać dalej w ten sposób. Jasne, chciałem to odpalić na OLED-zie, ale masochistą akurat nie jestem.
-
Dzięki za raport, bo właśnie się przymierzałem do Will of the Wisps. I miałem plan odpalić to na Switchu OLED, żeby podziwiać kolorki. W tej sytuacji będę musiał się łyknąć to na podstawowym Steam Decku (nie mam OLED-a), bo nie zdzierżyłbym też takiej wizualnej sieczki, jak mówisz.
-
O to, to! Potwierdzam, bo jako że nie kupię PS5 Pro, to sam czekam na edycję pecetowa właśnie (z nadzieją, że jakoś na decku będzie to też hulało).
-
GOTY: Silent Hill 2 Z Blooberem mam na pieńku, bo raz, że ich gry mnie dotychczas nużyły, a dwa – to studio chyba bardziej zasłynęło z mnóstwa otrzymanych dotacji niż z gejmpleju. Ich poprzednie gry były dla mnie festiwalem męczących korytarzy i tanich straszaków, więc nie spodziewałem się niczego dobrego. Tymczasem Silent Hill 2 zaskoczył mnie klimatem równie gęstym co mgła w samym mieście. Wielki szacun! Choć wciąż na Bloober Team patrzę jeszcze z przymrużeniem oka. Runner up 1: Astro Bot Astro Bot to takie małe, wirtualne spa dla mnie po całym dniu. Dopracowane, przemyślane i przepełnione kreatywnością. Masa frajdy, zaserwowana z gracją, ale bez wciskania graczowi takiej taniej-radochy na siłę. Każdy poziom to mała perełka i dowód na to, że kreatywność w grach wciąż jeszcze żyje. Runner up 2: Stellar Blade Gra o głębokich walorach artystycznych. O fabule zapomniałem szybciej, niż przewinęły się napisy końcowe, ale fizyka i oprawa wizualna? Śliczne, estetyczne, urzekające! Czy płytkie? No tak. Ale czasami człowiek potrzebuje czegoś, co po prostu cieszy oko, a Stellar Blade robi to dobrze. Rozczarowanie roku: PS5 Pro Oryginalnemu PS5 brakuje killerów od studiów first party, które by definiowały generację, a wy mi tu Sony wyjeżdżacie z upgrade'em? Zamiast nowego sprzętu wolałbym w końcu zobaczyć gry, które wycisną z obecnej generacji to, co nam obiecywano przy premierze amatora. PS5 i to brutalnie upscalowane 4K wyciągane z rozdzielczości niższej niż 1080p? Na to powinien być paragraf. No, ale zapewne łatwiej było zlecić inżynierom stworzenie konsolki w wersji Pro, niż dostarczać graczom dojrzałą bibliotekę gier od wewnętrznych studiów, jak robiło się to lata temu. Najbardziej wyczekiwany tytuł 2025+: GTA VI Rockstar wie, jak trzymać w napięciu. A ja cały czas daję się na to złapać. Ale umówmy się, w 2025 to najpewniej dostaniemy jakiś trailer, z premierą w stylu 'coming soon'. Mimo to niecierpliwie czekam, bo jak już nowe GTA wyjdzie, to tradycyjnie pozamiata na rynku. I pozamiata też pewnie nasze portfele, słuchając niedawnych wypowiedzi Zelnicka. Na czym grasz? - SteamDeck (PC), PS5, Switch