U mnie kółko zamknięte. Idę spać o 1 albo po. Po 6 na nogach i ogień. Potem wszystko schodzi, krótka drzemka i do 1 nasiadówa. I od rana znowu na puszkach żeby chodzić jak w zegarku.
Zdrowotny przypadek znam jeden, bo kolesia miałem w pracy co pracował w fabryce redbulla.
Motyw w tych wszystkich fabrykach jest ten sam- można pić, jeść, ale nie wynosić. RB wchodził litrami, jak mineralka. Jakieś kołotania w sercu miał i jak wrócił do kraju poszedł do lekarza. Odstawił i wróciło do normy.
Też muszę odstawić.