Złote dziecko biznesu, nie miał nic i nikogo a tu cyk na samej górze Nintendo america. Miał plecy i nadzianą rodzinę, chociażby studia opłacone. Miał wysoką ustawioną rodzinę z rodzinnych stron którzy sklepikarzami nie byli- a żyli na Haiti. Więc miał wsparcie finansowe chociażby. Dzisiaj to się nazywa banan.
Nie chce mu ująć zdolności i samej pracy, ale drogę na szczyt miał ułatwioną, a tego książka jasno nie mówi. A te złote myśli to beka i parsknąłem śmiechem przy nie jednym. Nic nie wyjaśniały, jedno zdanie o czym czytałem stronę wcześniej.
Książka drewniana, nie ma tam ani pierdolniecia, jedna ciekawostka i tyle.
Zlote myśl- książka drewno, ale przeczytałem, bo wiedziałem ze tak należy zrobić.