Odkopuję temat, bo mam wrażenie, że wielu graczy odpuszcza dzisiaj ten tytuł, widząc raz - jego względnie niską cenę; a dwa - mając świadomość, kto to dziwactwo w ogóle zrobił (Ubisoft).
Czy te całe Kórliki są fajne? Poza debilną nazwą (zwłaszcza w polskiej odsłonie), są w dodatku wyjątkowo infantylne. Natomiast podobny problem mam z Minionkami, więc możliwe, że po prostu zgrzybiałem i tyle. Plus jest jednak taki, że szybko się do tych dziwnych postaci idzie przyzwyczaić - również jako grywalnych protagonistów.
Mario + Rabbids to nie XCOM, od którego wielokrotnie się odbijałem po kolejnych nieudanych potyczkach (cóż, trzeba było uważać na matmie, mam za swoje). Taktyczny Marian to o wiele prostsza gra, która długimi fragmentami jest wręcz... No, właśnie - prostacka. Fabuła jest debilna, a spotykane postacie grają na nerwach. Czuć, że kolejne gagi są w grze poupychane jakby na siłę. Długo zastanawiałem się, co robię z własnym życiem, próbując pchać taką dziwną grę do przodu, kiedy kupka wstydu liczy wiele potencjalnie ciekawszych pozycji.
Na szczęście gdy przebrniemy przez kilka pierwszych godzin - które jeśli chodzi o samą rozgrywkę złe znowu nie są, ale też niczym nie porywają - zaczyna się właściwa zabawa [dzięki, że nie męczycie nas przynajmniej na pstryku co chwilę 15-minutowymi cut-scenkami; szacun, Ubi!). Zagadki środowiskowe przestają być wreszcie kompletnie dziecinne, wrogowie coraz częściej zaczynają zmuszać do zmiany wypracowanej taktyki, a odkrywanie nowych bohaterów i dostosowywanie ich ekwipunku do własnej koncepcji sprawia, że rozgrywka długimi godzinami nie nuży.
I gdyby tylko historia była poważniejsza, gdyby sama gra była lepiej zoptymalizowana, a te nieszczęsne Kórliki zostały zastąpione postaciami z innego uniwersum (co byście powiedzieli na zróżnicowany roster w stylu Smasha?), to byłby to prawdziwy majstersztyk. Wciąż jednak jest to bardzo dobra odskocznia od innych bardziej dynamicznych gier. Tutaj można sobie zaparzyć kawkę, na luzie podejmując kolejne decyzje, bo jedyna presja to ta, którą nakładamy sobie samemu, chcąc skończyć walkę jak najszybciej, zyskując bonusowe monetki i orby potrzebne do ulepszania uzbrojenia oraz rozwijania ekipy.
Ode mnie solidne 8/10. Gra robi bardzo dobrze to co każdy tytuł powinien robić - sprawia, że trudno się od niej oderwać. Osobiście mocno czekam na drugą część, choć mam pewne obawy, czy przykładowo Ubisoft nie zechce gry dodatkowo uprościć albo zbyt forsować jeszcze śmielej już teraz tych całych Kórlików. Bo mimo że udało mi się je zaakceptować, to wciąż wolałbym, aby w grze po stronie grywalnych postaci ich po prostu nie było.