-
Postów
301 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez l33t
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 12
-
Ah, gówno. Tutaj my idziemy znowu. Z okazji 20-lecia giereczki dzieciństwa, zacząłem GTA San Andreas z tej parszywie odświeżonej trylogii przez queerową ekipę cudaków, udających Rockstara. Wizualnie jest nieźle, a na małym ekranie Steam Decka wygląda to jeszcze lepiej niż gdybym odpalił grę na wielkim TV. Nie wiem ile wytrwam, bo już część baboli albo braków w tej wersji (jak to nie mogę niszczyć aut kastetem czy kijem?!) zdążyło mnie zirytować. Ale też nie mam już dziś tyle samozaparcia do modowania oryginału, aby dostosować go jako tako do obecnych standardów. Na razie bawię się mimo wszystko nad wyraz dobrze, bo klimatem i postaciami ta część wciąż bije na łopatki późniejsze odsłony. Jak tylko usłyszałem bit tytułowy, to łezka się w oku zakręciła na wspomnienie wagarowania, byle tylko móc pozwiedzać dłużej ulice San Andreas. Nostalgia mocno.
-
Niektórzy to mają niezły syndrom wyparcia. „Sony zaleje rynek napędami, bo musi to zrobić.” Sony nic nie musi. Obecne Sony ma ochotę strzyc nas-owieczki do gołej dupy. Stąd wycofywanie ze sprzedaży Horizonow, żeby wypuścić na rynek nikomu niepotrzebny remaster czy jakiś pseudorimejk Until Dawna. PS5 Pro nie jest dwukrotnie lepszym sprzętem od standardowej wersji konsoli. Kosztuje z napędem jednak drugie tyle, bo Sony może sobie na to pozwolić. Tylko tyle i aż tyle. Marketingowo świetny ruch. Sprawdza sobie, jak wielu dotychczas zatwardziałych plyciarzy z braku dostępności napędów, zacznie przepłacać za edycję cyfrowe. I zrobią sobie tym samym testy rynku w miarę bezbolesnie. I jeśli ludzie będą ochoczo łykali cyfry z takiego prozaicznego (?) powodu jak niska dostępność napędów, to obawiam się, że przy PS6 już wyboru możemy nie mieć wcale.
-
Czekam na Mam nadzieję, że kolejna podobna gierka dostanie tytuł lepiej dostosowany pod nasz przaśny rynek. Czyli jakiś „Kutong”, ewentualnie „Pytong”
-
Czemu mamy zakładać, że Sony musi niby dostarczyć jakieś niebotyczne ilości napędów na premierę PS5 Pro? Ja uważam wręcz odwrotnie. Nałapią ludzi na nową wersję konsoli, która już jest dużo droższa od pierwowzoru. I napędy będą mocno cedzili, dzięki czemu ci chcący grać w nowe tytuły tu i teraz, będą musieli kupować edycję cyfrowe. Tych odsprzedać się nie da i kosztują tyle samo co płyta (w dniu premiery). Zgaduje, że na tym polu zarobek ze sprzedaży napędów jest długofalowo wyraźnie mniejszy, niż zysk na graczu, który niejako zmuszony sytuacją rynkową (niska dostępność napędów), zaczyna coraz częściej sięgać po edycję cyfrowe.
-
Siedzę na tym Heroicu od samego początku. I głowię się dlaczego niektórzy przesadnie kombinują, mając sprawdzone od dawna rozwiązania na stole. Elegancko aplikacja dodana do Game Mode. Okładki we wszystkich rozmiarach prawilnie poustawiane, żeby ładnie na liście obok gierek ten Heroic się prezentował. Wszystko sobie pięknie hula, jakby było wręcz domyślnie zintegrowane wprost od Valve. Ba, nawet testowałem kiedyś synchronizację save'ów na linii Heroica (Epic) oraz sam Epic odpalony standardowo na kompie. I legancko! Raz jeden jedyny tam doinstalowywałem dodatkowo Epic Online Services, bo jakaś gierka nie chciała się odpalić i jakoś nie mogłem ogarnąć chwilę, skąd był problem. Ale to wszystko w zasadzie i tak było w pełni zautomatyzowane i robione wciąż z poziomu Game Mode. Polecam ten styl życia.
-
Jasnym było, ze PS5 Pro nie da takiego kopa jak upgrade generacyjny poprzednio. Ale tutaj to zaczyna to powoli wyglądać jak próba wydojenia fanów ot tak, dla zasady.
-
Od dwóch lat jak mam Steam Decka używam nieustannie Heroica. Obsługuje gry z Epica oraz GOG-a. I nigdy żadnych problemów. A pięć dolców wydaj sobie na giereczki
-
Jeśli te skoki z 60 do 30 klatek są dość regularne, to mózg przez moment można pewnie mieć wrażenie, jakby gra zaczynała działać w zwolnionym tempie. Dobrze mi się wydaje? Ja mam zawsze kłopot z podejściem do tego typu kwestii technicznych. Kupuję produkt, który - na zamkniętym jednak w przypadku konsol - sprzęcie, powinien działać poprawnie. I jak jestem w stanie przymykać oko na jakieś słabsze wizualnie aspekty (rozmyte tekstury, brzydsze elementy otoczenia, itp.), tak mocno niestabilne klatki wpływają negatywnie na mój odbiór gry. Nie umiem w tym przypadku odciąć się od takich problemów, skupiając na samej rozgrywce. Ale cieszę się, że nowa Zelda przede wszystkim dowozi i przy tym świeżym podejściem. Bo dobrych exów na Switchu nigdy za wiele.
-
Ja zawsze zachodziłem w głowę, dlaczego Mario Kart nie ma takiej poważnej kampanii fabularnej, jaką już w czasach PSX-a miał CTR. Więc w ogóle się z tym nie mogę zgodzić - uważam, że jest wręcz ogromne pole do popisu chociażby w tym zakresie.
-
Switch już dwa lata temu zdychał wydajnościowo przy Poksach (Scarlet/Violet), gdzie ludzie nierzadko zauważali, że to nie miało prawa przy takim stanie technicznym być wydane. A my wciąż, mimo upływu lat, czekamy na wydajniejszy sprzęt od Nintendo. I mam problem, bo z jednej strony chętnie bym nową Zeldą sprawdził, a z drugiej wiem, że marne 30 klatek w takiej grze zabija dla mnie ostatecznie przyjemność z zabawy. Więc jak na zbawienie oczekuję rychłej zapowiedzi nowej konsolki z kompatybilnością wsteczną, która zboostuje te niedomagające od dawna tytuły.
-
Widzę, że Sony twardo walczy z paskudnymi napędziarzami. Mimo że pojawiły się u nas i Prosiaki, i edycje Anniversary, to sklepy nie mają jednak w ogóle uzupełnionych stanów magazynowych napędów. Źle się dzieje w giereczkowie.
-
Fajna konsola. Dużo nowych gier ogunie - tzn. jak ktoś nie miał PS5 i PS4. Ale mogliby uczciwie ją też nazwać: PS5 Remastered. Przynajmniej nie byłoby niedomówień, do czego z grubsza służy.
-
W ostatnich miesiącach łapię się na tym, że znacznie częściej odpalam Steam Decka niż PS5 czy Pstryka. Bo choć wcale pod kątem ergonomii najwygodniejszy sprzęt to nie jest, tak już możliwość wybrania czegoś z ogromnej biblioteki zbudowanej przez 20 lat na Steamie sprawia, że na tym cholerstwie po prostu gram. I na tym polu Switch zwyczajnie przegrywa. Tak szczerze mówiąc to sam nie wiem, na co dzisiaj liczę bardziej. Że Sony dostarczy więcej nowych tytułów zamiast zalewać rynek remasterami i rimejkami oraz edycjami pecetowymi swoich gier? Na to, że Microsoft ma dzisiaj w portfolio takie marki, którymi jest w stanie przeciągnąć niebieskich do swojego obozu w kolejnej generacji? Czy na Nintendo, które w obecnej generacji nie wypuściło przez tyle lat nawet aktualnej odsłony Mario Kart, a zamiast tego wypluwało jakieś półprodukty udające poważne gry, w których samego kontentu było co kot napłakał (typu ostatnie Mario Strikers)...?
-
To po co Microsoft tylu wydawców w ostatnich latach poprzejmował? Ja wiem, że tam hurtowe zwolnienia lecą, ale mimo wszystko zyskali w ten sposób mnóstwo silnych marek, na których można dzisiaj budować zupełnie nową tożsamość. Od czasów trzysta sześćdziesiątki w dupie ich miałem, bo delikatnie mówiąc, nie odpowiadała mi nowa wizja marki. Ale po tym co odstawiło ostatnio Sony, trzymam kciuki, żeby Japońcom utarli nosa. A mają czym!
-
Miałem ten sam problem. Wydaje mi się, że kiedyś domyślnie prawy trackpad działał jako kursor bez trzymania Steam Buttona. W grze rozwiązuje to tak, że wchodzę w: Ustawienia kontrolera/Edytuj układ/Panele dotykowe (menu po lewej)/Prawy panel dotykowy - zachowanie i wybieram opcję "Jako mysz". Klikając obok później w koło zębate możesz ustawić czułość (np. mniej niż 100%, żeby kursor nie latał po małym ekranie jak szalony).
-
-
Uprościłem, oczywiście. Ale nie udawajmy, że do mas, jako system sellery, mają nagle trafiać teraz takie tytuły jak Helldivers czy Ronin. Z grą od Bloobera to akurat przesadziłeś znowu w drugą stronę.
-
To brzmi jakbyśmy dyskutowali o tym, że konsole powinny się sprzedawać lepiej niż w poprzedniej generacji, bo taka jest kolej rzeczy. Nie ma nowych gier, a więc nie ma czym nęcić gawiedzi, to i ostatecznie nie ma odpowiednio wyższej sprzedaży konsol. Jak ktoś ograł The Last of Us Remastered na PS4, to może niekoniecznie chce kupować PS5, żeby ograć Remake. Już pomijam ludzi, którzy tłukli w to jeszcze na PS3.
-
Nic podobnego. Wszedłem sobie, proszę Szanownego Kolegi, kiedyś kulturalnie do sklepu, zerkam, a tam PS5. Na kartoniku świeciło się złote logo 8K. To i kupiłem A tak całkiem serio, to nie spłycałbym dyskusji do tego, czy cena gra główną rolę. Owszem, X360 sprzedawał się świetnie też dlatego, że był tańszy od PS3. A przy tym też niejednokrotnie gry działały na nim nawet lepiej. Z drugiej strony PS3 miało mocniejsze i uznane już przez graczy marki w swoich rękach. A tych nie było nigdzie indziej. Więc albo człowiek kupił z biegiem tamtej generacji w końcu PS3, albo mógł pomarzyć o wielu doskonałych tytułach. Swoją drogą, jak pamiętam, ten rozkład egzemplarzy poszczególnych konsol na osi czasu pokazywały nawet statystyki - tzn. jak w cyklu trwania siódmej generacji liczba PS3 zwiększała się w domach graczy względem pierwotnej wyraźnej przewagi Xboksów. Później, przy PS4 wciąż mieliśmy trzymanie tradycyjnych exclusive'ów 'u siebie', więc kto już polubił konkretne serie, wybór miał naturalny. Tym bardziej że konkurencja nawet fantastyczną trylogię Gearsów zaczęła w ubiegłej generacji rozmieniać coraz bardziej na drobne. Obecne u SONY trwa jakaś dziwna faza wypluwania gier na pecety. Więc w ciągu kilku lat wytrącili nawet największym swoim fanom jeden z koronnych argumentów za wyborem ich sprzętu. I jak PS3 mimo absurdalnej w momencie premiery ceny broniło się np. tym, że pozwalało odpalać filmy w niespotykanej do tej pory w zaciszu domowym jakości, tak teraz pokazane PS5 Pro nie ma dosłownie żadnego innowacyjnego ficzera. Gier, he he, też nie ma. To jest naiwny skok na kasę i nic więcej. O 4K czy o 60fps-ach to akurat wszyscy jak tu siedzimy słyszeliśmy i z obozu SONY, i ze strony Microsoftu już na początku obecnej generacji. Długodystansowo można sobie to w wiadome miejsce wsadzić.
-
Ja wciąż nie mogę ogarnąć tej pokrętnej logiki u SONY, a raczej jakie tęgie głowy za tym całym konceptem stoją. Bo wygląda to z grubsza tak, że przyszedł jakiś jajogłowy na spotkanie zarządu i podsumował temat, jako że raz kiedyś się udało w poprzedniej generacji: 1. Wiecie, że poprzerzucaliśmy w obecnej generacji nasze exy po kolei na pecety? To ogólnie nasza nowa wizja. Ona jest dobra, bo for the players! 2. Co prawda nie mamy realnie problemu z wydajnością, jak to miało miejsce w przypadku PS4, ale no nigdy nie wiadomo. Trzeba działać, bo to logo 8K na pierwszych pudłach z PS5 zobowiązuje, panowie. 3. Tak że tak: zrobimy sobie teraz wersję Pro. I damy tam graczykom więcej mocy. I teraz te nasze tytuły, które ludzie kiedyś tam sobie pokończyli na PS4, czy ostatnio na piecach - to one, no te gierki będą wyglądać lepij i płynnij (przez jakiś czas oczywiście!). A potem wrócimy do wyboru trybu graficznego, bo wiadomo nie można mieć wszystkiego, a z czasem będzie trzeba tam też im wrzucić na rynek PS6. 4. I widzicie: mam tutaj obliczenia, tutaj słupki pokazujo, że cena jest dobrze skalkulowana. Ale też wychodziło nam najsampierw drogo. Więc wywalimy napęd i kawałek tego plastiku, co żeśmy go na początku dawali do postawienia sprzętu pionowo. Bo gracze tego nie chcą ogólnie, a nawet jak jacyś chom to se dokupiom. Zarobimy? Zarobimy! No i jak mówiłem: konsolka będzie tańsza! 5. Tylko teraz tak: nie będziemy pokazywać żadnych nowych gier na prezentacji. No jak to czemu? Miał być Concord, ale już go z nami nie ma. Miał piękny pogrzeb. To chyba nie mamy co pokazać, nie? 6. Wszyscy widzę się zgadzają, super - dziękuję. To co panowie? Po maluchu i głosujemy premie dla członków zarządu!
-
A to Kudłatemu ktoś pistolet do głowy przystawiał, że tak żenująco musiała ta prezentacja wyglądać? To że pół gry nowej wykorzystującej lepsze technologie nie pokazali, mówi samo za siebie. Najgłupsza prezentacja sprzętu jaką widziałem od lat. Jak to szło? „Podstawka nie jest częścią zestawu”
-
Te kasztany nawet jednej nowej gry nie pokazały, żeby przekonać ludzi, dlaczego to będzie kocur sprzęt i musimy go mieć pod strzechami. Zajebiste te giereczki z PS4. A plansza z cenami na sam koniec to już było takie ostateczne chlaśnięcie mokrą szmatą w pysk fanów SONY.
-
Zamulający występ trwający godzinę, który można by streścić w kilku zdaniach? A poważnie: jak dostanę info, że wszystkie te niedorobione gry, które zrzucały rozdzielczość do jakichś daremnych 800p, aby utrzymać 60fpsów, zaczną na Prosiaku działać jak przystało na 2024, trzymając rozdzielczość, to wjedzie Day_1. Ale chciałbym też jakiejś niespodzianki growej od Sony, bo Astro Bot wzbudził nadzieję, że o graczach na amen Japońce jeszcze nie zapomniały i nie tylko portowanie na pecety zarządowi w głowach.
-
Jedyne czego w tej grze wg mnie brakuje, to płynnej mechaniki dołączania przynajmniej jednego dodatkowego gracza do wspólnej zabawy. Nie mogę wybaczyć developerom, że od lat to jest temat zupełnie nieistotny. I nie dostajemy opcji do takiego chillowego kanapowego grania przy piwku, pożartowania i powkurzania się na drugiego gracza siedzącego obok. W sumie nie wiem, jak miałoby to wyglądać akurat tutaj, ale no chciałbym, żeby takie multi do Astro Bota jednak trafiło.
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 12