zdrowywariat

Ja tak wyglądam po przegranej nocce. Ostatnio nad RE4 do 3 siedziałem. I efekt był podobny.

Wszystkim nie dogodzisz poziomem trudności. Graj na normalu :). Co ciekawe (moim zdaniem) poziom trudności ma bardzo duży wpływ na grywalność. Mnie zbyt łatwe gry nudzą, a zbyt trudne frustrują. Nie przepadam też za symulatorami chodzenia, czy adwersarzami z trzema kamizelkami kuloodornymi. A jeśli chodzi o CTR to nie mam zamiaru się męczyć, są też inne gry. Ale rozumiem, gdy ktoś robi te czasówki, bo są dużo lepsi ode mnie, więc dla nich to nie problem. Gra ma być przede wszystkim przyjemnością. Graj dopóki Cię coś cieszy i łap za kolejną ;).

Ja w czwórce też walczyłem z padem, ale tylko na początku, później gra dała mi masę frajdy. Kwestia przyzwyczajenia. Poza tym w jedynce muszą być równe szanse, dlatego Chris jest trochę ograniczony, bo przecież zombiaki nie grzeszą prędkością :).

Z genialnym system walki, art stylem i ost. Same menu już robi wrażenie. Już po nim wie się, że będzie się miało do czynienia z czymś wyjątkowym.

RE1, albo się kocha, albo nienawidzi :).

Właśnie ukończyłem czwórkę i różni się od dwójki pod wieloma względami. Podobnie remake jedynki. Czwórka jest genialna, walka jest strasznie absorbująca i przyjemna, choć moje pierwsze minuty były ciężkie xD. Czym się różni? Na przykład niektórymi zarzutami, które wytknąłeś dwójce. Otóż w czwórce jest bogaty bestariusz, są różne bronie, można podchodzić do walki taktycznie. Do tego są duże pomieszczenia, korytarze są tylko (acz są też budynki, wiadomo), gdy musisz przejść z jednej miejscówki do drugiej. Nie ma backtrackingu praktycznie, minimalny, gra jest liniowa, a „zagadki” są, bo są, żeby przejść dalej. Coby nie zarzucić czwórce to sama walka jest przednia moim zdaniem. I to zakończenie xD. A Leon jaki dżentelmen podczas gry :). Ale mój ranking to i tak: RE1 Remake RE4 RE2 Remake

Ale kto Ci każe je robić? Ból doopy z powodu tego, że nie możesz czegoś przejść? Niektórzy to się lubią męczyć. Zdobywać platynę nawet w grach, które im się nie podobają i kończyć je po x razy. W imię czego? A z tymi kolizjami to nie mam pojęcia o co chodzi, trylogię skończyłem, nawet z czasówkami na złoto i bawiłem się świetnie :).

Jedyny atut Switcha Lite to krzyżak. I „wymiary”, ale różnica jest mała, bardzo mała. Jest prawie tak samo wysoki i tak samo gruby i tylko trochę krótszy. No nie opłaca się i tyle. Nie wiadomo jakiej jakości analogi będą, a i cena wygórowana.

Switch: od 2.5 do 6.5h New Switch: od 4.5 do 9h Switch Lite: od 3 do 7 I tak Lite traci swój atut, a w zasadzie nigdy jego bateria nie była atutem. Za jedyne 899 zł (strzelam - będąc dobrej myśli). https://www.google.com/amp/s/www.ign.com/articles/2019/07/17/new-nintendo-switch-model-with-longer-battery-life-announced%3famp=1

Śmieszne jest to, że Switch po rewizji będzie dłużej działał na baterii, niż Lite. Cyrk.

Ja się bałem obsuwy na nowy rok, a tu taka niespodzianka. I cieszy mnie, że nie będzie podziału na misje. Day1.

Obejrzałem trailer i ślicznie to wygląda, no i pomysł jest, ciachanie do rytmu muzyki, ciekawe. I już miałem wziąć, ale dlaczego 25e, jest jakieś usprawiedliwienie dla takiej ceny? Duże replayability, czy coś? 25e to już jest troszkę dużo, aczkolwiek Dead Cells było warte takiej ceny. Albo spróbować pierwsze Crypt of the NecroDancer? Które pamiętam, że było kiedyś za grosze w promocji.

No cóż, nakręcili(ły) świetny film, który różnie można interpretować. Ja tam widzę wybranego (aka Jezus) i socjopatów (agenci). Wybrany to ten co potrafi ich rozpoznać, a że zna ich naturę to ich unika (ucieka). Nie traci, nie marnuje na nich i nie jest przez nich okradany z energii. Drugiej i trzeciej części nie oglądałem, bo nie chcę znać zakończenia xD.

Bo nie umiesz grać kogoś innego. I kłamiesz na potęgę. I szukasz uwagi. Bo frosti jest tylko jeden. A te podkreślenie przed i po nicku to jakiś znak przynależności do klanu _Be_?

Frosti gubisz się w zeznaniach. Przestań w końcu kłamać! https://www.poradnikzdrowie.pl/zdrowie/psychiatria/mitomania-przyczyny-i-objawy-jak-walczyc-z-mitomania-aa-sSPW-RCsV-g1Mp.html Mam nadzieję, że pomogłem :).

Czwórka jest liniowa i nastawiona na strzelanie, które jest bardzo przyjemne swoją drogą, no i dzieje się, gdy grupka na nas biegnie. Czwórkę trzeba sprawdzić, bo była małą rewolucją w swoim czasie, dzięki kamerze umieszczonej nad ramieniem, ale nie tylko. W jedynce jest trochę backtrackingu. więcej zagadek, trudniejszych, bardziej straszy od czwórki, no i ost ma lepsze moim zdaniem. Obie warto sprawdzić. Jeden Ci powie bierz, drugi że nie, ale jak sam nie sprawdzisz to się nie dowiesz.

Mark of the Ninja świetne. Katana średnio, ale niektórym się bardzo podoba. Zobacz sobie może jakąś reckę RE1 Remake na zachętę. Estel nie jest wyrocznią i może mieć inny gust od Ciebie. Bierz Celeste xD.

Frosti mitomanie przecież wziąłeś pudełko z Hameryki? Na chooj ściemniasz? ”Kto mówi prawdę - nie musi niczego pamiętać” - zapisz se gdzieś.

Ile to ma coverów w ogóle: Kto nie grał musi spróbować. Szczególnie, że ma remakea jedynki i dwójki, a czwórka się nie postarzała, aż tak.

Safe Roomy mają piękny klimacik w Residentach.

Czy też macie wrażenie, że na ppe newsy są pisane podobnym językiem - mechanicznym, a do tego są przeciągane na siłę. Czy to jakiś wymóg - ilość literek? Może miało być profesjonalnie, a bywa sztucznie.

U4, dla którego kupiłem PS4 i TV, to znaczy grałem i czekałem, aż się rozkręci, ale się nie rozkręciło do samego końca. Każde GTA.

Wydmuszka to nie sztuka.

Ja grając w którąkolwiek część RE od 1-4, czy SH1 i 2 (w inne nie grałem), czy Dead Space, czy Bioshocka, czy nawet TLOU, miałem ciary momentami. Klimat w tych grach robi robotę i tyle. A że zdarzyło się jeszcze przy tym kilkanaście momentów, że aż serducho mocniej zabiło, jak na przykład pierwszy kontakt z psami, czy wstającym trupem biegaczem, czy spotkanie z panem X, to tym lepiej.

Kusicie...