Wziąłem tego R10.
Wczoraj przyszedł, dziś na działce szybkie próby. Muszę się bujnąć gdzieś dalej.
W ręce plastyk-fantastyk, ale czy tandeta? Nie, ale nie czuć premium. Spasowanie ok, nic nie trzeszczy pod palcami. Z racji gripu, to w miarę leży. Muszę się na nowo nauczyć Canona, ale przywołał mi klimaty jak zaczynałem z EOS 450D. To ten sam poziom aparatu. WB trochę świrował. Na mega plus, to AF który jest szybki, bardzo szybki. Brakuje stabilizacji matrycy co przy tym budżecie już powinno być.