Jestem po 6h grania. W weekend nadrobię. Bałem się, że nie wejdę w świat w Horizona. Że skończy się jak z FC, którego 4. część i Primal odpuściłem. Jednak uniwersum Horizona jest bardzo interesujące, świat bardzo dobrze zaprojektowany i chce się w nim spędzać czas. Animacje świetne.
Jedynie na grafice się lekko zawiodłem. Przez ostatni miesiąc nie oglądałem żadnych trailerów, tylko czytałem o grze. Tydzień temu wpadł mi w łapy The Hunter Call of the Wilds, gdzie miałem opad szczeny pod względem grafiki. Tylko w głowie krążyło "a jeśli Horizon będzie wyglądał jeszcze lepiej...". Jednak nie wygląda. Grafika jest świetna, zwłaszcza biorąc pod uwagę małe, czarne pudełeczko PS4. Opadu szczeny jednak nie ma. Zasięg rysowania przeciętny. Roślinność, jej zagęszczenie, jej interakcja/fizyka, różnorodność odstaje od Huntera. Brakuje też cieni chmur. Słońce może być zakryte chmurami, ale nic to nie zmienia. Nie ma zbliżającego się cienia z horyzontu jak w grze od Avalanche. Ogólnie, powtarzam gra jest bardzo ładna, ale nie jest to najładniejsza gra z otwartym światem i cyklem dobowym w jaką grałem. Gameplayem, interesującym światem i przynajmniej jak na razie - fabułą nadrabia i gra mi się świetnie. Zobaczymy na jak długo i kiedy (o ile w ogóle) dopadnie nuda.
Jak kogoś interesuje, screeny z Hunter od społeczności: http://steamcommunity.com/app/518790/screenshots/