Takie gry jak ITB nie potrzebują niewiadomo jakiej grafiki. Jest skromnie i przejrzyście i o to chodzi. Tu robotę robi to jak gra działa, AI, masa zależności itp.. LBP dawało jakąś namiastkę programowania, były ładne platformowe levele, czy oryginalne pomysły, ale plansz ze sztuczną inteligencją było niewiele. W Connect Four musiałem przewidzieć wszystko, samych możliwości wygrania było bodajże po 128 na 1p i 2p, pionowo, poziomo i po skosach. AI nie mogło rzucić krążka w miejsce, które pozwalałoby wygrać graczowi, albo musiało być na tyle sprytne, żeby wykorzystać możliwość rzucenia tak, żeby stworzyć dwie możliwości wygranej, pozostawiając gracza bez możliwości obrony. Nie znam się na programowaniu, ale tam pewnie jest jeszcze trudniej, niż przy tworzeniu za pomocą bramek logicznych.
Tak imponuje mi ITB. Kiedyś grupa studentów tworzyła AI w szachach, które mierzyło się z Kasparowem. ITB z pewnością należy do ścisłej czołówki najlepszych indyków.